[Humor] Mój stary jest krótkofalowcemTaki mały projekt z przymrużeniem oka | |
| | SP5XMI | 22.10.2013 22:37:05 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1632968 Od: 2012-12-16
| Na specjalne życzenie kolegów z tego Forum:
Łączność na falach radiowych Krótkofalowcy mają to do siebie, że z radiostacji korzystają. Zdarzają się jednak tacy, którzy nie wykazują żadnej aktywności eterowej, nawet w formie okazjonalnych nasłuchów, ale rekompensują to biciem piany i kręceniem burzy na forum. Mój ojciec też akcje rozkręcał, kłócił się z takim jednym gościem na różne tematy. Dyskusje były ogniste jak papryczka piri-piri i równie trudne do spłukania, nawet piwem. Różnica między adwersarzami z forum a ojcem polega na tym, że stary regularnie siada przy katarynie i tłucze na CW lub gada zapluwając przy tym mikrofon, a tamtego gościa nikt nigdy na pasmach nie słyszał. Ojciec dosyła i otrzymuje karty, a QSLki tamtego nikt nigdy nie widział. Bo tamten gościu istnieje tylko w internecie, ale tam jest wielkim krótkofalowcem. Telegrafię zna w mowie i piśmie. Do tego zjadł zęby na antenach i fiderach. Dosłownie. Wie, jak smakuje każdy fider. Pewnego dnia ten internetowy byt postanowił się zmaterializować. Siedzieliśmy przy sprzęcie starego i stroiłem dopasowanie nowego wąskopasmowego filtru CW, gdy przyjechał ten gościu. Przywitał się, obejrzał to, co robimy i zaczął pouczać starego. Bo u niego filtr telegraficzny nie dzwoni, bo u niego nie słychać tak głośno przekaźników, bo u niego nie wali tak ciepłym powietrzem, bo u niego nie trzeba stroić stopnia mocy, bo u niego nie... Ojciec się zaczerwienił i odpowiedział: - Masz rację. Nie dzwoni ci filtr, nie słyszysz przekaźników i nie dmucha ciepłym, bo nigdy nie włączasz sprzętu! - Co ty chrzanisz, przecież nadaję i mnie słychać. Cała osiemdziesiątka jest moja, gdy nadaję! - O, to znaczy, że nadajnik masz do roboty, skoro tak zakłócasz. Współczuję, może pomogę jakoś, by tak nie śmiecił? To było ostatnie słowo do draki. Obaj starsi panowie wymienili kilka energicznych myśli, ale jakoś udało mi się ich uspokoić i obaj usiedli. Gość obejrzał kopię schematu transceivera i wpatrywał się w przyrządy pomiarowe, a potem stwierdził, że to naprawdę dobry sprzęt musi być, bo dziś nikt tak odbiorników nie robi. To prawda. Ojciec jest dumny ze swej konstrukcji i wcale się nie dziwię, bo transceiver działa świetnie. Zamknąłem obudowę, załączyłem żarzenie, zasilanie odbiornika, a potem stopnia mocy i ojciec zaczął stroić sprzęt na dwudziestkę. Trafiła się akurat stacja z Indonezji, obok której szybko nadawał jakiś Rosjanin z potężnym sygnałem, a zatem były to idealne warunki do sprawdzenia filtra telegraficznego. Po dostrojeniu do deiksa stację było słychać świetnie i ojciec stwierdził, że wreszcie ma dobry filtr. Zgłosił się, wymiana znaków, 5NN i mamy łączność w dzienniku. Gość przysłuchiwał się tej łączności i powiedział, że stacja CB to chyba nic nadzwyczajnego. W starym się coś zagotowało i odprychnął, że to było YB, a nie CB i że trzeba mniej spędzać czasu na forum, a więcej słuchać na pasmach! Gość na własną obronę powiedział – bo ja codziennie się łączę, używam przecież fal radiowych. Profilaktycznie wyszedł. Stary za nim strzyknął jadem jak jakaś kobra: – Tak, owszem, używasz fal radiowych, bo łączysz się przez Wi-Fi! Gość wsiadł w samochód i odjechał. Ojciec nagle przyciszył radio i powiedział: - Synu czeka nas obowiązek. Trzeba na forum dać odpór temu marudzie, bo zaraz będzie pisał jakieś szkaradzieństwa. Trzeba przyznać, że stary ma doświadczenie z takimi ludkami. Rzeczywiście gościu napisał i ojciec wcale nie pozostał mu dłużny. Wszystkie trzy trollkonta były w użyciu, aż w końcu admini wlepili marudzie drugie ostrzeżenie. W tym samym czasie stary zrobił na piętnastce jakąś rzadką stację i bardzo był z siebie zadowolony. Tyle sukcesów jednego dnia! _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | Electra | 01.11.2024 01:18:14 |
|
| | | sq6ade | 22.10.2013 23:14:22 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15171 #1632978 Od: 2008-3-21
| Czy jakiś członek tej uzdolnionej technicznie rodzinki radiowej opracował i zamieścił w jakimś medium jakiś projekt techniczny dostępny dla wszystkich radiowców - to by było coś dla syna i dla ojca też
_________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | SP5XMI | 22.10.2013 23:55:51 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1632987 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 3 | Jeśli chociaż jeden gościu odkurzy katarynę i odpali ją, to uznam to za sukces. Ale pasm trochę mamy, niech ludzie ponadają, trochę łączności zrobią.
Schemat? Ależ proszę uprzejmie
Schemat Osiągnięcia starego nie podlegają dyskusji i towarzystwo z pasma doskonale wie, że takie sukcesy się ma głównie dzięki antenom. Nie na darmo ojciec stawiał maszty, a na nich wielkie grabie, a między nimi jeszcze druty. Po dołączeniu do tych anten, nawet poczciwy FT-747 dostaje takiego kopa, że stary z powodzeniem tłucze na CW deiksy, gdy reszta ludzi narzeka na to, że podobno pasmo od dawna jest zamknięte. Niektórzy przypisywali transceiverowi starego jakieś magiczne moce i ojciec postanowił opublikować zrobioną przy tym dokumentację. Wybrał dział DIY, gdzie wystawił schemat i przepisane przeze mnie notatki. Natychmiast znaleźli się naśladowcy. Jedni wykorzystali doświadczenie i pospawali własne transceivery, chwaląc niektóre rozwiązania, ganiąc inne, ale ogólnie twierdzili, że to cudo po prostu musi działać dobrze. Nie wszyscy jednak posiadali wystarczającą wiedzę i na forum zaroiło się od pytań: - dlaczego stosujesz tak skomplikowane filtry przed mieszaczem? Złośliwiec SP5XMI odpowiedział: - z tych samych powodów, dla których dołączanie zacnego transceivera marki Baofeng do anteny 8x5/8 w centrum Warszawy to nie jest dobry pomysł. Pojawiły się opisy problemów: - zrobiłem VFO i strasznie płynie, jak to jest, że u ciebie działa? - zobacz na opisy cewek i kondensatorów, zastosuj dokładnie takie i wsadź do gorącego termostatu, to po nagrzaniu będzie pływało mniej. - a faktycznie, pomogło. Dzięki! Niektóre pytania jednak wyprowadziły mojego starego z równowagi: - dlaczego w stopniu mocy stosujesz lampę QB3/300? Jest droga i trudna w zdobyciu. Nie mogę zastosować jakiejś innej? Może lampę z odbiornika radiowego lub telewizora? A ty jeszcze wspominasz o tym, że dziś zastosowałbyś dwie, jak to jest? Ojciec się zagotował i odpowiedział: - lampa w stopniu mocy jest po to, by nadajnik miał właściwą moc, a nie pierdnięcie podczas tornada. Zamiast dwóch QB 3/300 możesz zastosować EAA91, może ci podpasuje. Przy 3kV anodowego efekty powinny być ciekawe.
Najwyraźniej admini docenili talent starego, bo nagrodzili go różową ramką z jakże znanym tekstem:
*** ZA TEN WPIS UŻYTKOWNIK SP OJCIEC OTRZYMAŁ OSTRZEŻENIE ***
Jak za dawnych czasów! _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 23.10.2013 11:52:36 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1633187 Od: 2012-12-16
| To były jaja Po całej dyskusji na temat nadajnika stary stwierdził, że należy zachować dla potomności opisy i schematy starszych konstrukcji. Konstruktorom, którzy pracowicie wydłubali coś z niczego, należy się szacunek – nie każdy potrafił zdobyć resztki powojskowe i dodać jakieś podzespoły z odzysku, by zrobić z tego całkiem niezły nadajnik. Niekiedy były to mocne konstrukcje, o których powstawały prawdziwe legendy. Ojciec opowiadał mi kiedyś o tym, jak to w klubie zrobili naprawdę solidny wzmacniacz na dwóch lampach GU-81, sporo ponad kilowat do anteny. To było w czasach, gdy kuchenki mikrofalowe w Polsce były czymś egzotycznym, niespotykanym. Pewnego dnia w klubie jeden z kolegów postanowił ugotować jajko, włożywszy je do ceramicznej cewki PI filtra we wzmacniaczu. Zagrzał lampy, dostroił stopień mocy, odkręcił wysterowanie do maksimum i ognia. Przychodzi drugi kolega, słysząc lecące non stop w eter kreski, pyta się: - co robisz? - gotuję jajko na twardo, w cewce pi filtra... - a jakbyś chciał jajko na miękko?? - to puszczałbym kropki.
_________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SQ6KXP | 23.10.2013 12:02:16 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Jelenia Góra
Posty: 262 #1633192 Od: 2012-9-18
| Czy SP OJCIEC udziela się w amatorskiej sieci ratunkowej ? Nadawał podczas powodzi? _________________ SQ6KXP op. Piotr QTH: Jelenia Góra
KLUB MIŁOŚNIKÓW RADIA ORAZ ŁĄCZNOŚCI DALEKOSIĘŻNYCH KOTLINY JELENIOGÓRSKIEJ SP6PCH http://www.sp6pch.hpu.pl
| | | SP5XMI | 23.10.2013 14:25:00 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1633572 Od: 2012-12-16
| Już brał udział - raz jako porażka, bo siedział za mikrofonem i koordynował CB radio (strona druga tego wątku), drugi raz podczas snu (CQ CQ DE FOR TFC LIST QSW, strona trzecia wątku). Coś jeszcze wymyślę, teraz pora na UKF i jakiś sklecony przemiennik plus tekst, że przydałaby się na południu taka stacja, jak moja. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 01.11.2013 01:50:54 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1641603 Od: 2012-12-16
| Dziś trochę bardziej refleksyjnie.
Nie zdążyłem Ojciec otrzymuje wiele kart QSL i na każdą odpisuje. Większość kart przechodzi w obie strony przez biuro, z jednym jedynym wyjątkiem – karty do nasłuchowców ojciec zawsze odsyła pocztą, direct. Jeśli oczywiście na karcie jest adres. Wiele lat temu ojciec przyniósł z biura kartę, która najwyraźniej swoje już odleżała, zanim w końcu trafiła do jego przegródki. Była to karta od nasłuchowca, taka uniwersalna, prosta, masowo kiedyś drukowana w PZK. Znak był wbity jakimś prymitywnym stemplem. Cóż, wtedy tak też się robiło, gdy nie można było zrobić karty inaczej. Kartka musiała długo leżeć w jakiejś szafce czy jeden Bóg wie gdzie, fragment, który wystawał, był bardziej zażółcony. Ojciec natychmiast wypełnił swoją kartę, ale nie mógł jej odesłać, bo nasłuchowiec nie podał swojego adresu domowego. Wziął świeżą białą kopertę, włożył swoją ładną QSLkę, którą ręcznie wypełnił, nakleił znaczki i wyszedł do klubu, by dowiedzieć się o adres od któregoś z QSL managerów. Spieszył się na autobus. Wrócił dwie godziny później, strasznie zasmucony i powiedział tylko: - Nie zdążyłem. Widać było, jak mu jest strasznie przykro. Spytałem się, o co chodzi, czy autobus mu zwiał, czy co innego. Odpowiedział, kładąc tę starą, zżółkłą kartę na stół: - Niestety ten nasłuchowiec już nie żyje. Silent Key wśród tych, co nas słuchają. A ja nie zdążyłem mu odesłać karty, za późno do mnie przyszła. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SQ6KXP | 02.11.2013 20:23:07 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Jelenia Góra
Posty: 262 #1643960 Od: 2012-9-18
| Stary już zrobił pełnowymiarowego dipola na 136 kHz? _________________ SQ6KXP op. Piotr QTH: Jelenia Góra
KLUB MIŁOŚNIKÓW RADIA ORAZ ŁĄCZNOŚCI DALEKOSIĘŻNYCH KOTLINY JELENIOGÓRSKIEJ SP6PCH http://www.sp6pch.hpu.pl
| | | sp8mrd | 02.11.2013 22:05:04 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO00XC
Posty: 3481 #1644070 Od: 2010-2-2
| Dziękuję Marcinie za refleksyjny tekst o nasłuchowcu. Dziś, ale nie tylko dziś, jest okazja, by wspominać nasze Koleżanki i Kolegów, którzy już życie na tym "łez padole" mają za sobą, a którym może zbyt mało okazaliśmy życzliwości, serdeczności, bezinteresownego czasu - miłości. W taki dzień przychodzi refleksja, że ich już nie ma, ale jest wielu, którym jeszcze możemy to uczynić. _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo | | | SQ6KXP | 02.11.2013 22:34:55 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Jelenia Góra
Posty: 262 #1644083 Od: 2012-9-18
| EI3HMB pisze: ...na Zeppelinach, 1,5 kilometra nad gruntem, z przemiennikiem w dol na 2m, coby na kablu strat nie bylo...
Łee... Myślałem nad dipolem ale w pionie postawionym Teraz to żaden Japoniec, ani nawet instalacje profesjonalne ze Skandynawii mu nie podskoczą. _________________ SQ6KXP op. Piotr QTH: Jelenia Góra
KLUB MIŁOŚNIKÓW RADIA ORAZ ŁĄCZNOŚCI DALEKOSIĘŻNYCH KOTLINY JELENIOGÓRSKIEJ SP6PCH http://www.sp6pch.hpu.pl
| | | sp2nas | 03.11.2013 18:43:45 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO83SQ Chojnice
Posty: 1244 #1644739 Od: 2011-9-10
| Maciej - Ty jesteś czaderem!!! Wystarczy Ci tylko motyw podsunąć, o czym powinno jeszcze być... i proszę. Za chwilę jest. Bomba! Polecam! | | | Electra | 01.11.2024 01:18:14 |
|
| | | SP5XMI | 03.11.2013 22:46:48 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1645060 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Przesiadka Po ostatnich zwycięstwach i przegranych ojciec jakoś przystopował i się uspokoił. Nie przeklina tak soczyście na QRM ani temperament niektórych południowych nadawców, nie obrywa się nawet różnym takim od komunistów, ba, nawet w klubie uczy kilku zapalonych CB-stów dxmanów i twierdzi, że „coś z nich będzie”. Dwóch takich już wyszkolił, a przy tym tak ich przemaglował, że egzamin zdali bez problemów i twierdzą, że to w UKE było łatwe w porównaniu do tego, co wymagał w klubie. Wcale mnie to nie dziwi. Gdyby stary robił im egzamin z telegrafii, to musieliby zdać odbiór w tempie 25 grup na minutę z zakłóceniami jak na paśmie, a nadawanie ćwiczyliby na paskudnym kluczu sztorcowym z milimetrową przerwą. Obaj dxmani zasmakowali w najdalszych łącznościach, a dzięki świetnym antenom mogą się wykazać w praktyce. Robią to nadzwyczaj sprawnie. Aż miło popatrzeć – log klubowy puchnie w szwach, karty wędrują w obie strony, regularnie wysyłamy logi. Lubię to, nie muszę im pomagać, obecnie kombinujemy prognozowanie propagacji na wybrane kierunki. Pewnego dnia obaj przyszli do mnie, poprosili, by zawołać ojca, bo chcą mu coś przekazać. Zastanawiałem się, o co chodzi. Chwilę później jeden z nich wyjął z teczki zeszyt, w którym był jego... dziennik łączności na 11m. Obejrzałem dokładnie, zdziwiłem się, bo był starannie wypełniony, tak samo, jak dziennik stacji krótkofalowca. Obejmował mniej więcej rok aktywności. Ojciec też obejrzał i krótko skomentował – no i to mi się podoba. Zdziwiłem się i spytałem, ale co się tak podoba, przecież wiem, jakie miałeś podejście do nadawania na „obcych bandach”. Ojciec na to: - Oj synu zawsze byłeś nieuważny, gdyby nie pewne produkty miałbyś chyba gromadkę przypadkowych dzieciaków i kłopoty na głowie. Zobacz na ostatnią zapisaną stronę! Otwieram, a tu ostatnia łączność z jakimś Irlandczykiem odkreślona czerwoną kreską i komentarz – dziennik zamknięto dnia tego i tego. Egzamin zdany dnia... Następne łączności w dzienniku amatorskim. Data, podpis... Stary ma rację. To też mi się podoba.
Arigato Pewnego wieczora, przy kufelku ojciec stwierdził, że w zasadzie teraz zostaje mu pisanie wspomnień, szkolenie dzieciaków i inne podobne rzeczy, bo zaliczył już wszystko, z wyjątkiem P5, ale akurat na ten kraj nie ma ochoty, nawet na CW. Nie cieszył go nawet najlepszy na świecie wynik w przegranych CQ WW, bo nawet gdyby wygrał te zawody, to później niewiele więcej mógłby osiągnąć. Ojciec musi znaleźć niszę i cel dalszego działania, choć przyznaję, że nie jest to proste. Muszą to być zawody cholernie trudne technicznie, wymagające prawdziwego kunsztu, doskonałego sprzętu, a jednocześnie na tyle ciekawe, by było warto podjąć wyzwanie. Ciężka sprawa. Jeden z byłych CB-stów, obecnie licencjonowany nadawca, dumny posiadacz FT-857, poziomej delty i dwustu krajów DXCC wiszących u pasa jako skalpy, a jednocześnie student ostatniego roku japonistyki wspomniał w klubie o tym, że Japończycy są nadzwyczaj grzeczni i fajnie się z nimi robi QSO. Dodałem, że to prawda, a do tego niektórzy z nich mają taki śmieszny akcent. Zauważyłem błysk w oku starego. Minęło kilka tygodni. W tym czasie ojciec robił jakieś specjalne przygotowania, w tym zorganizował kolejną antenę na polu sąsiada. Tego sąsiada, którego aparaturę do bimbru przechował w pomieszczeniu wzmacniaczy mocy stacji, gdy miała przyjechać policja. Odtąd obaj trzymają sztamę i nasz agregat o mocy 20kW kilka razy ratował jego gospodarstwo, gdy zabrakło prądu na dojenie krów. Teraz kawał pola tego pracowitego rolnika służy jako część poletka antenowego, którego ciągle za mało, gdy się chce korzystać z anten Beverage'a. A co do bimberku, to jest naprawdę dobry. Głowa nie boli następnego dnia. Pewnego dnia przychodzę do chatki, a tu słyszę jak stary mówi, że arigato gozaimasu i sajonara. Pomyślałem, że pewnie sobie z jakimś Japończykiem pogadał. Chwilę potem znowu i znowu. Zastanowiłem się. Zdziwił mnie szum z pomieszczenia wzmacniaczy mocy, bo stary rzadko korzysta z dopalaczy poza zawodami, przy takich antenach naprawdę nie jest to konieczne. Po chwili zrozumiałem – stary nadaje w jakiś zawodach. Zobaczył mnie i w przerwach powiedział: - Bo wiesz, ten pomysł z japońskimi zawodami jest świetny. Juliett Alfa ... five nine .... arigato gozaimasu sajonara QRZ?. Gdy się pasmo otwiera, to ja ich słyszę, gdy nadają z jakichś parapetów. Jakbyś usłyszał tę radość, że się dowołali kogoś het precz z byle anteny! Juliett Alfa ... five nine ... QRZ? Jest ich tam mnóstwo. ... five nine .... Mam taką kolejkę, że split mam na 10 kilo od pięciu w górę i cały czas ktoś mnie woła od pięciu godzin. Zresztą sam zobacz - tu wskazał na log pełny łączności z japońskimi stacjami. To już jest robota hurtowa. A stary wcale nie zamierza odpuszczać: - Za pół godziny przejdę na CW i pewnie będzie to samo, potem otworzy się dwudziestka i będzie powtórka z rozrywki. Żałuję jak cholera, że tak późno się za to zabrałem, bo to fajniejsze od CQ WW. Podobno jestem jedyną stacją z Polski, którą tak słychać. Pomyślałem – nic dziwnego. Półtora kilowata razy zysk tego szyku anten? To dopiero jest kopniak. Po drugiej stronie da się starego odebrać na żelazku i radiobudziku. Przyniosłem mu herbatę i słucham. Japończycy naprawdę są zabójczo uprzejmi. Nie ma drugich takich zawodów na świecie! Gdy wyniki zostały podliczone, ojciec był w siódmym niebie. Nie dość, że wygrał w swojej kategorii, to jeszcze tyle dobrych słów przez radio – nigdy nie miał takiego sukcesu. Nawet QRM od jakiegoś rosyjskiego bakayaro z przesterowanym wzmacniaczem mocy nie zepsuł tego nastroju. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sp2nas | 04.11.2013 00:04:26 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO83SQ Chojnice
Posty: 1244 #1645228 Od: 2011-9-10
| Maciej - ile powieści już popełniłeś w życiu? To co tu jest należałoby zebrać i wydać! Mówię całkiem poważnie. Naszemu środowisku brakuje niekiedy opium dla ludu... A tu jak znalazł! Często wydawane są jakieś chały, gnioty, a tu by była literatura/proza branżowa. Jestem oburącz za! | | | SP5XMI | 05.11.2013 14:39:30 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1648039 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Może pomyłka w imieniu?
Si kju Kantiest Japońskie zawody bardzo poprawiły humor mojemu ojcu. Poszukiwał on jednak czegoś, co dałoby mu szansę wykazania się nie tylko od strony technicznej – szukał prawdziwego wyzwania, czegoś porównywalnego z ośmiotysięcznikami dla miłośników wspinaczki. W pewien weekend wieczorem chciałem pogadać z kolegą z SP2 na osiemdziesiątce, ale na tym samym paśmie akurat były rosyjskie zawody. Zajęły prawie całe pasmo. Kolega z SP2, mimo niezłego sygnału, był praktycznie zadeptany przez wywołania w zawodach i uprzejme prośby o przejście na inną częstotliwość pozostały bez odpowiedzi. Skończyło się na tym, że pogadaliśmy na ultrakrótkich przez Echolink i jeden z przemienników. Zastanawiałem się, z czego oni nadają. Poszukałem w Internecie. Natychmiast znalazłem kilku rekordzistów, w tym jednego, który nadawał z polskiego profesjonalnego nadajnika z demobilu, ustawionego na mniej więcej kilowat. To nic nadzwyczajnego, ale ten nadajnik był jedynie stopniem sterującym! Z niego ten nadawca napędzał dwa wzmacniacze, a wynikowy sygnał o mocy liczonej w dziesiątkach kilowatów wysyłał do jakiejś wielkiej anteny. Oczywiście nadawca ten nie zamierzał się w żaden sposób ograniczać, nadawał ile tylko się dało, mocno przesterowując lampy. Gościa słychać było szeroko, zakłócał mocno i w ten sposób niszczył konkurencję. Pomyślałem, że ośmiotysięcznikiem dla starego byłyby właśnie rosyjskie zawody. Rosjanie mają dobre anteny, mocy nigdy nie żałowali i dobrze nadają telegrafią. Ojciec długo się zastanawiał. Bo jak to z komunistami w ich zawodach? Przy takich poglądach? W końcu się przemógł, zdecydował, ale nadal miał wątpliwości. Z jednej strony cieszył się z bardzo dobrych telegrafistów, ale obawiał się zadeptania. Bo jak to jest – JEGO zadeptać? Operatora z TAKĄ stacją? A on pracuje zgodnie z licencją – może mieć półtora kilowata w antenie i tyle ma. Ma mieć bardzo dobry sygnał – to ma. Jak tu z takimi zakłócaczami walczyć? Ich słychać po 10kHz na lewo i prawo. A ojciec ma czysty sygnał. Pomyślałem, powiedziałem staremu, że czasami zasady trzeba odrobinę nagiąć. Jeden ze wzmacniaczy, nazywany potworkiem, zrobiłem z olbrzymią rezerwą mocy. Usiadłem do tej konstrukcji jeszcze raz, policzyłem, zamówiłem części i zainstalowałem drugą lampę w stopniu mocy. Podwyższyłem napięcie zasilania do 3,5kV. Zmodernizowany zasilacz mógł dostarczyć ponad 4A. Nowy tranzystorowy wzmacniacz posłużył jako driver, dając około 200W na wejście potworka. No to teraz nawet Rosjanie będą dobrze słyszeli starego – pomyślałem. Wymieniłem jeden fider i założyłem nowy przełącznik antenowy. Testy wypadły pomyślnie. W dniu zawodów stary skierował anteny na wschód, odpalił potworka i nadawał. W logu przybywało wpisów. Także na fonii, bo stary płynnie mówi po rosyjsku, włącznie z przekleństwami, których jednak nie zamierza teraz użyć. - Siergiej Piotr piatyj.... kantiest. - Uljana Roman … piat' diewiać.... prijom. - piat' diewiać sto sorak siem' prijom. I znowu wywołanie, znowu zgłasza się następna stacja. Osiemset, dziewięćset, tysiąc... coraz więcej łączności. Na drugim odbiorniku otwarcie na 28MHz, stary dorabia mnożniki. Potem znowu przechodzi na CW, wysypuje się cała kolejka, niemal wszyscy na 30WPM. Świetne tempo! Punktów coraz więcej. Obawy starego się nie spełniły. W rosyjskich zawodach był stacją zagraniczną, która miejscowym dawała punkty, więc rosyjscy nadawcy byli bardziej zainteresowani szybkimi łącznościami, niż przeszkadzaniem. Stary natrzaskał mnóstwo łączności i zawody wygrał. Tuż pod koniec zawodów padła jedna z lamp we wzmacniaczu, stary przełączył się na drugi i moc radykalnie spadła - do 1,5 kW. Nie wpłynęło to jednak na wynik. Mimo wygranej, stary nie był zadowolony. Jeden z nadawców z okolic Chabarowska stwierdził, że ojciec powinien był się zgłosić jako stacja QRP. - Wot takoj durak nastajaszczij, j... jewo mać... _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SP5XMI | 08.11.2013 08:40:12 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1651391 Od: 2012-12-16
| Uwaga na przełączniki Zazwyczaj miewam sporo roboty pod koniec tygodnia, ale tym razem akurat miałem spokój i postanowiłem wziąć Rodziców i pojechać z nimi w Góry Świętokrzyskie. Blisko, fajnie i w ogóle ciekawie. Pogoda miała być całkiem niezła, zarezerwowałem dwa pokoje na prywatnej kwaterze i pojechaliśmy. Po drodze miałem włączone CB Radio i słychać było coraz więcej deiksów, które „przesiewały”. Wielu CB-stów narzeka na makaroniarzy, ale dla amatorów jest to znak, że na paśmie 10m też będzie coś słychać. Pstryk, pstryk, pstryk i słuchamy, a tutaj: - Kilo 9 … calling CQ. Znajomy z czasów emigracyjnych! Ojciec wziął natychmiast mikrofon i odpowiada: - kej najn.... this is Sierra Papa five.... mobile. Jerry usłyszał, odpowiedział, obaj kumple się przywitali. Gadają sobie, gadają, a ja jadę powoli, bo nie wiem, czy gdzieś jednak nie stoją misiaki z suszarką. Mimo świetnej propagacji i dobrego sygnału Jerry uważa, że ojca jakoś dziwnie słychać. A przecież wie o tym, że cała łączność odbywa się z samochodu. - Z samochodu i masz tylko 10W? Gratulacje! Zawsze mówiłem, że jesteś czarodziejem antenowym. Masz jednak jakiś dziwny ten sygnał. Że co? Chyba nadajnik działa dobrze, moc wychodzi, strzałka wchodzi poprawnie na początek czerwonego pola. Wtem nagle – olśnienie. Cały czas było włączone echo i roger beep. Ale wpadka! _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SQ9RZA | 10.11.2013 12:48:38 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Katowice / Jaroszowiec
Posty: 153 #1653364 Od: 2013-3-21
| Witam
A co by SP Ojciec powiedział na takie konstrukcje antenowe
_________________ Grzegorz
Kenwood TS480 SAT + Cobwebb Antena (6-20)m Alinco DR 112 + NR-770H lub X-50 Alinco DJ 180 | | | SP5XMI | 23.11.2013 00:02:46 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1666576 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 2 | Pouczenie z przedłużeniem Pewnego wieczora, gdy propagacja na pasmach jakoś nie chciała dopisać, siedzieliśmy w chatce z kumplami, Ewką z mężem i znanym już kolegą - wiecznym nasłuchowcem. Kombinowaliśmy jak usprawnić stację pod kątem odbioru naprawdę słabych sygnałów na UKF. Rozmowa zeszła na nasłuchy i stary był zadziwiająco rozmowny: - A bo ja tam zawsze słuchałem, a w stanie wojennym też nadawaliśmy. Oni jeździli suką łapać elementy antysocjalistyczne, to my ich wysyłaliśmy gdzieś indziej. Potem to już nie miało sensu, to tylko słuchałem. Później i to mi się znudziło, bo oni cały czas to samo gadają. Co komu po domowej czy zakłóceniu? Mąż Ewki odpowiedział, że z zakłóceniami to my chyba non stop walczymy. Stary na to, że tu akurat chodzi o zakłócenie ciszy nocnej. A domowa to po prostu awantura w domu. Odpowiedziałem, że my tak sobie żartujemy, ale jednemu gościowi radia zabrali. Stary na to, że wolno słuchać, ale nie wolno nikomu o tym mówić. A najlepiej nie programować sobie kanałów poza pasmem i już. Spojrzał na Ewkę i powiedział: - Mówię ci, usuń te kanały z twojego ryżowca. Bo jak nie, to kiedyś będzie wejście na cztery pały, fanty zawiozą do fabryki a ciebie na dołek. I wtedy dopiero będzie zmartwienie. Przy takich problemach wybita szyba to pikuś. No fakt, Ewka z mężem mieli niedawno przykre zdarzenie, gdy dwójka chuliganów wybiła im szybę i nastukała sąsiada, który po solidnym kielichu wracał z imienin i miał problemy z utrzymaniem się na chodniku. Bez policji się nie obyło. Ewka zrobiła się czerwona i nie bardzo wiedziałem, co się jej stało, już miałem spytać, gdy nagle odpowiedziała w dość charakterystyczny sposób: - Na miejscu en en sprawcy wystraszyli pijaczka i wybili szybę. W penetracji wynik negatywny, pouczono do szklarza. Pijaczkowi nadaliśmy kierunek. Nie bardzo wiedziałem jak to skomentować, gdy nagle stary odpowiedział: - Gdyby zamykali za nasłuchiwanie, to co drugi radioamator by siedział. Jak słucha, to niech se słucha, ale niech o tym nie opowiada. Jednego, co gadał, już przyskrzynili. Na to nasłuchowiec – ten głupek nie tylko słuchał. Złapali go, bo poza pasmem nadawał. Sam słyszałem. Ojciec na to – ooo, to niezły miś, za to się licencję zabiera. Dobrze mu tak, może się czegoś nauczy. Niech go pouczą z przedłużeniem konstytucji. Najlepiej zimnym końcem. Mąż Ewki początkowo nie bardzo wiedział o co chodzi, potem zajarzył, ale się spytał o ten zimny koniec. - Leje się rękojeścią pały, by bardziej bolało. ZOMO miało to przećwiczone, bo ktoś musiał chronić komunistów. Mąż Ewki odpowiedział - to na tych dwóch kiboli naprawdę tylko zimny koniec pomoże. Na to nasłuchowiec - i na tego misia radiowego też. Słyszałem go nie tylko na policji, on kiedyś tłumaczył straży miejskiej, gdzie sobie mają wsadzić fotoradar. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | sp8mrd | 23.11.2013 18:40:45 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO00XC
Posty: 3481 #1667012 Od: 2010-2-2
| Czyżby to było nawiązanie do aktualnie toczącej się dysputy w temacie "Bezprawie"? Dziękujem za kolejny odcinek i proszem o więcej. Może coś wesołego o naszych, polskich wyprawach DX-owych i ich dzielnych uczestnikach z podkreśleniem frustracji tych, którzy nie zaliczyli ich na wszystkich pasmach. Czasem jak się o tym czyta na forum, to można dojść do wniosku, że to klasyczne uzależnienie - podwójne - od siedzenia przy radio i pisania na forum. Dobrej niedzieli. _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo | | | SP5XMI | 29.01.2014 12:16:57 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3444 #1729808 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 1 | Tym razem coś w nieco wschodnim klimacie...
Dwie rogate Mijały dni, tygodnie, miesiące, odbywały się kolejne zawody, robiliśmy kolejne łączności i eksperymenty radiowe – życie płynęło dalej. Do klubu dołączył dawny znajomy taty, obecnie emeryt, ale w duszy nadal młody i wesoły. Dostał od nas ksywkę Maładiec. Z tatą dobrali się świetnie, mają poczucie humoru jak mało kto, a do tego się uzupełniają – ojciec telegrafista, a kumpel – naprawdę niezły fonista, ojciec kombinuje z kapryśnymi wysokimi pasmami, a tamten – siedzi na osiemdziesiątce i topbandzie. Obaj jednak mają niezłe pomysły, a tamten kolega ma dodatkowo mnóstwo wspomnień z czasów, gdy pracował na kontrakcie w ZSRR gdzieś za Uralem. Umie je opowiadać jak mało kto. Pewnego wieczora propagacja już siadła i dało się pogadać tylko na zaśmieconej siódemce i zatłoczonej osiemdziesiątce. Na moim skleconym SDRze znalazłem rosyjskich piratów radiowych gadających jak zwykle trochę poniżej naszego pasma. Rozmowa natychmiast zeszła na dawne czasy. Znalazł się też w dłoni oszroniony kufelek. - Bo to było tak – mieliśmy trochę sprzętu, zrobiłem nadajnik AM na dwóch rogatych ... - rogatych? - No, GU-81. Tak myślę, że z pół kilowata do anteny, może odrobinkę więcej. Na telegrafii pewnie z kilowat by było, ale ja nadawałem w AM, bo nie lubię titawy... - Nie wiesz co dobre – powiedział ojciec, wychylając kufelek. - Taa akurat, weź i prześlij dobrą muzykę przez klucz, no ni cholery nie przejdzie. W każdym razie gdy pojechałem na wakacje do Polski i wróciłem potem do pracy, zabrałem ze sobą w cholerę taśm z muzyką. Podłączyłem ruski magnetofon do tego nadajnika i puszczałem muzykę. Potem jeszcze nagrywałem z różnych zachodnich stacji i puszczałem. Bo człowiek się nudził, w domu telefonu nie mieliśmy, a coś trzeba było robić. - Za dziewczyny się wziąć. - Eee tam pewnie co druga to podstawiona wtyczka KGB, trzeba myśleć głową, a nie ... No w każdym razie antenę miałem z linki, powiesiłem nad drogą. Wieczorem odpaliłem nadajnik i stroiłem. Ulicą szedł jakiś pijaczek i niósł świetlówki. Nie zauważyłbym, gdyby nie to, że dość głośno śpiewał sobie chrypiącym głosem i szedł, mimo to, że ledwo drogi się trzymał. Przeszedł pod anteną i świetlówki zaczęły się jarzyć. Gdy to zobaczył, podskoczył, zaczął nimi machać, tak, jakby chciał ugasić. Rzucił rury na ziemię, przeżegnał się i zaczął uciekać, przeklinając na jakieś siły nieczyste. Uśmiałem się, włączyłem pełną moc i puściłem taśmę, jak co dzień. Wyszedłem na zewnątrz i zobaczyłem, że jedna z tych świetlówek rzucona przez pijaczka na kępę mchu, nie rozbiła się i zaczęła świecić w całkiem niezłym stylu. Wziąłem ją i zastanawiałem się co z tym fantem zrobić, gdy akurat przejeżdżała milicja. Zrobiło mi się gorąco jak cholera, ale pojechali dalej. Najwyraźniej ktoś, kto idzie z jarzącą się świetlówką w łapie musiał być codziennym widokiem w tych okolicach. - Co potem zrobiłeś? - Zdjąłem antenę, bo licho nie śpi. Tydzień później zaczęli się rozpytywać sąsiadów, także zdążyłem zwinąć wszystko, zanim by mnie zwinęli. - Niczego nie podejrzewali? - Nie, ale później dowiedziałem się od ludzi z pracy, że na terenie miasta działa jakaś nielegalna radiostacja i wszyscy się boją. Musiałem odstawić nadawanie. Z odbiornika popłynęło: „Wsiem radistam z czietwiortawa regiona piz..iec na ch.j bljadź” Ojciec odpowiedział jak zwykle wielopiętrowym rosyjskim przekleństwem, a Maładiec pociągnął łyk z kufelka i skomentował: - Nie zginął duch w narodzie. A ty musisz popracować nad akcentem. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin | | | SQ2PHI | 29.01.2014 14:14:28 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Słupsk
Posty: 254 #1729924 Od: 2011-4-1
| Kolega opowiedział mi ciekawa historię związana z czasami kiedy milicja i inne smutne misie robiły krótkofalowcom pod górkę. Pewnego razu do jednego z kolegów przyszło dwóch panów i zaczęło go przepytywać w związku z tym, że ma ciągłe kontakty z jednym z zagranicznych krótkofalowców. Kolega zdziwiony "o co im biega?", przecież z logu wynikało, że raczej łączności mu się nie powtarzały. Panowie na to, że na tych kartkach, które kolega otrzymuje ciągle podpisuje się jedna osoba i jej imię oraz nazwisko to "Good Luck". Takie to były czasy. _________________ Pozdrawiam. Paweł
SQ2PHI na qrz.com
| | | Electra | 01.11.2024 01:18:14 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|