[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem Taki mały projekt z przymrużeniem oka |
Może pomyłka w imieniu? Si kju Kantiest Japońskie zawody bardzo poprawiły humor mojemu ojcu. Poszukiwał on jednak czegoś, co dałoby mu szansę wykazania się nie tylko od strony technicznej – szukał prawdziwego wyzwania, czegoś porównywalnego z ośmiotysięcznikami dla miłośników wspinaczki. W pewien weekend wieczorem chciałem pogadać z kolegą z SP2 na osiemdziesiątce, ale na tym samym paśmie akurat były rosyjskie zawody. Zajęły prawie całe pasmo. Kolega z SP2, mimo niezłego sygnału, był praktycznie zadeptany przez wywołania w zawodach i uprzejme prośby o przejście na inną częstotliwość pozostały bez odpowiedzi. Skończyło się na tym, że pogadaliśmy na ultrakrótkich przez Echolink i jeden z przemienników. Zastanawiałem się, z czego oni nadają. Poszukałem w Internecie. Natychmiast znalazłem kilku rekordzistów, w tym jednego, który nadawał z polskiego profesjonalnego nadajnika z demobilu, ustawionego na mniej więcej kilowat. To nic nadzwyczajnego, ale ten nadajnik był jedynie stopniem sterującym! Z niego ten nadawca napędzał dwa wzmacniacze, a wynikowy sygnał o mocy liczonej w dziesiątkach kilowatów wysyłał do jakiejś wielkiej anteny. Oczywiście nadawca ten nie zamierzał się w żaden sposób ograniczać, nadawał ile tylko się dało, mocno przesterowując lampy. Gościa słychać było szeroko, zakłócał mocno i w ten sposób niszczył konkurencję. Pomyślałem, że ośmiotysięcznikiem dla starego byłyby właśnie rosyjskie zawody. Rosjanie mają dobre anteny, mocy nigdy nie żałowali i dobrze nadają telegrafią. Ojciec długo się zastanawiał. Bo jak to z komunistami w ich zawodach? Przy takich poglądach? W końcu się przemógł, zdecydował, ale nadal miał wątpliwości. Z jednej strony cieszył się z bardzo dobrych telegrafistów, ale obawiał się zadeptania. Bo jak to jest – JEGO zadeptać? Operatora z TAKĄ stacją? A on pracuje zgodnie z licencją – może mieć półtora kilowata w antenie i tyle ma. Ma mieć bardzo dobry sygnał – to ma. Jak tu z takimi zakłócaczami walczyć? Ich słychać po 10kHz na lewo i prawo. A ojciec ma czysty sygnał. Pomyślałem, powiedziałem staremu, że czasami zasady trzeba odrobinę nagiąć. Jeden ze wzmacniaczy, nazywany potworkiem, zrobiłem z olbrzymią rezerwą mocy. Usiadłem do tej konstrukcji jeszcze raz, policzyłem, zamówiłem części i zainstalowałem drugą lampę w stopniu mocy. Podwyższyłem napięcie zasilania do 3,5kV. Zmodernizowany zasilacz mógł dostarczyć ponad 4A. Nowy tranzystorowy wzmacniacz posłużył jako driver, dając około 200W na wejście potworka. No to teraz nawet Rosjanie będą dobrze słyszeli starego – pomyślałem. Wymieniłem jeden fider i założyłem nowy przełącznik antenowy. Testy wypadły pomyślnie. W dniu zawodów stary skierował anteny na wschód, odpalił potworka i nadawał. W logu przybywało wpisów. Także na fonii, bo stary płynnie mówi po rosyjsku, włącznie z przekleństwami, których jednak nie zamierza teraz użyć. - Siergiej Piotr piatyj.... kantiest. - Uljana Roman … piat' diewiać.... prijom. - piat' diewiać sto sorak siem' prijom. I znowu wywołanie, znowu zgłasza się następna stacja. Osiemset, dziewięćset, tysiąc... coraz więcej łączności. Na drugim odbiorniku otwarcie na 28MHz, stary dorabia mnożniki. Potem znowu przechodzi na CW, wysypuje się cała kolejka, niemal wszyscy na 30WPM. Świetne tempo! Punktów coraz więcej. Obawy starego się nie spełniły. W rosyjskich zawodach był stacją zagraniczną, która miejscowym dawała punkty, więc rosyjscy nadawcy byli bardziej zainteresowani szybkimi łącznościami, niż przeszkadzaniem. Stary natrzaskał mnóstwo łączności i zawody wygrał. Tuż pod koniec zawodów padła jedna z lamp we wzmacniaczu, stary przełączył się na drugi i moc radykalnie spadła - do 1,5 kW. Nie wpłynęło to jednak na wynik. Mimo wygranej, stary nie był zadowolony. Jeden z nadawców z okolic Chabarowska stwierdził, że ojciec powinien był się zgłosić jako stacja QRP. - Wot takoj durak nastajaszczij, j... jewo mać... |