NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » INNE » [HUMOR] MÓJ STARY JEST KRÓTKOFALOWCEM

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 8 / 35>>>    strony: 1234567[8]91011121314151617181920

[Humor] Mój stary jest krótkofalowcem

Taki mały projekt z przymrużeniem oka
  
SP5XMI
29.01.2014 15:34:23
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1729994
Od: 2012-12-16
Dobre!
W ZSRR zjawisko pirackich stacji musiało być bardziej rozpowszechnione, niż myślałem. Oto skan autentycznej ulotki wydrukowanej w miejscowości Penza, wydrukowanej w nakładzie około 2000 egzemplarzy i podrzucanej tu i ówdzie.
Obrazek
Miasto to było słynne także z wielkiego zegara z kukułką - w 1974r. był to największy taki zegar na świecie.
A SP Ojciec teraz musi zająć się tak zwaną spółdzielnią. Na razie zastanawia się jak o tym napisać, by ludzie się pośmiali a nikt ze złości nie poobcinał fiderów i nie zdemolował mu anten.
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
Electra29.03.2024 11:01:41
poziom 5

oczka
  
SP5XMI
29.01.2014 23:10:49
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1730441
Od: 2012-12-16
Spółdzielnia
Kilka dni później propagacja pokazała co potrafi i ekipa w dość poszerzonym składzie siedziała w chatce. Słuchaliśmy na różnych pasmach i antenach, co chwila robiliśmy szybkie łączności. Japonia, Indie, Chiny, jakieś dwie wyspy, Brazylia. Zaraz potem Niemcy, Francja, USA i znowu jakaś wyspa. Dwóch Polaków, z czego jeden na dziesiątce z drugiego końca kraju. Raz telegrafia, raz SSB lub cyfrówka. Słowem – normalka. Nagle ojciec podniósł w górę dłoń, wyjął wtyczkę słuchawek z ukochanej „samoróbki” i słuchamy. W telegraficznej części pasma 20m – a gdzież by indziej? - słychać wprawne nadawanie telegrafią. Gościu nadaje o wiele lepiej ode mnie – pomyślałem. W sumie nic nadzwyczajnego, w telegrafii gorszy ode mnie jest tylko Maładiec i dziesięcioletni nasłuchowiec, syn kumpla. Ten pierwszy dlatego, że uwielbia fonię całym sercem, ten drugi dlatego, że jeszcze się nie nauczył.
Słucham chwilę i dociera do mnie, że tu chodzi o jednego z kolegów, z którym zdawałem egzamin. Pomogłem mu, podpowiedziałem, do czego służy bleeder – pamiętam to do dziś. Znam go i nie bardzo wyobrażam sobie, by poświęcił rok regularnej pracy na naukę alfabetu Morse'a. On nadaje z klucza półautomatycznego i to słychać. A to, że nadaje dobrze, płynnie i rytmicznie – słychać jeszcze lepiej. Jak znam mojego starego, to jeszcze powie mi po tonie CW, jaki ten gościu ma manipulator i jaką kawę właśnie pije.
Coś mi tu nie pasowało i zacząłem się zastanawiać, gdy nagle ojciec wypalił:
- Wrrr... To ta pieprzona spółdzielnia! Oni znowu tak działają. Nic się nie zmieniło przez ostatnie czterrrrrdzieści lat, tylko znak inny!. Jak byli głupi, tak są do dziś. Oszuści!
Spytałem się, o co chodzi, spodziewając się dość długiej, ognistej wypowiedzi. Nie pomyliłem się.
- Bo oni posadzili za klucz jednego speca, by nasuwał i zaliczał punkty dla całego kółeczka. Stare jak świat. Gdy całe towarzystwo w Polsce robiło nadajniki na lampach telewizyjnych, oni się skrzyknęli z kimś, kto w wojsku siedział na R-140...
- Na Wjazie. To miało kopa, fajny nadajnik – powiedział Maładiec.
- Tak właśnie, teraz mamy z niego dopalacz za ścianą. Wtedy dobrą antenę się podłączało i gościu na kluczu robił deiksy za kilku takich z kolejki. A że kilowat do anteny to i było go porządnie słychać. Bo to nie było pierdnięcie z 6 pe 3 es...
- 6 pe 45 es – dodał Mołodiec.
- to też. Czy nawet z trójki komsomolskiej. R-140 to była porządna radiostacja.
Spytałem o tę trójkę, bo nigdy tego określenia nie słyszałem w kontekście sprzętu amatorskiego.
- Oj, bo trójka komsomolska to trzy lampy GU50 równolegle, sterujesz w katodzie, dajesz kilowolta na anodę i da się prawie pół kilowata do anteny. Fajna konstrukcja, stabilna, wysterowujesz pod dach i słychać jak trzeba. Ale z R140 to kop był. Chłopaki się skrzyknęli, jeden za drugiego deiksy robił na potęgę, a potem sobie tylko przekazywali w listach wpisy do dzienników. To się robi do dziś, ale już nie trzeba do tego wojska. Są tacy, co wygrywają zawody na CW, a w grafii są gorsi od was. Oni nic nie umieją, a nadymają się jak balony, bo za klucz łapie kto inny.
Pomyślałem o tym, by zrobić eksperyment – nastroiłem swój sprzęt na tę częstotliwość, załączyłem wzmacniacz, ustawiłem klucz na jakieś 18 grup, bo szybciej i tak nie nadaję, a odbieram ledwo co. Nieco drżącą dłonią wywołałem gościa.
SP 5 DXMAN DE SP5... CZY PRACUJESZ NA FONII? CZY MOZESZ QSY NA 2M = SR5A? K
SP5... DE SP5DXMAN NIE MOGE TERAZ TYLKO CW K
OK, SRI CUAGN 73 TU AR
Ojciec popatrzył się na mnie strasznym wzrokiem i powiedział:
- Synu zrobiłeś właśnie łączność z całą spółdzielnią albo z piratem. Flagę z czachą se powinni powiesić na antenie.
- Dobrą antenę mają, taka flaga będzie na niej odpowiednio wyglądać – dodał Maładiec.
- Skomponuje się jak złoto. Chociaż już wyblakła, bo od lat tak nadają – dodał ojciec.

_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
sp8mrd
29.01.2014 23:35:30
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: KO00XC

Posty: 3412 #1730455
Od: 2010-2-2


Ilość edycji wpisu: 1
"Mijały dni, tygodnie, miesiące...", a myśmy czekali na kolejne odcinki przygód SP Ojciec. aniołek
Witaj ponownie Marcinie - miło, że jesteś i znów tworzysz.
Wszystkiego najlepszego w Nowym 2014 Roku, a szczególnie dobrej weny twórczej.
_________________
73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP
------------------------------------------------------------------------------------
"Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości!
Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r.
Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo
  
m0eae
05.03.2014 10:44:02
poziom 2

Grupa: Użytkownik

QTH: Bristol

Posty: 93 #1768349
Od: 2014-2-18
Troszke sie tu cicho zrobilo. Jesli kolega SP5XMI nie ma nic przeciwko, to zasugerowany prosbami innych czytajacych zebralem wszystko w calosc. Teraz w miare wolnego czasu pracuje nad przypisami do tekstu tak rodzina czy znajomi nie krotkofalowcy mogli spokojnie czytac i wiedziec o co chodzi. Mam rowniez prosbe o ilustracje. Myslalem o obrazku na pierwsza strone oraz rysunki do kazdego rozdzialu.
Gotowa "ksiazka" bedzie dostepna w formacie pdf do pobrania.
Jesli jednak kolega SP5XMI wyrazi sprzeciw wszystko zostanie skasowane
_________________
Konrad
  
m0eae
05.03.2014 19:45:15
poziom 2

Grupa: Użytkownik

QTH: Bristol

Posty: 93 #1769104
Od: 2014-2-18
Chyba zostałem źle zrozumiany: prace trwają ale rozpoczęły się bez zgody Marcina, który już w tej chwili możne powiedzieć "nie, nie zgadzam się" co spowoduje wstrzymanie prac i skasowanie tego co już jest zrobione. Po zakończeniu, pierwszy egzemplarz trafi oczywiście do Marcina a po jego pozytywnej (mam nadzieje) decyzji chciałbym kopie do ściągnięcia umieścić tutaj (o ile to możliwe będzie).
Nie jestem zdziwiony, ze fragmenty większe lub mniejsze już krążą po internecie
_________________
Konrad
  
SP5XMI
05.04.2014 15:35:44
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1805175
Od: 2012-12-16
Krążą, a ja nie ma nic przeciwko temu o ile podaje się autora.

Teraz coś na czasie:

Gardła zabrakło
Tuż przed zawodami tata szykuje stację. Robi z tego całą ceremonię, nagrzewa sprzęt, wszystko wielokrotnie sprawdza. Robi kilka testowych łączności, planuje, sprawdza, oblicza. Potem idzie spać, a cały sprzęt radiowy zostawia pod parą, by nie zepsuł się podczas załączania. W tym czasie siadam za radio i trochę słucham, patrzę na propagację, zrobię kilka łączności. Konsultuję czasami z kolegą i traktuję to na luzie, jako bardzo dobrą zabawę. Na komunikatorze widzę wpis od tego kolegi, jest załamany. Nastawiał się na SP DX Contest a tu paskudna niespodzianka – dostał zapalenia krtani i nie może w ogóle mówić. A jest fonistą, i to naprawdę niezłym. Piszemy dalej, gdy nagle drzwi od chatki się otwierają i wchodzi tata. Nie może zasnąć, pytał się czy sprawdziłem blokadę nadawania, by nie wysłać znowu dwóch sygnałów. Oczywiście, że sprawdziłem. Spytał się o kumpla i natychmiast odparł:
- Z chorobą nie wygra, ale niech bierze klucz w łapę i do przodu. Co to za problem?
- Tak tato, ale on nie jest klucznikiem, to, że ty jesteś świetny w telegrafii, nie znaczy, że on to samo potrafi. Albo ja.
- Trzeba było ćwiczyć... ale ta rada teraz nic mu nie pomoże. Poczekaj.
Tata się zamyślił.
W tym czasie pisaliśmy o antenach. On mieszka w bloku, za wiele nie może zdziałać, ma tylko powieszony ukradkiem tajny dipol z cienkiego drutu. Nagle tata popatrzył na naszą rozmowę i dodał:
- Powiedz mu, żeby się ustawił na dwudziestu metrach i nadawał tylko tam. Niech podłączy radio i nadaje telegrafią z komputera, bo przecież prawie wszyscy tak robią, i to słychać. Program sobie poradzi, aby tylko on znak dobrze odebrał i cyferki.
Faktycznie.
- Niech sobie zrobi makra CQ TEST, 5NNB TU GL i takie tam, ustawi na 18 grup, a potem wciska przyciski, wpisuje znak i cyferki, a resztę zrobi komputer. Automatyczna łączność, ale będzie lepsze niż nic. Jeśli do jutra wydobrzeje, to dokończy na fonii, a mnożniki się liczą.
Tak też mu napisałem.
Do SP DX Contestu zostały dosłownie pojedyncze godziny. W kumpla wstąpiła nadzieja. Wywołał mnie na czterdziestce, z komputera wychodzi komputerowo precyzyjna telegrafia. Akurat na zawody.
Ojciec skomentował – do czego to przyszło! Komputer podłączać, gdy gardła brakuje! Za klucz łapać i nadawać, a nie krasnoludki do roboty zaganiać!
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
15.04.2014 21:44:28
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1815899
Od: 2012-12-16
Dopalacz
Odkąd ojciec ma nowy transceiver z niezłomną lampą QB 3/300 w stopniu mocy, prawie w ogóle nie korzysta ze wzmacniaczy do normalnych łączności na górnych pasmach. Oczywiście podczas zawodów z pokoiku obok dochodzi charakterystyczny głośny szum wentylatorów, ale do normalnych łączności taki „wspomagacz” wcale nie jest mu potrzebny. Nadal jednak coś przy tych urządzeniach kombinuje, tym razem postanowił zrobić tranzystorowy dopalacz o właściwej mocy – półtora kilowata do anteny. Doskonale wie, że zrobienie tranzystorowego wynalazku o takiej mocy wcale nie będzie łatwe.
Wieczorem, gdy propagacja na 21 MHz już siadła, my usiedliśmy do planów.
- Nic mnie nie kopnie. Przy tym napięciu co teraz, to by od razu zabiło.
- My dobrze zabudowaliśmy, zaekranowaliśmy, są wyłączniki, bleedery, osłony i nie ma prawa nic się stać.
- Tak, ale tam nadal są te kilowolty. Kiedyś mnie trzepło anodowe od 6L6 i więcej nie chcę. A to było tylko kilkaset woltów.
- Ładne mi …tylko!
- Właśnie, dlatego w użyciu będzie to.
Na stole wylądowała duża paczka tranzystorów IRF840. Dwieście sztuk. Czyli sprawa jest przesądzona. Druga paczka leży na półce i czeka. Czyżby ojciec przewidział częste awarie?
Tydzień później ojciec miał już gotowy olbrzymi radiator, dwa duże wentylatory. Zaprojektował układ, zmontował pierwszą wersję i podłączył. Zaczął nadawać, podkręcał moc, dwieście, trzysta, czterysta, sześćset.... Pochylił się przy układzie, chciał coś zmierzyć, ale za bardzo podkręcił potencjometr drive i...
Huk! Błysk! I czarny pysk.
Do tego mnóstwo dymu. Kilka mosfetów odparowało, a jeszcze kilka padło bez widocznych efektów. Weź tu i szukaj uszkodzenia, gdy tranzystorów jest kilkadziesiąt!
Po dwóch godzinach udało się znaleźć i wymienić uszkodzone tranzystory, ale nadal nie znaliśmy przyczyny uszkodzenia. Jeśli nie przesterowanie, to co? Wada tranzystorów? Przepięcie? Nasycenie rdzenia? Przebicie kondensatorów raczej nie. Problemy ze sztucznym obciążeniem? Nie wiemy.
Tłumaczę mu jak komu dobremu, że musi mieć zasilacz z zabezpieczeniem nadprądowym, by w razie przeciążenia natychmiast odciął zasilanie. Kiedy on nie słucha!
Zaczął się zastanawiać dopiero wtedy, gdy mama przyniosła lusterko i biedak się w nim przejrzał. Budowa wzmacniacza to trudna sprawa.
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
30.04.2014 11:28:54
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1829301
Od: 2012-12-16


Ilość edycji wpisu: 2
Wielkanocna przemiana
Znajomy mojego taty, mimo wielkiego stażu nasłuchowego, prawdopodobnie jednego z najdłuższych w Polsce, nigdy nie starał się o licencję nadawcy. Bo on nie musi, on słucha. Tuż przed Wielkanocą zadzwonił do ojca i zapowiedział, że przyjedzie, bo chce się czymś pochwalić. Tata odłożył telefon i słuchał, jak narybek krótkofalarstwa coraz sprawniej robił kolejne łączności. Nagle młody adept tej sztuki bardzo się zdziwił, gdy zawołała go stacja ze znakiem SO, i to po polsku. Co to za kraj? Bo polskie to wiadomo SP, SQ i SN – powiedział.
- To jest znak licencji novice, taka prostsza licencja, ma tylko niektóre pasma i mniejszą moc. Niewątpliwie polska stacja. Często są to młodzi ludzie. Do polskich dopisz jeszcze 3Z i HF, bo SR to są przemienniki.
Ten nadawca miał podejrzanie dojrzały głos, jak na kogoś, kogo spodziewałbym się po takiej licencji. Ciekawy znak, SO5SWL, widać jakiś dawny nasłuchowiec, pomyślałem. Głos wydawał mi się znajomy.
Zagadka rozwiązała się kilka dni później. W tę sobotę na dwudziestce grzmiały rosyjskie telegraficzne zawody, na czterdziestce jeden z kolegów z Flory Fauny zainstalował stację w rezerwacie, a na 21MHz jak zwykle słychać było i Litwę, i Włochy i Algierię. Nawet nie zauważyliśmy, gdy znajomy wieczny nasłuchowiec wszedł do chatki, przywitał się i zaczął z nami słuchać. Spytał się czy można, usiadł przy jednym z transceiverów, jak zwykle. Chwilę potem pokręcił gałką. Zauważyłem, że zmniejszył moc do niecałych 50W. Chwilę potem wziął mikrofon i...:
- CQ CQ this is sierra oscar five sierra whiskey lima stroke five calling CQ and listening
Gdyby to było na kreskówkach, ojciec właśnie zbierałby szczękę z podłogi.
- Masz fajny znak. Kiedy zdałeś egzamin? I dlaczego novice?
- Dwa miesiące temu, potem chory byłem, a teraz czasami nadaję. A novice mi starczy, bo i tak nadaję tylko na trzy i pół oraz 21.
- Ooo panie to uczcić trzeba jakoś.
- To ja mam coś...
Zamiast butelczyny - która pojawia się bardzo rzadko, odkąd przychodzą do nas dzieciaki na reaktywację - na stole znalazła się już wypełniona okolicznościowa kartka wielkanocna.
Wnuczek mi narysował projekt – powiedział.
- To dlaczego w końcu się zdecydowałeś?
- Mój wnuczek ma 12 lat, znak nasłuchowy i właśnie się uczy telegrafii. Nie mogę być gorszy od niego. A tak swoją drogą, to powiedz załodze klubu, by się dobrze nauczyli literować. Nie ma żadnego Sugar Piter, chłopaki mają nadawać porządnie!
Twarz młodego adepta tej sztuki stała się nagle podejrzanie czerwona...

Tata twierdzi, że to była dobra wiadomość na Wielkanoc, bo duch krótkofalarstwa najwyraźniej się odradza.
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
23.05.2014 09:48:02
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1847694
Od: 2012-12-16


Ilość edycji wpisu: 1
Majówka w Rublówce
Raz do roku w kraju odbywa się duży zjazd miłośników radia, na zieloną trawkę przyjeżdżają i wielcy DX mani, i ci trochę mniejsi, a także ci, którzy traktują radio jako fajną rozrywkę. Zbieg okoliczności sprawił, że w ten sam weekend były dwa zjazdy – pierwszy w Polsce, na styku trzech województw, a drugi – w Rosji, w Rublówce pod Moskwą. Ojciec nie chciał się w ogóle ruszać z domu, ale przyjął jednak zaproszenie od kolegi Wasilija R0DX na majówkę przy Rubliowskoje Szosse. To w ramach przyjaźni z Sojuzem Radioliubitielej Rossiji. Z Wasilijem poznali się jeszcze w czasach chicagowskich. Wasilij dzwonił wiele razy, przegadali po rosyjsku niejeden wieczór na czternastce i najwyraźniej dwie dusze radiowe się dogadały. Mimo granic i tej polityki, która z każdego kąta wyłazi. Ojciec miesiąc wcześniej przygotował przesłane przez Wasilija papiery, pojechał do ambasady i w try miga załatwił wizę. Zadziwiająco sprawnie to wyszło. Pewnego dnia odwiozłem go na Okęcie, a kilka godzin później obróciłem właściwą antenę na wschód i rozmawialiśmy.
- Tato, a jak tam wygląda radioshack?
- Zrobili dwie wieże tak ponad osiemdziesiąt metrów. Na pierwszej duże pełnowymiarowe grabie na osiemdziesiątkę, na drugiej na topband, na odbiór róża wiatrów Beverage'a co dwadzieścia stopni. Na drugiej wieży oprócz topbandowych grabi wisi osiem elementów na siódemkę. Na czternastkę monobander 9 elementów. Na dwadzieścia jeden szyk czterech po osiem. Do tego wszystkiego szerokopasmowo zestaw dwudziestu rombowych, w tym dwie duże stałe na USA i Japonię. Na dziesiątkę szyk sześć po dziewięć, a dla dzieciaków jeszcze jakieś mniejsze pojedyncze grabie. Kilka wertikali w rezerwie plus kwadraty na WARCe. I bardzo wygodny klucz. Na odbiorze mam topowego Elecrafta i dwa komputery SDRy, do tego odbiór zbiorczy na dwa odbiorniki. W shacku obok stoją dopalacze, GU43 w driverze, PA na kaloszu.

Przysiadłem. Tego się można było spodziewać, ale zawsze to robi wrażenie. Tata opowiadał dalej. Z lotniska podobno dowieźli go Rolls Roycem Michaiła, a potem pojechali na spotkanie do kol. Poliewoj, wielkiego pasjonata DXingu, a zarazem gospodarza najsłynniejszych imprez towarzyskich w Rublówce. Nagle usłyszałem, że kolega Rosjanin przyszedł i powiedział do taty coś o klastrze. Usłyszałem też, że najpierw po kielonku za propagację, a patom rabotajem. Pożegnaliśmy się, a ja poszedłem na kolację. Ja nie wznosiłem z nimi toastu, więc u mnie propagacja będzie byle jaka – pomyślałem. Tak też było.

Następnego dnia tata zadzwonił i powiedział, że właśnie jedzie na lotnisko. Jeden z kolegów Wasilija załatwił transport swoim prywatnym odrzutowcem na lotnisko Lublin. Wystraszyłem się, bo takie rzeczy nie zdarzają się bez powodu. Ojciec powiedział tylko: trzy pięćset dwadzieścia, CW, azymut płn wschód. Rozłączył się, bo podobno Bentley już czeka.
Odblokowałem hamulec, załączyłem obrotnicę, przekręciłem antenę, przełączyłem wejście, ustawiłem odbiornik i słucham. Wśród szumów i zakłóceń słyszę ślady słabiutkiego sygnału telegraficznego, który nadaje CQ. Zgłaszają mu się rosyjskie stacje. Szybko nadaje. Kombinuję z filtrami, próbuję na Beverage'u na wschód, ale słabo słychać. Sygnał trochę dziwny, bo ćwierka, w znaku ma pięć jeden i A. Cyfry jeden też nie jestem pewien – za słaby sygnał a tamten gościu nadaje zbyt szybko dla mnie. Słucham dalej.
Po tatę pojechała moja kobieta, a ja siedzę przy odbiorniku i próbuję coś usłyszeć, ale pile up robi się coraz gęstszy. Pojawiają się stacje amerykańskie, japońskie, ale podejrzanie szybko znikają. Nadal nic z tego nie rozumiem. Amerykańskie stacje znikają? Rosjanie przecież uczestniczą w amerykańskich zawodach i odwrotnie. Dziwne. Słucham dalej. Dziwię się, dlaczego ten operator nie przechodzi na split. Na DX Clustrze znowu jakiś Włoch sobie robi jaja. Mało im było 14.195 i teraz się przenieśli do Internetu? O tempora, o mores!
Tata pierwsze kroki skierował do chatki, wygonił mnie sprzed głównego odbiornika, skorygował antenę na 53 stopnie i kazał załączyć wzmacniacz. Ten duży. Chwilę potem uparcie zgłasza się ze swoim znakiem. W przerwie wyjaśnia:
- Synu, tu się dzieje prawdziwa historia ruchu radioamatorskiego. W ramach święta północnokoreańskiej armii, na pasmach pojawił się pierwszy radioamator w historii tego kraju. Ma licencję na 20W input, tylko CW i tylko na paśmie 80m. Taką samą, jak ja miałem, gdy zaczynałem zabawę w radio za komuny, ale ja miałem dwa pasma. Na egzaminie pewno 25 grup na minutę jak w Chinach.
Aaa... no to wszystko jasne. Propagacja zaczyna się poprawiać i po dwóch godzinach męczenia wzmacniacza nazywanego potworkiem, w końcu skośnooki odpowiada znakiem mojego taty. Uff. Tylko co z tym jego dziwnym sygnałem?
Tata ma świetny humor. Wpisał do logu P5 na 80 metrach, a karta będzie do odbioru w wydziale kultury placówki konsularnej w Warszawie. Nadal jest nakręcony:
- On tylko na kluczu i ci nadwiślańscy fajansiarze to będą mogli sobie do gruchy napluć. Swojej własnej. A teraz to ja na tego łosia mogę jechać, ale przedtem idę spać. Jak chcesz to sobie zrób Koreańca, bo jemu nie wolno wołać ani USA, ani tej drugiej Korei. Teraz tłucze Chińczyków.

To mu ich jeszcze sporo zostało, pomyślałem.

_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
23.05.2014 16:22:49
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1847911
Od: 2012-12-16


Ilość edycji wpisu: 2
Pip piuu piuu pip pipipipipi
Sprawa dziwnego chirpu na sygnale pierwszego radioamatora w P5 nie dawała mi spokoju. Gdy tata już się wyspał, odpoczął, porozmawiałem z nim na ten temat. Odtworzyłem nagrany sygnał i zobaczyłem, że tata się zamyślił. Pomyślałem, że zaraz mi odpowie jakąś totalną krytyką w rodzaju „bo ten głupek nie potrafi stabilizować napięcia VFO” albo „jak się źle ekranuje, to potem wychodzą takie kwiatki”, bądź „jakim trzeba być złym konstruktorem, by zrobić tak ćwierkającą syntezę!”, ale tym razem jednak nie. Tata po długim namyśle powiedział:
- Wiem, z czego on nadaje. Ba, nawet widziałem taką radiostację.
- Skąd to możesz wiedzieć? Przecież nie byłeś tam od upadku komunizmu.
- I nie będę, ale wiem. To słychać. To jest amerykańska radiostacja wojskowa RS-1, inaczej angry 109, zdobyta na wrogu, czyli amerykańskich wojskach podczas wojny koreańskiej.
- Sprzęt z lat pięćdziesiątych?
- Pewnie, lampowy, wsadzasz kwarc i jedziesz. Moc akurat dla niego, dopasowanie do każdej anteny, uniwersalne zasilanie, wbudowany klucz. Radiostacja desantowa, szpiegowska itepe. Prosta w obsłudze. Wykuł na pamięć skróty, procedury łączności, bezpieka go przesłuchała, komisyjnie dostał kwarc i nadaje. A obok pilnuje go dwóch bezpieczniaków.
- Ale sam sprzęt do muzeum chyba?
- Zdziwiłbyś się. W jułeseju spotykałem hamsiaków, którzy z tego nadawali. Po kilku modyfikacjach z innym dołączeniem odbiornika działało naprawdę nieźle. Wbudowany klucz jest mało wygodny, ale podłączasz buga i jedziesz. Odbiornik płynie, szeroki jak wrota od stodoły, ale daje radę.
- A co z brakiem prądu? Oni tam podobno mają z tym problemy, a ten nadawał cały czas.
- Możesz użyć akumulatora, bo zasilacz ma przetwornicę wibratorową. Do tego angry 109 ma w komplecie generator na korbę, przy operatorze siada jego kolega, kompanijny goryl i kręci korbą. To na pewno wojskowy, nikomu innemu licencji by nie dali.
- To niezłą kondychę mają, tak kręcić.
- Nie ma lekko. Chcesz nadawać, to ktoś musi kręcić.
Z głośnika dochodziło pi piuu piuu pi pipipipipi … a ja pomyślałem o spoconym siłaczu, który cały czas kręci korbą, by jedyny radioamator w tym kraju mógł nadawać...

Obrazek
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5WA
24.05.2014 01:00:56
poziom 6



Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa_Wesoła

Posty: 1282 #1848072
Od: 2012-7-2
    SP5XMI pisze:

    Pip piuu piuu pip pipipipipi
    ... pomyślałem o spoconym siłaczu, który cały czas kręci korbą, by jedyny radioamator w tym kraju mógł nadawać...


Pozostaje współczuć siłaczowi, ponieważ miska ryżu dziennie z racji żywnościowych nie da na długo sił do kręcenia korbą dynama a zasilanie potrzebne jest 24h/day. Przecież przepotężny pile-up na 80m rozciąga się zapewne tak, że szpilki wetknąć nie sposób na szerokości 300 kHz całego pasma i to non stop.
Kompanijni kolesie siłacza mogliby adoptować jakiś rower ze zrzutów UNRA, aby wykorzystać przekładnię rowerowa i ulżyć siłaczowi przy ręcznej korbie.
Jednak P5/4L4FN był zupełnie inna oficjalną aktywnością. Przez 33 dni w listopadzie/ grudniu 2001 roku Gruzin nadawał na SSB z hotelu w Pjongjang, gdzie było dostępne zasilanie sieciowe.
_________________

--

73 es good DX,
Bogdan, SP5WA (ex.SP5CPR/5N3CPR)

mailto:sp5wa.bogdan@gmail.com
http://www.qrz.com/db/SP5WA
...........
"You can never have too many antennas"


Obrazek



  
Electra29.03.2024 11:01:41
poziom 5

oczka
  
SP5XMI
26.05.2014 14:32:06
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1849424
Od: 2012-12-16
Nie jestem łosiem
Weekend zapowiadał się upalnie i pomyślałem, by zaciągnąć mojego tatę na spotkanie krótkofalowców na styku trzech województw. Pomyślałem, że fajnie byłoby się spotkać z ludźmi, których głosy i dłoń na kluczu ojciec zna od lat. Najpierw go zachęcałem, by po prostu wsiadł i pojechał. Napotkałem na stanowczy opór. Bo on w ten weekend musi być w domu i już. Upał wysysa z niego siły, on nie chce nigdzie się ruszać. Bo nie – i już. Poza tym są zawody – powiedział.
No, to trzeba było tak od razu.
Gdy zajrzałem do kalendarza na ścianie, zorientowałem się, że to chodzi o telegraficzne CQ WPX, a to najwyższa półka. Tych zawodów ojciec nigdy nie odpuszcza i teraz też weźmie w nich udział. W kalendarzu tego samego dnia są jeszcze jedne zawody na osiemdziesięciu metrach – Dni Ostrołęki. Ciekawe jak on to pogodzi.
W piątek wyspał się na zapas, przygotowałem mu sprzęt. Tym razem nie było słychać wściekłego wycia i zawodzenia wentylatorów chłodzących lampowe wzmacniacze, bo ojciec w końcu zrobił tranzystorowe QRO i ma pod butem licencyjne półtora kilowata z mosfetów – wystarczy pstryknąć przełącznik. Pstryk i ojciec zaczął wywoływać.
Gdy czytałem na forum o tym, że ludzie się zbierali na dojazd, ojciec akurat dorabiał kolejne mnożniki. Trochę się znudziłem, bo kontestmeni za szybko dla mnie nadają, wyszedłem na krótki spacer. Gdy wróciłem ze spaceru, upał w chatce był już sakramencki – tak to jest, gdy się umieści wzmacniacz dużej mocy w tym samym pokoju. Pół godziny później tranzystorowy wzmacniacz powiedział papa – zadziałało zabezpieczenie termiczne.
- To ja tego skur....kowanego tyle czasu robiłem, tyle mosfetów wymieniałem, gdy mi padały jak muchy, a teraz mu za gorrrąco?
Włączył lampowego potworka w pomieszczeniu obok i nadawał, tym razem przeklinając strasznie na tłok na paśmie i zachowanie niektórych operatorów. To już normalka:
- Ten rrruuusek ma sygnał jak wrrrota od stodoły, z którrrej pewnie nadaje. Pewnie słomą zatyka przelotkę do fidera, wieśniak jeden. Spal se te lampy ćwoku. O niesportowym zachowaniu ty słyszał? A?

Trzeba przyznać, że taki tłok w telegraficznej części pasma spotykam bardzo rzadko i rzeczywiście na niższych pasmach ciężko było szpilkę wcisnąć między kliksy od silnych stacji. Kolejka była gęsta i stary był w swoim żywiole. Podczas przerwy wymuszonej przez regulamin chwilę pogadaliśmy. To znaczy: ja wysłuchałem jego monologu.
- Ten, kto wymyślił spotkanie tego dnia, był chyba jakimś gościem od gruchy, sibistą albo innym prrrofanem, który nie ma pojęcia o zawodach i dobrej emisji. No ja rozumiem, że ktoś lubi grilla, można sobie łazić po lesie z radyjkiem w kieszeni, na góry włazić, by pieprzone pioruny prowokować, albo komary w rezerwacie karmić, no ja to rozumiem, bo sam to robiłem. Tylko dlaczego organizatorzy zapomnieli o stu polskich stacjach, które rok temu startowały w tak ważnym konteście? Mogli inaczej ustawić termin i pewnie bym pojechał na zieloną trawkę i łosia nakarmił. W ubiegłym roku byłem w Dayton Hamvention, co było w połowie maja, a także na Ham Radio w Friedrichshafen w ostatni weekend czerwca. Oni potrafią wybrać termin, a nasi mają kontestowców telegrafistów gdzieś. To ja to chrrrromolę. A w taki upał to jeszcze bym się dorobił zawału. Idę się teraz trochę przespać.
I poszedł.
Z tym zawałem to może być coś na rzeczy. Raz, że w samochodzie zepsuła się klimatyzacja, dwa, to jego wróg numer jeden, czyli Zbyszek-działacz. Gdyby przyjechał – co jest bardzo prawdopodobne – to obaj panowie skoczyliby sobie do gardeł jak dwa wściekłe psy. To może niech tylko na siebie szczekają przez radio. A najlepiej niech ojciec tłucze łączności i dorabia mnożniki – od tego zawału nie dostanie. Powiedziałem mu to gdy już zregenerował siły krótką drzemką. Odparł:
- Nie pojechałem i dobrze. Zresztą dzwonił SP ZAWODNIK i on też nie pojechał.
- Dlaczego?
- Bo nie jest łosiem. Słyszałem go na siódemce, ładny sygnał ma. Szkoda tylko, że on z komputera nadaje, takie to bezduszne jest.
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
05.06.2014 01:18:19
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1857922
Od: 2012-12-16
Mała informacja
Odkąd SP5OJCIEC zaczął się naprawdę na poważnie zajmować zawodami, a poza zawodami także klubem i sprzętem, nie ma zbyt wiele czasu na aktywność poza radiem. A zatem na najbliższe spotkanie w Kampinosie postanowił wydelegować swojego QSL managera, którym jest znany gaduła i maruda SP5XMI. Tak, ten, który uparcie walczy z telegrafią, nie nauczył się porządnie nadawać, a w dodatku w niedzielę zepsuł swój transceiver i dopiero walczy z tym, by go naprawić. Pewnie kiedyś go naprawi, ale do tego czasu trochę wody w Wiśle upłynie.
W zamian za cierpliwość do staruszka i jego ględzenia, QSL manager wręczy kilka stylowych kart SP5OJCA dla tych, którzy potwierdzą (na karcie QSL) eyeball QSO podczas sobotniego spotkania w Kampinosie. W ramach nagrody SP5XMI ufundował coś specjalnego, mianowicie kilka płyt z CW BOOKIEM w formacie MP3 zawierającym opowieści o SP5OJCU w odcinkach. Dla początkujących przewidziane jest tempo 18 WPM ze specjalnie przedłużonymi przerwami między wyrazami, dla średnio zaawansowanych 25WPM z przerwami lub bez. Będzie parę godzin słuchania. Ojciec twierdzi, że zaawansowani czytają CW w myślach w tempie 40WPM i szybciej, a zatem im CW BOOKI nie są w ogóle potrzebne.
Kto w ogóle to wszystko wymyślił?
Jakieś krasnoludki w telefonach zaprzęgać zamiast brać za klucz i nadawać!

Tak to jest, gdy starego próbuje się przekonać, by zrozumiał młodych. Ojciec na to odpowiada krótkim: QRU. Weź tu z takim gadaj. On tylko swoje AR VA.

= =
Antyporadnik SP5OJCA znalazł się w nowej książce SP4BBU - na deser. Za co w imieniu "staruszka" dziękuje jego QSL Manager.
= =
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
sp8mrd
05.06.2014 12:49:33
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: KO00XC

Posty: 3412 #1858169
Od: 2010-2-2
Gratulacje Marcinie z racji "deseru" w nowej książce SP4BBU i tak trzymać.
Dzięki za kolejne wesołe odcinki z SP5Ojciec.
PS
Możesz zwiększyć tempo - kolejnych wpisów na PKI w dziale [HUMOR] MÓJ STARY JEST KRÓTKOFALOWCEM - do 25 WNT (25 Wpisów Na Tydzień). bardzo szczęśliwy
_________________
73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP
------------------------------------------------------------------------------------
"Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości!
Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r.
Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo
  
SP5XMI
06.06.2014 23:46:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1859430
Od: 2012-12-16


Ilość edycji wpisu: 2
Nie ma opcji, by CW Book był w tempie mniejszym niż 12WPM. Stary by mi łeb urwał za propagowanie liczykropków oczko

Liczykropek
Od czasu, gdy mój stary uczył się telegrafii, minęła cała epoka, albo dwie. Ojciec do komputera podchodzi jak pies do jeża, a tymczasem młodzi, którzy zaczynają naukę z prostym programem, już po kilku miesiącach dobrze odbierają. Wśród naszych gości trafił się taki młody wygadany Rafał, który uważa, że całe pokolenie starego i moje, to nie zna się zupełnie na nauce. On się nauczył na pamięć nadawania i odbierania z kartki, kilka grup na minutę, posługuje się programem komputerowym i w ogóle jest świetnie.
Sęk w tym, że ja też kiedyś uczyłem się metodą harcerską i o ile do latarki to się sprawdzało, o tyle z prawdziwą telegrafią nie miało nic wspólnego. Długo mi zeszła ponowna nauka, już we właściwy sposób. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, ojciec zaczął:
- Nauczysz się powoli, to zawsze będziesz kulawy. Będziesz pieprzonym liczykropkiem, który odlicza znaczki, zamiast łapać rytm całych liter a potem wyrazów. Uwierz mi, nie dasz rady się w ten sposób nauczyć. Zaczynaj naukę w normalnym tempie, nie mniej niż 12 grup na minutę. Zaczynasz od pojedynczych liter i wprowadzasz kolejno literka po literze, gdy poprzednie już umiesz. Ćwicz codziennie. Za pół roku siadasz za klucz i nauczę cię porządnie nadawać. W przyszłym roku będziesz nadawał dobrze. Nawet mojego syna, antytalent telegraficzny, nauczyłem nadawać i sobie radę daje.
- Ale ja umiem wszystkie litery, muszę się nauczyć tylko odbierać szybciej, to stopniowo podwyższam tempo, jestem już przy ośmiu słowach na minutę. Potem będzie dziesięć a potem 15.
- Taa, a tu mi czołg jedzie, wielki, ruski i upieprzony smarem – ojciec pokazał na dolną powiekę – to się skończy tak, że będziesz potem całe lata klął, bo nic nie rozumiesz. Mój syn tak miał i do dziś ma żal do siebie.
- No może tak źle nie jest, w końcu się tego nauczyłem – odpowiedziałem.
- Ale gdybyś od razu się uczył na 15 lub 18 grupach zamiast głupich wierszyków, byłoby lepiej. Ale ty nigdy nie słuchałeś ojca i taki oto efekt.
Młody powiedział, że my to się nie znamy. Wyszedł do domu. W klubie został jego kolega Michał, taki w typie cichej wody, który postanowił spróbować. Następnego dnia ściągnął program Just Learn Morse Code, ustawił na 13 grup i się uczył. Trochę czasu minęło. Rafał był chory, potem wakacje, potem jeszcze coś. Trzy miesiące później obaj znowu się spotkali w klubie, a tym razem cicha woda siedział już za kluczem i nadawał na osiemdziesiątce. Nauczył się, odbiera bez problemu i teraz uczy się poprawnego nadawania.
- I jak, rozumiesz to, co on nadaje i odbiera? - Ojciec spytał się Rafała-mąciciela.
- No, nie to za szybko dla mnie, ja teraz mam dziewięć grup i ćwiczę.
- To widzisz, kto miał rację?
Cicha woda zakończył łączność, wpisał do logu. Ojcu jednak coś się nie podobało:
- Nadgarstek! Pamiętaj o prawidłowej pozycji nadgarstka. I nie trzymaj gałki jakbyś chciał ją ukręcić. Klucz się trzyma inaczej. O, tak!!! Pamiętaj o rytmie, litera C to nie może być T R. Nie spiesz się, Niemiec poczeka.
Ciekawe skąd ja znam te słowa...

= =
QSL Manager SP5OJCA informuje, że na jutrzejszym zlocie będzie dostępna także wersja QRQ, nagrana w tempie 30 i 40 grup na minutę. Dla tych, co się spiesząwesoły
Będzie także jedna płytka z wersją 18/13 WPM dla początkujących (znaki w tempie 18WPM, ale wydłużone przerwy, dodatkowa przerwa między wyrazami). Jeśli pomysł się sprawdzi, będzie kontynuowany w miarę możliwości QSL Managera.
= =
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP7WRC
07.06.2014 11:08:34


Grupa: Użytkownik

QTH: JO91RS - Łódź

Posty: 20 #1859629
Od: 2013-4-3
Jeżeli ktoś to zbierze w całość to już wpłacam zaliczkę na wydanie książki / broszury... ;-)
_________________
Nie bij, wytłumacz... nie trzeba być omnibusem w jakiejś dziedzinie, żeby się nią zainteresować ;-)
--
Radek (hobbit72) SP7WRC
ex SP7-15-071
  
SP5XMI
13.06.2014 17:49:03
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1864717
Od: 2012-12-16


Ilość edycji wpisu: 1
RBM-ka i CW booki
Ojciec jeździ na różne spotkania i czasami bierze ze sobą swój transceiver samoróbkę. Skutki wyjazdów są różne. Jedną lampę od wstrząsów szlag trafił, raz ktoś zdeptał klucz, raz niezbyt inteligentny miłośnik radia dobrał się do fragmentu nisko powieszonej delty akurat przy nadawaniu. Oczywiście się poparzył i zaczął drzeć dzioba na pół obozu. Od tego czasu ojciec ma zafoliowaną tabliczkę – NIEBEZPIECZEŃSTWO! ENERGIA WYSOKIEJ CZĘSTOTLIWOŚCI i wiesza ją przy antenie. Podobna dawno temu wisi na wiosce. Tylko co zrobić, gdy taki głupek nie czyta?
Ludzie są zadowoleni z demonstracji. Nic tak cieszy, jak postawienie transceivera w namiocie, podłączenia anteny, zasilania i klucza, a potem trzaskanie kolejnych łączności z hamsiakami gdzieś bardzo daleko. Bo akurat propagacja była.
Tym razem ojciec na spotkanie wydelegował swojego QSL Managera. Sęk w tym, że zgodnie z ogólnie przyjętą zasadą nie było to rozdawnictwo kartek, ale wymiana. Wieczorem rozmawialiśmy na ten temat, bo na zlocie dla SP5OJCA wymienione były jedynie cztery kartki – wstyd!
Ojciec sapnął i powiedział:
- Bo to trudno kartki mieć ze sobą? Chyba że ci ludzie w ogóle kart nie używają tylko krasnoludki im noszą. Chyba że łączności nie potwierdzają. A może oni w ogóle tych łączności nie robią?
- Łączności na pewno robią. Nawet postawili lokalny przemiennik, który całkiem sprawnie działał. Tam wszystko się działo na ultrakrótkich. Pominąwszy plecakową radiostację ustawioną na czternastkę.
- Ale te kartki! Co to za krótkofalowiec, który kartek nie ma.
- Tato, dziś łączności są też potwierdzane elektronicznie.
- Eee tam takie coś. Znowu jakiś dziki wynalazek. No bez sensu. A jak tam niespodzianka?
- Ta RBMka to był prawdziwy magnes. Ludzie dzieciakom pokazywali. Nawet krzesło dla ciebie było.
Maruda SWL się spytał: A z czego stamtąd Marcin nadawał? RBMka nie sięga tak wysoko.
- A to ty go słyszałeś?
- No słyszałem, już ze mnie się śmieją, że wszystko słyszę.
- Z wojskowej szpiegowsko desantowej radiostacji. Było obok stoisko.
- No ładnie. A dobrze chociaż nadawał?
- Koślawo, wolno, ale do Włocha się dowołał. Chciałem zrobić sobie jaja i mu nadać QXX, ale on chyba tego nie zrozumie.
- Zdziwiłbyś się. On forum czyta i wie. A wiesz, co on robił? Rozdawał na płytkach jakieś śmieszne opowiadania o tobie, nagrane telegrafią.
Cholera... pomyślałem. Zaraz się wyda. Stary będzie wściekły bardziej niż przy fałszywej Korei Północnej jeszcze na poprzednim mieszkaniu.
Zrobił się czerwony.
- O żesz.... urrrwę mu jjj ... jjj ... jjeden z fiderów a potem wsadzę w duu... uużą dziurę. To sssss skubaniec jeden. No i?
- Ludzie wzięli, a niektórzy nawet prosili o szybką wersję. Wiesz, czterdzieści grup.
Stary chwilę syczał, aż w końcu wydobył z siebie coś w ludzkim języku:
- Czterdzieści grup powiadasz? To może mu wybaczę. Jeśli zrozumie chociaż piętnaście.
- Albo prędzej nauczy się telegrafii jego syn. Znak nasłuchowy już ma
Obrazek

==
QSL Manager informuje, że karta była do odebrania na stoisku SP5OJCA.
Obrazek
Ci, którzy dostarczyli kartę, otrzymali potwierdzenie kartą w imieniu SP5OJCA.

Spotkanie było bardzo ciekawe, a akcja z radiostacją wyglądała tak:
Obrazek
==

_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
22.06.2014 12:12:05
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1871259
Od: 2012-12-16


Ilość edycji wpisu: 2
Strojenie anteny
Rodzice niechętnie ruszają się ze wsi, ale raz na jakiś czas wyjeżdżamy gdzieś razem. Tata o tym już dawno pomyślał i pod kątem wyjazdów kupił dużego starego vana, by zmieścił się cały sprzęt radiowy. Zamiast ojcowej samoróbki wzięliśmy mój transceiver i prostą skrzynkę antenową. Tym razem wybraliśmy się w Góry Świętokrzyskie, wynajęliśmy dwa pokoje niedaleko Kielc. Na miejscu tata opuścił z okna cienki drut, podczepił do dwóch drzew i niemal niewidoczna antena na krótkie była gotowa. Druty wpuścił przez okno. Ustawiłem pasmo 7MHz, dołączyłem klucz i mikrofon, ustawiłem małą moc i stroję skrzynką, bo ten dipol mocno kompromisowy jest. Wszystko niby OK, ale przy sprawdzeniu na pół mocy, dopasowanie zaczyna uciekać. Ki diabeł?
- Oj, bo ty nie umiesz stroić, zobacz, to się robi tak...
Tu pokręcił gałkami i faktycznie dopasowanie się poprawiło, ale tylko na chwilę. Podkręciłem moc i znowu ucieka. Nagle zauważyłem dym z ramy okiennej:
- Tato rama się dymi i to dlatego jest złe dopasowanie.
- Nie chrzań, to trzeba dostroić i będzie dobrze. Zobacz, tak się stroi.
Dym robi się coraz gęstszy, najwyraźniej wysokie napięcie w.cz. przebiło izolację i zrobił się ładny łuk, który zapalił uszczelkę gumową. Ojciec niepomny na moje ostrzeżenie nadal kombinuje ze skrzynką. Nagle zauważa problem.
- O, to znaczy, że nadajnik dobrze działa. Teraz stroisz na maksimum dymu.
Cóż, stopioną izolację trzeba było podskrobać, a połączenie – naprawić. Pod plastikową osłonką była stalowa rama. Strach pomyśleć co by się stało, gdyby ojciec jednak wziął ze sobą półkilowatowy dopalacz. Pewnie stopiłby i tę ramę. A tak to tylko plastik i trochę uszczelki – podskrobałem i jakoś obleci.
Rozwieszanie anteny to nie zawsze taka prosta sprawa. Ojciec nadal twierdzi, że ja to zrobiłem specjalnie, bo on by podwiesił ten drut inaczej. A w ogóle to on by wziął składaną yagę z wojskowym pompowanym masztem. Tylko wtedy za nami musiałby jechać cały TIR ze sprzętem.
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
22.06.2014 23:52:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1871771
Od: 2012-12-16
No to się SP5OJCIEC nieco zdenerwował

Russkij mat
Wieczorem, gdy propagacja zeszła na niższe pasma, słuchaliśmy różnych rozmów. Oczywiście ojciec przeczesywał telegraficzną część pasma, ale akurat więcej działo się na fonii. Oprócz dalekich stacji usłyszał też coś dziwnego. Zmarszczył brwi i zaczął podejrzanie coś pomrukiwać. Jak niedźwiedź, który zwęszył zagrożenie. Słuchamy dalej – na łączności dwóch Rosjan, ktoś nadaje telegrafią z dość silnym sygnałem. Z wysiłkiem składam literki, bo dla mnie nadaje zbyt szybko. Nie wszystkie znaki znam.
- SKOTINA PUTINA przecinek P-O-zero?-L-I W Y N A … chwila, ale to się pisze przez „ch”...
- Słuchaj dalej, to nie jest zero, to jest cyrylica, „ta-ta-ta-ta” to jest ruska litera „sza”.
Słuchamy, a tam leci kolejne wielopiętrowe rosyjskie przekleństwo. Ojciec zaczyna syczeć, a ja wiem co to znaczy – jak petarda, zaraz wybuchnie.
- To ssssą chch...amy, tak nadają, to wssstyd! Bo słychać, że to Polak nadaje, nawet wiem kto. Po kluczu. Wrrrr. To ten głupek, co ma zwalony keyer i ma złe przerwy, a do tego źle odmierza między znakami. No ja mu dam tutaj takie tam posyłać. Przecież to słychać po całej Europie i dalej. Pewnie jeszcze kilowat załączył, by go lepiej było słychać.
- Tato, ale ty sam takie rzeczy ruskiej armii robiłeś!
- Byłem młody i głupi. Potem zmądrzałem. Poza tym nigdy nie mąciłem na pasmach amatorskich i zawsze było na jakiś wojskowych. A ten tutaj, choć dobrze zna russkij mat, to przynosi wstyd polskim radioamatorom! Gdzieś na wschodzie siedzi sobie załoga dumnie obsługująca dopieszczoną poczciwą stoczerdziestkę, w ramach pierwszej planowej przerwy między służbowymi telegramami słucha sobie na siódemce na drugim odbiorniku, a tu takie lecą długie i krótkie. Wstyd!
Zapomniał wół, jak cielęciem był – pomyślałem. Ale i tak wstyd przez jakiegoś idiotę...
- Synu, kiedyś były komisje eterowe i gdy przyszło co do czego, to niejeden dostał ostrzeżenie.
- Ty też
- Tak, ale mi dali tylko miesiąc urlopu.
- Dlaczego tylko miesiąc?
- Bo umiałem zachować umiar. I wiedziałem, że to się pisze przez ch. Żeby był dłuższy.
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
27.06.2014 14:28:45
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #1875545
Od: 2012-12-16
Licencja
Niedawno zastanawiałem się co by było, gdyby hamsiak, który zdobył świadectwo uzdolnienia pod koniec lat pięćdziesiątych, musiał przystąpić dziś do egzaminu na licencję pierwszej kategorii. Zmieniło się przecież bardzo wiele. Krótkofalowiec taki zaczynał od dwulampowego nadajnika kwarcowego ze stopniem mocy strojonym na neonówkę lub żarówkę.
A gdyby tak sprawić, by licencja w ogóle nie była potrzebna? Powiedzmy wprowadzić kategorię „O”? Nie „zero”, ale O jak oldtimer.
Zacznijmy od samej licencji – egzamin nie byłby wymagany, gdyż osoba podlegałaby nominacji przez kumpli z pasma. Trzy nominacje od posiadaczy licencji pierwszej kategorii znanych z geriatrycznego wycinku pasma. Skoro trzech wspaniałych może utworzyć równie wspaniały klub?
Nie ma egzaminu, to nie wymaga się techniki operatorskiej ani telegrafii. Zresztą artretyzm i ogólne zmęczenie życiem uniemożliwią nadawanie za pomocą klucza, a jeśli Dziadzio nigdy się nie uczył CW, to i tak ciężko byłoby mu się nauczyć. Skoro młodsi miewają problemy? Literować też nie musi, o prawdziwych łącznościach też nie ma mowy.
Znak - nie byłby w ogóle wymagany. Dziadzio i tak go nie zapamięta. Poza tym dwustronne łączności nie będą wymagane. Wystarczy włączyć nadajnik i zacząć niekończący się monolog narzekań. Ulubiony temat emisji to zdrowie i pogoda. Im gorsze, tym więcej energii wychodzi w eter.
Dziadzio może nadawać na każdym sprzęcie, o ile ma on emisję AM i jedną częstotliwość w paśmie 80m stabilizowaną kwarcem. Stosuje się emisję AM, by być w zgodzie z wiekiem operatora i jego nawykami. Nie ma limitu mocy, bo i po co. Typowa antena to stary dipol dołączany płaskim kablem.
Tak sobie myślałem, że należy tu rozróżnić dwa przypadki. Pierwszym z nich jest stary dziad, który jest przypadkiem straconym. Drugim jest fajny starszy gościu, w którym nadal siedzi wesoły duch młodego faceta. To tak, jak mój ojciec – pomyślałem.
Zebrałem tekst w kilka zdań i wystawiłem na forum w mało odwiedzanym wątku – tam prawie nikt nie zagląda. Propagacja była słaba, KP2 na piętnastce właśnie zrobiłem i nic więcej ciekawego nie było. Wsiadłem więc na rower i pojechałem pojeździć po lesie.
Gdy wróciłem, usłyszałem głośną dyskusję z chatki:
- To ci dopiero ssssyn. Ja mu ddddam, niech tylko wróci – co, sssstary dziad! Czy co? Ja? To niewdzięcznik jeden! Żżmija!
- Nie, to nie ty, bo ty tylko na titawie tłuczesz, a na zdrowie na pasmach nie narzekasz – powiedział Maładiec. To już prędzej o mnie to napisał, wot takoj... Gdybym wtedy miał kwarc. Ale nic z tego, ani pół kwarcu, master VFO się robiło na clappie. U ruskich też ciężko było. Ale to nie ja, bo mam lepszą antenę i używam SSB z cyfrowym odbiornikiem.
Dalsza dyskusja była w podobnym tonie. Ciekawe kto im doniósł o tym tekście na forum?
Poczekałem chwilę. Najwyraźniej oni to przemyśleli, bo tata się uspokoił:
- Nie, to nie o mnie, bo ja w końcu zrobiłem wzbudnicę i dopalacz. Poza tym ja nie lubię fonii ani tym bardziej AM. O kim to może być?
Maładiec pomyślał chwilę i odpowiedział – wiesz, może twój syn ma rację? Znamy takiego. To ten, co ciągle narzeka na osiemdziesiątce.
Wszedłem do chatki. Ojciec popatrzył na mnie i powiedział:
– wydrukuj mi coś na komputerze.
Maładiec na to:
– jest nas trzech, zrobimy licencję dla marudy. Taką kategorii O. Wyślemy mu pocztą.
Co też uczyniliśmy. Ale potem był dym na pasmach!
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
Electra29.03.2024 11:01:41
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 8 / 35>>>    strony: 1234567[8]91011121314151617181920

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » INNE » [HUMOR] MÓJ STARY JEST KRÓTKOFALOWCEM

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny