Coz to i ja doloze swoje drobne przemyslenia.Nikogo nie bede atakowal ani niczego nie udowadnial.Moje przemyslenia sa takie (moze zle?).Mysle ,ze najpierw trzeba ,,cos zrobic,, w kierunku prawa do stawiania anten na dachach,zeby nie bylo mowione,, nie bo nie,,. To skutecznie zabija nasze hobby.Nie kazdy kto zdobedzie licencje chce sie uzerac tak uzerac z administracjami,wspolnotami czy innymi zarzadcami w tej sprawie.Sam uparcie pare lat musialem sie uzerac w tym temacie.Wielu sie zniecheca skutecznie z tego powodu do krotkofalarstwa.Coz mowicie kluby ,niestety sa pozostawione na pastwe losu,brak skutecznego wsparcia mysle ze przede wszystkim finansowego.Wiemy jakie sa ceny sprzetu (nie mowcie zaraz ze mozna kupic tanio np 30 letnie radio )ale tez nie mowie o najnowszych za kilkadziesiat tysiecy.Skads ta kase trzeba wziac.Nawet jakby zrobic comiesieczna zrzutke po pare zlotych to potrzeba pare lat zeby nazbierac.Wiekszosc klubow boryka sie z lokalami.Nawet szkoly nie chca uzyczac jakiegos pomieszczonka w piwnicy za darmo.Coz ciezki czas nastal.Mysle ze ze sprawami edukacyjnymi dla mlodziezy nie ma wiekszego problemu sa koledzy z wieloletnim stazem doswiadczeniem ktorzy chetnie dziela sie wiedza.Jeszcze raz podkreslam ,ze moim skromnym zdaniem trzeba probowac zmienic zapisy w prawie o bezproblemowym stawianiu anten przez krotkofalowcow na dachach (ilosc rozsadna i wielkosc) oczywiscie zgodnie z prawem i sztuka budowlana.Moze by Pzk wykorzystal terazniejsza sytuacje na swiecie i moze z poparciem MON ze przeciez my krotkofalowcy ,,dajemy siebie ,, do dyspozycji wrazie ,,W,, .Jestesmy w temacie w wiekszosci wyszkoleni za darmo a to tez sie liczy.Mysle ze nikogo nie urazilem dodajac skromny glos w dyskusji.Pozdrawiam wszystkich Zbyszek
1. Media. Czy znajdzie się następca SP6ARR-a. To był jeden z nielicznych sukcesów medialnych krótkofalowców polskich. Zresztą to była grupa techników i inżynierów RiTV którzy bardzo mocno wspierali krótkofalarstwo nie tylko moralnie ale i sprzętowo. Należy zdać sobie sprawę, że choćbyśmy mieli nie wiadomo jaki super TRX to jak będziemy pracować z tyłu sławojki to nikt się tym co robimy nie zainteresuje. Dlatego należy wyjść do mediów. Może nie na skalę ogólnopolską ale przynajmniej w skali lokalnej. Przynajmniej jako wrzutka do wiadomości sportowych. Np krótkofalowcy klubu sp..... przy .... w zawodach międzynarodowych ............... na 5 tyś startujących z całego świata zajęli ..... miejsce. Przynajmniej ktoś zobaczy do wujka Google a co to są ci krótkofalowcy. 2. Należy się przyjrzeć ludziom 3 wieku. Dzieci odchowane, wnukami zajmuje się babcia lub też już wydoroślały i co robić pomiędzy wizytami u lekarza i po spacerze. To właśnie dla nich wizyta w klubie jest jednym z najbardziej oczekiwanych tygodniowych wydarzeń.
3. Może też w ramach lex Czarnek przywrócić działalność kólek zainteresowań w szkołach. Ponieważ przywraca się stare rozwiązania to i może kółka zainteresowań da się jakoś przywrócić. Może na zasadzie - nie chcecie obcych to uruchomcie w zastępstwie swoich.
4. Należy przemyśleć problem pracowni radiotechnicznych. Wielu krótkofalowców właśnie z nich się wywodzi. Szczególnie, że nadajniki to był zakazany owoc którego aby posmakować trzeba było w końcu dostać licencję nasłuchowa a potem nadawcy.
5. Warto by też zrobić wśród nowych adeptów ankietę - moja droga do krótkofalarstwa. Być może praktyka preferuje inne ścieżki niż te o których my myślimy.
JAK _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
Ja powiem tak jak słyszę nazwy "osoba funkcyjna" czy "działacz" to mi się słabo robi. Nie wiem dlaczego takie złe skojarzenia, może z komuny ,) może z przeszłości. Ot gdzie takie osoby się pojawiały zawsze coś się posypało ,)
IMHO potrzeba dwóch spraw. Jedna najtrudniejsza czyli lokal - tutaj w obecnych czasach patrząc na ceny komercyjne nawet przy dużej liczbie członków nie ma szan utrzymać czegoś takiego ze składek.
Kolejna sprawa to ludzie z pasją. Jedna osoba nic nie zrobi bo wiadomo każdy ma swoje życie prywatne, pracę itd. Nie każdy jest w stanie poświęcić cały swój czas na takie sprawy, przy kilku osobach już można się jakoś pracą podzielić . Sadzanie kogoś na stołku na "pensji" pomijam bo to prowadzi do degrengolady prędzej czy później.
Kolejna sprawa to zamiast pisać na forach, trzeba zacząć działać w praktyce. Nie zawsze wszystko się udaje jak by się chciało (wspomniane fundusze i czas klubowiczów), ale małymi krokami można coś realizować jak są chęci. Ludzie w klubie mogą się zmieniać (wiadomo życie jest różne), ważne by trzon klubu się trzymał (czyli jakaś zgrana grupa osób).
Tak patrząc na okolicę Warszawy i ludzi których znam (pomijając już nasz klub). Przykładowo Grzesiek SP5MGS i Krzysiek SQ5NWI działa w szkole pracuje z dziećmi i rozwija tematy balonowe http://wstratosfere.pl/ współpracując z klubami SP5WWL i SP5YAM https://www.lo.komorow.pl/klub-lacznosci-sp5yam. Fajni ludzie z chęciami by coś robić. Tutaj mocno też pozdrawiam cała ekipę balonową
Kolejny temat jakiś czas temu pisałem na temat klubu z Krzyśkiem SP9RQA, ot temat mniejszej miejscowości. Gdzie brak lokalu i starsze osoby gdzie zdrowie często nie pozwala na jakieś większe zaangażowanie.
Ostatnio dostałem e-mail z informacją że coś się ruszyło. Co niezmiernie cieszy. Można o klubie przeczytać w lokalnym portalu informacyjnym:
Przepraszam ale pisanie na temat zmian prawa odnośnie anten, jakiś programów w stylu "lex Czarnek" to IMHO pomysły z pupy i szukanie dziury w całym. Czekając na kogoś, a tym bardziej na współpracę ze strony władzy to się nic nigdy nie zrobi.
Tak jak wspomniałem koledzy, zamiast spędzić kolejne dni na pisanie tutaj planów - wystarczy zabrać się do pracy i ruszyć tyłki. Przy odrobinie szczęścia i chęci zapewne coś się uda zrealizować. Jak widać wyżej można i te wszystkie niedogodności przeskoczyć, ale to się samo od pisania na forum nie zrobi... IMHO pierwsze jak pisałem to stworzyć klub z jakąś ekipą której jeszcze coś chce się robić, później można myśleć jak pozyskać nowych członków i zachęcić ludzi do hobby (a to sprawa tylko kreatywności i działania)...
Coz to i ja doloze swoje drobne przemyslenia.Nikogo nie bede atakowal ani niczego nie udowadnial.Moje przemyslenia sa takie (moze zle?).Mysle ,ze najpierw trzeba ,,cos zrobic,, w kierunku prawa do stawiania anten na dachach,zeby nie bylo mowione,, nie bo nie,,. To skutecznie zabija nasze hobby.Nie kazdy kto zdobedzie licencje chce sie uzerac tak uzerac z administracjami,wspolnotami czy innymi zarzadcami w tej sprawie.Sam uparcie pare lat musialem sie uzerac w tym temacie.Wielu sie zniecheca skutecznie z tego powodu do krotkofalarstwa.Coz mowicie kluby ,niestety sa pozostawione na pastwe losu,brak skutecznego wsparcia mysle ze przede wszystkim finansowego.Wiemy jakie sa ceny sprzetu (nie mowcie zaraz ze mozna kupic tanio np 30 letnie radio )ale tez nie mowie o najnowszych za kilkadziesiat tysiecy.Skads ta kase trzeba wziac.Nawet jakby zrobic comiesieczna zrzutke po pare zlotych to potrzeba pare lat zeby nazbierac.Wiekszosc klubow boryka sie z lokalami.Nawet szkoly nie chca uzyczac jakiegos pomieszczonka w piwnicy za darmo.Coz ciezki czas nastal.Mysle ze ze sprawami edukacyjnymi dla mlodziezy nie ma wiekszego problemu sa koledzy z wieloletnim stazem doswiadczeniem ktorzy chetnie dziela sie wiedza.Jeszcze raz podkreslam ,ze moim skromnym zdaniem trzeba probowac zmienic zapisy w prawie o bezproblemowym stawianiu anten przez krotkofalowcow na dachach (ilosc rozsadna i wielkosc) oczywiscie zgodnie z prawem i sztuka budowlana.Moze by Pzk wykorzystal terazniejsza sytuacje na swiecie i moze z poparciem MON ze przeciez my krotkofalowcy ,,dajemy siebie ,, do dyspozycji wrazie ,,W,, .Jestesmy w temacie w wiekszosci wyszkoleni za darmo a to tez sie liczy.Mysle ze nikogo nie urazilem dodajac skromny glos w dyskusji.Pozdrawiam wszystkich Zbyszek
Niestety przepisów oraz zasad nie przeskoczysz. Prawo własności, prawo budowlane, prawo ochrony środowiska oraz BHP. Prawda jest taka, że krótkofalowcy zawsze mieli pod górkę. Przed wojną w czasie wojny i po niej: anteny, kwarce i inne elementy radiowe mogły być elementem sankcji karnych z Oświęcimiem włącznie. A jak zniesiono z KK posiadanie środków radiowych, to weszło wiele innych przepisów które różnią się od tych starych tym, że nie ma kary ostatecznej ale ich upierdliwość jest nie mniejsza niż tych starych.
JAK
_________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
Ja powiem tak jak słyszę nazwy "osoba funkcyjna" czy "działacz" to mi się słabo robi. Nie wiem dlaczego takie złe skojarzenia, może z komuny ,) może z przeszłości. Ot gdzie takie osoby się pojawiały zawsze coś się posypało ,)
IMHO potrzeba dwóch spraw. Jedna najtrudniejsza czyli lokal - tutaj w obecnych czasach patrząc na ceny komercyjne nawet przy dużej liczbie członków nie ma szan utrzymać czegoś takiego ze składek.
Kolejna sprawa to ludzie z pasją. Jedna osoba nic nie zrobi bo wiadomo każdy ma swoje życie prywatne, pracę itd. Nie każdy jest w stanie poświęcić cały swój czas na takie sprawy, przy kilku osobach już można się jakoś pracą podzielić . Sadzanie kogoś na stołku na "pensji" pomijam bo to prowadzi do degrengolady prędzej czy później.
Kolejna sprawa to zamiast pisać na forach, trzeba zacząć działać w praktyce. Nie zawsze wszystko się udaje jak by się chciało (wspomniane fundusze i czas klubowiczów), ale małymi krokami można coś realizować jak są chęci. Ludzie w klubie mogą się zmieniać (wiadomo życie jest różne), ważne by trzon klubu się trzymał (czyli jakaś zgrana grupa osób).
Tak patrząc na okolicę Warszawy i ludzi których znam (pomijając już nasz klub). Przykładowo Grzesiek SP5MGS i Krzysiek SQ5NWI działa w szkole pracuje z dziećmi i rozwija tematy balonowe http://wstratosfere.pl/ współpracując z klubami SP5WWL i SP5YAM https://www.lo.komorow.pl/klub-lacznosci-sp5yam. Fajni ludzie z chęciami by coś robić. Tutaj mocno też pozdrawiam cała ekipę balonową
Kolejny temat jakiś czas temu pisałem na temat klubu z Krzyśkiem SP9RQA, ot temat mniejszej miejscowości. Gdzie brak lokalu i starsze osoby gdzie zdrowie często nie pozwala na jakieś większe zaangażowanie.
Ostatnio dostałem e-mail z informacją że coś się ruszyło. Co niezmiernie cieszy. Można o klubie przeczytać w lokalnym portalu informacyjnym:
Przepraszam ale pisanie na temat zmian prawa odnośnie anten, jakiś programów w stylu "lex Czarnek" to IMHO pomysły z pupy i szukanie dziury w całym. Czekając na kogoś, a tym bardziej na współpracę ze strony władzy to się nic nigdy nie zrobi.
Tak jak wspomniałem koledzy, zamiast spędzić kolejne dni na pisanie tutaj planów - wystarczy zabrać się do pracy i ruszyć tyłki. Przy odrobinie szczęścia i chęci zapewne coś się uda zrealizować. Jak widać wyżej można i te wszystkie niedogodności przeskoczyć, ale to się samo od pisania na forum nie zrobi...
Bardzo chętnie oceniasz innych. A co sam zaproponowałeś? Kolejne bicie piany. A ja się zapytam? Kto ruszył się do ministerstwa w sprawie innej niż własne 4 litery? Nawet aby odpowiedzieć, ze dany urząd ma nas gdzieś, to trzeba dać mu szansę. Jest wiele programów regionalnych, powiatowych a nawet gminnych. Masz światłe uwagi aby zamiast na forum pisać iść coś tam działać. Najpierw popatrz na siebie. Chwalisz się cudzymi efektami. A gdzie twoje efekty. Takie same jak innych piszących. I w czym jesteś lepszy. JAK _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
Tomku SP6VGX: o tych funkcyjnych to już pisał ITI... Masza rację, że trzeba działać i ważna rzecz pomieszczenie. Udało się już w Ciechanowie SP5CI. Jest pomieszczenie na pływalnią, są anteny i radio, są granty o lokalnego samorządu. Wychodzę z założenia, że jak inni nas nie chcą bądź są nie zainteresowani vide SP w Żurominie to szuka się dalej. Podkreślam istotę rzeczy aby mieć za plecami organizację a nie działaczy i funkcyjnych z łapanki...
Bardzo chętnie oceniasz innych. A co sam zaproponowałeś? Kolejne bicie piany.
No kto bije ten bije My w klubie SP5KAB działamy dałem linki może kolega się zapoznać z filami na YT i potem ocenić. Właśnie działamy w przeciwieństwie do bicia piany na forum... Odezwałem się by dać jakiś przykład i tyle.
Wip_SQ5ABG pisze:
Tomku SP6VGX: o tych funkcyjnych to już pisał ITI... Masza rację, że trzeba działać i ważna rzecz pomieszczenie. Udało się już w Ciechanowie SP5CI. Jest pomieszczenie na pływalnią, są anteny i radio, są granty o lokalnego samorządu. Wychodzę z założenia, że jak inni nas nie chcą bądź są nie zainteresowani vide SP w Żurominie to szuka się dalej. Podkreślam istotę rzeczy aby mieć za plecami organizację a nie działaczy i funkcyjnych z łapanki...
No i pięknie tak trzymać Co do Ciechanowa to akurat bywam tam Więc jak macie jakieś cykliczne spotkania może uda się kiedyś spotkać Ja przynajmniej w Warszawie zapraszam do SP5KAB
Coz to i ja doloze swoje drobne przemyslenia.Nikogo nie bede atakowal ani niczego nie udowadnial.Moje przemyslenia sa takie (moze zle?).Mysle ,ze najpierw trzeba ,,cos zrobic,, w kierunku prawa do stawiania anten na dachach,zeby nie bylo mowione,, nie bo nie,,. To skutecznie zabija nasze hobby.Nie kazdy kto zdobedzie licencje chce sie uzerac tak uzerac z administracjami,wspolnotami czy innymi zarzadcami w tej sprawie.Sam uparcie pare lat musialem sie uzerac w tym temacie.Wielu sie zniecheca skutecznie z tego powodu do krotkofalarstwa.
Ale gdzie tu prawo jest złe? Prawo Ci pozwala. Jak nie pozwala Ci administrator, to bezprawnie i od tego są sądy. Prawo mamy ok, wystarczy go używać... _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
1. Media. Czy znajdzie się następca SP6ARR-a. To był jeden z nielicznych sukcesów medialnych krótkofalowców polskich. Zresztą to była grupa techników i inżynierów RiTV którzy bardzo mocno wspierali krótkofalarstwo nie tylko moralnie ale i sprzętowo. Należy zdać sobie sprawę, że choćbyśmy mieli nie wiadomo jaki super TRX to jak będziemy pracować z tyłu sławojki to nikt się tym co robimy nie zainteresuje. Dlatego należy wyjść do mediów. Może nie na skalę ogólnopolską ale przynajmniej w skali lokalnej. Przynajmniej jako wrzutka do wiadomości sportowych. Np krótkofalowcy klubu sp..... przy .... w zawodach międzynarodowych ............... na 5 tyś startujących z całego świata zajęli ..... miejsce. Przynajmniej ktoś zobaczy do wujka Google a co to są ci krótkofalowcy.
(...)
Wiesz tu chodzi o czas i pieniądze. 1. Sprzęt studio i utrzymanie go. Henryk to miał przy okazji swojej pracy zawodowej. 2. Montaż porządnego materiału kosztuje - w przeciwieństwie do dłużyny bez limitów czasowych. 3. Ograniczając się tylko do dwóch osób: operator i montażysta muszą za coś żyć i utrzymać rodziny (choć masz jeszcze reportera, realizację światła, dźwięku etc. no ale dobry producent i pomocnik to ogarną, kosztem czasu). Więc, albo pracują gdzieś w super płatnej pracy i ich pasją jest krótkofalarstwo i filmowanie, albo realizują temat zawodowo. Czyli znów koszty. 4. Zwrot kosztów za dojazdy.
Jak widzisz Henryk miał specyficzny zawód, był pasjonatem i mógł to zrobić porządnie za darmo. Nawet chyba jakieś materiały i ja dla niego za darmo przygotowałem które spełniały ówczesne wymogi i były wyemitowane w Krótkofalowcy Bis.
Znam kilka osób, które mogą się tym zająć, tylko chodzi o finansowanie tematu. Więcej poza publiczną dyskusją.
Mam nadzieję, że teraz docenimy to co robił Henryk! _________________ Armand, SP3QFE, (SWL: SP3 27 235) PS. Z osobami, które nie chcą mi się przedstwić (nawet prywatnie) i "ukrywają swoja toższamość" nie dyskutuję. Nie chcesz publicznie, to przedstaw się poza forum.
Do U want to be HAM? Remember: Play fair on the air.
Niestety z kasą to jest tak że nikt jej nie da jak nic nie ma poza pomysłem. Bez charytatywnej pracy i składek się nie obejdzie, takie czasy. Wiadomo warto znaleźć kogoś kto sfinansuje lokal - bo to największy koszt. Sprzęt, anteny itd. już jakoś można "wyczarować". Nie oszukujmy się każdy ma jakieś graty które czasem walają się w domu i można je przekazać na klub. Choć wiem często lepiej sprzedać na Allegro i zgarnąć kasę, ale z takim podejściem to niestety nic się nie uda. Jak jest kasa to w zasadzie każdy potrafi coś zrobić
Kolejna sprawa działanie globalne na dużą skalę nie ma sensu i skazane jest to na niepowodzenie (za dużo pracy, za duże koszta). Trzeba działać lokalnie i to daje jakąś szanse by coś w własnym otoczeniu zrealizować.
btw canis_lupus - też może coś powiedzieć o działaniu bo wiem że chłopaki też nie ograniczają się do bicia piany na forum i jest kolejną osobą która pokazuje że coś można zrobić.
-"Wiesz tu chodzi o czas i pieniądze" - robił Henryk bo był etatowcem. Też miałem okazję Heniem współpracować ale w reportażu pisanym do Żołnierza Polskiego pt. "Skok ze strefy śmierci" Armand jakoś Studio Reportażu i Dokumentu stara się dotrzymać kroku... sporo Ewy i wspólnych reportaży wyemitowano ale niestety są inne czasy. Jak pamiętam to SP5??? też robił do TV internetowego materiały o naszym hobby...I kto tu winny - brak kasy czy inne czynniki?
(...) Podkreślam istotę rzeczy aby mieć za plecami organizację a nie działaczy i funkcyjnych z łapanki...
Wiesiu,
Jak należy rozumieć to zdanie, że trzeba mieć wsparcie oragnizacji? Czy nie masz wsparcia ze strony OT i ZG PZK? Czy ktoś Ci napisał z OT lub ZG PZK, że coś masz przestać robić w ramach edukowania krótkofalarstwa? Czy też oczekujesz od kogoś jakiegoś konkretynego wsparcia, np. listu przewodniego od ZG PZK do Burmistrza, że coś tam? Jeśli tak, to porosiłeś o nie?
_________________ Armand, SP3QFE, (SWL: SP3 27 235) PS. Z osobami, które nie chcą mi się przedstwić (nawet prywatnie) i "ukrywają swoja toższamość" nie dyskutuję. Nie chcesz publicznie, to przedstaw się poza forum.
Do U want to be HAM? Remember: Play fair on the air.
btw canis_lupus - też może coś powiedzieć o działaniu bo wiem że chłopaki też nie ograniczają się do bicia piany na forum ,) i jest kolejną osobą która pokazuje że coś można zrobić.
Można robić, ale ograniczanie się do radia jest moim zdaniem głupotą. Dlatego u nas radio to tylko mały wycinek całości. _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
Coz to i ja doloze swoje drobne przemyslenia.Nikogo nie bede atakowal ani niczego nie udowadnial.Moje przemyslenia sa takie (moze zle?).Mysle ,ze najpierw trzeba ,,cos zrobic,, w kierunku prawa do stawiania anten na dachach,zeby nie bylo mowione,, nie bo nie,,. To skutecznie zabija nasze hobby.Nie kazdy kto zdobedzie licencje chce sie uzerac tak uzerac z administracjami,wspolnotami czy innymi zarzadcami w tej sprawie.Sam uparcie pare lat musialem sie uzerac w tym temacie.Wielu sie zniecheca skutecznie z tego powodu do krotkofalarstwa.
Ale gdzie tu prawo jest złe? Prawo Ci pozwala. Jak nie pozwala Ci administrator, to bezprawnie i od tego są sądy. Prawo mamy ok, wystarczy go używać...
Znowu zaczyna się judzenie. Po co? Dam ci prosty przykład: administrator nie da ci kluczy od wejścia na dach. Ma prawo zażądać od ciebie spełnienia wymogów BHP. To jest: opłacone OC, aktualne badania wysokościowe, posiadane przeszkolenie do prac na wysokościach, podpisane zobowiązanie, że naprawa wszelkich uszkodzeń w poszyciu dachowym zostanie przez ciebie pokryte. I już na wesoło, warunki te spełniają budowlańcy, strażacy i chyba energetycy - sieciowcy.
JAK _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
btw canis_lupus - też może coś powiedzieć o działaniu bo wiem że chłopaki też nie ograniczają się do bicia piany na forum ,) i jest kolejną osobą która pokazuje że coś można zrobić.
Można robić, ale ograniczanie się do radia jest moim zdaniem głupotą. Dlatego u nas radio to tylko mały wycinek całości.
Dokładnie o tym też wspominałem że samym radiem trudno przyciągnąć ludzi, dlatego trzeba trzeba działać w obszarach które można połączyć z krótkofalarstwem. Tutaj kwestia kreatywności.
sp9nrb pisze:
Znowu zaczyna się judzenie. Po co? Dam ci prosty przykład: administrator nie da ci kluczy od wejścia na dach. Ma prawo zażądać od ciebie spełnienia wymogów BHP. To jest: opłacone OC, aktualne badania wysokościowe, posiadane przeszkolenie do prac na wysokościach, podpisane zobowiązanie, że naprawa wszelkich uszkodzeń w poszyciu dachowym zostanie przez ciebie pokryte. I już na wesoło, warunki te spełniają budowlańcy, strażacy i chyba energetycy - sieciowcy.
W zasadzie może wyznaczyć warunki techniczne i zobowiązanie do pokrycia ewentualnie wyrządzonych szkód. Nie ma prawa wymagać ubezpieczenia czy badań do pracy na wysokości, takie coś może wymagać sobie od swoich pracowników. Wiem że są czasem upierdliwe osoby, ale jak na takie się trafia i nie da się dogadać po dobroci to idzie się do sądu. Jak zwykle tylko kwestia chęci, a nie na siłę szukania problemów. Natomiast nawet co do samych badań to idzie się obecnie do lekarza medycyny pracy i takie badania można sobie zrobić...
Ktoś powie kasa... ok to powiem znowu bawimy się w strzelectwo. Kilka osób wywaliło po ponad 600zł z prywatnej kasy (w tym ja) i zrobiło sobie Prowadzącego Strzelanie aby można było zabierać klubowiczów na strzelnicę - jak widać można. Nikt nie płakał że nie ma sponsora i potrzeba jakiś papierów itp. W dodatku nikt z nas nie jest jakimś milionerem, ot normalni ludzie mający zwykłą pracę i swoje życie poza klubem.
btw canis_lupus - też może coś powiedzieć o działaniu bo wiem że chłopaki też nie ograniczają się do bicia piany na forum ,) i jest kolejną osobą która pokazuje że coś można zrobić.
Można robić, ale ograniczanie się do radia jest moim zdaniem głupotą. Dlatego u nas radio to tylko mały wycinek całości.
Dokładnie o tym też wspominałem że samym radiem trudno przyciągnąć ludzi, dlatego trzeba trzeba działać w obszarach które można połączyć z krótkofalarstwem. Tutaj kwestia kreatywności.
sp9nrb pisze:
Znowu zaczyna się judzenie. Po co? Dam ci prosty przykład: administrator nie da ci kluczy od wejścia na dach. Ma prawo zażądać od ciebie spełnienia wymogów BHP. To jest: opłacone OC, aktualne badania wysokościowe, posiadane przeszkolenie do prac na wysokościach, podpisane zobowiązanie, że naprawa wszelkich uszkodzeń w poszyciu dachowym zostanie przez ciebie pokryte. I już na wesoło, warunki te spełniają budowlańcy, strażacy i chyba energetycy - sieciowcy.
W zasadzie może wyznaczyć warunki techniczne i zobowiązanie do pokrycia ewentualnie wyrządzonych szkód. Nie ma prawa wymagać ubezpieczenia czy badań do pracy na wysokości, takie coś może wymagać sobie od swoich pracowników. Wiem że są czasem upierdliwe osoby, ale jak na takie się trafia i nie da się dogadać po dobroci to idzie się do sądu. Jak zwykle tylko kwestia chęci, a nie na siłę szukania problemów. Natomiast nawet co do samych badań to idzie się obecnie do lekarza medycyny pracy i takie badania można sobie zrobić...
Ktoś powie kasa... ok to powiem znowu bawimy się w strzelectwo. Kilka osób wywaliło po 600zł (w tym ja) i zrobiło sobie Prowadzącego Strzelanie aby można było zabierać klubowiczów na strzelnicę - jak widać można. Nikt nie płakał że nie ma sponsora i potrzeba jakiś papierów itp. W dodatku nikt z nas nie jest jakimś milionerem, ot normalni ludzie mający zwykłą pracę i swoje życie poza klubem.
[/quote] Mylisz się. Dach to nie jest miejsce ogólnodostępne. W razie wydania kluczy i niesprawdzenie opisanych wymogów to on jest winny. W razie wypadku to on odpowiada za zezwolenie wejścia osób nieupoważnionych na miejsca mogące stanowić zagrożenia. Czyli prokurator na pewno się przyczepi, ubezpieczyciel z reguły odmawia wypłaty ubezpieczenia a później renty dla dzieci i żony. Rodziny skarżą administratora jako tego, który mógł zapobiec wypadkowi. I jak wezmą dobrego adwokata, to administrator buli do końca życia swego lub uposażonego. Przepisy się zmieniły po wypadku w kopalni, gdzie firma obca wykonywała zadanie a po wypadku żądano odszkodowań od kopalni.
Dlaczego przejawiasz dwoiste myślenie? Tam wydałeś kasę na uprawnienia (badania też?) i jak idziesz na strzelnicę to w zębach trzymasz papier, kto będzie prowadził strzelanie. A tu chcesz łazić po niezabezpieczonych dachach. Wiele chojrakuje a później prokurator systematycznie wypisuje nieprawidłowość, podstawę prawna i na ile dana nieprawidłowość przyczyniła się do wypadku. Chcecie chojrakować proszę bardzo. Na swojej prywatnej posesji. Tylko nim zaczniecie zgrywać bohatera zapoznajcie się z warunkami ubezpieczenia. A dokładnie z rozdziałem - kiedy ubezpieczyciel może odmówić wypłaty ubezpieczenia.
JAK
_________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
Mylisz się. Dach to nie jest miejsce ogólnodostępne. W razie wydania kluczy i niesprawdzenie opisanych wymogów to on jest winny. W razie wypadku to on odpowiada za zezwolenie wejścia osób nieupoważnionych na miejsca mogące stanowić zagrożenia. Czyli prokurator na pewno się przyczepi, ubezpieczyciel z reguły odmawia wypłaty ubezpieczenia a później renty dla dzieci i żony. Rodziny skarżą administratora jako tego, który mógł zapobiec wypadkowi. I jak wezmą dobrego adwokata, to administrator buli do końca życia swego lub uposażonego. Przepisy się zmieniły po wypadku w kopalni, gdzie firma obca wykonywała zadanie a po wypadku żądano odszkodowań od kopalni.
Dlaczego przejawiasz dwoiste myślenie? Tam wydałeś kasę na uprawnienia (badania też?) i jak idziesz na strzelnicę to w zębach trzymasz papier, kto będzie prowadził strzelanie. A tu chcesz łazić po niezabezpieczonych dachach. Wiele chojrakuje a później prokurator systematycznie wypisuje nieprawidłowość, podstawę prawna i na ile dana nieprawidłowość przyczyniła się do wypadku. Chcecie chojrakować proszę bardzo. Na swojej prywatnej posesji. Tylko nim zaczniecie zgrywać bohatera zapoznajcie się z warunkami ubezpieczenia. A dokładnie z rozdziałem - kiedy ubezpieczyciel może odmówić wypłaty ubezpieczenia.
JAK
Niestety nie sądzę abym się mylił, a jeśli tak proszę o podanie podstawy prawnej z obowiązującego prawa. Do tego nikt nie zgrywa tutaj bohaterów, utrzymujemy przemienniki na wysokim kominie Ciepłowni "Kawęczyn" prowadzimy tam prace nie od dzisiaj. Gdzie problemy są większe niż na jakimś dachu. Takie przypadki nie są sporadyczne gdzie antena potrafi w moment wyparować ,) i trzeba ciągle coś remontować.
Do tego co do wydanej kasy to niestety tak mamy pozwolenia, uprawnienia Prowadzącego Strzelanie - a więc i wszelkie badania z tym związane (przy których badania do pracy na wysokości to przysłowiowy pikuś). Wszystko zrealizowane z prywatnych pieniędzy (broń i amunicja tak samo - prywatna klubowiczów). Prowadzimy imprezy na strzelnicy dla klubowiczów - jeden link opisujący taką imprezę jest na naszej stronie jak i wkleiłem wcześniej jako przykład rozszerzenia tematu krótkofalarstwa. Tutaj przykładowy film ze strzelnicy (jak już wspomniałem wystarczy zerknąć na filmy na naszym kanale YT)
Choć samo strzelectwo i krótkofalarstwo to tylko mały wycinek naszych działań.
Dlaczego to się udaje - chyba z prostej przyczyny. Zamiast szukać i wynajdywać problemów na forum to coś robimy i pokonujemy te problemy jak się pojawiają. Nie czekając jak władza zmieni prawo czy ktoś da jakieś pieniądze.
Bo może jak się twierdzi że nic się nie da to może już lepiej zamiast pisać na forum położyć się w trumnie i czekać na nieunikniony koniec Szkoda marnować prąd i generować CO2
... Podkreślam istotę rzeczy aby mieć za plecami organizację a nie działaczy i funkcyjnych z łapanki...
Nie dodałeś Wiesiu jeszcze jednej ważnej rzeczy.Mianowicie ci działacze i funkcyjni powinni reprezentować interes organizacji i środowiska radioamatorskiego, a NIE SWÓJ WĄSKO ROZUMIANY INTERES OSOBISTY.
Różni wybitni teoretycy obecni tu na PKI twierdzą, że nie potrzeba żadnych porozumień "na górze". Wystarczy aktywność na dole z pominięciem góry. W wielu przypadkach tak, ale też w wielu bardzo istotnych przypadkach NIE.
Przykład z 2009r.Jest procedowana - przygotowywana nowelizacja ustawy "Prawo Ochrony Środowiska". Działa sprawny zespół PZK, który na bieżąco współpracuje z Ministerstwem. W pewnym momencie zachodzi potrzeba wybrania przewodniczącego do bieżących /momentami codziennych/ kontaktów z wysokim urzędnikiem MŚ.Zespół wybiera spośród siebie jednogłośnie właściwą osobę. I co? Prezydium ZG nie zgadza się aby ten kolega był przewodniczącym zespołu i podejmuje decyzje, że przewodniczącego ma nie być. Efekt jest widoczny do dziś.Większość uzgodnień szlag trafia. Sytuację próbuje"zaleczyć" Dionizy swoim arkuszem. A była szansa na pominiecie "zabawy w zgłoszenia" instalacji antenowych.
Drugie, to wspieram jak tylko mogę dążenia grupy ludzi /m.in Harcerzy/, którzy chcą wymóc na UKE wprowadzenie egzaminów INACZEJ /mówiąc w uproszczeniu:komputerowo czy internetowo/. Np. tak jak to robią w Rosji albo USA.
UKE było by skłonne na takie rozwiązanie pójść. Ale PZK konsekwentnie się temu przeciwstawia. JAKI MA W TYM INTERES PZK?
Tobie się Armand wydaje, ze jak Tobie PZK /dobrze,uściślę:władze PZK/jeśli nawet nie pomagają to chociaż łaskawie nie przeszkadzają, to jest to regułą zawsze,wszędzie i w każdym przypadku. NIESTETY TAK NIE JEST
Wiec nie teoretyzuj i "nie fanzol" ze wszystko można jak się chce.
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
... Podkreślam istotę rzeczy aby mieć za plecami organizację a nie działaczy i funkcyjnych z łapanki...
Nie dodałeś Wiesiu jeszcze jednej ważnej rzeczy.Mianowicie ci działacze i funkcyjni powinni reprezentować interes organizacji i środowiska radioamatorskiego, a NIE SWÓJ WĄSKO ROZUMIANY INTERES OSOBISTY.
Różni wybitni teoretycy obecni tu na PKI twierdzą, że nie potrzeba żadnych porozumień "na górze". Wystarczy aktywność na dole z pominięciem góry.
@sp9eno
Andrzeju ja myślę że to nie jest do końca tak. To zapewne wynika z tego że na "dole" coś tam się dzieje, są grupy które coś robią - niekoniecznie związane z PZK nie chcą się bawić w szukanie problemów. Ot tak jak w w/w postach wspomniałem starają się działać i coś realizować na tyle ile to pozwala bez oglądania się na wszystkich (bo czekając to zaraz znajdzie się ktoś kto znajdzie jakiś problem).
Ostatnio w tym temacie pisałem chyba lekko z rok temu. W tym czasie zrealizowaliśmy trochę projektów, mamy kolejne wyznaczone na 2022r... natomiast w tym wątku kolejne szukanie problemów i uzasadnienia aby nic nie robić (to prawo złe, to jakieś uprawnienia to coś innego).
Do tego wiem że nie jesteśmy osamotnieni bo wspomniałem o innych grupach (SP5WWL i SP5YAM) czy rozkręcanym właśnie klubie SP9KGR oraz kolega canis_lupus działający w hackerspace Kraków. W międzyczasie odezwał się też Bogdan SP5WA przypominając mi o projekcie Radioreaktywacji Pawła SQ5STS czy działalności SP5PRF (zlokalizowanym w Szkole Podstawowej "Źagle" w Międzylesiu)... Zapewne projektów i grup jest więcej o których mogłem zapomnieć lub nawet nie mieć o nich pojęcia. Jak widać tylko kwestia chęci.
Różni wybitni teoretycy obecni tu na PKI twierdzą, że nie potrzeba żadnych porozumień "na górze". Wystarczy aktywność na dole z pominięciem góry. W wielu przypadkach tak, ale też w wielu bardzo istotnych przypadkach NIE.
Przykład z 2009r.Jest procedowana - przygotowywana nowelizacja ustawy "Prawo Ochrony Środowiska". Działa sprawny zespół PZK, który na bieżąco współpracuje z Ministerstwem. W pewnym momencie zachodzi potrzeba wybrania przewodniczącego do bieżących /momentami codziennych/ kontaktów z wysokim urzędnikiem MŚ.Zespół wybiera spośród siebie jednogłośnie właściwą osobę. I co? Prezydium ZG nie zgadza się aby ten kolega był przewodniczącym zespołu i podejmuje decyzje, że przewodniczącego ma nie być. Efekt jest widoczny do dziś.Większość uzgodnień szlag trafia. Sytuację próbuje"zaleczyć" Dionizy swoim arkuszem. A była szansa na pominiecie "zabawy w zgłoszenia" instalacji antenowych. (...)
Tobie się Armand wydaje, (...) Wiec nie teoretyzuj i "nie fanzol" ze wszystko można jak się chce.
eno
Andrzeju,
Czy chociaż raz brałeś czynny udział w nowelizacji ustawy? _________________ Armand, SP3QFE, (SWL: SP3 27 235) PS. Z osobami, które nie chcą mi się przedstwić (nawet prywatnie) i "ukrywają swoja toższamość" nie dyskutuję. Nie chcesz publicznie, to przedstaw się poza forum.
Do U want to be HAM? Remember: Play fair on the air.