Dawno nie zaglądałem ale widzę że tematy te same , poczytałem trochę może tylko przelotnie ale nadal nie ma napisane konkretnie jaka jest definicja "stacji" . Czy jak kupię od kolegi radio z anteną czyli chyba stację to według prawa mogę używać jego znaku i nikt mi nic nie powie że robię źle bo znak był przypisany do stacji . Czy stacja to konkretne radio czy nieokreślona grupa radiotelefonów czy odbiorników z antenami . Ktoś napisał że znaki są po to aby wiedzieli kto nadaje i skąd ,no chyba nie do końca skoro mogę iść do kolegi pożyczyć radio i antenę czyli znowu jego "stację" jechać do Szczecina i pod jego znakiem nadawać to kto będzie wiedział że to ja czyli SQ7BTK skoro używam znaku stacji SP8... . Już pozwolili mieszać w znakach , ja rozumiem że się kończą ale chociaż okręgi mogły zostać zgodnie z mapą . Ciekawe kiedy znikną okręgi z mapy przecież i tak do niczego nie zobowiązują . Wracając do tematu tak jak pisałem wcześniej uważam że : 1.)Znak indywidualny (pomijając okolicznościowe i inne specjalne) powinien być przypisany do osoby tak jak to jest na pozwoleniu z możliwością przemieszczania się w celu prowadzenia łączności "innych" ,nie wiem jak "inne" określić może ktoś to sensownie nazwie. Tak wiem dali nam swobodę a to ją ogranicza ,tylko czy ta swoboda jest potrzebna jeśli tak to do czego (piszę tylko o znakach indywidualnych)skoro ze swoim znakiem możemy poruszać się po terenie kraju (i nie tylko) legalnie . 2.) Uważam że kluby w osobie operatora odpowiedzialnego powinny mieć uprawnienia do szkolenia-dopuszczania osób nie posiadających żadnego świadectwa do radiostacji w celach szkoleniowych czy pokazowych . 3.) Jeśli chodzi o dopuszczanie tzw. wnuczka to mikrofonu według mnie powinno być w jakiś sposób ograniczone , jak nie wiem , trzeba by to było rozsądnie przedyskutować . Zawsze były by kluby
To są tylko moje rozmyślenia więc proszę szeroko nie krytykować . Wydaje mi się że te trzy punkty są do przedyskutowania , a 2 jest najważniejsza w tym poście _________________ Pozdrawiam Darek SQ7BTK
A jak tu są super uzdolnieni programiści? Dlaczego nie stworzą podobnego wirtualnego radia? Nie twierdzę że darmo - może odpłatnie?
Wirtualne juz istnieją.
Zaletą tego, o czym pisze Armand jest to, że cały sprzęt wygląda i zachowuje się tak jak w prawdziwym urządzeniu. Różnica jestvtylko taka, że np. wciśnięcie przycisku nie wysuwa podwozia, a jedynie informuje program, że pilot chce wysunąć podwozie. Nie kliknięcie myszką gdzieś na ekranie, wciśnięcie prawdziwego przycisku, pokręcenie prawdziwą gałką. Program symulujący odbiera te sygnały i reaguje.
Chcesz wirtualne radio?
Zrób pierwszy krok, przygotuj specyfikację. Ja zbiorę zespół uzdolnionych. _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Dawno nie zaglądałem ale widzę że tematy te same , poczytałem trochę może tylko przelotnie ale nadal nie ma napisane konkretnie jaka jest definicja "stacji" . Czy jak kupię od kolegi radio z anteną czyli chyba stację to według prawa mogę używać jego znaku i nikt mi nic nie powie że robię źle bo znak był przypisany do stacji .
Bardzo przelotnie czytałeś.
Nie kupiłeś 'stacji', a jedynie część urządzeń. Nawet jak kupisz całość, razem z domem, działką na której jest postawiony, to nie możesz używać jego znaku.
Nie kupiłeś pozwolenia.
Ja wiem, że może być ciężko zrozumieć pojęcie 'stacji', ale wystarczy odrobina dobrej woli i każdy da radę. _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Ja się odniosę do propozycji szkolenia na programie "HamSphere", bo widzę, że większość nie traktuje tego poważnie, a jednak może by warto było to zastosować. Któregoś weekend'u w latach 70-tych był w Opolu na Zaodrzu festyn i na nim znalazło się stoisko pokazowe klubu SP6PAZ, na którym niezapomniany Andrzej SP6AOI(sk) prezentował właśnie ten program wówczas na komputerze ATARI. Ja tam się z tym spotkałem po raz pierwszy i Andrzej wiedząc, że jestem fanem CW ustawił mi na ten mod, po czym wsadził mi słuchawki na głowę, a ja siadłem do klucza. Nie będę się rozpisywał, ale zdębiałem, autentycznie. Bo nie tylko usłyszałem oryginalny szum eteru, ale także pracujące i wołające stacje, dosłownie jak w realu. To nie wszystko, bo Andrzej uchylił mi trochę jedną słuchawkę i powiedział żebym kogoś zawołał. Trochę niepewnie zgłosiłem się kluczem na swoim znaku(SP6HHS) jednej stacji i o dziwo ona mi odpowiedziała. Wymieniliśmy raporty, imiona i QTH, a potem mało tego, to Andrzej kazał mi nadać swoje CQ i totaj dopiero się zaczęło, bo na pierwsze 3-krotne CQ zgłosiło mi się kilka stacji naraz. Byłem wręcz oszołomiony i kilka łączności z nimi przeprowadziłem, a poziom adrenaliny był nie mniejszy, niż wcześniej na mojej stacji podczas moich pierwszych samodzielnych łączności. Potem przez długie lata nie miałem z tym programem styczności i dopiero chyba w 2010 dostałem e-mail z propozycją darmowej wersji tego programu i przetestowania go i ewentualnego zakupu. Sprawdziłem go i się okazało, że to nadal jest bardzo fajna zabawa, ale dla mnie po tylu latach w realnym eterze to właśnie "tylko" zabawa i do tego płatna, więc zrezygnowałem,chociaż oferty nadal otrzymuję do dziś. Natomiast jak to sobie wspominam, to stwierdzam, że to faktycznie kapitalnie utworzony program idealny do ćwiczeń dla młodych zapoznających się z pracą w eterze i przygotowujących się do praktycznej części egzaminu. Tylko powtarzam, płatny! Acha, jeszcze mi się przypomniało z tamtych łączności, że "korespondenci" reagowali na prośby typu QRS, QRQ, RPT QTH, WX? itp, a jakie DX'y tam chodziły, rewelacja! Polecam ten program, zwłaszcza miłośnikom CW, ale nie tylko.
nadal nie ma napisane konkretnie jaka jest definicja "stacji" .
Definicja stacji jest jedna, konkretna i oficjalnatylko krótkofalowcy zamiast zacząć od źródeł, to snują własne teorie, żeby mieć o czym bić pianę. ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ADMINISTRACJI I CYFRYZACJI z dnia 10 grudnia 2014 r.w sprawie pozwoleń dla służby radiokomunikacyjnej amatorskiej
2. Użyte w rozporządzeniu określenia oznaczają: 1) stacja amatorska – urządzenie albo urządzenia radiowe nadawcze lub nadawczo-odbiorcze wraz z systemem albo systemami antenowymi niezbędne do wykonywania w jednej lokalizacji służby adiokomunikacyjnej amatorskiej,
SQ7BTK pisze:
Czy jak kupię od kolegi radio z anteną czyli chyba stację to według prawa mogę używać jego znaku i nikt mi nic nie powie że robię źle bo znak był przypisany do stacji . Czy stacja to konkretne radio czy nieokreślona grupa radiotelefonów czy odbiorników z antenami . Ktoś napisał że znaki są po to aby wiedzieli kto nadaje i skąd ,no chyba nie do końca skoro mogę iść do kolegi pożyczyć radio i antenę czyli znowu jego "stację" jechać do Szczecina i pod jego znakiem nadawać to kto będzie wiedział że to ja czyli SQ7BTK skoro używam znaku stacji SP8... .
Kombinujesz. Stacja to zespół urządzeń z przydzielonym znakiem. Jako operator decydujesz, w jakie urządzenia wyposażona jest stacja. Teraz stacja składa się z radia yaesu i w3dzz, za pięć minut mówisz, że stacja składa się z baofenga w kieszeni poza miejscem wskazanym w pozwoleniu. Tak samo jako posiadacz pozwolenia decydujesz kto jest operatorem - możesz zadecydować, że tylko Ty, i nikt więcej, ale masz też prawo dopuścić do obsługi stacji innego posiadacza świadectwa.
SQ7BTK pisze:
1.)Znak indywidualny (pomijając okolicznościowe i inne specjalne) powinien być przypisany do osoby tak jak to jest na pozwoleniu z możliwością przemieszczania się w celu prowadzenia łączności "innych" ,nie wiem jak "inne" określić może ktoś to sensownie nazwie. Tak wiem dali nam swobodę a to ją ogranicza ,tylko czy ta swoboda jest potrzebna jeśli tak to do czego (piszę tylko o znakach indywidualnych)skoro ze swoim znakiem możemy poruszać się po terenie kraju (i nie tylko) legalnie .
To ja zapytam inaczej - skąd w ogóle chęć, żeby nakładać sobie samemu kaganiec? W czym ta swoboda przeszkadza?
SQ7BTK pisze:
2.) Uważam że kluby w osobie operatora odpowiedzialnego powinny mieć uprawnienia do szkolenia-dopuszczania osób nie posiadających żadnego świadectwa do radiostacji w celach szkoleniowych czy pokazowych . 3.) Jeśli chodzi o dopuszczanie tzw. wnuczka to mikrofonu według mnie powinno być w jakiś sposób ograniczone , jak nie wiem , trzeba by to było rozsądnie przedyskutować . Zawsze były by kluby
A co jest takiego magicznego w klubie, że operator klubowy jest godzien dopuszczać osoby bez świadectwa, a indywidualny nie? Zresztą o czym my rozmawiamy, jeśli realnie działających klubów już prawie nie ma...
A co jest takiego magicznego w klubie, że operator klubowy jest godzien dopuszczać osoby bez świadectwa, a indywidualny nie?
A widzisz.. to pozostałość po systemie minionym.. jak widać ciągle jeszcze funkcjonującxa w świadomości (lub podświadomości) niektóych kolegów..
Co jest magicznego w klubie?
Władza
Jeśli klub ma monopol, to ktoś może pozwolić lub nie pozwolić.. jeśli mógłby każdy operator, to 'ktoś' w klubie traci władzę... Nie pozwoli ci "Stasiek' dogadasz się z 'Jurkiem'.
Pisałem już kilkarotnie jak to jest w M (UK) - każdy operator z Advance licence może szkolić osobę bez pozwolenia/świadectwa. Ale jednak ludzie przychodzą również do klubów - czemu? Odpowiem na własnym przykładzie, czemu jeździłem do klubu do Antrim, skoro mogłem sie dogadać z kolegą 2 ulice dalej, który też zresztą w klubie część szkoleń prowadził?
Kilka czynników - w grupie zawsze ciekawiej, więcej pomysłów, więcej pytań (nie ma głupich pytań), więcej wiedzy w efekcie końcowym.
Klub do którego jeździłem był jakby 'wirtualny' - nie miał swojego lokalu, spotykaliśmy się w 'domu kultury', nie miał swojego sprzętu - i to paradoksalnie było plusem. Większość kolegów przywoziła na spotkania swój sprzęt, dzięki temu każdy mógł poznac różne modele, nowsze, starsze, zobaczyć samemu co jak się obsługuje.
Wiem że część kolegów korzystała z obu form - przychodzili do klubu, ale też spotykali się z licencjonowanym nadawcą u niego w domu - dla niektórych to pierwsze wciśnięcie PTT było łatwiejsze w bardziej 'kameralnej' atmosferze...
Czy ktoś decydował 'kto jest godzien'? Chyba wręcz przeciwnie, dało się odczuć lekką 'zachętę' żeby każdy choć troche popracował, równeż żeby przyprowadzać znajomych.
_________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Dawno nie zaglądałem ale widzę że tematy te same , poczytałem trochę może tylko przelotnie ale nadal nie ma napisane konkretnie jaka jest definicja "stacji" . Czy jak kupię od kolegi radio z anteną czyli chyba stację to według prawa mogę używać jego znaku i nikt mi nic nie powie że robię źle bo znak był przypisany do stacji . Czy stacja to konkretne radio czy nieokreślona grupa radiotelefonów czy odbiorników z antenami . Ktoś napisał że znaki są po to aby wiedzieli kto nadaje i skąd ,no chyba nie do końca skoro mogę iść do kolegi pożyczyć radio i antenę czyli znowu jego "stację" jechać do Szczecina i pod jego znakiem nadawać to kto będzie wiedział że to ja czyli SQ7BTK skoro używam znaku stacji SP8... .
Ani jedno ani drugie. Stacja to ani radio, ani jakaś określona instalacja orbiorczo-nadawcza. Nie możesz pożyczyć od kogoś radia i anteny, pojechać sobie w siną dal i nadawać pod jego znakiem bez jego nadzoru bądź pozwolenia. A jeżeli takowe dostaniesz to on odpowiada za twoje poczynania.
Na moje stacja to przede wszystkim znak wywoławczy. Który ma przydzieloną maksymalną moc, lokalizację bazową (co nie wyklucza przemieszczania się) oraz osobę odpowiedzialną za nadzór techniczny. Operatorem tejże stacji może być każdy kto uzyska pozwolenie od "nadzorcy" na jej używanie. Zaś jego obowiązkiem jest dopuszczanie do niej tylko i wyłącznie osób wykwalifikowanych. Ma to sens czy kompletnie namieszałem? ,)
Takich, którzy pierwszy raz widzą radiostację inną niż CB-radio czy PMR nie będzie przyciągać brak możliwości spróbowania osobistego. I tu nie pomogą żadne symulatory. TRX musi być rzeczywisty i łączność wykonana za jego pomocą też. Niestety, prawo sknocono (wzniosę się na wyżyny złośliwości i powiem, że CELOWO) i efekty mamy. Jeżeli chodzi o pracę pod nadzorem, niestety, prawodawca, ku zgrozie wielu (i radości wielbicieli bałaganu) nie umożliwił takiej pracy. A zanim stosowne poprawki zostaną uchwalone to minie tyle czasu, że wszyscy zapomną o co chodzi. Możliwość pełnego szkolenia (czyli nie tylko nasłuch, ale też nadawanie) przez osoby indywidualne czy kluby jest bardzo dobrym pomysłem, ale prawo tego nie przewiduje, a jest obowiązujące. Ze szkodą dla całego ruchu krótkofalarskiego. Jest rzeczą wtórną i mniej ważną czy klub będzie działał pod szyldem jakiejś ogólnopolskiej organizacji, czy będzie to jakiś chętny indywidualista, który z radością poświęci swój czas, aby przekazać wiedzę i umiejętności. _________________ SP6MCW Mariusz. Precz z dysortografią! Nie przekraczam mocy licencyjnej. _______________________________________ Heathkit SB104A+SB644, Icom IC-706MKIIG, Kenwood TS-450S, Hallicrafters SX-71, Hammarlund HX-50, Yaesu FT-950 oraz kombinacje prawie antenowe ,)
Masz całkowitą rację Mariuszku. "DURA LEX, SED LEKS" niestety. Dlatego jednak dobrym rozwiązaniem jest "HamSphere", bo tam każdy może złapać za klucz, czy mikrofon i wyjść jak w prawdziwy eter. Ja wtedy w Opolu jak tego doświadczyłem, to mogę stwierdzić stanowczo, że gdybym nie mógł otrzymać pozwolenia, to praca w tym wyimaginowanym świecie fal radiowych niewątpliwie by mnie wciągnęła na całego.
Ja tam wpuszczam wnuczkę na radiostację i o ile zechce popracować pod moim znakiem to jak najbardziej. Jeśli coś "narozrabia" to jak bym to ja narozrabiał więc raczej nic takiego nie będzie miało miejsca. Najpierw UKF FM i ok 50 km dookoła a potem owszem 3,5 MHz potem 7 MHz i tak dalej. Ostrzegam przy okazji wszystkich "policjantów" pasmowych żeby trzymali się z daleka. PRL sie skończył i to dawno, prawo co prawda jest dziurawe bo dziedziczy się długi po spadkodawcach natomiast emerytury już nie . Ale to insza inszość. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Ja tam wpuszczam wnuczkę na radiostację i o ile zechce popracować pod moim znakiem to jak najbardziej. Jeśli coś "narozrabia" to jak bym to ja narozrabiał więc raczej nic takiego nie będzie miało miejsca. Najpierw UKF FM i ok 50 km dookoła a potem owszem 3,5 MHz potem 7 MHz i tak dalej. Ostrzegam przy okazji wszystkich "policjantów" pasmowych żeby trzymali się z daleka. PRL sie skończył i to dawno, prawo co prawda jest dziurawe bo dziedziczy się długi po spadkodawcach natomiast emerytury już nie . Ale to insza inszość.
Sztywne trzymanie się obowiązujących przepisów prawa nie ma nic wspólnego z PRL. Jakich zachowań mamy uczyć? Niezgodnych z prawem? Nawet jeżeli to prawo ma się tak do logiki, jak kino Luna do podroży na Księżyc, to musimy go przestrzegać. Nie ma innego wyjścia. Relatywne podejście do prawa dało, dla przykładu, uznanie, że pijany kierowca, który spowodował katastrofę w ruchu lądowym miał pomroczność jasną... _________________ SP6MCW Mariusz. Precz z dysortografią! Nie przekraczam mocy licencyjnej. _______________________________________ Heathkit SB104A+SB644, Icom IC-706MKIIG, Kenwood TS-450S, Hallicrafters SX-71, Hammarlund HX-50, Yaesu FT-950 oraz kombinacje prawie antenowe ,)
Sztywne trzymanie się obowiązujących przepisów prawa nie ma nic wspólnego z PRL. Jakich zachowań mamy uczyć? Niezgodnych z prawem? Nawet jeżeli to prawo ma się tak do logiki, jak kino Luna do podroży na Księżyc, to musimy go przestrzegać. Nie ma innego wyjścia. Relatywne podejście do prawa dało, dla przykładu, uznanie, że pijany kierowca, który spowodował katastrofę w ruchu lądowym miał pomroczność jasną...
Postawa godna pochwały naprawdę. Osobiście nie mam nic przeciwko przestrzeganiu prawa, ale ze sztywnym trzymaniem się obowiązujących przepisów już tak. Z jednej prostej przyczyny, nie jest idealne. Pełno w nim baboli których nikt nie przestrzega i za które nikt nie ściga ani nie skazuje. Martwe prawo to się bodajże nazywa. Przykłady wzięte z losowego artykułu z 2015 roku (nie wiem czy dalej te przepisy obowiązują):
1. Obowiązek meldowania się jeżeli przebywamy w jakimś miejscu dłużej niż 3 dni. Ciekawe kto będzie po urzędach łaził i się meldował na wakacjach. 2. Obowiązek zapinania pasów w autokarach
@ SP6MCW Jeśli dzwonie do UKE i Oni mi powiedzieli ze tak można ... To można i już.jak mam wnuczkę nauczyć radia i pracy? Co - klubu szukać po pięćdziesiąt kilometrów od QTH ? Z całym szacunkiem w d* to mam. gdyby ci Panowie w Warszawy powiedzieli że sie tak nie da to owszem. Ale skoro się da.. podobne stanowisko zajmuje zarząd PZK. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Ja akurat zapinam pasy (o ile pojazd jest w nie wyposażony). Mam coraz bardziej uzasadnione obawy, że przestrzeganie prawa w Polsce ma przypominać wierszyk Mariana Załuckiego "Sprawiedliwość".
_________________ SP6MCW Mariusz. Precz z dysortografią! Nie przekraczam mocy licencyjnej. _______________________________________ Heathkit SB104A+SB644, Icom IC-706MKIIG, Kenwood TS-450S, Hallicrafters SX-71, Hammarlund HX-50, Yaesu FT-950 oraz kombinacje prawie antenowe ,)
Sztywne trzymanie się obowiązujących przepisów prawa nie ma nic wspólnego z PRL. Jakich zachowań mamy uczyć? Niezgodnych z prawem? Nawet jeżeli to prawo ma się tak do logiki, jak kino Luna do podroży na Księżyc, to musimy go przestrzegać. Nie ma innego wyjścia. Relatywne podejście do prawa dało, dla przykładu, uznanie, że pijany kierowca, który spowodował katastrofę w ruchu lądowym miał pomroczność jasną...
Postawa godna pochwały naprawdę. Osobiście nie mam nic przeciwko przestrzeganiu prawa, ale ze sztywnym trzymaniem się obowiązujących przepisów już tak. Z jednej prostej przyczyny, nie jest idealne. Pełno w nim baboli których nikt nie przestrzega i za które nikt nie ściga ani nie skazuje. Martwe prawo to się bodajże nazywa. Przykłady wzięte z losowego artykułu z 2015 roku (nie wiem czy dalej te przepisy obowiązują):
1. Obowiązek meldowania się jeżeli przebywamy w jakimś miejscu dłużej niż 3 dni. Ciekawe kto będzie po urzędach łaził i się meldował na wakacjach. 2. Obowiązek zapinania pasów w autokarach
Zdrowy rozsądek przede wszystkim.
Ad. 1. Obowiązuje - odpowiedzialny jest za to hotel
Ad. 2. Obowiązuje. Były akcje że policja zatrzymała autobus.... Ręce do góry i leciały mandaty. Ja w autobusie zawsze jeśli pasy są to je zapinam. Kierowca tylko wtedy płaci za mandat, jeśli nie przypomni o obowiązku zapinania pasów.
Tyle z zagadnień nie na temat. _________________ Armand, SP3QFE, (SWL: SP3 27 235) PS. Z osobami, które nie chcą mi się przedstwić (nawet prywatnie) i "ukrywają swoja toższamość" nie dyskutuję. Nie chcesz publicznie, to przedstaw się poza forum.
Do U want to be HAM? Remember: Play fair on the air.
O tym, żeby nastąpiła zmiana prawa zgodnie choćby ze zdrowym rozsądkiem nie ma co liczyć. Swoimi komentarzami chciałem zwrócić uwagę na rozdźwięk pomiędzy obowiązującym prawem a rozsądkiem i działaniem. Naturalnie nie mam pretensji do tych, którzy pomagają bezpośrednio w poznawaniu łączności amatorskich. Chwała im za to. Jednak prawo, które jest napisane na kolanie MUSI być zmienione, aby nie liczyć na łaskawe traktowanie przez np. UKE. Mam, jednak, przeczucie, że prędzej moje wnuczki same się prawnucząt doczekają zanim coś się w sprawie ruszy. Bardzo chciałbym się pomylić. _________________ SP6MCW Mariusz. Precz z dysortografią! Nie przekraczam mocy licencyjnej. _______________________________________ Heathkit SB104A+SB644, Icom IC-706MKIIG, Kenwood TS-450S, Hallicrafters SX-71, Hammarlund HX-50, Yaesu FT-950 oraz kombinacje prawie antenowe ,)
Głupie prawo należy niezwłocznie zmienić - NIEZWŁOCZNIE i nie slimtac tu na forum że nic się nie da zrobić bo? Bo UKE w ruinie!
Kolejny szczytny cel - brawo! Zuch!!!
Przekonałeś mnie że się da. NIEZWŁOCZNIE.
Z zapartym tchem będę czytał twoje relacje dotyczące postępów w tej sprawie.
Jak się do tego weźmiesz?
Poselski projekt nowelizacji ustawy? A może projekt obywatelski? Lobby? Czy raczej wybierzesz drogę służbową, czyli uruchamiasz OT, który uruchamia ZG PZK, w poniedziałek przed podwieczorkiem zapraszają cię do utworzenia komisji która doprowadza projekt do laski marszałka jeszcze przed sejmowymi wakacjami?
Która droga zapewni wystarczającą NIEZWŁOCZNOŚĆ?
_________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Ad. 1. Obowiązuje - odpowiedzialny jest za to hotel
Ad. 2. Obowiązuje. Były akcje że policja zatrzymała autobus.... Ręce do góry i leciały mandaty. Ja w autobusie zawsze jeśli pasy są to je zapinam. Kierowca tylko wtedy płaci za mandat, jeśli nie przypomni o obowiązku zapinania pasów.
Tyle z zagadnień nie na temat.
Ad. 1. Kolega też jak u niego nocujemy. Następnym razem jak będe na rybach wyślę go do urzędu żeby mnie meldował... ciekawe co powie Ad. 2. Jak są oczywiście. Tymczasem dzieciaki na wycieczkę jechały autokarem bez pasów bo taniej... i legalnie. Bezpieczeństwo na drodze jak ta lala.
A jak koledze w UKE doradzili że może szkolić wnuczkę to można skorzystać z kolejnego jakże często używanego przepisu. Pociągnąć urzędnika do odpowiedzialności majątkowej. No bo przecież nakłania do łamania prawa. Oczywiście rozmowę trzeba nagrać, bo na piśmie nikt takiego stanowiska nie zajmie.
Ad. 1. Obowiązuje - odpowiedzialny jest za to hotel
Ad. 2. Obowiązuje. Były akcje że policja zatrzymała autobus.... Ręce do góry i leciały mandaty. Ja w autobusie zawsze jeśli pasy są to je zapinam. Kierowca tylko wtedy płaci za mandat, jeśli nie przypomni o obowiązku zapinania pasów.
Tyle z zagadnień nie na temat.
Ad. 1. Kolega też jak u niego nocujemy. Następnym razem jak będe na rybach wyślę go do urzędu żeby mnie meldował... ciekawe co powie Ad. 2. Jak są oczywiście. Tymczasem dzieciaki na wycieczkę jechały autokarem bez pasów bo taniej... i legalnie. Bezpieczeństwo na drodze jak ta lala.
A jak koledze w UKE doradzili że może szkolić wnuczkę to można skorzystać z kolejnego jakże często używanego przepisu. Pociągnąć urzędnika do odpowiedzialności majątkowej. No bo przecież nakłania do łamania prawa. Oczywiście rozmowę trzeba nagrać, bo na piśmie nikt takiego stanowiska nie zajmie.
Już nie offtopuje i chowam się do kąta.
Pozdrawiam
Ad. 1. Ten co cię gości, a nie zamelduje... a pojawi się z jakiegoś innego powodu Policja "może go nagrodzić mandatem". Ad. 2. To nie jest wina prawa, tylko umowy pomiędzy jak się domyślam szkołą organizatorami wycieczki i przewoźnikiem, że podstawili Wam autokar bez pasów.
_________________ Armand, SP3QFE, (SWL: SP3 27 235) PS. Z osobami, które nie chcą mi się przedstwić (nawet prywatnie) i "ukrywają swoja toższamość" nie dyskutuję. Nie chcesz publicznie, to przedstaw się poza forum.
Do U want to be HAM? Remember: Play fair on the air.