PZK chce szkolić żołnierzy WOT. Czy wystarczy im "stoczterdziestek"? | |
| | sp3mep | 01.06.2019 01:42:20 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3889 #3720571 Od: 2009-2-21
| nie za bardzo mnie ten "temat" interesuje ale tak zapytam:
czy szeregowiec nie znający angielskiego, wykona poprawnie rozkaz, wydany po angielsku? _________________ Jurek ------------------- od czasu jak znam alfabet Morsa nie mogę słuchać padającego deszczu, wczoraj wołał mnie na drinka, trzy razy, i to po imieniu, (nie moje :-)) | | | Electra | 25.11.2024 09:57:50 |
|
| | | usuniety20200328 | 01.06.2019 08:26:10 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 467 #3729071 Od: 2011-3-18
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 1 |
Nie zbadane są wyroki boskie. Zamiast podzielić się wiedzą to wypytujesz tych którzy w temacie "sygnalisty" do pięt ci nie dorastają. | | | sp9nrb | 01.06.2019 21:12:50 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Tarnowskie Góry
Posty: 3053 #3743367 Od: 2017-7-11
| SQ5KLN pisze: sp3mep pisze:
nie za bardzo mnie ten "temat" interesuje ale tak zapytam:
czy szeregowiec nie znający angielskiego, wykona poprawnie rozkaz, wydany po angielsku?
A po co ma dostawać rozkaz po angielsku, skoro sam jest Polakiem i ma Polaka jako dowódcę?
Na niższych szczeblach jak i na wyższych obowiązuje język narodowy. Natomiast jest instytucja oficera łącznikowego, który ma to przekazać w formie zrozumiałej dla wykonawcy (przetłumaczonej). Jest to o tyle ważne, ze jak każdy będzie tłumaczył sam sobie to mogą wyjść niezłe cyrki.
_________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
| | | sp9nrb | 01.06.2019 21:31:42 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Tarnowskie Góry
Posty: 3053 #3743817 Od: 2017-7-11
| SQ5KLN pisze: SP8TDX pisze:
Są też poradniki dla hirurgów, pilotów, budowlańców .....
Owszem, są. I co z tego? Czy gdziekolwiek napisałem, że przeczytanie podręcznika to wszystko? Różnimy się co do tego, że Ty uważasz, iż doświadczenie zdobywa się latami a ja uważam, że umiejętnie je zdobywając można znacząco ten czas skrócić - tylko tyle.
Jesteś zbyt optymistycznie nastawiony. Teoria i nawet praktyka to jedno, ale w wojsku ważne są nawyki (budzi się delikwenta o 1 w nocy i to po imprezie a on musi właściwie kręcić tym kołowrotem. Właśnie stąd jest potrzebny tak długi okres szkolenia. Pamiętaj, że te nawyki muszą być wyrabiane w wielu dziedzinach. A ci co dowodzą na wyższych szczeblach nie są z awansu a po uczciwych szkołach wojennych. Zresztą przykładem był Stalin, który postawił na politycznie i patriotycznie nastawionych oficerów. Jak zaczął obrywać to szybko przeprosił się (wyciągnął z wiezień)z doświadczoną kadrą zawodową. I pamiętaj, że dla polityków żołnierze to są takie śmieszne figurki które tak fajnie fikają na polu walki. Natomiast dla matek, żon to są mężowie, synowie. Inne spojrzenie i inna odpowiedzialność. Na koniec w czasie walki nie zadzwonisz do przeciwnika i nie poprosisz o przerwę na czytanie instrukcji. Ty musisz to znać. _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
| | | sp3mep | 02.06.2019 00:37:47 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3889 #3747192 Od: 2009-2-21
Ilość edycji wpisu: 1 | sp9nrb pisze:
,,,,,,,,,,,,,,,,,
Jesteś zbyt optymistycznie nastawiony. Teoria i nawet praktyka to jedno, ale w wojsku ważne są nawyki (budzi się delikwenta o 1 w nocy i to po imprezie a on musi właściwie kręcić tym kołowrotem. Właśnie stąd jest potrzebny tak długi okres szkolenia. Pamiętaj, że te nawyki muszą być wyrabiane w wielu dziedzinach.
no nie do końca się tutaj z Tobą zgodzę, jak ja byłem w wojsku, budzenie"starego" o pierwszej w nocy było "nie dopuszczalne", wiadomo , w takim "momęcie" należało wszelkie czynności wykonać samemu dbając o spokojny sen "starego",) czy "długi"okres szkolenia jest niezbędny ? no nie wiem, niektórych się "szkoliło" 24h na miesiąc, innych 24h na dobę, zależy od jednostki i od zwyczajów tam panujących, generalnie, Ci co się "szkolili"24h na dobę mimo zmęczenia byli lepszymi "wojakami", no ale świat się zmienia dziś tak być nie musi, _________________ Jurek ------------------- od czasu jak znam alfabet Morsa nie mogę słuchać padającego deszczu, wczoraj wołał mnie na drinka, trzy razy, i to po imieniu, (nie moje :-)) | | | HF1D | 02.06.2019 00:43:32 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Szczecin JO73hi
Posty: 2573 #3747350 Od: 2015-1-28
| Można się pociąć suchą bułką czytając te pięć stron.
Oczywiście wszystko dzieje się w konwencji "moja racja jest najmojsza" i "tylko ja jestem ekspertem od wojskowości".
Fachowiec i praktyk SP8TDX początkowo trafnie rozpoznał problem, ale zaczął strzelać do niewłaściwej strony. Dobrze, że dzieli nas taka odległość, więc "friendly fire" co najwyżej podgrzewa pustą dyskusję.
Drugim który zadaje proste i bardzo konkretne pytania jest AKI. Niestety większość popisująca się "znajomością" techniki wojskowej i psychologii pola walki nawet nie zauważa rzeczywistego problemu.
Czy koledzy w ogóle pamietają czego dotyczy wątek?
Jeżeli nie to upierdliwie przypomnę. Zdolności PZK do szkolenia żołnierzy WOT z zakresu łączności Nie będę wnikał w merytoryczne i pedagogiczne przygotowanie krótkofalowców do realizacji tego celu. Nie o tym teraz rozmawiamy.
Są dwa zasadnicze pytania: 1. Czy PZK ma kim to zrobić? I jakie mamy zaplecze żeby to zrealizowac? 2. W jakim trybie ma to być realizowane?
Co do pierwszego mam wątpliwości wynikające z następujących przesłanek:
a) Oficjalne stwierdzenia władz PZK, że nie możemy przejąć egzaminów na świadectwo operatorskie bo nie mamy kadr. Przypomnę, że chodziło o przeegzaminowanie siłami własnymi 1-2 tys. osób w skali roku. W przypadku wojska jest mowa o szkoleniu kilku-kilkunastu tysięcy osób.
Kontrast widoczny od razu Na przeegzaminowanie (tylko egzamin) 1-2 tys w ciągu roku nie mamy kadr A na przeszkolenie kilku tysięcy w systematycznych cyklach mamy kadry? Coś tu nie gra. Chyba, że nie potrafię liczyć.
b) Ciężar realizacji tego zadania chce wziąć na siebie SP EMCOM. Jak wcześniej pisałem życzę im jak najlepiej i z przyjemnością napiszę "MYLIŁEM SIĘ" jeżeli im się uda. Problem w tym, że koledzy z SP EMCOM mówią o około 600 członkach klubu, a tak w rzeczywistości chyba nigdy nie policzyli się w praktyce. Deklaracje wstąpienia do klubu podpisuje się łatwo, ale gdy trzeba ruszyć d... i pojechac z radiostacją w pole to "zakupy", "pranie", "żona u fryzjera", "imieniny szwagra", "praca", "brak sprzetu" itd. Stawiam zakład, że w razie sytuacji kryzysowej z tych 600 osób do dyspozycji będzie nie więcej niż 50 w skali całej Polski, a w regionie który będzie w potrzebie max 10-15, może 20. Mówię o jednorazowej akcji lub ćwiczeniach.
Gdy przyjdzie do zorganizowania zespołów szkoleniowych do systematycznej pracy i wyjazdów do jednostek to stawiam na początku na max 20 osób, a po miesiącu zostanie 5. To trochę mało bo podpisanie umowy z wojskiem to koniec zabawy. Wojskowi w tym momencie mówią "SPRAWDZAM, KARTY NA STÓŁ" i kończy się zabawa.
I druga sprawa czyli tryb realizacji. W tle powtarza się hasło "bo z tego będa pieniądze". Jak do tej pory jesteśmy na niezłym minusie i nie widać tych wielkich zysków. Od 2016 roku wydaliśmy trochę kasy na delegacje, konferencje w MON, a z MON nie otrzymaliśmy nic. W związku z tym rodzi się pytanie - Z czego te pieniądze mają być? Padnie odpowiedź "ze szkoleń". Ok tylko w jakim trybie Związek ma je dostać? Są tylko dwie możliwości.
a) KONKURS na realizację zadania publicznego. Na razie takiego konkursu nie ma, a te w których można było wziąć granty na taki cel odbyły się w 2018 i 2019 roku bez aplikacji PZK
b) Działalność gospodarcza. Tu jest problem bo związek działalności gospodarczej nie prowadzi. Wobec tego może to być większy problem niż myślimy.
Pozostaje działalność nieodpłatna, ale wtedy jako członek zapytam dlaczego moje składki ida na coś na co i tak płacę podatki? Zresztą działalność nieodpłatna wymaga podpisania umów wolontariatu z osobami, którę będa szkoliły. Nieważne że byle jakie prawo, ale jeszcze w tym kraju obowiązuje. Nawet wolontariuszom trzeba zwrócić koszty.
Jest jeszcze jedna chmura nad tym wszystkim. Władze związku stoją w cieniu. Nie znaleziono nawet czasu na spotkanie z generałem Kukułą. Oby nie skończyło się tak jak z zespołami roboczymi Prezesa. Dużo szumu, brak koncepcji, porażka, a następnie zrzucenie 100% winy na członkow zespołów.
Teraz zepchnie się sprawę na SP EMCOM, a jeżeli coś nie wyjdzie to padnie stwierdzenie "młodziez porwała się z motyką na Słońce i nie dali rady". A jeżeli jakimś cudem sie uda to w sprawozdaniu Prezydium napisze "PODPISALIŚMY POROZUMIENIE I ZROBILIŚMY". Zupełnie jak w wojsku - rzuci się mięso armatnie na wroga i wypnie się pierś do orderów, nawet jak 80% zginie.
Zamiast dyskutować o Harrisach czy Radmorach proponuję skupić się na dwóch postawionych problemach.
_________________ Pozdrawiam Jurek HF1D
| | | SQ8PIW | 02.06.2019 05:25:43 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO11ev49AQ
Posty: 1587 #3753608 Od: 2011-2-18
| Ojjjj. Chyba popsułeś ,,zabawkę". _________________ Lepiej, siedzieć pod lipą i pisać, niż pisać lipę i.... siedzieć.
Val de Mar ex SP 0109 SE | | | HF1D | 02.06.2019 09:01:49 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Szczecin JO73hi
Posty: 2573 #3757717 Od: 2015-1-28
| SQ8PIW pisze: Ojjjj. Chyba popsułeś ,,zabawkę".
Sądząc po liczbie i treści maili które w nocy przyszły, chyba muszę Ci przyznać rację. _________________ Pozdrawiam Jurek HF1D
| | | sp9nrb | 02.06.2019 11:29:52 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Tarnowskie Góry
Posty: 3053 #3760887 Od: 2017-7-11
| sp3mep pisze: sp9nrb pisze:
,,,,,,,,,,,,,,,,,
Jesteś zbyt optymistycznie nastawiony. Teoria i nawet praktyka to jedno, ale w wojsku ważne są nawyki (budzi się delikwenta o 1 w nocy i to po imprezie a on musi właściwie kręcić tym kołowrotem. Właśnie stąd jest potrzebny tak długi okres szkolenia. Pamiętaj, że te nawyki muszą być wyrabiane w wielu dziedzinach.
no nie do końca się tutaj z Tobą zgodzę, jak ja byłem w wojsku, budzenie"starego" o pierwszej w nocy było "nie dopuszczalne", wiadomo , w takim "momęcie" należało wszelkie czynności wykonać samemu dbając o spokojny sen "starego",) czy "długi"okres szkolenia jest niezbędny ? no nie wiem, niektórych się "szkoliło" 24h na miesiąc, innych 24h na dobę, zależy od jednostki i od zwyczajów tam panujących, generalnie, Ci co się "szkolili"24h na dobę mimo zmęczenia byli lepszymi "wojakami", no ale świat się zmienia dziś tak być nie musi,
JA nie piszę o budzeniu starych w trybie dla zabawy. Ale piszę o budzeniu w trybie alarmowym a to już inna bajka. _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
| | | SP4XYD | 02.06.2019 11:54:49 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO12
Posty: 497 #3761288 Od: 2011-2-6
| Teraz nie bardzo jest kogo budzić w zawodowym wojsku Wszyscy siedzą w domu, przyjeżdżają/wyjeżdżają do jednostki w cywilnych ubraniach jak do normalnej pracy.Chyba że akurat służba dyżurna albo jakieś zgrupowanie na poligonie lub szkolenie...Budzenie w trybie alarmowym ? -chyba dzwonienie na telefony komórkowe. Takie czasy... _________________ Jarek now SP4XD | | | sp9nrb | 02.06.2019 12:00:19 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Tarnowskie Góry
Posty: 3053 #3761298 Od: 2017-7-11
Ilość edycji wpisu: 1 | HF1D pisze:
Można się pociąć suchą bułką czytając te pięć stron.
Oczywiście wszystko dzieje się w konwencji "moja racja jest najmojsza" i "tylko ja jestem ekspertem od wojskowości".
Fachowiec i praktyk SP8TDX początkowo trafnie rozpoznał problem, ale zaczął strzelać do niewłaściwej strony. Dobrze, że dzieli nas taka odległość, więc "friendly fire" co najwyżej podgrzewa pustą dyskusję.
Drugim który zadaje proste i bardzo konkretne pytania jest AKI. Niestety większość popisująca się "znajomością" techniki wojskowej i psychologii pola walki nawet nie zauważa rzeczywistego problemu.
Czy koledzy w ogóle pamietają czego dotyczy wątek?
Jeżeli nie to upierdliwie przypomnę. Zdolności PZK do szkolenia żołnierzy WOT z zakresu łączności Nie będę wnikał w merytoryczne i pedagogiczne przygotowanie krótkofalowców do realizacji tego celu. Nie o tym teraz rozmawiamy.
Są dwa zasadnicze pytania: 1. Czy PZK ma kim to zrobić? I jakie mamy zaplecze żeby to zrealizowac? 2. W jakim trybie ma to być realizowane?
Co do pierwszego mam wątpliwości wynikające z następujących przesłanek:
a) Oficjalne stwierdzenia władz PZK, że nie możemy przejąć egzaminów na świadectwo operatorskie bo nie mamy kadr. Przypomnę, że chodziło o przeegzaminowanie siłami własnymi 1-2 tys. osób w skali roku. W przypadku wojska jest mowa o szkoleniu kilku-kilkunastu tysięcy osób.
Kontrast widoczny od razu Na przeegzaminowanie (tylko egzamin) 1-2 tys w ciągu roku nie mamy kadr A na przeszkolenie kilku tysięcy w systematycznych cyklach mamy kadry? Coś tu nie gra. Chyba, że nie potrafię liczyć.
b) Ciężar realizacji tego zadania chce wziąć na siebie SP EMCOM. Jak wcześniej pisałem życzę im jak najlepiej i z przyjemnością napiszę "MYLIŁEM SIĘ" jeżeli im się uda. Problem w tym, że koledzy z SP EMCOM mówią o około 600 członkach klubu, a tak w rzeczywistości chyba nigdy nie policzyli się w praktyce. Deklaracje wstąpienia do klubu podpisuje się łatwo, ale gdy trzeba ruszyć d... i pojechac z radiostacją w pole to "zakupy", "pranie", "żona u fryzjera", "imieniny szwagra", "praca", "brak sprzetu" itd. Stawiam zakład, że w razie sytuacji kryzysowej z tych 600 osób do dyspozycji będzie nie więcej niż 50 w skali całej Polski, a w regionie który będzie w potrzebie max 10-15, może 20. Mówię o jednorazowej akcji lub ćwiczeniach.
Gdy przyjdzie do zorganizowania zespołów szkoleniowych do systematycznej pracy i wyjazdów do jednostek to stawiam na początku na max 20 osób, a po miesiącu zostanie 5. To trochę mało bo podpisanie umowy z wojskiem to koniec zabawy. Wojskowi w tym momencie mówią "SPRAWDZAM, KARTY NA STÓŁ" i kończy się zabawa.
I druga sprawa czyli tryb realizacji. W tle powtarza się hasło "bo z tego będa pieniądze". Jak do tej pory jesteśmy na niezłym minusie i nie widać tych wielkich zysków. Od 2016 roku wydaliśmy trochę kasy na delegacje, konferencje w MON, a z MON nie otrzymaliśmy nic. W związku z tym rodzi się pytanie - Z czego te pieniądze mają być? Padnie odpowiedź "ze szkoleń". Ok tylko w jakim trybie Związek ma je dostać? Są tylko dwie możliwości.
a) KONKURS na realizację zadania publicznego. Na razie takiego konkursu nie ma, a te w których można było wziąć granty na taki cel odbyły się w 2018 i 2019 roku bez aplikacji PZK
b) Działalność gospodarcza. Tu jest problem bo związek działalności gospodarczej nie prowadzi. Wobec tego może to być większy problem niż myślimy.
Pozostaje działalność nieodpłatna, ale wtedy jako członek zapytam dlaczego moje składki ida na coś na co i tak płacę podatki? Zresztą działalność nieodpłatna wymaga podpisania umów wolontariatu z osobami, którę będa szkoliły. Nieważne że byle jakie prawo, ale jeszcze w tym kraju obowiązuje. Nawet wolontariuszom trzeba zwrócić koszty.
Jest jeszcze jedna chmura nad tym wszystkim. Władze związku stoją w cieniu. Nie znaleziono nawet czasu na spotkanie z generałem Kukułą. Oby nie skończyło się tak jak z zespołami roboczymi Prezesa. Dużo szumu, brak koncepcji, porażka, a następnie zrzucenie 100% winy na członkow zespołów.
Teraz zepchnie się sprawę na SP EMCOM, a jeżeli coś nie wyjdzie to padnie stwierdzenie "młodziez porwała się z motyką na Słońce i nie dali rady". A jeżeli jakimś cudem sie uda to w sprawozdaniu Prezydium napisze "PODPISALIŚMY POROZUMIENIE I ZROBILIŚMY". Zupełnie jak w wojsku - rzuci się mięso armatnie na wroga i wypnie się pierś do orderów, nawet jak 80% zginie.
Zamiast dyskutować o Harrisach czy Radmorach proponuję skupić się na dwóch postawionych problemach.
No to masz. 1. Zakres wiedzy dla szeregowca. https://bochb.wp.mil.pl/plik/file/Poradnik%20szeregowego.pdf ale to jest minimum a do tego nic nie mówi się o wozach bo tam też powinna być RDST i operator. 2. Pracownik szkolący powinien mieć uprawnienia - jakie? Czy uprawnienia operatorskie są wystarczającą podstawą do prowadzenia szkolenia? 3. Szkolący musi być zatrudniony na umowę o dzieło. Kto go będzie zatrudniał? Jaka stawka godzinowa (co najmniej 25 zł/godz)? 4. Program szkolenia - jest w internecie poczytajcie a szczególnie ci którzy byli w służbie jeszcze przed zmianami. Tu proponuję komentarz kolegi KLN. 5. Potrzeby godzin na sam egzamin 2000 *20min to 666 godzin. to jest 83 dniówki A może zapłacą za godzinę wykładową a egzaminy za friko co często się zdarza? 6. Miejsce szkolenia? JW. WKU, Wynajęte sale wykładowe? Na czyj koszt? 7. W programie też są linie kablowe a kto ma uprawnienia? Znam jednego ale propozycja takiego szkolenia to spowodowała by spazmy śmiechu. 8. Czy szkoleni będą mieli badania lekarskie? Ważne aby coś się w czasie szkolenia nie przydarzyło? 9. Skąd sprzęt do szkolenia? Przy tak intensywnym szkoleniu każdy szkolony powinien mieć swój egzemplarz sprzętu - a to skąd. 10 kto ten sprzęt będzie obsługiwał. Czyszczenie ładowanie akumulatorów odkażanie.
_________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
| | | Electra | 25.11.2024 09:57:50 |
|
| | | sp3suz | 02.06.2019 16:12:07 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO72SV
Posty: 3408 #3765220 Od: 2011-3-19
| @ HF1D Ja myśle że owszem PZK "pomoże " szkolić OT ale poprzez wskazanie właściwej osoby na stanowisko instruktora z posród swoich członków lub znanych im falowców. Potem "po wielkiemu cichu" panowie w mundurach przyjadą do chałupy lub zaproszą delikwenta "na kawę" aby zapytać czy che. I to wszystko. Teraz puszczaja po Internecie takie 'tematy" jak ten i sledzą kto co i jak. jesteś chętny? to pogadamy , może się przydasz? Nie? To szerokiej drogi i gumowych słupów. Tak to własnie według mnie wygląda. Jest jeszcze jedno "ale" że o rozmowie z MON bedziesz jak to się mówi siedział cicho. A to dlatego ze falowcy we wszystkich wywiadach świata są spisani lepiej niz w niejednym callbooku, a w razie rzeczywistego napadu np. Rosjan lub innych wojsk pierwsze co to zamykają fachowców. Inzynierów , łacznościowców przewodowych, radiowych i innych podobnych "szajbusów pozytywnie zakręconych". No a częśc jest na listach do natychmiastowego odstrzału. Więc ta wrzawa i tak za przeproszeniem gówno wielkie da bo jesli nawet KTOŚ zdecydował się na współprace to i tak sie o tym nie dowiemy poneważ ma zakaz klepania o tym komukolwiek. Przykłąd? od lat istnieje OC a czy wiecie np. o tym gdzie są schrony? Gdzie rezerwowe studnie? No własnie ! Wielkie "GIE", bo tego wam nikt nie powie ponieważ jest zakaz rozmów o takich sprawach. I tyle! Mozemy sobie gadać o dupie Maryni na forum jednym czy drugim ale przysięge każdy składał c'nie? i NIKT nas o niej nie zwolnił - hi. Dlatego z tej rozmowy nic nie wynika i nie wyniknie. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie! | | | sp9nrb | 02.06.2019 18:01:20 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Tarnowskie Góry
Posty: 3053 #3766398 Od: 2017-7-11
| sp3suz pisze:
@ HF1D Ja myśle że owszem PZK "pomoże " szkolić OT ale poprzez wskazanie właściwej osoby na stanowisko instruktora z posród swoich członków lub znanych im falowców. Potem "po wielkiemu cichu" panowie w mundurach przyjadą do chałupy lub zaproszą delikwenta "na kawę" aby zapytać czy che. I to wszystko. Teraz puszczaja po Internecie takie 'tematy" jak ten i sledzą kto co i jak. jesteś chętny? to pogadamy , może się przydasz? Nie? To szerokiej drogi i gumowych słupów. Tak to własnie według mnie wygląda. Jest jeszcze jedno "ale" że o rozmowie z MON bedziesz jak to się mówi siedział cicho. A to dlatego ze falowcy we wszystkich wywiadach świata są spisani lepiej niz w niejednym callbooku, a w razie rzeczywistego napadu np. Rosjan lub innych wojsk pierwsze co to zamykają fachowców. Inzynierów , łacznościowców przewodowych, radiowych i innych podobnych "szajbusów pozytywnie zakręconych". No a częśc jest na listach do natychmiastowego odstrzału. Więc ta wrzawa i tak za przeproszeniem gówno wielkie da bo jesli nawet KTOŚ zdecydował się na współprace to i tak sie o tym nie dowiemy poneważ ma zakaz klepania o tym komukolwiek. Przykłąd? od lat istnieje OC a czy wiecie np. o tym gdzie są schrony? Gdzie rezerwowe studnie? No własnie ! Wielkie "GIE", bo tego wam nikt nie powie ponieważ jest zakaz rozmów o takich sprawach. I tyle! Mozemy sobie gadać o dupie Maryni na forum jednym czy drugim ale przysięge każdy składał c'nie? i NIKT nas o niej nie zwolnił - hi. Dlatego z tej rozmowy nic nie wynika i nie wyniknie.
Nie siej popeliny. OC to nie wojsko. Struktury i zadania OC wynikają z konwencji. Obiekty ochrony ludności powinny być oznakowane i wyposażone. Każdy obywatel powinien wiedzieć, gdzie się taki schron znajduje. Wszystko jest jawne. To, że nie widzisz takich schronów to nie wynika z tajemnicy a z prostego faktu, że tych schronów po prostu nie ma. _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
| | | HF1D | 02.06.2019 21:21:28 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Szczecin JO73hi
Posty: 2573 #3769565 Od: 2015-1-28
| No to dyskutanci popłynęli na całego.
_________________ Pozdrawiam Jurek HF1D
| | | sp3suz | 02.06.2019 22:31:38 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO72SV
Posty: 3408 #3770731 Od: 2011-3-19
| @ HF1D no masz racje popłyneli... _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie! | | | sp9nrb | 02.06.2019 22:43:26 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Tarnowskie Góry
Posty: 3053 #3770734 Od: 2017-7-11
|
Wiesz kto popłynął - zarząd. Szukając jeleni. Dlaczego nie wezmą wykładowców w kamasze? Bo to jest koszt utrzymania zakwaterowania wyżywienia, wypłaty żołdu pokrycie kosztów dojazdu dostarczenia materiałów i pomocy szkoleniowych itd. I to się już wojsku nie opłaca? Po za tym w kamasze nie można brać kogo się chce. Są stosowne przepisy.
Dlaczego nie podpiszą umowy z ludźmi posiadającymi stosowne uprawnienia? Sam wiesz dobrze jakie są stawki w przemyśle. A teraz dolicz dojazd, zakwaterowanie , wyżywienie we własnym zakresie i co jeszcze własny urlop lub soboty i niedziele? to masz 16 godzin ile z tego pójdzie na koszty? A to już się wykładowcom nie opłaca. Należy pamiętać, że zarobek jest opodatkowany a koszty nie.
Słusznie napisałeś o możliwościach SP EMCOM-u. Cały czas się ekonomia kłania. Obraz wizerunkowy ja wykładowca szybko upadnie jak koszty zrównają się z zarobkiem.
Tu jeszcze nie wyjaśniona sprawa formy umowy. Kto podpisze umowę PZK i dalej zleci to poszczególnym podwykonawcom (możliwy procent dla zarządu)? A może PZK wskaże tylko wybrane osoby a one podpiszą stosowne umowy z wojskiem ( a co z tego będzie miał zarząd)?
A kolejna sprawa to umowy i kary umowne. Efektem może być, że zamiast zarobić to dodatkowo stracimy?
Pytanie dlaczego nie zwrócili się z tym do LOK-u przecież LOK ma instruktorów bazę szkoleniową, doświadczenie i umocowanie prawne. Przecież LOK realizował szkolenia kierowców, płetwonurków czy właśnie łącznościowców na potrzeby wojska. A może LOK im zaśpiewał takie stawki, że wojsko nie mogło ich przełknąć.
Bez zrobienia solidnego biznes planu tego przedsięwzięcia to nie ma o czym rozmawiać. Dlatego warto ostudzić co bardziej rozgrzane głowy.
Aby skończyć .................... trzeba wiedzieć, że: nie strzela się z kuchni polowych, nie forsuje rzeki wzdłuż i nie organizuje głównego natarcia tyłami (a tym bardziej pospolitym ruszeniem czy wojskiem sobotnio niedzielnym)
PS. A kto z ramienia ma być koordynatorem tego przedsięwzięcia i jakie jest jego doświadczenie w tym zakresie.
_________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
| | | HF1D | 02.06.2019 23:18:56 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Szczecin JO73hi
Posty: 2573 #3771228 Od: 2015-1-28
|
Zarząd odpłynął kilkanaście lat temu. Dlatego teraz chowają się w cieniu spychając sprawę na młodych, całkiem fajnych zapaleńców. W razie czego umyją ręce i powiedzą "to nie my".
_________________ Pozdrawiam Jurek HF1D
| | | sp9nrb | 02.06.2019 23:50:12 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Tarnowskie Góry
Posty: 3053 #3771676 Od: 2017-7-11
| HF1D pisze:
Zarząd odpłynął kilkanaście lat temu. Dlatego teraz chowają się w cieniu spychając sprawę na młodych, całkiem fajnych zapaleńców. W razie czego umyją ręce i powiedzą "to nie my".
Ale teraz tak się nie da. Tu będą umowy i odpowiedzialność prawna i finansowa. Nie da się ukrywać za plecami innych. A panom z SP EMCOM--w nim cokolwiek podpiszą i się zdeklarują niech trzy razy przeczytają umowę a biznes plan niech prześwietli dobra księgowa lub ktoś z kontrolingu. A jeżeli się zdecydują to muszą być stroną w negocjacjach, bo inaczej to ich utopią. Inne pytanie czy PZK ma dobrego radcę prawnego czy sztukę. Oj pakują się ludziska w coś co sama znajomość telegrafii nie wystarczy. Ale my świata nie zmienimy ani z wszystkich krótkofalowców nie zrobimy. HEJ _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
| | | SP5WCX | 03.06.2019 07:16:03 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 349 #3783371 Od: 2009-3-6
Ilość edycji wpisu: 1 | Polski Związek Wędkarski przeszkoli WOT w zakresie pozyskiwania białka zwierzęcego (przetrwanie na tyłach nieprzyjaciela). Polski Związek Kolarski przeszkoli WOT w szybkiej jeździe rowerem (aby szybko rozkaz dostarczyć). Polski Związek Hodowców Gołębi przeszkoli ich w zakresie przesyłania szyfrogramów za pomocą gołębi pocztowych. Polski Związek Jeździecki przeprowadzi szkolenie z jazdy wierzchem na koniu (wszak mamy bogate tradycje husarsko-ułańskie, każdy żołnierz WOT powinien to umieć). ... Czy tak ma wyglądać profesjonalna armia? | | | SP2LIG | 03.06.2019 08:14:47 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #3784943 Od: 2009-3-16
|
Długo tak płynąć nie będą, pierwsza mielizna a może nawet skały będą ich. Totalny brak nawigatora, wrócą do punktu wyjścia. _______________ Greg SP2LIG | | | Electra | 25.11.2024 09:57:50 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|