Z 12 na 13 grudnia 30 lat temu robiłem takie cuda o których niektórym to się nawet nie przyśni. Pamiętam też doskonale jak słuchając Wolnej Europy, Głosu Ameryki spikerzy tych stacji wołali z niesamowitą trwogą i przejęciem że na stadionach w Polsce sa internowani tysiącami jacyś ludzie przeciwni czemuś tam a dozorujacy ZOMOle polewają ich zimną wodą. Czy to już jest polityka czy też jeszcze wspomnienia ? Gdybym za te wspomnienia miał być zablokowany to jestem w stanie wszystko odszczekać aby się wykupić. _________________ Życie nie powinno być podróżą do grobu, w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Stanisław Rybnik SP9-5094KA
Coś na ten temat wiem. Byłem wtedy w służbie czynnej. Nikomu nie życzę - na śniadanie chleb kawa i kostka masła na 25 osób !!! Kucharz- ten to miał zadanie, żeby to podzielić-hi Do pomocy dostał z rezerwy ( SPR) magistra matematyki i jakoś dawali radę. Moja jednostka ( radiotechniczna) ptrzymierała głodem bo patrole dostawały trochę lepsze żarcie. Ci co nie wychodzili na ulicę już raczej nie. Na sprzęcie było radio- oficjalnie zamontowana całozakresowa radiostacja. Pamiętam komunikaty z Wolnej Europy i listy do rodzin czytane przez lektorów typu: Kochani! Zostaję we Francji, Niemczech czy Austrii... Ten płacz w rodzinach w mieście gdzie stacjonowałem a kilka osób zostało na " wolności". Najlepszy numer zrobił jeden z krótkofalowców w centralnej Polsce. Znał skubaniec zasięgi fali przyziemnej wiedział że żadna stacja goniometryczna Go nie chwyci i cały czas pod fałszywym znakiem rozmawiał ze Światem na 14 MHz przekazując informacje z Polski. Ja nie wiem kto to jest ale jeden z dawnych krótkofalowców opowiadał mi o Nim.
Niezwykle mnie zainteresowało to dzielenie kostki masła 250 gramowej na 25 porcji Byłem nie tak dawno w szpitalu na oddziale rehabilitacji i tam na sniadanie był kubek mlekopodobnego płynu w tym niekiedy pływało kilka ziaren ryżu i do tego dwie kromki chleba oraz kostke czegoś jak masło wieljkości 1/4 pudełka zapałek Dziwiłem sie mistrzowskiej wprawie w dzieleniu tego no powiedzmy masła. Dlatego też podzielenie kostki masła 250 gram na 25 porcji uważam za niemożliwe i kolega konfabuluje. Jestem wręcz pewien że to konfabulacje tym bardziej że współdzielił to masło matematyk a nie na przykład jakiś jubiler. Kolego dodaj trochę tego materiału w postaci masła do podziału i zarazem zmniejsz ilość porcji a do podziału dodaj chirurga to wtedy to będzie śmieszne. _________________ Życie nie powinno być podróżą do grobu, w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Stanisław Rybnik SP9-5094KA
ja wtedy byłem bardzo mały i wstyd powiedzieć ale o krótkofalarstwie jeszcze nie marzyłem chociaż bardzo lubiłem radio. Z tego co pamiętam to spokój i tyle. Dodatkowo szczęśliwe dziecińśtwo bez chińskich zabawek tylko wyłącznie polskie Gdzie nasza produkcja... Dla mnie zatem to nie był żaden mroczny okres, wręcz przeciwnie dosyć słoneczny. Pamiętam tylko zadymy w Nowej Hucie i gaz na ulicach który rano po tzw. "rozróbie" jeszcze trzymał przy gruncie. Jedyną uciążliwością oprócz gazu było wyłączanie prądu - dlatego lepiej było nie korzystać z wind. Teraz dla mnie to wygląda jak taka przepychanka - młodzi robili rozróby z flagami a starzy wyłączali im za karę prąd. Inna sprawa to wyłączanie telefonów, ale nie mieliśmy akurat tego luksusu. Tak naprawdę to potem było gorzej. To był początek kryzysu, bo później w sklepach przez te strajki było coraz mniej i coraz mniej aż się skończył ustrój w 1989 i cześć pieśni, mamy kapitalizm.
Widzę że "weteranów" jest tu więcej. Byłem akurat w SPR zaraz po studiach. Pobudka, ciemna noc, Kałasznikow załadowany ostrą amunicją i ulice miasta. Tak więc oceniając dzisiaj tych "co stali po drugiej stronie" trzeba pamiętać kto tam stał. W tym czasie licencję miałem zdeponowaną ( przerwa w pracy ponad trzy miesiące ). Radiostację - 10RT - zabrało MO z domu rodziców. Ale odzyskałem wszystko, w dobrym stania. Komendantem powiatowym MO w tym czasie był tez krótkofalowiec. Całkiem w porządku gość. _________________ Mariusz sp2hfh
FT857 FT1000MP MARK V Field TM261 TS450SAt - long time ego ant. H422 ant. WARC- home made multiband dipol ant. Bazooka 40m - "holiday" antenna ant. Bazooka 20m - "holiday" antenna
Z punktu widzenia wieku dziecięcego, to oprócz braku Teleranka okres był raczej pozytywny. Przez jakiś czas nie trzeba było chodzić do szkoły, niektórzy rodzice też siedzieli w domu. Gorzej było tam, gdzie były aresztowania lub służba i związana z tym nieobecność. Z racji zamieszkania poza miejscami gazowanymi brak doświadczeń. Za to pamiętam obserwowane z okna bardzo długie kolumny pojazdów na "błyskaczach". W śnieżną noc robiły na mnie wrażenie. Czasami sunęły bezgłośnie a czasami w środku nocy, na pustych ulicach wszystkie wyjące.
Coś na ten temat wiem. Byłem wtedy w służbie czynnej. Nikomu nie życzę - na śniadanie chleb kawa i kostka masła na 25 osób !!! Kucharz- ten to miał zadanie, żeby to podzielić-hi Do pomocy dostał z rezerwy ( SPR) magistra matematyki i jakoś dawali radę. Moja jednostka ( radiotechniczna) ptrzymierała głodem bo patrole dostawały trochę lepsze żarcie. Ci co nie wychodzili na ulicę już raczej nie. Na sprzęcie było radio- oficjalnie zamontowana całozakresowa radiostacja. Pamiętam komunikaty z Wolnej Europy i listy do rodzin czytane przez lektorów typu: Kochani! Zostaję we Francji, Niemczech czy Austrii... Ten płacz w rodzinach w mieście gdzie stacjonowałem a kilka osób zostało na " wolności". Najlepszy numer zrobił jeden z krótkofalowców w centralnej Polsce. Znał skubaniec zasięgi fali przyziemnej wiedział że żadna stacja goniometryczna Go nie chwyci i cały czas pod fałszywym znakiem rozmawiał ze Światem na 14 MHz przekazując informacje z Polski. Ja nie wiem kto to jest ale jeden z dawnych krótkofalowców opowiadał mi o Nim.
Niezwykle mnie zainteresowało to dzielenie kostki masła 250 gramowej na 25 porcji Byłem nie tak dawno w szpitalu na oddziale rehabilitacji i tam na sniadanie był kubek mlekopodobnego płynu w tym niekiedy pływało kilka ziaren ryżu i do tego dwie kromki chleba oraz kostke czegoś jak masło wieljkości 1/4 pudełka zapałek Dziwiłem sie mistrzowskiej wprawie w dzieleniu tego no powiedzmy masła. Dlatego też podzielenie kostki masła 250 gram na 25 porcji uważam za niemożliwe i kolega konfabuluje. Jestem wręcz pewien że to konfabulacje tym bardziej że współdzielił to masło matematyk a nie na przykład jakiś jubiler. Kolego dodaj trochę tego materiału w postaci masła do podziału i zarazem zmniejsz ilość porcji a do podziału dodaj chirurga to wtedy to będzie śmieszne.
Chlopie! A Ty byłeś w wojsku?? Bo jak czytam to mam wrażenie że twoja edukacja na ten temat skończyła sie na Czterech Pancernych. Facet! Poczucie humoru szefów kompanii i kwatermistrzowstwa to był dopiero kabaret!!! Kucharz poskarzył sie sierżantowi że Mu nie idzie dzielenie masła -to dostaniecie matematyka do pomocy! Podchorąży (tu nazwisko) do mnie!!! -... Na rozkaz! ... Od dzisiaj będziecie w kuchni! ale ... Co kurwa za ale ?!!! wykonać! I po temacie -hi A gumofilce ? Cała jednostka dostała na zimę gumofilce żeby nogi nie marzły. Po tygodniu przychodzą kwatermistrz z szefem sztabu jednostki pancernej i facet prosi ( omal na kolana nie klęknie ) Chłopaki! My kurwa marzniemy bo śpimy w lesie w czołgach! Odstąpcie te buty! My palimy silniki tylko przez dwadzieścia minut na dobę źimno jak cholera... No i oddaliśmy wszyscy jak jeden. W kamaszach też było zimno na warcie zwłaszcza ale dało się wytrzymać.Za to doszły nas słuchy o odmrozeniach w czołgach i SKOTACH. Chłopaki prawie pozamarzali zwłaszcza w nocy. więc poprosze na razie grzecznie jak nie znasz tematu to mnie nie prowokuj. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Coś na ten temat wiem. Byłem wtedy w służbie czynnej. Nikomu nie życzę - na śniadanie chleb kawa i kostka masła na 25 osób !!! Kucharz- ten to miał zadanie, żeby to podzielić-hi Do pomocy dostał z rezerwy ( SPR) magistra matematyki i jakoś dawali radę.
Niezwykle mnie zainteresowało to dzielenie kostki masła 250 gramowej na 25 porcji Byłem nie tak dawno w szpitalu na oddziale rehabilitacji i tam na sniadanie był kubek mlekopodobnego płynu w tym niekiedy pływało kilka ziaren ryżu i do tego dwie kromki chleba oraz kostke czegoś jak masło wieljkości 1/4 pudełka zapałek Dziwiłem sie mistrzowskiej wprawie w dzieleniu tego no powiedzmy masła. Dlatego też podzielenie kostki masła 250 gram na 25 porcji uważam za niemożliwe i kolega konfabuluje. Jestem wręcz pewien że to konfabulacje tym bardziej że współdzielił to masło matematyk a nie na przykład jakiś jubiler. Kolego dodaj trochę tego materiału w postaci masła do podziału i zarazem zmniejsz ilość porcji a do podziału dodaj chirurga to wtedy to będzie śmieszne.
Witam Chciałem koledze "rorbek" pokazać, że da się kostkę masła podzielić na 25 części bez pomocy matematyka i jubilera, bo jeszcze istnieją z tamtych lat odpowiednie przyrządy, które realizują ten podział w miarę dokładnie, co dokumentuję na zdjęciach wykonanych dzisiaj, poświęcając kostkę masła do zobrazowanie tej operacji!!! https://picasaweb.google.com/103021302749724287430/Maselko24#5685539484858854546 a na marginesie to chyba kolega nie był w wojsku jak nie może sobie wyobrazić takiej porcji masła!!! _________________ http://www.sp9odd.xlx.pl SP9ODD - Paweł (Piwniczna Zdrój)
Jak ktoś łapie falę 102,3MHz na Dolnym Śl. można posłuchać opowieści zwykłych ludzi o tamtym czasie - słuchacze dzwonią i opowiadają. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Wystarczy, że w RTV będą ględzić i imaginować zasługi. Na tym forum nie mam czego wspominać. Młody byłem. Zabawki mi na jakiś czas kazano oddać i tyle. Przez 30 lat wywleczono już brudy tamtej rewolty. Kto zyskał, kto płaci, poczytamy gdzie indziej.
Witam! Miło się czyta,choć nie miło wspomina. Bardzo wielu Kolegów zdało sprzęt,zabrano Im licencje,pozbawiono nas wszystkich przygody z radiem amatorskim. Pozbawiono mnie także licencji i możliwości pracy na radiu. Sprzętu nie zdałem,lecz ukryłem w bardzo bezpiecznym miejscu. Słyszałem czasami pracę stacji SP. Były to jednak wyjątki,ludzie "zasłużeni". Pracowała stacja główna - SP5PZK. Gdziekolwiek prefiks - SP - był słyszany,"dobijano" się jak do super DX-a. Dużo by pisać o tym,aby nakreślić szkic jakiś z tamtego okresu.Tego nie da się napisać w paru zdaniach. Wspomnę jednak,że oddano mi licencję,lecz za "bardzo dobre sprawowanie" zmieniono mi znak. Byłem w grupie tych ostatnich z ostatnich,którym licencje zwrócono. Już myślałem,że nie doczekam się zwrotu i byłem naprawdę załamany. W TYM okresie,poznałem wielu a nawet bardzo wielu wspaniałych Kolegów krótkofalowców. Wielu już niestety od nas odeszło na zawsze... Nie powstrzymały Ich żadne nakazy czy zakazy. Budowali sprzęt nadawczy na ówczesne potrzeby. Często pracowali na dachach domów,podłączając się pod anteny zbiorcze i nadawali komunikaty w czasie "Dziennika TV". Po powrocie ze Szczecina gdzie pracowałem w stoczni,znalazłem się pod tzw. "lupą" naszej bezpieki. Zorganizowałem spotkanie robocze z udziałem "radiowców",w celu transmisji komunikatu Radia Solidarność. Pamiętam jak w ustalony dzień - był to wtorek,czyli słynne wystąpienia w TV Urbana - wyszedłem godzinę przed nadawaniem komunikatu,na "spacer". Na mojej ulicy,około 100 metrów od mojego domu,stał jeden szary samochód z anteną paraboliczną na dachu a na sąsiedniej ulicy stał zaparkowany drugi identyczny. Śmieszne ale prawdziwe. Czyżby sądzono,że z własnego domu będę nadawał komunikat?! Teraz po latach,zastanawiam się ciągle nad tym,kto wówczas zdradził? Grupa wtajemniczonych,była bardzo mała i bardzo ścisła. Zaledwie pięć osób! Ktoś strasznie chciał się przypodobać ukochanej "władzi"! Cóż...było,minęło i pozostały wspomnienia z tamtych lat. Może ktoś zada pytanie - czy warto o tym mówić,wspominać? Może i nie warto... Niech Inni Koledzy po latach nas ocenią. Pozdrawiam serdecznie działaczy,radiowców z tamtego okresu. Mirek SP3SUL ex SP3LGH
Gadatliwych gęb zawsze dostatek. Chętnych do wykorzystania HAMów jako "terrorystów", "pożytecznych idiotów" w stanie wojennym nie brakowało. Niektórzy się zgodzili i cierpieli. Kto zyskał?
Na szczęście to już przeszłość. A jak ja to przeżyłem to mogę opowiedzieć tylko przy kawie. 72&73 wszystkim Bolek
Każdy z nas starszych to przeżył na swój sposób.
Bolku tu się zgadzam.
" Każdy swój rozum ma, żadnej polityki..."
Ciągniecie tego tematu w takiej formie tu na forum robi się niesmaczne.
Za chwilę będzie pisane „My tu a Oni tam” - nie przystoi nam krótkofalowcom. A jeszcze za chwile okaże się , że co drugi z nas to bohater.
Koledzy tego tematu uśmichnijcie sie jutro będzie lepiej.
Może mały kawał.
W Stanie Wojennym, staruszka przechodząc koło zomowców przewraca się na lodzie. -Księdza! - woła staruszka. -A skąd my ci weźmiemy księdza? - pytają zomowcy. -To już ich w bagażniku nie wozicie?
A jeszcze za chwile okaże się , że co drugi z nas to bohater.
Połowa bohaterów? A druga połowa? Agenci, funkcjonariusze, kapusie? Przekrojowo jak w społeczeństwie. Otakepolskiewalczylim. Dziś nie ma inwigilacji na każdym kroku, młodych agentów, emeryt(ur.1976) w sejmie.
A jeszcze za chwile okaże się , że co drugi z nas to bohater.
Połowa bohaterów? A druga połowa? Agenci, funkcjonariusze, kapusie? Przekrojowo jak w społeczeństwie. Otakepolskiewalczylim. Dziś nie ma inwigilacji na każdym kroku, młodych agentów, emeryt(ur.1976) w sejmie.