Stan wojenny - 30 rocznica....
- z perspektywy krótkofalowca...
ja wtedy byłem bardzo mały i wstyd powiedzieć ale o krótkofalarstwie jeszcze nie marzyłem wesoły chociaż bardzo lubiłem radio. Z tego co pamiętam to spokój i tyle. Dodatkowo szczęśliwe dziecińśtwo bez chińskich zabawek tylko wyłącznie polskie wesoły Gdzie nasza produkcja... Dla mnie zatem to nie był żaden mroczny okres, wręcz przeciwnie dosyć słoneczny. Pamiętam tylko zadymy w Nowej Hucie i gaz na ulicach który rano po tzw. "rozróbie" jeszcze trzymał przy gruncie. Jedyną uciążliwością oprócz gazu było wyłączanie prądu - dlatego lepiej było nie korzystać z wind. Teraz dla mnie to wygląda jak taka przepychanka - młodzi robili rozróby z flagami a starzy wyłączali im za karę prąd. Inna sprawa to wyłączanie telefonów, ale nie mieliśmy akurat tego luksusu.
Tak naprawdę to potem było gorzej. To był początek kryzysu, bo później w sklepach przez te strajki było coraz mniej i coraz mniej aż się skończył ustrój w 1989 i cześć pieśni, mamy kapitalizm.


  PRZEJDŹ NA FORUM