temat słuszny i powinna być nowelizacja przepisów. niestety jednak, to co koledzy robią, to czysta żenada. zamiast skupić się na problemie to wzajemne się obrzucacie. wstyd.
Cześć, na stronie PZK zamieszczona jest odpowiedź Prezesa UKE: http://download.pzk.org.pl/public/Pisma_PZK_MAiC_UKE-2014/sytuacja_krotkofalowcow_odp_uke_na_pismo_z_16.07.14.pdf Krótko i na temat: 1.Znak przyznany w Pozwoleniu Radiowym jest niemodyfikowalny (żadnych łamańców) 2.Obowiązuje lokalizacja zawarta w pozwoleniu(lub na określonym w pozwoleniu obszarze przemieszczania- nie kumam tego zapisu- jakieś wyjątki?) 3.Prowadzone są prace aby w noweli była możliwość pracy z terenu (wskazane gminy lub obszar RP) przy zmniejszonej mocy np.do 10W
_________________ Pozdrawiam Bogusław Niektórzy ludzie są tak biedni, że jedyne co mają to pieniądze.
SQ6NDC i co związku z tym? Przez kilka ostatnich stron właśnie o tym piszemy, poczytaj!
ad 1. Wystarczy wprowadzić modyfikację /p, /m i inne podobne. Nie widzę problemu.
ad 2. Proponuję zainteresować się stacją SR0FLY wtedy będziesz kumał ten zapis.
ad 3. Propozycja pracy z terenu z mocą 10W jest nie do przyjęcia. Kto pracował na VHF+ SSB ten wie. Jedna grupa nie może być gorsza od pozostałych, którym 10W wystarczy.
Powtórzę się jeszcze raz. Poczytaj omawiany temat dokładnie, pierwszy raz Cię widzę w tym temacie i chyba nie jesteś na bieżąco. _________________ Szymon https://pk-ukf.pl/ https://mmmonvhf.de/es.php?year=2020 144MHz FT817 + PA 40W + 6 el. DK7ZB (boom 2,6m) + rotor/70cm FT817 + 14 el. DK7ZB (boom 3,1m) + rotor
@SQ6NDC. Ten plik pojawił się tutaj jakieś 5 stron temu. Ograniczenie do 10W jest absolutnie nie do przyjęcia, zresztą sam zaproponowałem lepsze rozwiązanie _________________ Mateusz Lubecki SP8EBC -- https://www.youtube.com/watch?v=HNZd2JIhYbE
SQ6NDN a w związku z tym, według Prezesa UKE, posiadaczy posiadaczy pozwoleń radiowych, obwiązują: 1. znaki przyznane w pozwoleniu bez modyfikacji 2. praca z lokalizacji określonej w pozwoleniu radiowym- (chyba, że są wyjątki, info w tym wątku są sprzeczne na temat SR0FLY, a może jest to jeden z wielu przypadków- i tego nie kumałem. 3. i być może ograniczenie mocy do np.10W jeśli wprowadzą nowelę
Reszta to nasze (jak na razie)pobożne życzenia, niestety. A propos, nie do mnie kierujcie swoje żądania i propozycje
PS SQ6NDN- Uprzejmie informuję: wątek przeczytałem,z terenu pracowałem,opinie podzielam. Mam nadzieję, że nie potrzebuję specjalnego Twojego pozwolenia na pisanie bo dużo to nie znaczy dobrze....
_________________ Pozdrawiam Bogusław Niektórzy ludzie są tak biedni, że jedyne co mają to pieniądze.
Mnożnik dla kolegi za ten tekst. Każda wojna musi mieć jasno określone: uzasadnienie, cele i czas na ich osiągnięcie, zaplecze, środki ekonomiczne (cenę!), kryterium stopu, warianty. Przygotowań do wojny nie prowadzi się na forum publicznym. Wojny nie zaczyna się, jeśli cele można osiągnąć innymi drogami (chyba że wojna jest celem samym w sobie). Wojna jest środkiem ostatecznym, który ma się w zanadrzu (chcesz pokoju szykuj się do wojny).
nico pisze:
SQ6NDM pisze:
A tym czasem ... dostał medal ... Może mi ktoś napisać jakie to zasługi ... ma? Czy to tylko zbijanie kapitału politycznego przed nadchodzącymi wyborami?
Być może główna zasługa - nic nie robił, a więc i nie szkodził...a mógł zabić.
Czy można poprosić o zrozumienie, że polityka to świat w którym robi się interesy? Czy można poprosić o zrozumienie, że niezależnie od nastrojów i opcji te interesy trzeba robić, bo enklawa krótkofalarstwa nie funkcjonuje w idealistycznej próżni? Czy można więc poprosić o zrozumienie, że takie wypowiedzi w poważnym środowisku szkodzą załatwianiu tych interesów? Czy można więc prosić o wylewanie żółci i pisanie takich komentarzy anonimowo w miejscach do tego wyznaczonych, mianowicie na stronach tabloidów, w toaletach publicznych i na murach w miejscach wskazanych do tego celu? A jeśli jesteście inteligentniejsi od nich - to czy możecie być jeszcze inteligentniejsi, powstrzymać się i nie psuć czegoś co robią inni? Poza tym proszę przestać w sposób dziecinny patrzeć na zdarzenie które stało się impulsem do walnięcia cytowanego tekstu. Z jednej strony ktoś nie mógł nie napisać, że spotkanie miało miejsce (osoba zbyt poważna by po spotkaniu nie pojawiło się coś na stronie). Z drugiej strony nie mógł napisać konkretów (fragmenty uzasadnienia w postach powyżej i w moim tutaj). Czy naprawdę nigdy nie znaleźliście się w sytuacji, w której coś się zadziało (lub co gorsza wbrew oczekiwaniu nic), do tego z pompą, ale dobrego PR do tego dorobić nie można, bo jedyne co można pokazać to ta pompa (i zawsze w oczach inteligencji będzie to wyglądać głupio - niezależnie od wyniku spotkania)? Tak trudno pojąć mechanizm powstawania tego typu wiadomości? Normalnie bym tego nie skomentował, ale jak już walneliście taki tekst to może korzystniej będzie wyjaśnić otwarcie.
ebc41 pisze:
A w zeszłym roku w Marysinie był nawet ... i mu nie przeszkadzało, że na co drugim aucie było po 4 anteny a pod drzewem stała zaparkowana i gotowa do łączności R140.
Pomijając kwestie prawne: Czy ten człowiek coś ci zaszkodził? A jeśli nie to co ma na celu ostrzał ludzi którzy ci nie zaszkodzili? Czy to coś wnosi do sprawy tu omawianej: problemu prawnego z pracą z terenu (bo tak ten temat mimo szerokiego tytułu postrzegam)? A jeśli nic - to czy możesz się od tego powstrzymać? Zwłaszcza że niektóre twoje wypowiedzi zdają się świadczyć, że jesteś osobą o dość wysokiej kulturze technicznej, a więc pojętną. Przy czym być może źle zrozumiałem wydźwięk twojej wypowiedzi...
radiotech pisze:
Nic tylko rzucić im zezwolenie na pysk i się zająć czymś innym...
Czy mogę prosić o nieumieszczanie wypowiedzi dających się nadinterpretować jako zalążki dłuższej PsyOps prowadzonej przez rezydenturę? Wsparcie i wiedzę o tym co myśleć w zaistniałej sytuacji, oraz dobry humor, można uzyskać poza forum, w najbliższej swojej organizacji krótkofalarskiej (w tym kontekście: nieprawdą jest, że PZK to tylko biuro QSL - to jest aż biuro QSL, na początek, trzeba tylko wiedzieć jak zacząć i jak nie spaść z fali).
sq7ovv pisze:
3xTAK.... Boli... Idę złamać to prawo. Znów sobie popracuję z terenu. Łączności z terenu smakują najbardziej.
Wstyd się przyznać po poprzednich wypowiedziach, ale dokładnie to samo pomyślałem. "– ... Dlatego też, te zniknięte parówki zewrą jeszcze bardziej nasze szeregi..." - http://pl.wikiquote.org/wiki/Par%C3%B3wka Powyższy cytat z "Misia" i swoją wypowiedź zamieszczam by delikatnie publicznie zasugerować, że efekt zmierzania w stronę zakazów zamiast samoregulacji i negocjacji win-win jest dokładnie odwrotny do zamierzonego.
sp6ryd pisze:
dlaczego mielibyśmy być narażani w przyszłości na niekorzystną dla nas interpretację i pozostawanie w niepewności co do niej
To jest też mój tok rozumowania. Za dużo precedensu i skończy się jak w innych dziedzinach. To już zaszło za daleko. Z tym że metody powinny być starannie dobrane i wyważone. I zakres wykonalny. A całość poprzedzona starannym rozeznaniem na bardzo wysokim poziomie. Dlatego proszę nie palić starych mostów, bo one dokądś prowadzą i coś dostarczają.
SP2LIG pisze:
Łatwo s.. się we własne gniazdo zapominając o tym że taplać w nim będą się wszyscy.
Obawiam się że opisujesz przeszłość. Teraz to nie jest już kwestia "in statu nascendi", lecz posprzątania powstałego obiektu. Rozmiary tego obiektu nie wskazują na działalność ptaków. To coś znacznie większego i nie ma pewności czy tylko jeden osobnik/gatunek czy kilka na raz.
SP2LIG pisze:
w jakim celu wkładać paluchy tam gdzie je mogą połamać?
Odpowiedź: miałem problem ze znalezieniem podstawy prawnej do pracy w terenie spoza adresu. Było mi to potrzebne, bo nie operuję na pustkowiu i częstotliwość napataczania się osób postronnych może dochodzić do 5szt/min. To wszystko. Resztę pomijam, bo to nie temat na forum publiczne. Robiłem to co napisałeś i masz rację:
SP2LIG pisze:
taką dewizę otrzymałem od starszych kolegów i stosowałem ją również w mojej karierze zawodowej tj nie przeszkadzać mechanizmom w pracy. Źle na tym nie wychodziłem. Ci koledzy co byli nadgorliwi miewali problemy i to całkiem spore.
Niestety teraz, kiedy mamy już "tąpnięcie w Bytomiu" siłą rzeczy włączyłem się. Dyskusję czy tąpnięcie to wynik sabotażu, wieloletnich zaniedbań, trzęsienia ziemi czy może wiatru historii - jako bezcelową i nic nie wnoszącą, pomijam (bo jak to bywa w katastrofach - zbiegło się wszystko na raz i znakomicie kryje czynnik bezpośrednio inicjujący).
sp9tnm pisze:
Ja chyba złożę wniosek o zmianę lokalizacji i spróbuję podać współrzędne jakiejś stałej stacji pomiarowej UKE.
Przepraszam, co ten wpis i to działanie ma na celu? To jest może dowcip? Jeśli tak, to wiedz, że to nie jest śmieszne. Czy możesz posunąć się 1 myśl dalej i odpowiedzieć sobie na pytanie co będzie gdy taką sprawę zaczniesz? Jak sądzisz, jakie będą skutki twoich działań dla osób, które mieszkają na terenie zurbanizowanym w otoczeniu takiego obiektu pomiarowego (a sądząc z treści dokumentu kilka tych osób będzie - w tym wygląda że i również ja)? Czy zauważyłeś, że na terenie Warszawy jest takich obiektów kilka? Czy masz rozwiązanie problemu który w ten sposób wygenerujesz? Bo wszystko wskazuje że problem wygenerujesz a rozwiązania nie masz i jest bardzo duże prawdopodobieństwo że nikt go nie ma. I jedynym rozwiązaniem będzie cofnięcie licencji w takiej lokalizacji. I przy ścisłym wykonaniu dokładnie i poprawnie zdefiniowanego prawa będzie to cofnięcie na stałe. I co więcej, znając rzeczywistość, stanie się to niezależnie od tego czy ktoś miał delegację ustawową lub zaczepienie w rozporządzeniu czy nie. Sytuację prawną w krótkofalarstwie chyba znasz - prawda? To teraz powiedz mi, czy do sprawy ze spółdzielnią potrzebna jeszcze komuś kolejna sprawa w sądzie o delegację ustawową? Czy może chcesz żeby mi zabrali promesę i żebym został z kosztami ciągnących się spraw? Dążysz do tego, żeby doszedł mi jeszcze jeden koszt - koszt zmiany stałej lokalizacji? Bo tak konsekwencje twoich planów zaczynają wyglądać od mojej strony.
Publicznie bawisz się losami zakresu mojego pozwolenia radiowego... A w zasadzie to tu otwarcie już bawisz się losami całego mojego pozwolenia radiowego. I wbrew przebłyskom coraz więcej (ze zbioru dostępnych publicznie informacji) wskazuje, że nie masz ani kwalifikacji ani środków, by się tą sprawą skutecznie zająć. Rozważ to sobie.
sp9tnm pisze:
W Irlandii przy pracy /m maksymalna moc to 50W niezależnie od zapisów posiadanej licencji, a przy /mm to 10W. http://www.comreg.ie/radio_spectrum/radio_amateur_technical_licence_conditions.541.985.html
Co jest celem tego wpisu? Szukanie uzasadnienia dla 10W? Dostarczanie informacji drugiej stronie sporu? Sugestia że ktoś nam tu zrobi drugą Irlandię? Czy może wpisanie nazwy znaczącej (Irlandia), by temat automatycznie został zakwalifikowany przez pewne mechanizmy lub by ktoś zdenerwowany napisał ci co możesz jeszcze mieć importowane od ręki z Irlandii oprócz 10W? Bo o publiczne popisywanie się raczej trudno cię posądzać.
Jeśli chcesz przybliżyć konstrukcję innych systemów i regulacji prawnych, to może prościej będzie założyć oddzielny temat. Tyle że taki temat pisany bez głowy i wszystko jak leci, pociągnie negatywne konsekwencje tak jak temat tutaj. W moim życiu niejednokrotnie otwarta rozmowa z różnymi ludźmi z zakresu istniejących rozwiązań, w przypadku podania pełnego przeglądu, kończyła się - wbrew dziecinnemu oczekiwaniu - wyborowi rozwiązania nierzadko najgłupszego i najwygodniejszego dla rozmówcy, dalekiego od ideału i doskonałości, wbrew mojej woli i argumentom. Efektem końcowym takiego dziecinnego podejścia jest po prostu dostarczenie drugiej stronie rozwiązań niekorzystnych dla ciebie i ich wdrożenie, już bez ciebie. Powinieneś brać pod uwagę taki bieg zdarzeń, szczególnie jeśli wszczynasz sprawę z ludźmi niedouczonymi lub przeciążonymi robotą głupiego (i nie mającymi czasu na naukę). Szczególnie jeśli nie kontrolujesz wszystkich graczy (a wszystko na to wskazuje, oczywiście wedle jednej z możliwych interpretacji tego co tu odchodzi - bo jest jeszcze kilka innych).
sp9tnm pisze:
Tak swoją drogą mam jednego kolegę, który ma ważne pozwolenie, ale nie pracuje i chyba już nie będzie pracował - może uda mi się go namówić, aby złożył na siebie donos do UKE, że pracował mobile. Ciekawe, co UKE zrobi, czy mu cofnie pozwolenie i jak to uzasadni? :-)
Przepraszam, co to działanie ma na celu? W jaki sposób ma to prowadzić do uregulowania poruszonego tematu pracy z terenu?
ebc41 pisze:
sp9tnm pisze:
jeśli dostanę od UKE odpowiedź odmowną na mój trzeci wniosek, to oprócz tego, ze pójdzie skarga do WSA, to powiadomię Komisję Europejską, która powinna podjąć z urzędu stosowne kroki ku zmuszeniu rządu polskiego do tego, aby tę dyskryminację usunął.
Przepraszam za komentaż, ale............. No ja pierdole, może jeszcze do Watykanu?
Przepraszam, jest to chyba tzw. wyczerpywanie drogi prawnej. Dlatego prywatnie w swoim myśleniu nie (cyt. "pierdole" tego, tylko wkładam to do grupy argumentów ostatecznych. Atomówka w arsenale nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Dalej:
sp9tnm pisze:
jeśli dostanę od UKE odpowiedź odmowną na mój trzeci wniosek, to oprócz tego, ze pójdzie skarga do WSA, to powiadomię Komisję Europejską, która powinna podjąć z urzędu stosowne kroki ku zmuszeniu rządu polskiego do tego, aby tę dyskryminację usunął.
To teraz kilka konkretnych pytań: - Ile będzie trwała taka sprawa? - Jaki będzie wynik (tj. skutek prawny) takiej sprawy? - A jeśli będzie to nakaz zmiany regulacji, to czy uda się ten nakaz wyegzekwować? - A jeśli uda się, to ile dalej będzie trwała sprawa zanim ujrzymy rezultat końcowy? Kto ją pociągnie i czy masz dalszy realny plan? - Jakie będą koszty pójścia taką drogą i czy są one konieczne? - Czy istnieje droga alternatywna? Czy mógłbyś również brać pod uwagę, że jeśli to co napisałeś ma skutecznie do czegoś doprowadzić (a mam wątpliwości czy tak jest) i zaczniesz ten proces, to ja (i chyba wszyscy) chciałbym mieć okres przejściowy i w tym okresie działającą poprawnie regulację, inną niż zakaz całkowity pracy z terenu?
sp6ryd pisze:
Jeśli pakuje sprzęt do auta (kataryne, akumulatory, maszty, druty) i jadę na Wolin (SP1). Znajduję fajną polankę rozstawiam sprzęt i pracuję pełną licencyjną mocą w RSGB IOTA to jestem stacją SP6RYD/P - bo nie mam stałego adresu więc nie mogę być SP6RYD/1 (tak było powiedzmy w 2011 r.) ... ale ja nie znam współrzędnych zanim nie wybiorę miejsca.
Czy mógłbyś napisać to jeszcze raz dokładnie w tym duchu w którym napisałeś, czyszcząc z wycieczek personalno-urzędowych i wysłać to do organizacji krótkofalarskiej do której należysz (lub każdej jednej)? Tu w temacie ten drobny ludzki argument może zginąć wśród personalnych pyskówek i offtopiców. A tak trafi do zbioru argumentów. Nie sugeruję skuteczności, ale obowiązku trzeba dopełnić by nie żałować że się nie nadało tematu. To samo reszta z innymi przemyśleniami - do swoich koordynatorów sugeruję.
sp6ryd pisze:
zabrakło osoby "myślącej technicznie" i "pro-łącznościowo"
Dobre spostrzeżenie. Rozwinąć i jak wyżej proszę.
ebc41 pisze:
OK. Ale 50W a 10W to różnica o trochę ponad 6dB, a wbrew pozorom czasami to bardzo dużo. Jest to wejść/nie wejść na przemiennik, o APRSie nie wspomnę. Celowo nie piszę o akcjach typu polny dzień, ponieważ to nie jest już /m ale prędzej /okręg, czyli stacja stała zainstalowana w innej lokalizacji.
Trzeba po prostu wytłumaczyć UKE, że pasmo amatorskie jest takie samo na terenie całego kraju. Obawy o zakłócanie innych służb radiowych są całkowicie bezpodstawne, bo takie zjawisko mogło by występować i teraz przy stacjach stałych, a przecież nic takiego się nie obserwuje. Sama wartość 10W jest również kalką z sieci RRL, ponieważ jeszcze do niedawna była to wartość graniczna przy ustalaniu opłat za częstotliwości (poniżej 10W, powyżej 10W), w sieciach w których były stacje stałe. Stacje ruchome mogły (mogą??) mieć nie więcej niż 10W dla mobila i 2W dla ręczniaka. Często jest to za mało do poprawnej pracy, ale urząd twardo stoi przy swoim.
Zapisy powinny być po krótce takie: 1. Moc maksymalna poza miejscem instalacji taka sama jak ta, wymieniona w pozwoleniu dla stacji stałej. 2. Użytkownik ma obowiązek monitorować czy nie zakłóca innych służb radiowych. 3. Jeżeli ma podejrzenie, lub zostanie poinformowany, że zakłóca to ma zmniejszyć moc, zmienić pasmo/częstotliwość/lokalizację, tak aby wszystko było OK 4. Jeżeli dalej coś zakłóca to ma zrobić QRT.
Prośba jak do sp6ryd powyżej. Jako wariant regulacji lub element argumentacji.
ebc41 pisze:
Obawy o zakłócanie innych służb radiowych są całkowicie bezpodstawne
Też zwróciło to moją uwagę. Znana jest sprawa ze spółdzielnią, gdzie była podobna linia rozumowania: postawiono a'priori że pewna okoliczność zajdzie i na tej podstawie wydano decyzję. Ale nie chcę tego akcentować publicznie i eskalować konfliktu. Zwłaszcza że analogia jest luźna (?) a wyrok w sprawie ze spółdzielnią wygląda zbyt pięknie. Już sam fakt nadania tego publicznie i przez środki jest błędem kardynalnym. Puść to proszę j.w.
sp9tnm pisze:
Dlatego właśnie trza ten burdel posprzątać, a nie udawać, że nic się nie dzieje.
Spalony. Nie to żebym z tobą dyskutował, po prostu z doświadczenia wiadomo, że z ludźmi walącymi takie teksty nikt zajmujący stanowiska nie rozmawia. Świat nie działa na zasadzie rewolucji. Rewolucjonistów się eliminuje. Nawet jak się powstrzymasz od takich wypowiedzi, to respondent nierzadko nadal będzie widział pozawerbalnie kim naprawdę jesteś i z czym przyszedłeś.
SO1D pisze:
zepsułeś to co robisz dobrego
Przemyśl to sobie.
[quote=sp9tnm]
SQ5KLN pisze:
sp9tnm pisze:
W krajach poważnych (takich jak np. USA) w przepisach krótkofalarskich są współrzędne podobnych stacji FCC i zakaz pracy w promieniu kilku km od nich.
Po pierwsze - w wykazie jest wyraźnie mowa o "operatorach telekomunikacyjnych" Po wtóre - w Siemianowicach delegatura UKE znajduje się 100m od wieży SLR TPSA, gdzie nadajników przeróżnych jest od groma, więc warunek nie jest spełniony Po trzecie - z czego ma niby wynikać w Polsce zakaz pracy w pobliżu tych lokalizacji? Jaką moc prawną ma ta "informacja"?[/quote] Czy możesz iść 1 myśl dalej i przewidywać jaka będzie reakcja urzędu na takie dictum gdy je podasz? A ponieważ wcześniej wykazałeś się zdolnością myślenia logicznego i zachowywania dystansu, to chyba niepotrzebnie pytam - bo jaka będzie reakcja to wiesz już dziś. A więc znowu zapytam: w jakim celu zamieściłeś powyższy wpis? Co to ma na celu i czy jest potrzebne w sprawie? Mam wierzyć że uległeś urokowi wystąpień publicznych i straciłeś głowę czy może porwał cię chwilowy wątek dyskusji i straciłeś widok całości?
I czy kwestia położenia jakiegoś masztu w Siemianowicach coś wnosi do naszej sprawy? A jeśli nawet (bo rozumiem że odpowiadałeś po swojej linii rozumowania na wątek poboczny), to czy rozdymając zakres tematu ktokolwiek podoła potem załatwieniu tego wszystkiego - szczególnie jeśli widać konflikty lub zazębienia z innymi dziedzinami telekomunikacji? Czy możemy się więc na początek skupić na jednej sprawie - pracy z terenu? Czy mógłbyś się ograniczyć do tego co ma sens i jest istotne dla nas? Bo chyba nie jesteśmy jako środowisko krótkofalarskie zainteresowani krytykanctwem czy prostowaniem tematu lokalizacji czegoś tam w Siemianowicach. To jest sprawa urzędu i nie widzę potrzeby zabierania głosu na ten temat, jeszcze w tak drażliwych i jątrzących okolicznościach.
Czy można prosić rozgraniczenie pomiędzy chęcią załatwienia konkretnej sprawy (lub dającego się załatwić zbioru spraw) a pobocznymi zapędami w zakresie pionowania urzędu w sprawach nas nie dotyczących? Czy można prosić o stosowanie kryterium stopu między tymi dwoma obszarami jeśli wchodzenie w ten drugi nie jest konieczne?
A jeśli jesteś prywatnym przedsiębiorcą, który prowadzi jakieś działania z zakresu telekomunikacji lub ma coś z urzędem na pieńku - czy możesz rozróżniać świat krótkofalarski od swoich komercyjnych działań?
sp9tnm pisze:
Nigdy nie zwracałem uwagi na to czy ktoś mnie lubi czy nie. Mam to gdzieś i nie ma to żadnego wpływu na moje poglądy.
No to chyba nie wszyscy myślą i funkcjonują tak jak to napisałeś o sobie. Rozważ to sobie (w dłuższym okresie). Sugeruję myśleć realistycznie, bez odrywania się od obrazu beneficjenta planowanych zmian w regulacjach. A jeśli chcesz się odrywać, to miej świadomość, że nie reprezentujesz interesu wszystkich i części osób pośrednio lub bezpośrednio szkodzisz.
Mimo krytycznego tonu podane uwagi proszę brać za konstruktywne i używać. Poza tym jestem świadom, że moja wypowiedź poza moderacją i zasygnalizowaniem jednostkowych interesów praktycznie nie posuwa sprawy naprzód. I pewnie sam sobie zaszkodzę... _________________ wasze internety, nasze pasma i na nich radiotechnicze podniety z dokładnością do kowida który każe ciut zrewidować te poglądy
Aj waj towarzysze, koledzy i wszyscy inni ale narobiło się. Długo nie trzeba było czekać żeby działalność(bardzo szkodliwa) garstki tych co im wydawało się że są nawiedzeni mogła zaszkodzić całości. Swego czasu w Chinach takie zjawisko gdzie garstka było przeciw wszystkim nazwano bardzo dosadnie Bandą Czworga. Teraz chyba wszystkim towarzyszom nadawcom i wszelkim innym eterowcom oczy szeroko otworzyły się w czyim interesie ci ludzie działali. A tak dobrze już żarło i zdechło niestety. Nic więcej nie napiszę bo już jeden z warszawki czytaj ze stolycy groził i straszył mnie sądem ostatecznym. ___________ Greg SP2LIG
Nie, NIC nie spożyłem !!! Słowo! Tak na trzezwo to napisałem. Jutro piątek to może i coś będzie.Albo w sobotę? Dziś zero A se i wzywaj. Ja też wzywam. Ciebie, UHW, XVY, TNM i tych paru innych. Stańcie do Apelu !!! Chcemy wam powiedzieć. Dziękujemy wam !!! To wam zawdzięczamy to co mamy . A g...o wielkie mamy! Wasze znaki po wsze czasy pamiętać będziemy. Sława wam ! A se wyzywaj mnie od kłamców ,do woli. Może gdyby ktoś normalny mnie wyzywał to bym się i przejął. UHW mnie wyzywa, XVY mnie wyzywa , może i ENO. Ten sam typ ludzia. Dla mnie to powód do dumy i chwały będzie! Ja zdanie co do ciebie i twoich kumpli też mam wyrobione. Zdrówka życzę! I bądz słoneczny!
Wybacz Marku,mały kłamczuszku. Nie przewidziałem tego, że Twój stopień percepcji bez spożycia jest gorszy niż po. W takim razie nie żałuj sobie-to dla dobra społeczeństwa. Twoja odpowiedź mnie w pełni zadowala. Nigdy nie zamierzałem Cię wyzywać bo zdaje się ze zdolnością honorowa u Ciebie kiepsko. I pomyśleć, jak to niewiele człowieczkowi potrzeba do dumy i chwały . Ale jeśli dla kogoś "kłamczuszek" brzmi dumnie, to ......
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
Dzień dobry. Pozwolę sobie wypowiedzieć w temacie.
Ja rozumiem argumenty UKE. Dla mnie idealnym rozwiązaniem, które nie kolidowało by z wątpliwościami (czy tam zadaniami jak UKE to zwie) UKE była by możliwość nieograniczonej pracy z pewnym sensownym limitem mocy na terenie RP (głównie skorzystały by stacje mobilne) ale dodatkowo możliwość pracy z pełna mocą licencyjną z dowolnego punktu RP po wcześniejszym zgłoszeniu miejsca i czasu pracy (stacje pracujące z terenu). Nie jakiejś tam decyzji administracyjnej, na którą trzeba czekać, tylko po prostu zgłoszeniu, typu dnia 9 sierpnia stacja SQ9OZH będzie pracować/pracowała z lokatora JN99RO. Myślę, że nie przeszkadzało by to nam w pracy terenowej w żaden sposób a UKE umożliwiło ew. identyfikacje żródeł niepożądanych emisji. Takie zgłoszenia można by dokonywać przez prosty formularz na stronie UKE na przykład.
P.S. Koledzy (niektórzy) - poziom dyskusji żenujący...
Kolejna porcja uwag i komentarzy z mojej strony: ............. Mimo krytycznego tonu podane uwagi proszę brać za konstruktywne i używać. Poza tym jestem świadom, że moja wypowiedź poza moderacją i zasygnalizowaniem jednostkowych interesów praktycznie nie posuwa sprawy naprzód. I pewnie sam sobie zaszkodzę...
Wyrazy uznania za cały tekst. Myślę, że masz świadomość, ze na tym forum jest realizowana "złota wolność szlachecka", a wiec żadne racjonalne argumenty nie mają z reguły racji bytu.
Ogólnie sytuację środowiska radioamatorskiego w Polsce można scharakteryzować przy pomocy tekstu Andrzeja Waligórskiego "Kajakowa wycieczka" : ==== Lśnią promienie słoneczka, kajakowa wycieczka Już za chwilę wyruszy daleko Personalny załogę błogosławi na drogę A na pierwszym kajaku Dyrektor A na drugim Naczelnik, a na trzecim dwaj dzielni Kierownicy, ubrani w slipy A na czwartym Referent siedzi wraz z Buchalterem A za nim cała reszta ekipy ...i tak sobie śpiewają: Ach jak przyjemnie kołysać się wśród fal Gdy szumi, szumi woda, a my płyniemy w dal
Skrzypią mięśnie sprężone, gładkie i prążkowane Zwiotczałe od pracy przy biurkach A gdy łódź się przechyli, zaraz słychać w tej chwili Trwożny okrzyk "O jej, wodna kurka!" Mkną po gładkiej powierzchni i podwładni i zwierzchni Już ogromnie daleko są stąd Aż wtem referent Dreptak zbladł i cicho wyszeptał: "Jezu, toż my płyniemy pod prąd"
Tu wybuchła panika, dyrektor przewodnika sklął za "taki niepoważny stosunek" Nawet zarządał fuzji i krzyknął: "ja sobie aluzji nie życzę, proszę zmienić kierunek" Dobrze - przewodnik odrzekł - z prądem także być może Droga równie ciekawa i prosta Ale jestem zmuszony ostrzec, że z tamtej strony Jest ogromny i rwący wodospad.
Lecz ci go nie słuchają, kajaki zawracają Dwoją ilość wioślarskich uderzeń I znikają w otchłani, mocno uradowani Że nikt nie będzie miał zastrzeżeń. Jakoś nikt nie narzeka, a już szczególnie rzeka Która takie zasady ma mądre Że obchodzi ją mało, czy jakaś garść cymbałów Pod prąd płynie, czy zgodnie z jej prądem. ===
Mam świadomość, że tekst może być trudny do zrozumienia, jak większość tekstów Waligórskiego. NIC na to nie poradzę. Ale może wysłuchanie tekstu w wykonaniu Olka Grotowskiego ułatwi percepcję.
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
Dzień dobry. Pozwolę sobie wypowiedzieć w temacie.
Ja rozumiem argumenty UKE. Dla mnie idealnym rozwiązaniem, które nie kolidowało by z wątpliwościami (czy tam zadaniami jak UKE to zwie) UKE była by możliwość nieograniczonej pracy z pewnym sensownym limitem mocy na terenie RP (głównie skorzystały by stacje mobilne) ale dodatkowo możliwość pracy z pełna mocą licencyjną z dowolnego punktu RP po wcześniejszym zgłoszeniu miejsca i czasu pracy (stacje pracujące z terenu). Nie jakiejś tam decyzji administracyjnej, na którą trzeba czekać, tylko po prostu zgłoszeniu, typu dnia 9 sierpnia stacja SQ9OZH będzie pracować/pracowała z lokatora JN99RO. Myślę, że nie przeszkadzało by to nam w pracy terenowej w żaden sposób a UKE umożliwiło ew. identyfikacje żródeł niepożądanych emisji. Takie zgłoszenia można by dokonywać przez prosty formularz na stronie UKE na przykład.
P.S. Koledzy (niektórzy) - poziom dyskusji żenujący...
Mogło by to mieć ręce i nogi. A tym bardziej jeżeli ktoś spontanicznie (o 9 rano jeszcze śpię, a o 10 podejmuję decyzję o wyjeździe na górkę) wybiera się w teren to zgłoszenie dosłownie w 3 minuty i po sprawie. _________________ Szymon https://pk-ukf.pl/ https://mmmonvhf.de/es.php?year=2020 144MHz FT817 + PA 40W + 6 el. DK7ZB (boom 2,6m) + rotor/70cm FT817 + 14 el. DK7ZB (boom 3,1m) + rotor
@SQ5SSW Wysłałem maila do zarządu PZK z moimi propozycjami. W imię, co bądź wspólnego dobra, trzeba porzucić wycieczki personalne i ustalić wspólną wersję. Najgorsze co można teraz zrobić, to wysyłać pisma do UKE w tempie 10 dziennie, a każde z inną wersją wydarzeń.
A co do Prezesa UKE Rzeszów, to ja nigdzie nie napisałem, że On mi wadzi. Moja współpracą z tą delegaturą, pomimo tego, że ograniczała się do dwóch pozwoleń radiowych była bezproblemowa.
Pozwole sobie zadac jedno pytanie .Moze mi ktorys z kolegow to wyjasni .Czytam z uwaga watek od poczatku .Nikt nie napisal na ten temat .Otoz w swietle obecnia obowiazujacych przepisow na prace z innego miejsca niz w pozwoleniu musze miec sotosowne pozwolenie czyli wystepuje z wnioskiem do UKE .Wszystko rozumie ale teraz za wydanie pozwolenia jest oplata 82 zl .Stad moje pytanie .wystepujac o pozwolenie na czasowa prace z dowolnego miejsca musze za kazde wydanie pozwolenia placic te 82 zl ? Przeciez to absurd .Nigdzie nie znalazlem odpowiedzi na to pytanie,Tylko ze za wydanie pozwolenia oplata wynosi 82 zl .W obecnej sytuacji ekonomicznej czlowiek sie zastanawia kilka razy czy sie oplaci taki wydatek ,w szczegolnosci emeryci i rencisci .Na stronach organizacji tez znalazlem zapis ze trzeba zaplacic te 82 zl i nie ma zadnych ulg.pozwolenia sa wydawane czasowo wiec trzeba przedluzac .Na stronie UKE tez figuruje tylko jedna oplata 82 zl .Co koledzy na to ?
Nie kombinujcie już. O godz. 10 zrobiłeś zgłoszenie na stronie UKE. W drodze do podanego celu dostałeś sraczki i zrezygnowałeś z dalszej podróży. Jak nie zrobisz szybko odwołania zgłoszenia, to wprowadziłeś urząd państwowy w błąd. W UKE mają ciekawsze zajęcia niż na bieżąco analizować zgłoszone nasze aktywności. Co mają zrobić ci, którzy w ciągu 8 godzin zaliczają 10 zamków? Żadnych durnowatych zgłoszeń, które nic nie wnoszą do sprawy bo nie mogą zostać w żaden sposób zweryfikowane przez UKE, bo nie zatrudniają tam jasnowidzów a może się mylę? _________________ Vy 73 Andrzej SP8LBK
Nie kombinujcie już. O godz. 10 zrobiłeś zgłoszenie na stronie UKE. W drodze do podanego celu dostałeś sraczki i zrezygnowałeś z dalszej podróży. Jak nie zrobisz szybko odwołania zgłoszenia, to wprowadziłeś urząd państwowy w błąd. W UKE mają ciekawsze zajęcia niż na bieżąco analizować zgłoszone nasze aktywności. Co mają zrobić ci, którzy w ciągu 8 godzin zaliczają 10 zamków? Żadnych durnowatych zgłoszeń, które nic nie wnoszą do sprawy bo nie mogą zostać w żaden sposób zweryfikowane przez UKE, bo nie zatrudniają tam jasnowidzów a może się mylę?
Do kogo byla ta wypowiedz kolego ? Jesli do mnie to wyraznie zapytalem jak to jest z ta oplata 82 zl.
Raczej do Ciebie była. Po co drążycie temat tych dodatkowych pozwoleń z innej lokalizacji, jeżeli wynika to wprost z nadinterpretacji przepisów? W piśmie wystosowanym przez PZK jest wyraźna informacja, że jeszcze dwa, czy trzy lata temu prezes UKE wprost wpisała o łamańcach /p, /m, /am pisząc tam o pracy z innej lokalizacji niż wymieniona w pozwoleniu. Teraz zmienili się urzędnicy, to i interpretacja tych samych przepisów jest inna.
Oczywiście problemu by nie było, gdyby paru nadgorliwych nie zaczęło wysyłać jakichś pism. Teraz trzeba posprzątać to co się rozlało, ale mam nadzieje, że nikt nie wpadnie na pomysł ubiegania się o dodatkowe pozwolenia na prace z zamków, parków, gór itp... Aha i uprzedzając, nie wynika to bynajmniej ze skoku na kasę radioamatorów (bo widzę, że te 82pln też zaczynają się pojawiać) _________________ Mateusz Lubecki SP8EBC -- https://www.youtube.com/watch?v=HNZd2JIhYbE
Panowie, popatrzcie co Wy tu robicie, sami nakładacie sobie i innym kagańce. Limity mocy, zgłoszenia lokalizacji przez stronę webową... Ludzie! To produkowanie kolejnego martwego prawa. Praca z terenu należy się nam jak psu zupa i to należy wyegzekwować, koniec i kropka. Jeśli sprawa ma się oprzeć o Komisję Europejską - cóż widocznie tak trzeba.
Ja to w sumie gówniaż jestem, ale historię tego kraju troszkę znam i martwi mnie to, że Polacy tak luźno podchodzą do obowiązującego prawa (jakiekolwiek by ono nie było), blisko 100 lat stawaliśmy okoniem i kombinowali jak przetrwać - ten stan jest tak głęboko w nas zakorzeniony, że nawet nie próbujemy znaleźć innej drogi rozwiązania problemu. To że prawo w Polsce jest tworzone przez "lub czasopisma" to w znacznej części nasza wina. To że prawo jest głupie i nielogiczne, są wykluczające się nawzajem przepisy w różnych ustawach, powoduje w nas przeświadczenie, że prawo to tylko luźna sugestia - że niby mam jechać 50 km/h? Mnie zabraniają ?!?! A jak mnie ustrzeli fotoradar, to udowodnię, że radar był postawiony nielegalnie, i ch**a to kogo obchodzi że jechałem za szybko. Nie dziwię się, że ignorujemy głupie prawo - ale zróbmy coś, żeby to prawo było dobre...
Popatrzcie na amerykańskie przepisy (wszyscy się śmieją, że na kubkach z kawą musi być napis że gorące, albo że w instrukcji do pralki ma być napisane, że nie można prać w niej żywych zwierząt).
(3) Transmissions necessary to exchange messages with a station in another FCC-regulated service while providing emergency communications;
(4) Transmissions necessary to exchange messages with a United States government station, necessary to providing communications in RACES; and
(5) Transmissions necessary to exchange messages with a station in a service not regulated by the FCC, but authorized by the FCC to communicate with amateur stations. An amateur station may exchange messages with a participating United States military station during an Armed Forces Day Communications Test.
U nas nie do pomyślenia, żeby jakiś amator, który ma sprzęt i umiejętności, często przewyższające klasą służby profesjonalne mógł się z nimi komunikować w sytuacjach awaryjnych. Oczywiście jak znam naszą polską fantazję znalazło by się kilku bekaczy na paśmie policyjnym, albo jakiś adept CW zaczął by pikać na 172 MHz coś w stylu -.-. .... ..- -.. .--.
w tej chwili 99% stacji noszonych i przewoźnych to sprzęt fabryczny, który spełnia wyśrubowane warunki jeśli chodzi o czystość widma, pozostały 1% sprzętu to sprzęt QRP, który nawet zrobiony przez słabego konstruktora nie jest w stanie nikomu szkody wyrządzić.
Tyle miałem do napisania...
edit: jeszcze mi się przypomniało nagminne piracenie przez wszystkich lotniarzy w okolicach 146 MHz, nikt z tym nic nie robi. Były co prawda próby i "skrzydlaci" dostali częstotliwość ... lądową ruchomą... której nie można legalnie używać ze statków powietrznych. _________________ -- 73! Tomek
Koledzy ja rozumiem, że nam się to należy ale skoro urząd ma problem to ja się staram urzędowi pomóc. Mi nic nie szkodzi, by zgłaszać, nawet powiedzmy postfactum do n dni, że kiedyś tam skąś pracowałem. Jeśli miało by to pomóc urzędowi w lokalizacji mojej stacji jako zakłócającej pracę innym współużytkownikom eteru to nawet byłbym kontent, że ktoś jest w stanie stwierdzić, że łażę po lasach od kilku lat w różnych lokalizacjach i zakłócam sporadycznie. Co do cofania "zgłoszeń". Nazwijmy rzeczy po imieniu. Chodzi prawdopodobnie o sytuacje, gdzie na szczycie górki ktoś pracuje setkami W zatykając wszystko co się znajduje w pobliżu pracującej stacji. I taka komercha zgłasza problem, że w dniu takim to a takim, coś im zakłócało radiolinie co spowodowało brak możliwości rozmów telefonicznych w powiacie Pipidowskim - hipotetycznie oczywiście. I co taki urząd może zrobić, jak nawet nie wie jaka stacja tam pracowała? Będzie dochodzenie robił? A tak miałby na tacy, że w tamtym okresie zgłoszenie na pracę z pełną mocą licencyjną dała stacja taka a taka, więc trzeba im zrobić "trzepanko sprzętu", sprawdzić PA i uczulić na przyszłość. Powtarzam, ja UKE rozumiem. Każdy pomysł rozwiązania problemu jest ok, pod warunkiem, że nie ograniczy nam możliwości pracy terenowej. W każdym razie takie zgłoszenie to lepszy pomysł niż pomysł UKE by za każdym razem zmieniać pozwolenie. _________________ 73, Tomek (ex SQ9OZH) http://www.sq9ht.pl/