Naprzestrajałem się tego badziejstwa z PRL jak był czas na to i rzeczywiście nie zawsze udało się uzyskać cały nowy zakres. Safarka ta jest igła stan. Dziś rozmawiałem ze sprzedawcą wymontował ją ze swego F125 który zezłomował. Za 100pln do zabrania. Chętni mogą ją zabrać przy ex. posterunku WSA za tydzień o ile nie znalazła chętnego. 2 tydzień leżakuje więc szansa. _________________ "Panta rej" jak mawiał Demokles z Akwirynu .
Zdjęcie z przełomu 1972/1973 roku. Z gazetą mój Tato, a obok ciekawy zestaw: telewizor Ametyst, radio Kurant i magnetofon Tonette. I jeszcze przystawka Tesli na program drugi TVP.
_________________ SQ6KBW Arek SR6S --> 145.7875 MHz ... i KF
U nas też ten telepator stał i nadzieję dawał ale częściej był zepsuty niż sprawny. Taka była polska elektronika. Zepsuta zazwyczaj i awaryjna. Oczywiście z wyjątkami _________________ "Panta rej" jak mawiał Demokles z Akwirynu .
I u nas też Z boku miał obrotowy przełącznik kanałów. W naszych stronach TVP była na 3 kanale z Jemiołowa a jakieś z DDR'u na wyższych. Od kręcenia bębnem wyrabiały sie styki na płytce głowicy, i aby nieco temu zaradzić , trza było rozebrać bęben i płytki z "czynnymi" kanałami obok siebie zamontować. Mniej kręcenie było i blaszki dłużej kontaktowały... _________________ vy 73! Janek SP3NYU ------------------------------------------------------ Warto przeczytać...
No tak. Ale ja wtedy czekałem na piaskowego dziadka z DDR ? że mnie piaskiem uśpi na dobranoc a nie że wypiaskuje patynę ze złączy vhf dziadowskiej głowicy _________________ "Panta rej" jak mawiał Demokles z Akwirynu .
No cóż... Gdyby zakłady DIORA chciały wyprodukować urządzenia klasy zachodniej (a na pewno było to technicznie możliwe), musiałyby użyć importowanych podzespołów. Wyrób byłby wtedy kosmicznie drogi dla polskiego nabywcy, a zatem jego sprzedaż byłaby znikoma. Inżynierowie korzystali z krajowych podzespołów tam, gdzie się tylko dało i musieli zastosować dostępne dla nas techniki montażu. I tu zaczynały się problemy z jakością wyrobów – pokażę to na przykładzie dokumentu, który opisywał wyjazd serwisu Zakładów Radiowych Diora w Dzierżoniowie. Trzech panów pojechało do Czechosłowacji (do zakładów Tesla w Tyniste n/O) w sierpniu 1976r. i zdało sprawozdanie jak niżej:
„Przystąpiliśmy do organizacji stanowisk pracy w jednym z magazynów, w którym znajdowała się partia 600 i 2100 sztuk radioodbiorników (…tutaj długa lista usterek…). Na ogólną ilość 1852 szt. OR Junior, wadliwych było 738 szt”.
Pewien odsetek z tych braków (wnioskuję, że około 1/3 z powyższych) stanowiły wadliwe podzespoły dostarczone przez krajowych producentów, w tym głośniki z Tonsilu i układy scalone UL1402 produkowane przez zakłady CEMI. O tych układach (kopiach wzmacniaczy firmy Sanyo) pisaliśmy kilka stron wcześniej.
O jakości wielu polskich półprzewodników z epoki PRL można osobną książkę napisać. Gdy pojawił się polski scalony stereodekoder PLL (UL1621) opracowałem prostą płytkę, która umożliwiła retrofit zamiast UL1601 do wielu stacjonarnych odbiorników. Co czwarty kupowany przeze mnie UL1621 był uszkodzony (tak wyszedł z fabryki). WTF?
738 wadliwych odbiorników na 1852 badanych to prawie 40% braków. Rozumiem nostalgię, ale taka była jakość rodem z PRL.
Polski sprzęt był do bani. Owszem można usprawiedliwiać te buble PRL okolicznościami. To raczej ludziom co lepili te "placki z gówna" należą się ukłony . _________________ "Panta rej" jak mawiał Demokles z Akwirynu .
Pracowałem 7 lat w ZR Diora. Wzmacniacze się paliły już na linii produkcyjnej. Na linii WS354 masowo leciały tranzystory. To samo było na Tosca Ws-303. To zależało od dnia i dostawy tych tranzystorów. Nieraz połowa produkcji ( 400 sztuk na zmianę) czyli 200 szły do wymiany, a przyszedł taki dzień że wszystkie działały. Tego nikt do dzisiaj nie umie wytłumaczyć.
AMATOR'a za którego musiałem dać bakszysz wspominam więcej jak sympatycznie. Jedna kolumna robi jeszcze za głośnik radia KF'owego a kolumna od Jubilata jest głośnikiem radia UKF'owego _______________ Greg SP2LIG
SP6PFL.....były b/dobre podzespoły problem prozaiczny wadliwe elementy odrzucone przez kontrolę techniczną....potem dziwnym trafem wracały na linie produkcyjną...."wolumen " trzeba było czymś nakarmić np PL504 nówki bez emisji na drugi tydzień stado wściekłych szukających gościa który tym handlował.Pracowałem przy produkcji specjalnej 100% elementów było sprawdzane przed montażem odpady potem były sprzedawane na słynnym jarmarku i każdy przeklinał jakość elementów .Pamiętam import uA723 wiodącej firmy zachodniej pewnie do tej pory jest sprzedawany jako super element...poszło tysiące na szrot/sprzedane. Teraz dla odmiany mamy malowanki wszelkiej maści....itd,itd. W tym czasie był generalnie problem jakości kondensatorów ceramicznych,potencjometrów,głośników,jakiś czas problem rezystorów ceramicznych-nowy po godzinie dostawał przerwy W serwisie -ZURiT telewizory często się psuły sami technicy nad tym pracowali....po szkole jak zwróciłem uwagę czemu wkładasz rezystor 1/4 W zamiast 2W ...ucz się młody za dwa tygodnie będzie robota nagminne podmienianie lamp w telewizorach gwarancyjnych na przechodzone....itd,itd. Jak były naprawione zgodnie z WT 1/2 lata nie było problemu. Tylko te towarzystwo szybko się wykruszyło jak weszły półprzewodniki i zasiliło "staczy" pod budką z piwem. Teraz telewizor..każde urządzenie "zaprogramowane" jest na 3/4 letni okres eksploatacji- koło zakręciło i powróciło do czasów komuny....automaty produkują 24 godziny na dobę musi być ruch w interesie...np. zasilacze komputerowe z wadami od urodzenia
Tak, tak . Robią specjalnie tak aby telewizor lub jakiekolwiek inne urządzenie pracowało ciut dłużej niż mówi gwarancja. W firmie w której obecnie pracuje 90 % uszkodzeń monitorów komputerowych u klientów to spuchnięte/wylane kondensatory w zasilaczu. A Specjalnie je "stawiają" koło radiatorów , żeby szybciej się uszkadzały. Szkoda gadać. Nie wiem jak jest ze sprzętem łączności używanym przez nas , ciekawe jaką trwałość mają te radiostacje za 10k PLN może tu jest lepiej, ale sprzęt powszechnego użytku to szrot. A potem elektrośmieci lądują w krajach afrykańskich i tam biedni ludzie to palą w celu odzyskania metali. Na youtubie widziałem film na ten temat wystarczy wpisać "postarzanie produktu". Zawalą tę planetę złomem
Te diorowskie sprzęty jak się trafiło na dobry egzemplarz to działają do dzisiaj. Ja już nie mam , ale sąsiad używa do dzisiejszego dnia wieży i co ciekawe nikt kondensatorów nie wymieniał, tylko głowicę wymienił na dwupasmową z wiadomego powodu i potencjometry.
Ja miałem radio ATENA STEREO nawet dobrze chodziło tylko potencjometr regulacji głośności musiał byc wymieniony od razu bo trzeszczał. Mnie inna sprawa doprowadzała do szewskiej pasji, mianowicie osławiony trzeci kanał TV gdzie u nasz szła Jedynka telewizyjna. K. mać! ile ja się nakłóciłem z własnym ojcem o zakłócenia... Jakiś dowcipniś od siedmiu boleści wpierdzielił jedynkę na trzeci kanał OIRT i kiedy normalny użytkownik UKF chciał posłuchać np. Trójki to na Jedynce pojawiały sie esy floresy które kładły cały obraz. A im lepszą antenę udało mi sie wymyśleć i lepiej radio odbierało tym gorzej odbierała Jedynka. W końcu jako zapalony krótkofalowiec opracowałem antenę do odbioru Radio Luxemburg w ciągu całej doby na 1440 kHz a po czasie w końcu rodziców namówiłem do zmiany telewizora. Antena została zamieniona na taka z kablem koncentrycznym i zakłócenia zmalały. Ale ten szum po załączeniu funkcji STEREO ... szkoda gadać. No i miałem też Danę w zielonym kolorze. Prezent od mamy za dobre stopnie. Zielona Dana miała ten plus że dawało się ja prosto przerobić na skaner stacji SB. Ci panowie mieli zakres nieszczęśliwie przyznany od 102 do 107 MHz.Przyznam że ktoś był"bardzo inteligentny" jak to zatwierdził bo w Danie zielonej aby odbierać stacje radiofoniczne z zachodu wystarczyło obrócić rdzeń pierwszego filtru p.cz 10,7 o... dwa obroty i radio wskakiwało samo na wyższy zakres. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
....... Robią specjalnie tak aby telewizor lub jakiekolwiek inne urządzenie pracowało ciut dłużej niż mówi gwarancja......
Z mojego doświadczenia i praktyki wynika że nie jest tak jak jest podane w powyższym cytacie.
1. Tv SHARP Aquos 55" LCD, 7 lat używania i był tylko jedyny zgrzyt, tj był problem z HDMI. Po wymianie kabla(UPC)obstrukcja i ból totalnie ustąpił. 2. Tv LG 42" LED, 4 lata używania - totalnie zero zgrzytów i jakichkolwiek bóli. 3. Tv LG 40" LED, 5 lat używania - totalnie zero zgrzytów i jakichkolwiek bóli. 4. Tv SAMSUNG 42" LED, 5 lat używania - totalnie zero zgrzytów i jakichkolwiek bóli. Wszystkie tv kupione w dystrbucji RTV i AGD. Nr 1 wyprodukowany w Japoni, pozostała reszta w Najjaśniejszej. Wszystkie pracują po wiele godzin dziennie. Wszystkie inne pozostałe sprzęty AGD wytrzymują bez problemów o wiele dłużej jak dwa lata, czyli dłużej jak opiewa gwarancja. Uważam że póki co nie trafiłem na bubla lub produkcja jest na europejskim poziomie. ______________ Greg SP2LIG
a tą gwarancją to może przesadnie napisałem, ale wiele sprzętów jak jeszcze zajmowałem się naprawą padało po 3 , 4 latach . W telewizorach kondesatory to norma, mosfety w zasilaczach, zimne katody podświetlenia szczególnie w monitorach. W komputerach też masowe uszkodzenia płyt głównych z powodu kondensatorów. Nie każdy sprzęt się popsuje szybko, jak się trafi to długo popracuje, ale jest duży procent uszkodzeń , jak na technologię 21 wieku.
Pracowałem 7 lat w ZR Diora. Wzmacniacze się paliły już na linii produkcyjnej. Na linii WS354 masowo leciały tranzystory. To samo było na Tosca Ws-303. To zależało od dnia i dostawy tych tranzystorów. Nieraz połowa produkcji ( 400 sztuk na zmianę) czyli 200 szły do wymiany, a przyszedł taki dzień że wszystkie działały. Tego nikt do dzisiaj nie umie wytłumaczyć.
To się nazywa tak zwana "złota seria". W CEMI gościu miał cały zestaw podzespołów o takich parametrach, jakie naprawdę powinny być. Gdy miałą przyjść kontrola, do kontroli jakości puszczali "złotą serię" i wszystko było OK, testy przechodziły. Potem tenże majster pilnował, by seria nie trafiła do wysyłki, ale wróciła na swoje miejsce. Co się działo poza tą serią - tylko serwisy wiedzą. Niestety to nie jest legenda, właśnie tak było ze wzmacniaczami mocy m.cz., a także ze scalakami z rodziny UCY74xx. Gdy naprawialiśmy różne sprzęty, staraliśmy się w miarę możliwości stosować zagraniczne podzespoły, szczególnie tranzystory mocy we wzmacniaczach i najbardziej awaryjne polskie scalaki. Fakt, to było droższe, ale zamienniki niemieckie lub czechosłowackie dało się kupić i były o wiele lepsze od polskich.
Inżynierom, którzy z tego musieli coś ulepić należy się wielki szacun. Z drugiej strony nadal nie wiem dlaczego polskie wzmacniacze m.cz. przez tyle lat projektowano na tak prymitywnym układzie bez źródła i lustra prądowego. Dlatego tak źle brzmią. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
Pracowałem 7 lat w ZR Diora. Wzmacniacze się paliły już na linii produkcyjnej. Na linii WS354 masowo leciały tranzystory. To samo było na Tosca Ws-303. To zależało od dnia i dostawy tych tranzystorów. Nieraz połowa produkcji ( 400 sztuk na zmianę) czyli 200 szły do wymiany, a przyszedł taki dzień że wszystkie działały. Tego nikt do dzisiaj nie umie wytłumaczyć.
To się nazywa tak zwana "złota seria". W CEMI gościu miał cały zestaw podzespołów o takich parametrach, jakie naprawdę powinny być. Gdy miałą przyjść kontrola, do kontroli jakości puszczali "złotą serię" i wszystko było OK, testy przechodziły. Potem tenże majster pilnował, by seria nie trafiła do wysyłki, ale wróciła na swoje miejsce. Co się działo poza tą serią - tylko serwisy wiedzą. Niestety to nie jest legenda, właśnie tak było ze wzmacniaczami mocy m.cz., a także ze scalakami z rodziny UCY74xx. Gdy naprawialiśmy różne sprzęty, staraliśmy się w miarę możliwości stosować zagraniczne podzespoły, szczególnie tranzystory mocy we wzmacniaczach i najbardziej awaryjne polskie scalaki. Fakt, to było droższe, ale zamienniki niemieckie lub czechosłowackie dało się kupić i były o wiele lepsze od polskich.
Inżynierom, którzy z tego musieli coś ulepić należy się wielki szacun. Z drugiej strony nadal nie wiem dlaczego polskie wzmacniacze m.cz. przez tyle lat projektowano na tak prymitywnym układzie bez źródła i lustra prądowego. Dlatego tak źle brzmią.