Po co? Bo nie lubię, jak się ze mnie wałka robi. To tak btw. uczciwości, o której coś tam mamrałeś w poprzednich postach. EOT.
Twierdzisz że zrobiłem CIEBIE w wałka bo poprosiłem autora emaila o zgodę na publikację? Prosząc kogoś o zgodę na publikację jego wypowiedzi MAM PYTAĆ INNYCH o wyrażenie zgody na moją prośbę ? Myślę że Kolego zagubiłeś się w rozmyślaniach swoich. A może co innego masz na myśli?
PIR, PAR, URTIP itd zawsze był problem: szczególnie PIR - brak tak zwanej "instrukcji", czyli jak czytać przepisy radiokomunikacyjne dla krótkofalowców - licencjonowanych nadawców. Pamiętam zieloną książeczkę wydaną przez PAR. Ona była podstawową pozycją piśmienniczą przy nauce przed egzaminem na "Świadectwo Uzdolnienia" w 1972 roku. Większość z piszących na forum w tym temacie, nie miała pojęcia wówczas o istnieniu krótkofalarstwa. Proponuję przerwanie dyskusji do czasu ukazania się "prawomocnych" rozstrzygnięć w omawianej sprawie tj: /m, /p, /mm, am i inne; kiedyś miałem licencje na drugie stałe QTH /Alfa.
Tylko, ze w 1972 roku nikt o PAR nie słyszał. Domyslam się, że miało być 1992 roku. Tak dla historycznej scisłości.
Książeczka była w różnych kolorach (białym, niebieskim, zielonym), co było zresztą bez znaczenia bo była po prostu przydatna.
Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D _________________ Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane.
[ Tylko, ze w 1972 roku nikt o PAR nie słyszał. Domyslam się, że miało być 1992 roku. Tak dla historycznej scisłości.
Książeczka była w różnych kolorach (białym, niebieskim, zielonym), co było zresztą bez znaczenia bo była po prostu przydatna. Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D
A dokładnie to 1972 i Państwowa Inspekcja Radiowa (PIR). Fakt była bardzo przydatna. _________________ Vy 73 Andrzej SP8LBK
Janku SQ9JXB, żeby już całkowicie zamknąć ten wątek: jedyną rzeczą, która mogła mnie zagubić w rozważaniach, były Twoje mętne i niespójne tłumaczenia z rzeczy oczywistej. Kropka.
Piotrze SP9TNM, rozwijając pytanie o możliwość pracy od innego krótkofalowca: kto może nadawać z radiostacji klubowej? Czy dobrze rozumiem, że wyłącznie operatorzy wpisani w pozwolenie?
- panowie, jak dziś interpretować 14 punkt tej instrukcji... ?
Zauważ, że tam jest tekst "...na zainstalowanie których zezwolenie moze być wydane przez Główny Inspektorat PIR ..." Na każdą zmianę lokalizacji wtedy potrzbny był wniosek do PIR i to minimum 14 dni przed planowanym wyjazdem. W okresie 1977-1981 miałem 3 razy wydawane pozwolenie na pracę spoza miejsca stałej lokalizacji. W dwóch przypadkach musiałem uzywać znaku SP1JPQ/9, a raz SP1JPQ/1. Nawet harcerze jeżdżacy na obozy mieli znaki łamane przez numer okręgu. Nigdy nie dostałem, ale też nie wystepowałem o znak /p I nigdy nie słyszałem z SP w tamtych czasach stacji łamanych /p lub /m stacje /mm były dosyć częste. Dotyczyło to żeglarzy i całkiem licznej grupy krótkofalowców pływających na polskich statkach. Tak przy okazji jeszcze jeden historyczny wspominek. Nie było żadną tajemnicą kto z naszych kolegów w tamtych latach gdzie pracuje. Byli ludzie pracujacy w SB czy Milicji, byli ludzie pracujacy w PIR i byli wojskowi. Życie na 2 metrach FM kwitło i w zasadzie każdy miał coś przenośnego. A to Teleport, a to Storno czy nasze FM-315. Nikt oczywiście nie uzywał znaku łamanego /p. Nigdy też żaden z kolegów pracujacych w służbach czy PIR nie zwrócił nikomu uwagi, ze taka praca jest nielegalna, a wtedy w myśl tego co napisałem wyżej była naprawdę nielegalna.
Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D
P.S. Jeszcze jedna ciekawostka. Każdorazowo pozwolenie na pracę z terenu otrzymywał zainteresowany, GI PIR oraz Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych właściwy dla nowej lokalizacji. Wtedy naprawdę milicja mogła sprawdzać licencję i była to dla nich informacja, że na ich terenie pojawi się legalnie pracujaca stacja.
_________________ Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane.
Piotrze SP9TNM, rozwijając pytanie o możliwość pracy od innego krótkofalowca: kto może nadawać z radiostacji klubowej? Czy dobrze rozumiem, że wyłącznie operatorzy wpisani w pozwolenie?
Odpowiem ja. Na stacji klubowej od zarania dziejów mogli praciwać tak jak napisałeś operatorzy wpisani w pozwoleniu, inne osoby posiadające świadectwo operatora odpowiedniej klasy oraz osoby szkolone, bez świadectwa operatora, pod nadzorem operatorów wyminionych w pozwoleniu klubowym lub osób przez nich upoważnionych (imienny wykaz na ścianie). Tak było jest i będzie, bez względu na to, że ktoś ma odmienne zdanie. _________________ Vy 73 Andrzej SP8LBK
Wracając do przydatności owej książeczki. Była książeczka i było szkolenie w klubach (na różnym, ale najczęściej na dosyć wysokim poziomie), był obowiązek prowadzenia nasłuchów, były biblie w postaci "ABC Krótkofalowca" i "Poradnika Operatora Krotkofalowca" byli starsi koledzy i przede wszystkim byli operatorzy wymienieni w licencji wiszącej na ścianie. Wszystko po to, żeby człowiek idący na egzamin miał pojęcie o co w ogóle chodzi. Gdy już człowiek wyszedł w eter to po jakimś czasie potrafiło przyjść upomnienie, że za rzadko wymienia znak. Nikt takich ostrzeżeń nie lekceważył. Teraz? Jak u Kononowicza. Nie ma nic. I mamy na pasmach to co mamy.
Tak więc wracając z uporem maniaka do licencji UK (tak przy okazji pisałem o 23 a nie o 27 stronach), taki załącznik do licencji, własnie teraz, powinien być u nas obligatoryjny.
Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D
_________________ Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane.
- panowie, jak dziś interpretować 14 punkt tej instrukcji... ?
SP3NYU.
Janek, nie ma co oszukiwać się i wygłupiać tym bardziej, należy interpretować dosłownie. Ja tak bynajmniej robię. ___________ Greg SP2LIG
Panowie, spokojnie. Przede wszystkim dzisiaj to możecie interpretować to jako materiał historyczny.
Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D _________________ Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane.
....Zauważ, że tam jest tekst "...na zainstalowanie których zezwolenie moze być wydane przez Główny Inspektorat PIR ..."
SO1D.
Jurek, zerknij na podłużną pieczątkę na swojej licencji, na mojej jest napisane: z up Prezesa UKE Dyrektor Delegatury w ...... Zapewne na Twojej licencji jak i na licencjach innych kolegów jest ten sam napis, oczywiście w miejscu wykropkowanym jest wpisana stosowna siedziba danej delegatury. Wszystkie nasze licencje są wystawione z upoważnienia Prezesa UKE czyli jest tożsame z prehistorycznym cyt " wydane przez Główny Inspektorat PIR" koniec cytatu.
W takiej sytuacji punkt 14 przytoczonego wyżej przedruku należy traktować dosłownie w prawidłowo pojętym imieniu prawa.
Czyli tak jakby zbliżyliśmy się do końca tej namiętnej a zarazem totalnie jałowej dyskusji. No chyba że będzie cd. ____________ Greg SP2LIG
(...) dzisiaj to możecie interpretować to jako materiał historyczny.(...)
Jurek, pewnie i tak... Póki co - nic namacalnego, współczesnego nie mamy. Jakiś czas temu, na stronie UKE była taka interpretacja, ale została usunięta. Szkoda. Efekty braku takiego "przewodnika" widać po rozmiarach tej dyskusji... _________________ vy 73! Janek SP3NYU ------------------------------------------------------ Warto przeczytać...
W ciągu godziny otrzymałem dwa maile z prośbą o informację kto z UKE pod jakim nickiem pisze i czyta nasze forum. Akurat wiem bo piszemy też poza forum, ale chyba nikt o zdrowych zmysłach nie przypuszcza, ze odpowiem na forum lub na priv "SP5XXX jest z UKE".
Forum jest otwarte i jak każde inne jest źródłem wiedzy dla wielu ludzi z różnych instytucji. Krótkofalowiec to nie zawód i każdy z nas gdzieś pracuje. Czy to wykorzystują czy nie to ich sprawa. Zdziwiłbym się gdyby nie.
Proponuje kolegom mokre ręczniki na głowę bo gorąc dzisiaj okrutny.
Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D _________________ Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane.
czy to naprawdę przekracza zdolność percepcyjną niektórych? Po co sięgacie do Zarzadzenia 32? Zarówno ono jak i Zarządzenie uchylające to są wewnętrzne akty regulujące pracę Urzedu Komunikacji Elektronicznej. Nie Prezesa UKE tylko podleglej Prezesowi instytucji pomocniczej jaką jest UKE. Było o tym już wałkowane. To zarządzenie ustalało zachowanie się urzędników przy wydawaniu Pozwolenia Radiowego na używanie radiowych urządzeń nadawczych lub nadawczo-odbiorczych w służbie radiokomunikacyjnej amatorskiej.
I tylko tyle. Nie było prawem obowiązującym krótkofalowców, tylko urzedników.
Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D
Jurek SP1JPQ & SO1D
I dokładnie tak jak napisałeś w zdaniu trzecim (...Zarówno ono) i szustym (...To zarządzenie), prezentuje prawo i nadaje status wydanym dokumentom. (chodzi o Zaraądzenie 32) ...jeżeli uważasz inaczej? ...to jest to... "państwo w państwie" (przypisywanie uprawnień nie zgodnie z prawem)
To taka sugestia, co by nie pomijać w głównym szczegółowym nurcie dyskusji a być może stanie się rozwinięciem.
I dokładnie tak jak napisałeś w zdaniu trzecim (...Zarówno ono) i szustym (...To zarządzenie), prezentuje prawo i nadaje status wydanym dokumentom. (chodzi o Zaraądzenie 32) ...jeżeli uważasz inaczej? ...to jest to... "państwo w państwie" (przypisywanie uprawnień nie zgodnie z prawem)
To taka sugestia, co by nie pomijać w głównym szczegółowym nurcie dyskusji a być może stanie się rozwinięciem.
Andrzej
Andrzej,
Może ja po prostu czegoś nie wiem i po wydaniu tego Zarządzenia stało się tak, że UKE wydało jakąś decyzję administracyjną w której jako na podstawę prawną powołano się na Zarządzenie nr 32 Prezesa UKE. Wtedy byłby to oczywisty błąd powodujący nieważność takiej decyzji. Nie chcę komentować motywów walki z tym dokumentem, nie zgadzam się z tym i uważam, że źle się stało, ale staram się uszanować inne zdanie, nawet jeżeli odsądza się tego człowieka od czci i wiary. Ja do tego nie dołączę, nawet jeżeli wcześniej pozwoliłem sobie na przesadnie ostre sformułowanie.
Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D _________________ Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane.
Chciałem tylko abyś nie oponował przeciw Zarządzeniu 32, że było nie zgodne z prawem, a skoro tak, to przyjął jako obowiązujące. Inaczej... wracamy do mojej sugestii.
Cyt "Nie to że nie mogą to nie jest prawda tylko d... im latają i nie chcą z własnej i nieprzymuszonej woli. Stad są krokodyle łzy i gorzkie żale.
Gdybym chciał pójść tokiem rozumowania cytowanym tu przez kolegę, to bym się nie zatrzymał, tylko poszedł dalej: wziął sprzęt i w parę minut posprzątał przynajmniej kawałeczek mojego kraju w moim najbliższym otoczeniu. Trochę by tego było, zanim ktoś by mnie zatrzymał. I bardzo szybko osoby robiące problem skutecznie przestały by go robić. Rozumie chyba jednak kolega, że to droga bez sensu. I też nie o to chodzi tak? Ja preferuję działać zrównoważonymi metodami prawnymi, w dodatku w sposób nikomu nie szkodzący. I rozumie chyba kolega, że już na pewno krótkofalarstwo jest na tyle wymagającym hobby intelektualnym (przynajmniej dla mnie), że zabawy w chojractwo, przepychanki i cwaniactwo raczej przeszkadzają w jego uprawianiu (przynajmniej u mnie), i miejsca tu na to za bardzo nie ma. Chyba że ktoś inaczej rozkłada akcenty i sens krótkofalarstwa wywodzi inaczej (do czego ma prawo, bo definicja w RR jest bardzo szeroka). Taki jest mój tok rozumowania tutaj. Dlatego uważam, że wskazanym jest w zrównoważony sposób i bez bicia piany uporządkować sytuację prawną wokół tematu. To oczywiście nie przekreśla tego co kolega chciał zaakcentować.
SP8LBK pisze:
Pozostaje więc własny rozum, na którego jednak nie ma aktu prawnego i zwyczaje o wielu lat panujące na pasmach.
1. Ale poza adresem możesz trafić na osobę egzekwującą prawo, która wskazaną cechą ("rozum") się nie wykazuje. Prawdopodobieństwo może i jak twierdzicie bliskie zeru (acz niezerowe)... Ale uznaniowość prawa należy eliminować. Nie po to robiłem licencję żeby chodzić poza prawem. Poza prawem to sobie mogłem chodzić w 5-kach lub bokami na cymbale (czego zresztą nigdy nie zrobiłem). 2. Ale poza adresem możesz trafić na osobę nie mającą pojęcia o krótkofalarstwie lub z jakichś powodów prowadzących celową i planową działalność mającą na celu wdeptanie w ziemię twojego hobby, twoich zwyczajów i kultury i ciebie razem z tym wszystkim. Owszem, wiadomo że można to rozwiązać mając przygotowaną opowieść o krótkofalarstwie a nawet materiały informacyjne. Ale to raczej śliska metoda. Co jeśli trafisz na ochraniacza środowiska lub starszą panią z pieskiem, którą właśnie rozbolała głowa a w Super Fakcie właśnie czytała o niedobrych krótkopajęczarzach? Mnie tu koledzy już zdążyli nauczyć że morda w kubeł i koniec tematu. Owszem, kłopotów należy unikać, starannie dobierać miejsce i warunki techniczne, chodzić równo. Rozumiesz chyba jednak, że czasy się zmieniają - tłoku, konfliktów międzyludzkich i idiotów jest coraz więcej. Dobrze jest więc mieć prawo za plecami. Taki jest mój tok rozumowania tutaj. Inaczej zamiotą nas za chwilę. Dlatego uważam, że wskazanym jest w zrównoważony sposób i bez bicia piany uporządkować sytuację prawną wokół tematu. To oczywiście nie podważa tego co kolega tu zaakcentował.
_________________ wasze internety, nasze pasma i na nich radiotechnicze podniety z dokładnością do kowida który każe ciut zrewidować te poglądy
<...> Poza prawem to sobie mogłem chodzić w 5-kach lub bokami na cymbale (czego zresztą nigdy nie zrobiłem).
Akurat w 5-kach działałbyś właśnie w prawie, a nie poza nim. UKE o tym wie, strasząc "obrzydliwym" niemieckim regulatorem i dziwnym trafem nie rusza kilkudziesięciu tysięcy "mobilków" z 19 w Polsce... Ale to temat na zupełnie inną dysputę. _________________ '73 de Tomek Do... Or do not. There is no try - Master Yoda http://www.sp5py.plhttp://www.PZK.info.pl http://www.sp5prf.plhttp://ot37.pzk.org.pl 439.600MHz