Tym Panom juz dziekujemy! Rece opadaja. |
Zauważ, że tam jest tekst "...na zainstalowanie których zezwolenie moze być wydane przez Główny Inspektorat PIR ..." Na każdą zmianę lokalizacji wtedy potrzbny był wniosek do PIR i to minimum 14 dni przed planowanym wyjazdem. W okresie 1977-1981 miałem 3 razy wydawane pozwolenie na pracę spoza miejsca stałej lokalizacji. W dwóch przypadkach musiałem uzywać znaku SP1JPQ/9, a raz SP1JPQ/1. Nawet harcerze jeżdżacy na obozy mieli znaki łamane przez numer okręgu. Nigdy nie dostałem, ale też nie wystepowałem o znak /p I nigdy nie słyszałem z SP w tamtych czasach stacji łamanych /p lub /m stacje /mm były dosyć częste. Dotyczyło to żeglarzy i całkiem licznej grupy krótkofalowców pływających na polskich statkach. Tak przy okazji jeszcze jeden historyczny wspominek. Nie było żadną tajemnicą kto z naszych kolegów w tamtych latach gdzie pracuje. Byli ludzie pracujacy w SB czy Milicji, byli ludzie pracujacy w PIR i byli wojskowi. Życie na 2 metrach FM kwitło i w zasadzie każdy miał coś przenośnego. A to Teleport, a to Storno czy nasze FM-315. Nikt oczywiście nie uzywał znaku łamanego /p. Nigdy też żaden z kolegów pracujacych w służbach czy PIR nie zwrócił nikomu uwagi, ze taka praca jest nielegalna, a wtedy w myśl tego co napisałem wyżej była naprawdę nielegalna. Pozdrawiam Jurek SP1JPQ & SO1D P.S. Jeszcze jedna ciekawostka. Każdorazowo pozwolenie na pracę z terenu otrzymywał zainteresowany, GI PIR oraz Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych właściwy dla nowej lokalizacji. Wtedy naprawdę milicja mogła sprawdzać licencję i była to dla nich informacja, że na ich terenie pojawi się legalnie pracujaca stacja. |