Tym Panom juz dziekujemy!
Rece opadaja.
OT:

    SP2LIG pisze:

    Cyt "Nie to że nie mogą to nie jest prawda tylko d... im latają i nie chcą z własnej i nieprzymuszonej woli. Stad są krokodyle łzy i gorzkie żale.

Gdybym chciał pójść tokiem rozumowania cytowanym tu przez kolegę, to bym się nie zatrzymał, tylko poszedł dalej: wziął sprzęt i w parę minut posprzątał przynajmniej kawałeczek mojego kraju w moim najbliższym otoczeniu. Trochę by tego było, zanim ktoś by mnie zatrzymał. I bardzo szybko osoby robiące problem skutecznie przestały by go robić.
Rozumie chyba jednak kolega, że to droga bez sensu. I też nie o to chodzi tak? Ja preferuję działać zrównoważonymi metodami prawnymi, w dodatku w sposób nikomu nie szkodzący.
I rozumie chyba kolega, że już na pewno krótkofalarstwo jest na tyle wymagającym hobby intelektualnym (przynajmniej dla mnie), że zabawy w chojractwo, przepychanki i cwaniactwo raczej przeszkadzają w jego uprawianiu (przynajmniej u mnie), i miejsca tu na to za bardzo nie ma. Chyba że ktoś inaczej rozkłada akcenty i sens krótkofalarstwa wywodzi inaczej (do czego ma prawo, bo definicja w RR jest bardzo szeroka).
Taki jest mój tok rozumowania tutaj.
Dlatego uważam, że wskazanym jest w zrównoważony sposób i bez bicia piany uporządkować sytuację prawną wokół tematu.
To oczywiście nie przekreśla tego co kolega chciał zaakcentować.

    SP8LBK pisze:

    Pozostaje więc własny rozum, na którego jednak nie ma aktu prawnego i zwyczaje o wielu lat panujące na pasmach.

1. Ale poza adresem możesz trafić na osobę egzekwującą prawo, która wskazaną cechą ("rozum") się nie wykazuje. Prawdopodobieństwo może i jak twierdzicie bliskie zeru (acz niezerowe)... Ale uznaniowość prawa należy eliminować. Nie po to robiłem licencję żeby chodzić poza prawem. Poza prawem to sobie mogłem chodzić w 5-kach lub bokami na cymbale (czego zresztą nigdy nie zrobiłem).
2. Ale poza adresem możesz trafić na osobę nie mającą pojęcia o krótkofalarstwie lub z jakichś powodów prowadzących celową i planową działalność mającą na celu wdeptanie w ziemię twojego hobby, twoich zwyczajów i kultury i ciebie razem z tym wszystkim. Owszem, wiadomo że można to rozwiązać mając przygotowaną opowieść o krótkofalarstwie a nawet materiały informacyjne. Ale to raczej śliska metoda. Co jeśli trafisz na ochraniacza środowiska lub starszą panią z pieskiem, którą właśnie rozbolała głowa a w Super Fakcie właśnie czytała o niedobrych krótkopajęczarzach? Mnie tu koledzy już zdążyli nauczyć że morda w kubeł i koniec tematu.
Owszem, kłopotów należy unikać, starannie dobierać miejsce i warunki techniczne, chodzić równo. Rozumiesz chyba jednak, że czasy się zmieniają - tłoku, konfliktów międzyludzkich i idiotów jest coraz więcej. Dobrze jest więc mieć prawo za plecami.
Taki jest mój tok rozumowania tutaj. Inaczej zamiotą nas za chwilę.
Dlatego uważam, że wskazanym jest w zrównoważony sposób i bez bicia piany uporządkować sytuację prawną wokół tematu.
To oczywiście nie podważa tego co kolega tu zaakcentował.


  PRZEJDŹ NA FORUM