egzamin - jakiego zakresu wiedzy i umiejętności a także jakiej formy egzaminu oczekujemy ???ankieta z uzasadnieniem | |
| | usuniety20161013 | 12.05.2016 12:34:07 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 613 #2282401 Od: 2009-8-4
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | rad_n pisze: SQ8MXS pisze:
Już widzę na egzaminie praktycznym jak wymaga się realizacji zadań od osób np: głuchoniemych lub niewidzących takich samych, jak od osoby widzącej/słyszącej.
Dlatego tak jak napisałem, powinny być jakieś konkretnie ustalone kryteria co ma być wymagane na egzaminie (i niekoniecznie powinno to być przeprowadzenie konwencjonalnego QSO, bo jego przebieg to kwestia przyzwyczajeń i obyczajów, przeprowadzenie QSO na egzaminie ma taki sens jak test z rozmowy z kasjerką na stacji benzynowej podczas egzaminu na prawo jazdy ).
Dokładnie o to chodzi. Miałem możliwość rozmowy z UKE na ten temat swego czasu jak owy "praktyczny" egzamin się pojawił. Oni tego też nie chcą. Zdają sobie sprawę z faktu, że jeżeli miałby powstać typowy egzamin praktyczny z obsługą TRX-a to najpierw musieliby oni wyszkolić kadrę, następnie zakupić identyczny sprzęt dla wszystkich placówek egzaminujących i stworzyć skrypt z zakresem pytań/zadań praktycznych. Co więcej jeśli mieli by owy sprzęt to musieliby dać możliwość adeptowi na owym sprzęcie się szkolić by owy egzamin zdać. Robi nam się wtedy coś na styl egzaminu na prawo jazdy. I teraz najważniejsze czy nas/UKE/etc. na to stać, a co najważniejsze czy jest sens robić coś takiego dla niszowego hobby - bo jak by nie patrzeć krótkofalarstwo to w 99% zwyczajne hobby porównywalne do wędkarstwa, hodowli gołębi czy zbierania znaczków. Ten 1 % zostawiam dla słowa "służba". | | | Electra | 28.11.2024 11:03:30 |
|
| | | SP9GMK | 12.05.2016 15:01:04 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO90OH
Posty: 438 #2282477 Od: 2014-11-25
| EI2KK pisze:
Jakby kogos to interesowalo podam jak wyglada egzamin dla osoby ktora ma problemy z czytaniem/pisaniem.
Jak możesz to opisz jak to wygląda. Będzie można z tego czerpać przy opracowywaniu nowych polskich regulacji
SQ8MXS pisze:
Już widzę na egzaminie praktycznym jak wymaga się realizacji zadań od osób np: głuchoniemych lub niewidzących takich samych, jak od osoby widzącej/słyszącej.
To, o czym wspomniałeś to są szczególne przypadki aplikantów, w stosunku do których powinny zostać opracowane i zaimplementowane specjalne procedury organizacji i przeprowadzenia egzaminu oraz specjalny sposób oceniania. Ideałem byłoby, gdyby warunki i forma przeprowadzania egzaminu mogły być w razie konieczności dostosowane do osoby tego wymagającej. Jak?? Daleko nie trzeba szukać, wystarczy zaimplementować rozwiązanie podobne do tego z egzaminu maturalnego. Tam mamy gotowe procedury i sposoby dostosowania egzaminów podane. Warunkami powodzenia byłyby tylko chęci i możliwości urzędników - wiadomo, że wszystko kosztuje. Do tego potrzeba kadry egzaminatorów z przygotowaniem nie tylko merytorycznym ale i pedagogicznym do pracy z osobami o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Takie sesje egzaminacyjne mogłyby być organizowane bezpośrednio w delegaturach UKE lub jeżeli dana osoba nie jest z różnych względów mobilna - w miejscu wskazanym we wniosku do Prezesa UKE o przeprowadzenie egzaminu zamiejscowego. W takim wypadku komisja przywozi ze sobą TRX i instaluje go w miejscu przeprowadzania egzaminu lub w uzasadnionych przypadkach odstępuje od egzaminu przy radiu na rzecz innej formy sprawdzenia wiedzy. Jak będą chęci tak środowiska, jak też urzędników to wszystko się będzie dało zrobić. Zresztą takie znowelizowanie warunków przeprowadzania egzaminów przydałoby się nie tylko w służbie amatorskiej. W służbie morskiej mamy pytania o praktyczną obsługę sailora...na papierze , fakt...jest praktyczna część przy radiu ICOM M801E, ale o tym nikt nie informuje oficjalnie. Ja akurat odbyłem dobrowolny kurs przygotowawczy, to wiedziałem na czym egzamin praktyczny będzie polegał i na jakim sprzęcie będzie przeprowadzany ale tych informacji brak było na stronie UKE. Obecnie jeszcze gorzej jest z egzaminem na operatora stacji nadbrzeżnej - kompletnie nic nie wiadomo, jak wygląda egzamin, UKE na ten temat milczy. Dalej...egzaminy w służbie lotniczej...brak jest jasnego określenia, że do obowiązkowego kursu i egzaminu mogą/nie mogą przystępować osoby chętne ale bez uprawnień lotniczych. Aerokluby nabierają wody w usta i odmawiają przyjmowania na szkolenia z zakresu radiooperatorki osób chętnych a bez licencji pilota(sprawdzone na własnej skórze). Brak jest ośrodków szkoleniowych kształcących stricte radiooperatorów(a szkoda). To wszystko wymagałoby doprecyzowania w rozporządzeniach/ustawach. Widać tutaj, że nie tylko służba amatorska potrzebuje reform w zakresie szkoleń i egzaminowania.
SQ8MXS pisze:
I teraz najważniejsze czy nas/UKE/etc. na to stać, a co najważniejsze czy jest sens robić coś takiego dla niszowego hobby - bo jak by nie patrzeć krótkofalarstwo to w 99% zwyczajne hobby porównywalne do wędkarstwa, hodowli gołębi czy zbierania znaczków. Ten 1 % zostawiam dla słowa "służba".
Czy jest sens?? Ja stosę na stanowisku, że tak Krótkofalarstwo jest bardzo pożyteczne(w zapewnieniu łączności po katastrofach etc.) i w wielu miejscach świata nadal elitarne(szkoda, że nie w Polsce). Ważne, aby usankcjonować prawnie działania krótkofalowców w ramach OC, czy innych akcjach pomocowych na terenie kraju. W innym wypadku równie dobrze można od razu znieść całą te ,,służbę" amatorką na całym świecie i pasmo przeznaczyć na internet
Kończąc powiem: Jeżeli tylko będzie obustronna wola, to z pewnością uda się stworzyć nowe przystające do realiów prawo i system szkolenia egzaminowania w służbach radiowych(nie tylko amatorskiej). _________________ Pozdrawiam Grzegorz SP9GMK | HF0POL
Egzamin na Świadectwo radiooperatora klasy A zdany w dniu 18.10.2014 Świadectwo doręczone przez listonosza w dniu 02.01.2015 - 76 dni od egzaminu Wniosek o pozwolenie złożony osobiście w dniu 09.01.2015 w siemianowickim UKE Pozwolenie doręczone przez listonosza w dniu 27.01.2015
To mówił Rejtan-Eksperymentator; Mutant, przebieraniec w gatunku krótkofalowych; bez pojęcia o wyobrażeniu (za Gomoliszewski J. SP3SLU, 2017: post #2421694 - forum PKI) Niektórzy mówią, że to Polarnik organizujący DX-pedycje na Szetlandy...My wiemy tylko, że jego znak wywoławczy to SP9GMK|HF0POL OBRAZEK | | | SQ6DHW | 12.05.2016 22:54:05 |
Grupa: Użytkownik
QTH: utajnione
Posty: 54 #2282650 Od: 2016-2-28
| SP7V pisze:
W ramach prac w Ministerstwie Cyfryzacji doszliśmy do punktu związanego z zasadami przeprowadzania egzaminów na świadectwo operatorskie. Jakie są wasze sugestie co do przyszłości egzaminów ???
1. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez UKE ? 2. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez stowarzyszenia radioamatorskie? 3. Czy powinien być utrzymany egzamin praktyczny? 4. Czy jest potrzeba organizowania sesji wyjazdowych, lub egzaminatorów, którzy mogliby docierać np do Klubów, obozów harcerskich, czy obronnych ? 5. Czy z Twojego otoczenia mógłbyś zarekomendować kogoś ( bez podawania danych osobowych i znaków wywoławczych) jako egzaminatora ???
proszę o krótkie odpowiedzi do poszczególnych pytań.
Za wszelkie odpowiedzi z góry serdecznie dziękuję.
ad1.Tak ad2.Nie ad3.Tak, pytanie czy UKE dostanie dofinansowanie na zakup sprzętu,czy nie wpłynie to na cenę końcową egzaminu? ad4.Jeśli faktycznie jest takie zapotrzebowanie a nie tylko deklaratywne. ad5.Nie mogę z mojego otoczenia zarekomendować kogoś jako egzaminatora ,ponieważ nie znak takiej osoby.Po za tym na jakiej podstawie mam oceniać czy dana osoba sprawdzi się jako ewentualny egzaminator?
Czytają niektóre propozycje, włosy dęba mi stają,czy naprawdę chodzi tylko i wyłącznie o utrudnienia w egzaminie w tym i tak zamkniętym, w pewien sposób niszowym hobby? Porównywanie sytuacji gospodarczej itp z krajów innych np.USA,Niemcy,Wielka Brytania jest trochę bez sensu, realia,urzędy, finansowe, społecznościowe, mentalność ludzi. Jestem za dodatkowym odpłatnym dobrowolnym egzaminem z telegrafii. W latach 80 ubiegłego wieku przez telegrafie i bardzo trudny egzamin odpuściłem sobie to hobby na długie lata, a teraz ma być to samo, trudny egzamin,żeby co, wykazać się jakie to "dobre zmiany"-? Wolałbym aby się skupić i wywalczyć od Państwa(MON) możliwość emisji w pasmie 60m, oraz 6m emisje fm, zlikwidowaniem nieprzyjaznych przepisów dotyczących naszych anten -to są ważniejsze sprawy a nie manipulowanie przy egzaminie.
| | | jacpr | 13.05.2016 08:01:05 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Kat
Posty: 340 #2282712 Od: 2014-5-18
| SP7V pisze:
1. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez UKE ? 2. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez stowarzyszenia radioamatorskie? 3. Czy powinien być utrzymany egzamin praktyczny? 4. Czy jest potrzeba organizowania sesji wyjazdowych, lub egzaminatorów, którzy mogliby docierać np do Klubów, obozów harcerskich, czy obronnych ? 5. Czy z Twojego otoczenia mógłbyś zarekomendować kogoś ( bez podawania danych osobowych i znaków wywoławczych) jako egzaminatora ???
ad 1 - tak, lub inny urząd państwowy (lub uczelnię, wydział etc). W każdym razie nie OPP. ad 2 - absolutnie nie ad 3 - tak, ale dostosowany do realiów technicznych - trudno mi np. podać powody dla jakich miałby obejmować np. sprawność techniczną typu montażowego. Za to operatorka, slang, etykieta - bardzo ważne. ad 4 - teoretycznie dobry pomysł, ale motywacyjnie nie (chodzi o egzaminatorów). Za to mocna promocja szkoleń, wsparcie min cyfryzajcji w kierunku propagowania krótkofalarstwa - tak. Przykładów można by mnozyć które znam z własnego podwórka. Za to egzamin powinien być tam gdzie jest. ad 5. - pewnie.
_________________ pozdrawiam
======================== SP9RG QTH:JO90LF FTM-400,GP9N,FTDX1200,GP7
| | | sq9msi | 13.05.2016 09:09:32 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 186 #2282762 Od: 2010-9-28
Ilość edycji wpisu: 3 | Witajcie, podoba mi się to co napisał Jacek EI2KK, czyli podejście, w pewnym zakresie, upraszczające urzędu (choć jednak jeszcze mocno uregulowane). Ja bym to jeszcze mocniej uprościł, czyli przeniósł egzamin do oceny umiejętności adepta przez eksperta (stanowisko z dużą odpowiedzialnością, czyt. cenionego w środowisku krótkofalowca, potrafiącego ocenić nie tylko wiedzę, ale również osobowość, mamy takich sporo. Ja z pewnością się do tej grupy nie zaliczam). Zacznijmy jednak od początku innym pytaniem. Czy chcemy aby krótkofalowcy znali się na krótkofalarstwie? Oczywiście można to rozważać w aspekcie jaki to zakres wiedzy, ale właśnie ten zakres jest określany subiektywnie, tak jak u ludzi (i bardzo dobrze). Zasady ham spirit'u opracowali ludzie (krótkofalowcy) dla siebie, na podstawie własnych doświadczeń i wypracowanych tradycji. Tradycja zawsze opiera się na praktyce (nawet ta: "młody skocz po flaszkę", i tak by "skoczył", a tutaj może napić się z przyszłymi kolegami, jeśli jest pełnoletni ). Ok, to dalej. Kto ma nauczyć przyszłych krótkofalowców budowy urządzeń, anten, poprawnej operatorki, zasad bezpieczeństwa i ham spirit'u? Wydaje mi się, że tylko krótkofalowcy. Moje przemyślenia odnoszą się do wielu tematów na tym forum, czyli poziomu wiedzy "młodych" (również moim), tradycji (tak, tradycja definiuje każdą grupę) i oczywiście ham spirit'u. Czy urzędnik "nie krótkofalowiec" zna się na tym? Nie. Oczywiście mógłby, ale po co. Pewnie są też urzędnicy krótkofalowcy, albo inaczej, zapewne są krótkofalowcy piastujący urzędowe stanowiska. I bardzo dobrze. Urzędnik patrzy chłodnym okiem na ilość zdobytych punktów, nie ocenia osobowości, a tego brakuje. Osobowość można kształtować. Wracając do pytań Tomka SP7V, większość odpowiedzi na pierwsze pytanie to "Tak", a na drugie "Nie". Smuci mnie taka postawa, oznacza chęć podporządkowania własnego życia regulacjom zapisanym na papierze z czerwoną pieczątką (celowo nie nazywam tego prawem, są to jedynie przepisy). Faktycznie, to jest łatwe pozbycie się odpowiedzialności. Zostawmy jednak urzędnikom minimum, czyli podpisywanie dokumentów i przybijanie pieczątek. Spójrzmy na to inaczej (choć to może okazać się odejściem od tradycji ), egzamin może przeprowadzić członek klubu do tego wyznaczony. Pójdźmy dalej, nie musi być to członek klubu, wystarczy, że posiada odpowiednią wiedzę. Oczywiście zaraz pojawią się urzędnicze pytania "a kto ma tę wiedzę zweryfikować?" Wszyscy to zweryfikujemy słuchając pracy "młodego" po zdanym egzaminie, a właściwie weryfikacji jego umiejętności. A kto może taki kurs i weryfikację "młodego" przeprowadzić? Przecież nasze środowisko jest na tyle małe, znamy się najczęściej ze słyszenia, że łatwo stwierdzić, kto to może być. Wydaje mi się, że stworzenie listy uprawnionych do wystawiania świadectwa uzdolnienia (ta nazwa jest super) nie byłoby trudne. W tym wątku już pojawiły się odpowiednie znaki. To zadanie dla lokalnych grup, nie będzie już gadania, że ten się nie nadaje, nic nie umie. W ten sposób będziemy ponosić odpowiedzialność za nasze środowisko. Myślę, że podejście "ludzie dla ludzi" jest optymalne, zwiększa zaufanie i integruje środowisko. Czy będą nadużycia? Oczywiście, tak jak teraz. Ale przynajmniej będziemy mogli zorientować się skąd pochodzą.
ad. 1. NIE ad. 2. TAK reszta będzie zależała od lokalnych możliwości i chęci.
Ja chciałbym w ten sposób nauczyć się krótkofalarstwa i uzyskać licencję. Częściowo tak było, ale nie w klubie a słuchając i dyskutując z krótkofalowcami. Niestety egzamin był chłodnym rachunkiem urzędniczym.
Pozdrawiam Marcin _________________ Marcin | | | SWL_SP5 | 13.05.2016 09:30:00 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 649 #2282777 Od: 2015-9-7
| SP7V pisze:
W ramach prac w Ministerstwie Cyfryzacji doszliśmy do punktu związanego z zasadami przeprowadzania egzaminów na świadectwo operatorskie. Jakie są wasze sugestie co do przyszłości egzaminów ???
1. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez UKE ? 2. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez stowarzyszenia radioamatorskie? 3. Czy powinien być utrzymany egzamin praktyczny? 4. Czy jest potrzeba organizowania sesji wyjazdowych, lub egzaminatorów, którzy mogliby docierać np do Klubów, obozów harcerskich, czy obronnych ? 5. Czy z Twojego otoczenia mógłbyś zarekomendować kogoś ( bez podawania danych osobowych i znaków wywoławczych) jako egzaminatora ???
proszę o krótkie odpowiedzi do poszczególnych pytań.
Za wszelkie odpowiedzi z góry serdecznie dziękuję.
Witam,
Krótko i zwięźle:
ad.1 TAK ponieważ egzamin musi mieć rangę państwowego egzaminu.
ad.2 NIE ponieważ w takim przypadku dochodziłoby często do nadużyć, tzn. np. przymykano by oczy na osoby które popełniłyby dużą ilość błędów podczas egzaminu i stwierdzano, że dany człowiek egzamin zdał.
Dlaczego stowarzyszenia radioamatorskie miałyby tak robić? Ponieważ dość często krótkofalowcy mówią, że do naszego hobby przychodzi coraz mniej ludzi a przymykając oczy na błędy podczas egzaminu przyjmowano by wszystkich.
Ponadto, bezbłędnie zdany egzamin jest pewnym gwarantem, że młody krótkofalowiec jak złapie mikrofon do ręki to będzie potrafił prowadzić łączność zgodnie ze sztuką.
ad.3 TAK ponieważ to pokazuje, że osoba egzaminowana rozumie wszystko w praktyce.
Jeśli egzamin jest tylko teorią to osoba po odebraniu pozwolenia radiowego w większości wypadków nie prowadzi łączności zgodnie z zasadami (np. podczas qso nie podaje swojego znaku albo nie stosuje krótkich przerw by sprawdzić, czy ktoś nie chce się dołączyć do rozmowy).
ad.4 Jeśli chodzi o sesje wyjazdowe egzaminatorów (np. celem przeprowadzenia egzaminu) to NIE ponieważ to wiązałoby się z kosztami które najpewniej ponieśliby obecni krótkofalowcy (np. poprzez wyższą składkę w PZK) a obecny rząd raczej nie przeznaczy funduszy na takie działania gdyż ma zupełnie inne priorytety.
W przypadku wyjazdów szkoleniowych to lepiej gdyby harcerze, strzelcy, członkowie Obrony Narodowej czy innych organizacji paramilitarnych przyjeżdżali do klubów krótkofalarskich ponieważ taki klub jest w pełni wyposażony sprzętowo i dydaktycznie a na wyjazd trzeba wszystko targać i zawsze można o czymś zapomnieć.
ad.5 TAK.
Wśród nas (krótkofalowców) jest sporo osób które mogą być egzaminatorami.
Tak wygląda moja opinia o ankiecie.
| | | sq9msi | 13.05.2016 09:53:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 186 #2282791 Od: 2010-9-28
| SWL_SP5 pisze:
Ponadto, bezbłędnie zdany egzamin jest pewnym gwarantem, że młody krótkofalowiec jak złapie mikrofon do ręki to będzie potrafił prowadzić łączność zgodnie ze sztuką.
Niestety tak nie jest. Jest tylko gwarantem odpowiedzi na pytania. Czysty rachunek urzędniczy nie wymusi w żaden sposób poprawnego zachowania, zdobycia i wykorzystania zdobytej wiedzy. Przysłowie "czym skorupka za młodu nasiąknie" (z tym za młodu w przenośni oczywiście) jest nadal aktualne. Konieczność obcowania ze środowiskiem i nabrania dobrych praktyk może skutkować pozytywną opinią eksperta (mentora) krótkofalowca i uzyskaniem licencji. A ile mniej pracy urzędniczej, tylko podpisanie i podbicie pieczątki.
SWL_SP5 pisze:
ad.3 TAK ponieważ to pokazuje, że osoba egzaminowana rozumie wszystko w praktyce.
Jeśli egzamin jest tylko teorią to osoba po odebraniu pozwolenia radiowego w większości wypadków nie prowadzi łączności zgodnie z zasadami (np. podczas qso nie podaje swojego znaku albo nie stosuje krótkich przerw by sprawdzić, czy ktoś nie chce się dołączyć do rozmowy).
Oczywiście, że weryfikacja praktyczna jest najlepsza. A gdzie najłatwiej to zrobić? Na stacji w klubie, u kolegi. Urząd nie musi się martwić sprzętem, a mnie zależałoby na dobrej opinii mojego podopiecznego.
Tak jest, wykorzystajmy to upraszczając procedury. Podczas takiego szkolenia nawet ten "stary wyjadacz" może się sporo nauczyć
Pozdrawiam Marcin _________________ Marcin | | | SQ6DHW | 13.05.2016 11:49:55 |
Grupa: Użytkownik
QTH: utajnione
Posty: 54 #2282827 Od: 2016-2-28
| EI2KK pisze: sq9msi pisze:
Ja bym to jeszcze mocniej uprościł, czyli przeniósł egzamin do oceny umiejętności adepta przez eksperta (stanowisko z dużą odpowiedzialnością, czyt. cenionego w środowisku krótkofalowca, potrafiącego ocenić nie tylko wiedzę, ale również osobowość, mamy takich sporo.
Nie nie nie i jeszcze raz nie - to prowadzi prosta droga do uznaniowości - pozwoliłem sobie zaznaczyc w twoim tekscie 'ale rowniez osobowosc' - czyli co? profil psychologiczny? Nie podoba ci sie moja osobowosc to nie dostane licencji? Ktory aspekt osobowości? ten przejawiany w kontaktach bezposrednich 'face to face'? 99% ludzi z ktorymi sie spotykam powie ci ze jestem fajny czlowiek.. ta przejawiana na forum? 95% powie ci ze jestem psychol.. ta na pasmach? Jak ocenić osobowość po stylu telegrafii na sztorcu? w digi? Tak mamy takich sporo co chetnie ocenia osobowosc.. innych..
Chyba juz tak bylo, ze to koledzy krotkofalowcy 'doswiadczeni' decydowali kto dostapi zaszczytu.. wystarczy ze otwarcie w klubie powiesz ze osobiscie wolisz na VHF anteny w/g YU7xxx niz DLxxxx kiedy glowny egzaminator wlasnie uruchomil garazowa produkcje DL... i juz masz oblane na linii osobowosci.. a i zadac pytanie na ktore nie odpowiesz nie problem.. a nawet jak odpowiesz to 'w stopniu niewystarczajacym'.. po drugiej stronie wazeliniarz ktory malo co potrafi poza przyniesieniem polowki i przytakiwaniem 'starym'.. nigdy nie zagwarantujesz obiektywnosci egzaminu zblizonej do stanu obecnego.
Poza tym poki jeszcze SP jest w EU to chyba takie egzaminy maja sie odbywac w formie testu - pytanie i kilka odpowiedzi do wyboru..
Całkowicie się zgadzam z powyższym tekstem.Czy naprawdę zależy żeby zniechęcić na starcie (egzamin) przyszłych amatorów krótkofalowców? Ciekaw jestem jak wyglądają egzaminy w innych krajach europejskich (unia) ,bo na pewno są tacy koledzy krótkofalowcy co zdawali tam takowe egzaminy, czemu się nie podzielą informacjami.Czy utrudnienie egzaminu automatycznie wyeliminuje tzw."pasmowych bekaczy"-?
| | | SP1AP | 13.05.2016 12:22:23 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Restricted Area
Posty: 5517 #2282841 Od: 2011-5-3
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Szyderczo powiem, że z egzaminów najlepiej wogóle zrezygnować, a licencje sprzedawać na poczcie i w US. | | | SP1AP | 13.05.2016 13:29:26 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Restricted Area
Posty: 5517 #2282869 Od: 2011-5-3
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Tak, w PZW dla nowego adepta oprócz wpisowego obowiązuje zdanie egzaminu przed komisją danego koła wędkarskiego. Natomiast po przerwie w opłacaniu składek płaci się ponownie wpisowe, ale egzamin już nie obowiązuje jeśli się figuruje w kartotece jakiegokolwiek koła jako były zrzeszony. Wystarczy przy ponownym wstąpieniu okazać starą legitymację. | | | SP1AP | 13.05.2016 15:06:08 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Restricted Area
Posty: 5517 #2282898 Od: 2011-5-3
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY |
Nie ma żadnego przymusu, są łowiska komercyjne | | | Electra | 28.11.2024 11:03:30 |
|
| | | SQ6DHW | 13.05.2016 18:01:46 |
Grupa: Użytkownik
QTH: utajnione
Posty: 54 #2282989 Od: 2016-2-28
| EI2KK pisze: SP1AP pisze: Szyderczo powiem, że z egzaminów najlepiej wogóle zrezygnować, a licencje sprzedawać na poczcie i w US.
Moze kiedys swiadomosc narodu dojdzie do takiego poziomu... ale to dluga droga przed calym swiatem jeszcze..
Czy w SP nadal jest egzamin na karte wedkarska? W EI kupujesz licencje na poczcie... masz znac zasady, a jak je lamiesz (bo na przyklad nie znasz) to kary sa takie ze.. zanim wezmiesz wedke do reki sprawdzisz co i jak.. Jako ciekawostkle podam ze wedkowanie w oceanie nie wymaga licencji - ocean nalezy do wszystkich, ryba nie uznaje granic i 'panstwo' nie rosci sobie prawa do regulowania polowow wedkarzy - nie maja one wplywu na calosc rybostanu w Atlantyku..
Jak uzyskać Kartę Wędkarską? Aby uzyskać Kartę Wędkarską należy udać się do Koła PZW na terenie swojego powiatu w celu ustalenia terminu przeprowadzenia Egzaminu na Kartę Wędkarską.Egzamin na Kartę Wędkarską obejmuje znajomość przepisów określonych w Ustawie o rybactwie śródlądowym oraz w Rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie. Bardzo miło sie żyje w kraju w którym prawie na wszystko są egzaminy, przepisy wszelkiej maści, bo jakby to mogło być aby obywatel mógł samodzielnie decydować i myśleć)) | | | sq9msi | 13.05.2016 18:21:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 186 #2282998 Od: 2010-9-28
Ilość edycji wpisu: 2 | Tak może być, oczywiście. Zresztą nie widzę w tym nic złego biorąc pod uwagę, że przyszły krótkofalowiec najpierw będzie musiał nabyć wiedzę i zostać oceniony (oczywiście subiektywnie, testy państwowe są całkiem obiektywne ale nie uczą nawyków i dobrym manier). Prowadzący również będzie oceniany w swojej grupie. A jak adeptowi nie będzie pasowało to zawsze może zmienić prowadzącego. Czyli to będzie działać również w drugą stronę, adept będzie postrzegany w pryzmacie mentora. Proszę zauważ, że samo pobieranie nauki nie jest jeszcze związane z egzaminem. Ale skoro nie muszę to po co mam się męczyć? (też tak miałem i z tej pozycji oceniam) Czytam na tym forum, że mało jest szkolonych młodych, uczą się sami i różnie to wychodzi, zwłaszcza z manierami. Uzdolniony szybciej się wykaże, a słabszemu trochę więcej czasu to zajmie. Bardzo podobają mi się akcje kiedy na paśmie słyszę dzieciaki i w tle podpowiedzi. Właśnie o taką naukę mi chodzi (oczywiście ze "starszymi osobnikami" może być trudniej, i śmieszniej podczas suflerowania ). Dając krótkofalowcom narzędzie moglibyśmy mieć wpływ na nowy narybek. Teraz jest nieznana państwowa komisja, a jak się do egzaminu ten przyszły krótki falowiec nauczy to już jego sprawa. Są wyjątki i fajne akcje promocyjne i szkoleniowe, chyba nawet coraz częściej. Dlaczego wytrwałym w szkoleniu nie dać możliwości zdobycia licencji bez dodatkowego stresu na egzaminie? Przecież szkolący dobrze wiedzą co robią i potrafią ocenić efekty. Napisałem, że należy w grupach lokalnych wybrać osoby, które będą mogły wystawiać opinie i uznawać gotowość do otrzymania licencji. Może trudno w obecnej cywilizacji biurokratów przyjąć, że zwyczajny człowiek podejmie decyzję i weźmie na siebie odpowiedzialność wyszkolenia i oceny drugiego człowieka (bez przepisów ..., zaraz zaraz, przecież są przepisy, nasze, krótkofalowców). Łatwiej oddać to zadanie wirtualnemu bytowi, niech oceni. A jak się nie uda, to przecież nie moja wina, takie są przepisy. Od jakiegoś czasu muszę oceniać i brać na siebie odpowiedzialność. Wkurza mnie natomiast ciągłe poprawianie dobrze działającej machiny przez nowe wytyczne, od których mam tylko mniej czasu na przekazywanie wiedzy. No tak, ale liczą się wskaźniki.
EI2KK pisze:
- pozwolilem sobie zaznaczyc w twoim tekscie 'ale rowniez osobowosc' - czyli co? profil psychologiczny?
Ok, może trochę za mocno z oceną osobowości. Bardziej mi chodziło o możliwość wpływania na maniery wchodzących w to piękne hobby, właśnie na osobowość.
EI2KK pisze:
Chyba juz tak bylo, ze to koledzy krotkofalowcy 'doswiadczeni' decydowali kto dostapi zaszczytu.. wystarczy ze otwarcie w klubie powiesz ze osobiscie wolisz na VHF anteny w/g YU7xxx niz DLxxxx kiedy glowny egzaminator wlasnie uruchomil garazowa produkcje DL... i juz masz oblane na linii osobowosci.. a i zadac pytanie na ktore nie odpowiesz nie problem.. a nawet jak odpowiesz to 'w stopniu niewystarczajacym'.. po drugiej stronie wazeliniarz ktory malo co potrafi poza przyniesieniem polowki i przytakiwaniem 'starym'.. nigdy nie zagwarantujesz obiektywnosci egzaminu zblizonej do stanu obecnego.
Nie wiem czy tak było w przypadku krótkofalowców, pewnie tak. Wiem, że tak było np. w motoryzacji lub lotnictwie i działało (chodzi mi o sam proces szkolenia i uzyskiwania dokumentu). Piszesz o dostąpieniu zaszczytu i problemach w relacjach międzyludzkich. Zawsze będą. Ale konieczność współpracy wyzwala empatię. Z natury wiem (a wpisy na tym forum to potwierdzają), że chcemy doradzać, uczyć. Tylko coś ze współpracą nie jest dobrze. Zauważ, że nie chodzi mi o zadawanie pytań, a o ocenę umiejętności (oczywiście pytania też się pojawią w trakcie takiej oceny, jednak wcześniej należy dać zadanie do wykonania, a uczyć przez pytania). Niestety taki "test" umiejętności będzie trwać znacznie dłużej niż zdanie egzaminu przed państwową komisją. Ja wiem, że chcemy i możemy mieć wszystko natychmiast, czasy się zmieniły i nie musimy czekać. Ale jak w jednym filmie powiedziano "czasy są inne, a jakby takie same", dalej jesteśmy ludźmi. Więcej na tym forum czytam niż piszę, a sporo się ostatnio dzieje nie tylko w technice, ale w "polityce" Panie, w polityce, na tym forum. Dziś rozmawiałem z kolega krótkofalowcem (bez pośrednictwa fal radiowych) i uświadomił mi, że to nie Ci "starzy wyjadacze" są betonem, a "młodzi wilcy" coraz częściej. Nic tylko regulować wszystko co się da. Aaaa, i jednocześnie jeszcze mieć dużo wolności, ale wolności chyba na opak rozumianej. Wolności hedonistycznej.
EI2KK pisze:
Poza tym poki jeszcze SP jest w EU to chyba takie egzaminy maja sie odbywac w formie testu - pytanie i kilka odpowiedzi do wyboru..
A szkoda.
Pozdrawiam _________________ Marcin | | | sq9msi | 13.05.2016 18:40:43 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 186 #2283005 Od: 2010-9-28
Ilość edycji wpisu: 1 | rad_n pisze: SP1AP pisze: Szyderczo powiem, że z egzaminów najlepiej wogóle zrezygnować, a licencje sprzedawać na poczcie i w US.
A ja nieszyderczo powiem, że to też jest jakieś rozwiązanie. Jaki by egzamin nie był, to sprawdzi tylko umiejętność jego zdania i nic poza tym. Egzamin nie wpływa ani na kulturę danego osobnika na pasmach ani na jego poziom umiejętności. Na CB egzaminów nie ma i obory w tym paśmie też wielkiej nie ma (pomijam 19-stkę), z drugiej strony na pasmach amatorskich egzamin jest a z Waszych opisów wynika, że to też nie chroni przed debilami (zakłócanie pracy DX-pedycji, bekanie na przemiennikach, nieprzestrzeganie regulaminów zawodów, niecenzuralne słownictwo, zakłócanie przez stawianie nośnej itd.). Nie sądzę aby całkowita rezygnacja z egzaminów coś w tej kwestii drastycznie zmieniła (zresztą były czasy, kiedy egzaminów, pozwoleń itd. w ogóle nie było i nie stanowiło to problemu - oczywiście to były początki radiokomunikacji i stacji na pasmach było niewiele). Te wszystkie egzaminy i pozwolenia powstały po to, aby to instytucje państwowe miały monopol w dysponowaniu pasmami radiowymi i decydowaniu komu gdzie wolno nadawać (nie powstały po nic innego), nie ma się co łudzić, że egzaminy powstały dla nas (aby to nam było lepiej).
Oooo, świat idzie naprzód, urząd niech się zajmie administrowaniem państwem, ale trochę wyżej, nie w naszym krótkim życiu. Owszem, ustalenie pewnych norm, zasad, co do np. pasm jest bardzo dobre. Chociażby ze względu na bezpieczeństwo. Niestety żadne przepisy nie zabronią być "debilem" i spróbować "pójść trochę dalej", sprawdzić "jak to będzie". Zupełnie bez refleksji, jakie mogą być późniejsze konsekwencje. Ale przecież sami powinniśmy dbać o normy, zasady i tradycje. Właśnie to pozwala wygodniej żyć, a nie często błędnie interpretowana wolność. Bądź wolny, rób co chcesz, ale nie bądź szkodnikiem. Tego przepisy nie uregulują.
Pozdrawiam _________________ Marcin | | | SP5PY | 13.05.2016 19:09:17 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO21ul
Posty: 852 #2283013 Od: 2008-6-29
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | SP7V pisze:
W ramach prac w Ministerstwie Cyfryzacji doszliśmy do punktu związanego z zasadami przeprowadzania egzaminów na świadectwo operatorskie. Jakie są wasze sugestie co do przyszłości egzaminów ???
1. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez UKE ? 2. Czy egzamin powinien być przeprowadzany przez stowarzyszenia radioamatorskie? 3. Czy powinien być utrzymany egzamin praktyczny? 4. Czy jest potrzeba organizowania sesji wyjazdowych, lub egzaminatorów, którzy mogliby docierać np do Klubów, obozów harcerskich, czy obronnych ? 5. Czy z Twojego otoczenia mógłbyś zarekomendować kogoś ( bez podawania danych osobowych i znaków wywoławczych) jako egzaminatora ???
ad.1 Niekoniecznie, chociaż UKE gwarantuje kalendarz i odpowiednie warunki. ad.2 Dopuszczam taką możliwość. ad.3 praktyczny z czego? Krótkofalarstwo, to tak szeroka dziedzina, że praktyczna część może dotyczyć konstrukcji anten, lutowania smd. ad.4 wydaje się,że taka potrzeba może zaistnieć np. na obozach młodzieżowych, na których zajęcia z krótkofalarstwa są częścią programu. ad.5 Tak. _________________ '73 de Tomek Do... Or do not. There is no try - Master Yoda http://www.sp5py.pl http://www.PZK.info.pl http://www.sp5prf.pl http://ot37.pzk.org.pl 439.600MHz
| | | sp2lqp | 14.05.2016 18:56:08 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 739 #2283401 Od: 2011-3-28
Ilość edycji wpisu: 2 | rad_n pisze: Swoją drogą czytając Wasze wpisy widzę, że uwielbiacie mieć "kagańce" i będziecie ich bronić za wszelką cenę, bo to wam gwarantuje, że się na wzajem nie pogryziecie Chyba to hobby nie jest dla mnie i tyle (i po prostu marnuję tu czas, lepiej zająć się czymś innym). Pozdrawiam i bawcie się dobrze.
Chyba idziesz w złym kierunku z takim myśleniem, że uwielbiacie mieć "kagańce". Powinieneś w takim razie uznać, że każda zasada - skodyfikowana bądź nie - będzie "kagańcem". I żadne hobby nie jest dla Ciebie. Bo wspomniany w dyskusji wędkarz ma "kaganiec" - musi przestrzegać przepisów co, jak i kiedy odławiać. W koszykówkę nie pograsz nawet hobbystycznie, bo są tam określone zasady gry = "kaganiec". Nawet modeli redukcyjnych sobie nie posklejasz, bo taka jest zasada, że to możliwie najwierniejsza kopia oryginału w skali, która jest jednakowa dla wszystkich elementów - kolejny "kaganiec". Życie w społeczeństwie, gdzie też są "kagańce" powinieneś uznać, iż również nie jest dla Ciebie. Pozostaje Księżyc - byłbyś sam. Oczywiście do momentu pojawienia się innej istoty. Mogą pojawić się wtedy zgrzyty.
Dopóki nie zaakceptujesz, że postępowaniem człowieka w każdej dziedzinie życia kierują pewne zasady i nie nakładamy sobie żadnych "kagańców", tylko dyskutujemy w tym wątku jakie rozwiązania przyjąć, by zachować jakieś tam standardy tego hobby, którym się zajmujemy - odpuść sobie tę dyskusję, bo jak sam napisałeś o sobie - prostu marnuję tu czas, lepiej zająć się czymś innym. _________________ Pozdrawiam Piotr SP2LQP www.sp2lqp.pl
-------------------- Usłyszałem od Cezarego SP7UKL fajną opinię: Nie znam się, więc się wypowiem.
Genialna w swojej prostocie kwintesencja obecnych czasów. Smutne, ale prawdziwe.
| | | sp5it | 14.05.2016 19:00:20 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO02OI
Posty: 7495 #2283404 Od: 2009-12-28
| Nie czytałem poprzednich wpisów i jeśli coś powtórzę to proszę o wybaczenie.
Ja chciałbym aby osobnicy posiadający licencję byli przygotowani wszechstronnie to tego hobby. Aby nie zadawali pytań na forach "jak zrobić dipol półfalowy", "jak zarobić wtyczkę UC" itp. Nie oczekuję, że będą mieli umieć zrobić samemu TRX ale jakiś zasób wiedzy powinien być wymagany i to nie na zasadzie testu z zaznaczaniem jednej z kilku odpowiedzi. Postawmy na jakość, bo tych, którzy mają "coś w głowie" jest pośród nas coraz mniej. M _________________ You can't have too many antennas...
| | | SP1AP | 14.05.2016 19:32:28 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Restricted Area
Posty: 5517 #2283429 Od: 2011-5-3
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Co do "snookera" to widuję na wielu turniejach niejednego zawodnika mającego krawat pod kamizelką, a nawet jeden "dziwak" startuje mając na nogach sandały albo "adidasy" w czarno-białe prążki. A oglądam tego sporo, wierz mi. | | | sq8mhi | 14.05.2016 21:30:09 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 338 #2283476 Od: 2007-12-20
| sp5it pisze:
Ja chciałbym aby osobnicy posiadający licencję byli przygotowani wszechstronnie to tego hobby. Aby nie zadawali pytań na forach "jak zrobić dipol półfalowy", "jak zarobić wtyczkę UC" itp. Nie oczekuję, że będą mieli umieć zrobić samemu TRX ale jakiś zasób wiedzy powinien być wymagany i to nie na zasadzie testu z zaznaczaniem jednej z kilku odpowiedzi. Postawmy na jakość, bo tych, którzy mają "coś w głowie" jest pośród nas coraz mniej. M O właśnie. Z tego co widzę, w większości przyjmuje się że licencja amatorska to jest "papier na gadanie przez radio". Ale wg. mnie to jest degradacja tego hobby. Mam wrażenie, że za dużą wagę przykładamy do prób wymuszenia "poprawnego" zachowania na pasmach i walorów osobowościowych, a jakoś umknęły nam same umiejętności i wiedza. Tak właściwie do samego gadania są w większości niepotrzebne - ale radio amatorskie to jest coś więcej...
Ja to widzę tak - egzamin jest sposobem "wtłoczenia" w społeczność wiedzy. Chcesz mieć uprawnienia do robienia fajnych rzeczy - to się naucz, bo to ci się przyda. Nie na zasadzie negatywnej - "odsiewania" elementów niepożądanych, tylko pozytywnej - promowania edukacji. Problem jest taki, że nasze obecne egzaminy tego nie robią. Patrzę sobie właśnie na nasze pytania egzaminacyjne na A i amerykańskie na Extra. Tam żeby dostać najwyższą kategorię licencji trzeba mieć naprawdę szeroką wiedzę, a u nas to są podstawy... Fajne byłoby mieć więcej stopni kategorii - umiesz więcej, masz większe uprawnienia. Ale w przypadku niszowego, wymierającego hobby chyba nie ma już sensu robić takich komplikacji... | | | SP1AP | 14.05.2016 21:49:29 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Restricted Area
Posty: 5517 #2283485 Od: 2011-5-3
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Powoli brutalna codzienność stadionów piłkarskich wkracza w nawet najbardziej ekskluzywne dyscypliny. Jeszcze kilkanaście lat temu podczas międzynarodowych turniejów tenisowych na kortach było nie do pomyślenia, by swój aplauz wyrażać inaczej jak brawami, a poza nimi była cisza. Obecnie słyszy się gwizdy, wrzaski, ryki itp. Tylko patrzeć jak i na kortach zaczną rzucać petardami i zawładną wszystkim "kibole". Jeszcze jest właśnie co nieco kultury na polach golfowych, ale już i tam stroje zawodników ostatnio coraz bardziej odbiegają od zasad i norm ściśle przestrzeganych przez dziesiątki lat. Snooker do tej pory też omijały "plagi", ale już także słychać często zakłócanie spokoju i sędzia musi uciszać co bardziej zdenerwowanych ostrzegawczym podniesieniem ręki przed wykonaniem przez gracza ważnego uderzenia. Nawet "ikona" snookera Rony o'Sulivan potrafi się zachować niekulturalnie, za co jest w mediach krytykowany. Niemniej snooker jeszcze się nieźle trzyma jeśli chodzi o ekskluzywność i zachowania publiki i zawodników. Długo by o tym pisać, ale tu chciałem tylko zwrócić uwagę, że także w dziedzinie krótkofalarstwa ciągle następują zmiany zachowań, niekoniecznie na lepsze, tu też żaden egzamin nie daje gwarancji poprawnego zachowania, co słyszymy na pasmach chociażby podczas pierwszych z rzędu zawodów. Czy jest na to lekarstwo? | | | Electra | 28.11.2024 11:03:30 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|