| |
sp5mnj | 29.06.2011 23:18:58 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3965 #724610 Od: 2009-12-19
| sq4sga pisze:
Jaki jest najlepszy program do nauki telegrafi?? Proszę o linki. Pozdrawiam SQ4SGA Łukasz
Może znasz, a może nie:
http://www.ac6v.com/
To naprawdę kopalnia. Znajdiesz tu nawet to czego nie szukasz.
Andrzej |
| |
Electra | 30.11.2024 22:27:48 |
|
|
| |
sp9bwa | 30.06.2011 00:28:19 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 33 #724657 Od: 2011-6-18
| kl pisze: Ja się uczę z qedkey. Słucham i zapisuje na papierze. Nie mam terminu do kiedy mam sie nauczyć. Ćwiczę codziennie raz albo dwa razy (rano, wieczorem) dziennie od 30-60min. Jak się nauczę dobrze odbioru to dopiero zacznę nadawanie. Nie mam zamiaru pracować w zawodach itp, mój cel to nadawanie otwartym tekstem z taką szybkością http://www.youtube.com/watch?v=q_ZEwZzuqW0&feature=related
Zapomnij o takim tempie i ręcznym zapisie. 25-30 WPM trzeba zapisywać z opóżnieniem do 5 znaków. Z mózgownicy robisz magnetofon .Mózg jednoczesnie zapisuje to co aktualnie słyszy ucho a jednocześnie odtwarza np. piaty były znak i pozwala zapisać go ręce. Koniec nadawania ,a reka dalej zapisuje kolejne 5 znaków. Następnie uzupełniasz telegram o brakujące znaki których nie zdążyłeś zapisac. Wyobraż sobie sekwencję krótkich znaków "TASEI" i wyobraź sobie jak przy tempie 60 WPM je zapisujesz. Nawet znając stenografię się nie wyrobisz. A jeszcze jak skończy ci się kartka i trzeba zmienić wiersz.KAPLICA. Wojskowa szkoła nauki telegrafi ma niestety to ograniczenie. W pracy amatorskiej nie musisz zapisywać całej korespondencji .Znak raport imię QTH - to musisz zapisac reszty QSO nie.Ile wytrenujesz swój mózg do odbioru na słuch z takimi tempami będziesz chodził. Początki nauki z zapisem dalej na słuch. Oczywiście życzę sukcesów - a wszystko co napisałem może okazać się przeżytkiem. I Boże strzeż od dekoderów _________________ Tak jak matematyka jest królową wszystkich nauk,tak telegrafia jest królową wszystkich emisji |
| |
sq5sts | 30.06.2011 00:29:34 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 414 #724658 Od: 2011-6-12
|
Nie ma... nie ma najlepszego programu... każdy ma zalety i minusy
Ja polecam 1. Just Learn Morse Code 2. Morse Runner 3. RufzXP
Wady i zalety tych programów opisałem w pdf'ie pod tym adresem Maniemając po treści twojego posta jeszcze tam nie dotarłeś.
http://www.sp5ppa.org/pliki/Nauka%20morsa%20v_2_6.pdf programy znajdziesz po przez googla...
warto wspomnieć jeszcze o 4. G4FON którego nie znam więc nie opisałem ale który zbiera dobre recenzje... 5. LCWO.net internetowy wszechstronny program, który łączy po trosze zalety każdego z wcześniejszych programów jedynym minusem jest że generuje mocno syntetyczny sygnał... odbiegający tłem i barwą od tego, który ciebie czeka na pasmach ale to wyśmienity program wart polecenia. Programem się bawiłem ale się na nim nie uczyłem nie mam więc opracowanej metodyki pracy która mógłbym się z Wami podzielić...
1. http://www.justlearnmorsecode.com/ 2. http://www.dxatlas.com/MorseRunner/ 3. http://www.rufzxp.net/ 4. http://www.g4fon.net/CW%20Trainer.htm 5. http://lcwo.net/?p=welcome&hl=pl&PHPSESSID=eadf0a7a44793ace64ec2c8bc804f85f
Jest pewnie jeszcze 1000 innych... Możesz znaleźć swój najlepszy... _________________
http://www.reaktywacja.org.pl/ |
| |
sq5sts | 30.06.2011 00:36:37 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 414 #724660 Od: 2011-6-12
|
dokładnie tak...! jeżeli już chcesz zapisywać polecam klawiaturę komputera i zwykły notatnik... nie zmieniasz wierszy, kartek... dodatkowo każdy z opisanych programów zmusza do pracy z klawiaturą więc jest łatwiej... taką pracę już znasz...
metodykę odsłuchu pogadanek na telegrafii również opisałem po krótce... pzdr paweł _________________
http://www.reaktywacja.org.pl/ |
| |
sq5sts | 30.06.2011 00:41:29 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 414 #724664 Od: 2011-6-12
Ilość edycji wpisu: 1 |
Powiedz o co chodzi? ten program uczy bardzo wielu rzeczy... więc warto się pomęczyć.
Zalety to. 1. Wymuszanie zwiększania tempa odsłuchu... 2. Nauka pracy w pileup'ie 3. Nauka konstrukcji prostej łączności w zawodach i w pracy nad dx'ami 4. Nauka odsłuchu bogatego tła
Każda z tych rzeczy to poważny próg do przeskoczenia... i bardzo procentuje w późniejszej pracy...
pzdr Paweł _________________
http://www.reaktywacja.org.pl/ |
| |
SQ9GEH | 30.06.2011 06:40:23 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Kraków JO90WB
Posty: 885 #724712 Od: 2009-5-28
| sq5sts pisze:
Powiedz o co chodzi? ten program uczy bardzo wielu rzeczy... więc warto się pomęczyć.
Zalety to. 1. Wymuszanie zwiększania tempa odsłuchu... 2. Nauka pracy w pileup'ie 3. Nauka konstrukcji prostej łączności w zawodach i w pracy nad dx'ami 4. Nauka odsłuchu bogatego tła
Każda z tych rzeczy to poważny próg do przeskoczenia... i bardzo procentuje w późniejszej pracy...
pzdr Paweł
Nie zaprzeczam ale nie mogę się z nim dogadać może po prostu jestem "za cienki w uszach" albo za głupi. _________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Vy 73 Bogusław |
| |
SQ9GEH | 30.06.2011 06:44:06 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Kraków JO90WB
Posty: 885 #724714 Od: 2009-5-28
| tom_sp5xo pisze:
a mnie RufzXP denerwuje, ponieważ za każdym poprawnie odebranym znakiem zwiększa mi tempo. Zwiększenie tempa w pewnych zakresach jest dla mnie karą. Co to za motywacja, gdzie za dobrze wykonane zadanie jestem karany? To ja wole źle odebrać, żeby zwolnił i było łatwiej : )
ps. proszę wziąć to w nawias: )
ale możesz to wyłączyć i trenować na stałej prędkości _________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Vy 73 Bogusław |
| |
SP9WAZ | 30.06.2011 07:28:50 |
Grupa: Użytkownik
QTH: katowice
Posty: 344 #724720 Od: 2010-11-20
| a tu moje refleksje; ja mam klucz elektroniczny z pamięcią i manipulator własnej roboty do tego ściągi na kartce stąd; http://www.wikihow.com/Learn-Morse-Code zalety ; w każdym miejscu mogę zabrać i stukać nagrywając to co się nauczyłem przy kompie zawsze trzeba siedzieć... pomaga jeszcze mp3 z prostymi tekstami _________________ Pozdrawiam Andrzej QRV only cw/ssb/qrp podróżuje z radiem MFJ Cub 40/20 Scorpion 80 cw/ssb i AM 225 kHZ
|
| |
SQ9GEH | 30.06.2011 09:04:57 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Kraków JO90WB
Posty: 885 #724755 Od: 2009-5-28
| Ja ma powgrywne MP3 wszedzie gdzie sie dało czyli wszystkie komórki , MP3 i CD w każdym samochodzie. Ale ostatnio ograniczyłem trenig słuchowy i bo okazało się ze jak zasiadam do radia to lipa wiec drobiłem downspeda i oram minimum G4FONa czyli 15 grup. _________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Vy 73 Bogusław |
| |
SQ9KFW | 30.06.2011 09:25:13 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO90QN
Posty: 1071 #724770 Od: 2011-2-22
Ilość edycji wpisu: 1 | sq6oxk pisze:
Nie jestem ekpertem, ale co dał by taki kurs? Dokładniej jak mówią koledzy, potrzebne materiały, są w internecie........
Nie do końca zgadzam się z tymi słowami. Fakt: dużo materiałów, programów itp. jest w necie i jest to ogromnym ułatwieniem. Kiedyś nie było takich możliwości. Teraz można usiąść przy kompie, odpalić program i ćwiczyć. Super. Jednak jesteś wtedy sam ze sobą i weryfikuje Cię tylko komputer, a ściśle mówiąc program.
Brakuje takiego elementu, jak rywalizacja z żywym człowiekiem, a wierz mi, że ten element bardzo motywuje.
Ja uczyłem się telegrafii w połowie lat osiemdziesiątych w klubie. Zasiadaliśmy w klubowej salce, SP9BVZ chwytał za klucz sztorcowy i zaczynał titać grupa po grupie. Na początku wolno, ale stopniowo zwiększając tempo. Pomału odpadali najsłabsi w grupie, potem następni, do końca cyklu pozostawało dwóch, czasem jeden "kursant". Nie wyobrażasz sbie jak to motywowało, żeby być tym najlepszym, albo przynajmniej w trójce najlepszych.
Niestety potem moja przygoda z krótkofalarstwem została przerwana, brak czasu, inne zajęcia itd. Teraz pomału wracam do tego hobby, najpierw na 2m i 70cm, a potem może również na KF-ie, jak tylko pojawią się możliwości na powieszenie anteny. Naukę telegrafii będę musiał niestety zacząć od początku _________________ Pozdrawiam. Mirek SQ9KFW |
| |
sq5m | 30.06.2011 09:38:11 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 31 #724776 Od: 2010-11-2
| Odnoszę wrażenie, ze ta ilośc tych wszystkich udogodnień, programow, metod do nauki cw zamiast nam pomoc to zaczyna przeszkadzać. Czy przypadkiem nie szukamy czegoś co by za nas nauczyło się cw? Mariusz sq5m |
| |
Electra | 30.11.2024 22:27:48 |
|
|
| |
SQ9KFW | 30.06.2011 09:44:23 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO90QN
Posty: 1071 #724782 Od: 2011-2-22
| sq5m pisze:
Odnoszę wrażenie, ze ta ilośc tych wszystkich udogodnień, programow, metod do nauki cw zamiast nam pomoc to zaczyna przeszkadzać. Czy przypadkiem nie szukamy czegoś co by za nas nauczyło się cw? Mariusz sq5m
W dużej ilości przypadków tak właśnie chyba jest choć na pewno nie we wszystkich _________________ Pozdrawiam. Mirek SQ9KFW |
| |
sq6ms | 30.06.2011 13:33:29 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JN23qf
Posty: 369 #724897 Od: 2010-10-15
| Być może troszkę zaburzę naturalny tok dyskusji, ale chciałbym pogratulować Pawłowi STS napisania fajnego tekstu, no i opanowania telegrafii. Bardzo brakuje takich historii pisanych z punktu widzenia zupełnie początkujących telegrafistów. Ze swojego doświadczenia widzę że większość niewtajemniczonych patrzy na wtajemnicznoych i korzystających z cw jak na jakieś wybitne jednostki, czy też przynajmniej ludzi z jakimiś nadprzyrodzonymi zdolnościami.... Swego czasu zebraliśmy parę takich historii, jednakże są to w większości krotkofalowcy z większym niż 10lat stażem na pasmach, a co za tym idzie mniej lub bardziej musieli się nauczyć cw
http://www.cw.dxing.pl/node/37
_________________ vy73 de Maciek SQ6MS/F4VSQ
|
| |
SQ9GEH | 30.06.2011 14:32:18 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Kraków JO90WB
Posty: 885 #724949 Od: 2009-5-28
| Panowie tylko pamietajcie ze Telegrafia to odbiór i nadawanie. O ile naoka odbioru jest łatwa do wykonania samemu to już nadawanie zwłaszcza na kluczu sztorcowym wymaga już pomocy doświadczonego kolegi. Ja powracam do CW po wieloletniej przerwie i wiem ze kurs prowadzony przez SP9KZ/sk był dobrym pomysłem _________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Vy 73 Bogusław |
| |
SQ8KFM | 30.06.2011 14:57:03 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Rzeszów, KO10AA
Posty: 84 #724960 Od: 2010-10-15
| Ja może trochę z innej strony... Od kilku miesięcy robię łączności na cw z coraz większą swobodą. Moje w miarę optymalne tempo to 22 wpm chociaż szybciej też bywa jeśli ktoś nadaje przejrzyście. Większość łączności to standard czyli wymiana podstawowych info + sprzęt, antena, pogoda i seria pozdrowień. Schody zaczynają się gdy podczas łączności z polskimi stacjami (bardzo nieliczne??) mój korespondent przechodzi na otwarty tekst. Szczerze mówiąc przy moim krótkim doświadczeniu nie wiem czy normą jest łączność otwartym tekstem między rodakami? Inaczej nie wypada?? Czy ewentualnie można zasugerować slang? Najgorszy jest psychologiczny moment gdy oczekujesz utartego schematu a tu nagle coś innego. Zanim człowiek się pozbiera to poszło.... Oczywiście chciałbym postępować w zgodzie z utartymi zwyczajami więc jeśli to jest normą to muszę podszlifować taki odbiór. Pozdrawiam _________________ Robert SQ8KFM |
| |
SQ9KFW | 30.06.2011 15:05:06 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO90QN
Posty: 1071 #724965 Od: 2011-2-22
| Pamiętam jak wspomniany wcześniej przeze mnie SP9BVZ robił na klubowej stacji w katowickim oddziale PZK (jeszcze wtedy na Mickiewicza) łączności na telegrafii otwartym tekstem z Hiszpanami po hiszpańsku - ot takiego miał konika _________________ Pozdrawiam. Mirek SQ9KFW |
| |
sq5sts | 30.06.2011 15:26:19 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 414 #724973 Od: 2011-6-12
| sq6ms pisze:
Swego czasu zebraliśmy parę takich historii, jednakże są to w większości krotkofalowcy z większym niż 10lat stażem na pasmach, a co za tym idzie mniej lub bardziej musieli się nauczyć cw
Maciek to są rewelacyjne teksty! Czytałem je wiele razy z wypiekami na twarzy. Barzdo mi pomogły! Wszystkim nowym polecam! Wasze teksty napisane są już z pewnej perspektywy i mają forme raczej wspomnień niż poradnika, sam pamiętam że przekopałem intrnet szukając najprostszych porad... i takich opracowań dla świeżaczków nie ma wiele... Swój tekst napisał świadom, że za chwile zapomnę jak to było... i następni będą musieli przecierać ten szlak od nowa...
cały klucz do takiej łączności to QRS i AGN... jeżeli raz to 2 razy... aż do skutku... to żaden wstyd jak przyciśniesz korespondenta do 16WPM'ów i powtórzeń będą dwie możliwości...
1. pierwsza - która się zdarza rzadko, że przestanie mu się chcieć... ale to już nie Twój problem 2. druga - która jest częstsza, że korespondent zwolni i mozolnie wyrzeźbi komunikat... zapewniam że jego satysfakcja, że udało się z tobą pogadać będzie równa twojej... a to jest sól tej zabawy...
SQ9GEH pisze:
Ja powracam do CW po wieloletniej przerwie i wiem ze kurs prowadzony przez SP9KZ/sk był dobrym pomysłem
Klucz, dla mnie to cały czas dodatek do telegrafii... choć to brzmi dziwnie... zazwyczaj używam makr w n1mm... z yambikiem radze sobie nieźle... ale zazwyczaj brakuje czasu by podłączyć wszytko... itd...
A sztorc cóż... Na najbliższe zawody Sztorcowe robię tak, że odwracam swojego yambicznego Begali na bok, przestawiam keyer na Semi Auto i tłukę kciukiem w kreskę... Oczywiście to szczyt pokraczności ale to dla mnie ważne zawody, a sztorca nie posiadam... w zeszłym roku tak wystartowałem i raczej byłem rozumiany...
Jeszcze Raz w tym miejscu zapraszam Wszystkich serdecznie na Zawody Sztorcowe na Najbliższą Niedzielę 18-20 UTC
pzdr Paweł _________________
http://www.reaktywacja.org.pl/ |
| |
sp7ivo | 30.06.2011 16:49:29 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2122 #725032 Od: 2009-11-12
| {sq5sts}"Klucz, dla mnie to cały czas dodatek do telegrafii... " Wbrew pozorom też jestem tego zdania. Chociaż doskonale posługuję się kluczem sztorcowym, trochę gorzej automatycznym, to jednak od kilkunastu miesięcy, kiedy zacząłem logować zawody na komputerze w związku z pojawieniem się clustrów skimmerowych nawet nie mam do radia podpiętego żadnego klucza. Całość kluczowania idzie z programu. Tak się zastanawiam, czy w dzisiejszych czasach umiejętność nadawania na kluczu sztorcowym jest bezwzględnie konieczna. Oczywiście jest bardzo ceniona i jak dla mnie stanowi wyższe wtajemniczenie w telegrafii, ale myślę, że raczej należy kierować się kwestią użyteczności, a sentymenty odłożyć na bok. Ktoś kiedyś napisał na tym forum, że korzystniej jest zacząć naukę nadawania od klucza automatycznego i też skłaniałbym się do takiej tezy. Na pewno będzie to bardziej praktyczne i być może łatwiejsze, przy mniejszej możliwości popełnienia błędów szkoleniowych. W którymś temacie pisałem, że z tego co wiem to w szkoleniu młodzieży z myślą o zawodach HST w ogóle się im nie wspomina o istnieniu kluczy sztorcowych. Takie czasy i chyba trzeba się przystosować i iść z postępem nawet w takiej dziedzinie jak telegrafia. Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo P.S. Do usłyszenia w niedzielnym contest’cie.
|
| |
SQ9MZ | 30.06.2011 17:33:04 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Rybnik
Posty: 1845 #725057 Od: 2008-10-21
| nascisz pisze:
Schody zaczynają się gdy podczas łączności z polskimi stacjami (bardzo nieliczne??) mój korespondent przechodzi na otwarty tekst. Szczerze mówiąc przy moim krótkim doświadczeniu nie wiem czy normą jest łączność otwartym tekstem między rodakami? Inaczej nie wypada?
Niektórzy to lubią a niektórzy nie. Ja wychodzę z założenia, że telegrafia służy mi do nawiązywania wielu różnych łączności. Gadulstwo telegrafią to nie dla mnie. Dlatego gdy widzę jak ktoś pisze, że w zawodach nie wystartuje a łączności będzie prowadził otwartym tekstem to wiem, że prawdopodobnie na paśmie się nie spotkamy. Gdy mnie ktoś zachęca do pogaduszek telegrafią, ja w zdecydowany sposób daję do zrozumienia, że nie mam na to ochoty (ani umiejętności oczywiście). Ktoś lubi to sobie pożuje z sobie podobnym miłośnikiem przeżuwania. _________________ Henryk SQ9MZ
________________________________________________________ "Nie można przecież wciąż być uprzejmym i towarzyskim. Po prostu nie można nadążyć." Włóczykij, Dolina Muminków.
|
| |
sp5mnj | 30.06.2011 20:19:04 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3965 #725187 Od: 2009-12-19
| sp7ivo pisze:
{sq5sts}"Klucz, dla mnie to cały czas dodatek do telegrafii... " Wbrew pozorom też jestem tego zdania. Chociaż doskonale posługuję się kluczem sztorcowym, trochę gorzej automatycznym, to jednak od kilkunastu miesięcy, kiedy zacząłem logować zawody na komputerze w związku z pojawieniem się clustrów skimmerowych nawet nie mam do radia podpiętego żadnego klucza. Całość kluczowania idzie z programu. Tak się zastanawiam, czy w dzisiejszych czasach umiejętność nadawania na kluczu sztorcowym jest bezwzględnie konieczna. Oczywiście jest bardzo ceniona i jak dla mnie stanowi wyższe wtajemniczenie w telegrafii, ale myślę, że raczej należy kierować się kwestią użyteczności, a sentymenty odłożyć na bok. Ktoś kiedyś napisał na tym forum, że korzystniej jest zacząć naukę nadawania od klucza automatycznego i też skłaniałbym się do takiej tezy. Na pewno będzie to bardziej praktyczne i być może łatwiejsze, przy mniejszej możliwości popełnienia błędów szkoleniowych. W którymś temacie pisałem, że z tego co wiem to w szkoleniu młodzieży z myślą o zawodach HST w ogóle się im nie wspomina o istnieniu kluczy sztorcowych. Takie czasy i chyba trzeba się przystosować i iść z postępem nawet w takiej dziedzinie jak telegrafia. Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo P.S. Do usłyszenia w niedzielnym contest’cie.
Bogusław. Podzielam Twoją opinię tu opisaną, ale przyznam, że nie w całości. Jasne jest, że dziś w okresie gwałtownego rozwoju elektroniki, to, co opisujesz jest wręcz konieczne. Z komputerem, klawiaturą, specjalistycznymi manipulatorami, spotykamy się na każdym kroku. Jednak.... Trochę filozofii - poto mamy ręce i nogi, aby z nich korzystać w pełni do normalnego funkcjonowania, które opiera się na wykonywaniu prostych funkcji (chociaż możemy wozić się w samochodach). Przestawiając się na maszyny i zapominając o podstawach od samego początku zapewne robimy sobie krzywdę. (moje zdanie) Bez nich (maszyn) już nic więcej nie da się zrobić. A czasami trzeba - i co wtedy?? Brak, czy też awaria maszyny (komputera) oddali nasz udział w ważnej imprezie. Bo nie umiemy nadawać inaczej. I na nic super opanowany odbiór, kiedy TX milczy. Albo ktoś niechcący zamienił nam klawiatury (wiecie chyba wszyscy, że jest ich kilka i każda inna), co wtedy, gdy nasze opanowane klawisze znajdują się w innym miejscu. Co prawda, jest rozwiązanie - zrobić sobie klawiaturę składaną i nosić zawsze w kieszeni. Kilka dni temu oglądałem pewien dokument w TV - wspomnienia z .... Więźniowie w jednym z zakładów odosobnienia, porozumiewali się za pomocą...no właśnie ...czego?...alfabetu Morse'a, stukając w rury wodociągowe, które łączyły w pajęczynę wszystkie cele. (pewnie dla tego, że nie mieli komputerów) Produkowanie młodzieży do zawodów HST ma na celu zwycięstwo i tylko w tych zawodach. Jest to jednostronne działanie, rzadko używane w naszym krótkofalarskim światku, więc to ma jakiś sens. Jestem jednak za tym, aby wszyscy zainteresowani spokojnie pokonywali kolejne etapy wtajemniczenia sposobu nadawania. Komputer nie ucieknie. Wygląda na to, że będzie z nami już do "końca" - gorzej, gdy nie będzie pod ręką. Tak, więc stukanie...manipulowanie...klawiszologia...myślenie. (ta ostatnia opcja jest "przyszłościowa") W/g mnie, tak powinna wyglądać droga radiotelegrafisty. (jeżeli chodzi o nadawanie)
Aha, zapewne pamiętacie - wypadek w Ameryce Płd i kilku zasypanych górników - uratował ich jeden, który znał to "stukanie"...co by było, gdyby znał tylko na klawiaturze..............
Andrzej p.s. odczytujecie wszystkie skróty myślowe OK.
|
| |
Electra | 30.11.2024 22:27:48 |
|
|