Jak nauczyłem się telegrafii - opis Morse Runner'a, RufzXP i inne takie tam...
{sq5sts}"Klucz, dla mnie to cały czas dodatek do telegrafii... "
Wbrew pozorom też jestem tego zdania. Chociaż doskonale posługuję się kluczem sztorcowym, trochę gorzej automatycznym, to jednak od kilkunastu miesięcy, kiedy zacząłem logować zawody na komputerze w związku z pojawieniem się clustrów skimmerowych nawet nie mam do radia podpiętego żadnego klucza. Całość kluczowania idzie z programu. Tak się zastanawiam, czy w dzisiejszych czasach umiejętność nadawania na kluczu sztorcowym jest bezwzględnie konieczna. Oczywiście jest bardzo ceniona i jak dla mnie stanowi wyższe wtajemniczenie w telegrafii, ale myślę, że raczej należy kierować się kwestią użyteczności, a sentymenty odłożyć na bok. Ktoś kiedyś napisał na tym forum, że korzystniej jest zacząć naukę nadawania od klucza automatycznego i też skłaniałbym się do takiej tezy. Na pewno będzie to bardziej praktyczne i być może łatwiejsze, przy mniejszej możliwości popełnienia błędów szkoleniowych. W którymś temacie pisałem, że z tego co wiem to w szkoleniu młodzieży z myślą o zawodach HST w ogóle się im nie wspomina o istnieniu kluczy sztorcowych. Takie czasy i chyba trzeba się przystosować i iść z postępem nawet w takiej dziedzinie jak telegrafia.
Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo
P.S. Do usłyszenia w niedzielnym contest’cie.


  PRZEJDŹ NA FORUM