| |
Dziki_Waldek | 26.08.2015 12:37:30 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2163578 Od: 2011-10-21
| Mam prośbę do doświadczonych kolegów w tym temacie. W jakich schematach działacie podczas używania radia w sieci komunikacyjnyej typu sztab kryzysowy, zagrożenie, imprezy na orientacje. Chodzi o sytuacje kiedy jest wielu wołających, inforamcje się mnożą i trzeba je przekazać dalej do sztabu, organizatora a późnniej wrócić do korespondenta i poprowadzić dalej polecenie.
Na przykład: są 3 stacje w "sztabie", jedna stacja u organizatora, i jest 12 stacji wołajacych w terenie. Informacje spływają z terenu np. złamana noga, zatarasowane wejście itd do 3 stacji(różne częstotliwości), informacje są przetrawiane i obsługiwane dalej. Jak zbudować poprawnie taką sieć? Jak posegregować nadających?,ustalić priorytet ważności informacji i wrócić z rozwiązaniem do nadawcy?
Jak rozłożyć ruch nadawania/odbierania kiedy dużo się dzieje i spływa wiele komunikatów w tym samym czasie? Jak powstrzymać nakładanie się komunikatów od nadających i odpowiedzi w tym samym czasie?
Będę wdzięczny za wskazówki lub schematy działania aby prawidłowo kierować ruchem w eterze oraz w krytycznych sytuacjach rozładowywać ruch. _________________ SQ5TDN |
| |
Electra | 31.01.2025 03:54:27 |
|
|
| |
SQ5AM | 26.08.2015 12:56:49 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO02LG
Posty: 2240 #2163583 Od: 2009-2-3
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Myślę, że w tej materii warto byłoby podpytać kolegów z EmCom. Okręg piąty to SP5RE, SP5NWE, lub szósty/dziewiąty: SQ6ODL, SQ9CIE, SQ6NLN _________________ Adrian |
| |
SP5XMI | 26.08.2015 13:08:24 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3445 #2163585 Od: 2012-12-16
Ilość edycji wpisu: 2 | W miarę wzrostu skali pojawią się problemy, z którymi amatorzy rzadko muszą sobie radzić. Podstawowa zasada to obsługa jednego medium przez jedną osobę, zarządzanie ruchem, numerowanie QTC i prowadzenie dziennika. Proponuję skorzystać z doświadczeń stacji profesjonalnych. Dwie częstotliwości - wywoławcza i robocza. Stacje mobilne zgłaszają się do centrum na wywoławczej podając krótko do kogo i rodzaj (zwykła, pilna), następuje przejście na częstotliwość roboczą, gdzie przekazuje się QTC we właściwej kolejności. Z kolei wywołanie ze strony stacji centralnych odbywa się na częstotliwości wywoławczej. Sprawy mniej pilne załatwia się listą trafiki - centrum zbiera listę QTC do przekazania i co pewien czas podaje listę sygnałów wywoławczych dla których są QTC. Stacje z listy przechodzą na częstotliwość roboczą i odbierają QTC. Po stronie centrum pracuje co najmniej dwóch operatorów - koordynator oraz operator, który odbiera i wysyła QTC. Koordynator pracuje na wywoławczej, zarządza ruchem. Operator spisuje i przekazuje QTC. Ze względu na ograniczenia prawne nie będzie możliwe połączenie sieci amatorskiej z publiczną telefoniczną, by zrealizować połączenia radiotelefoniczne (QRJ). Wada - powolna komunikacja dla QTC o niskim priorytecie. Zaleta - porządek oraz doświadczenie. W ten sposób działało wiele profesjonalnych stacji przez co najmniej 40 lat. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin |
| |
sp2ayc | 26.08.2015 13:50:52 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Gdańsk
Posty: 531 #2163626 Od: 2009-4-26
| Wszystko zależy od ilości stacji w sieci i natężenia ruchu. Przy mniejszych sieciach można zrezygnować z drugiej częstotliwości i cały ruch odbywa się na częstotliwości pracy stacji głównej. Wymaga to dużej dyscypliny stacji w sieci i doświadczenia operatorów stacji głównej. Dwóch operatorów na stacji głównej to zawsze niezbędne minimum. Struktura zaproponowana przez Waldka jest nieefektywna, przy 12 stacjach wystarczy jedna stacja główna. Przy dużej ilości stacji w terenie dzieli się je na grupy i obsługiwane są w podsieciach na różnych częstotliwościach. Stacje główne pracują w sieci wyższego rzędu na oddzielnych częstotliwościach, gdzie główną stacją jest stacja "organizatora" i tam przesyłają zebrane i przetworzone komunikaty z sieci podległych. Należy też pamiętać o ustaleniu częstotliwości zapasowych dla każdej sieci. Częstotliwość zapasowa bywa przydatna z wielu względów. Czasami przydatna jest praca w półdupleksie, gdzie stacja główna nadaje na innej częstotliwości niż odbiera. W sieciach UKFowych, gdy stacja główna nie zapewnia łączności na całym terenie działań z powodu niekorzystnego połóżenia - używa się przemienników. _________________ Pozdrawiam Piotr |
| |
sq5cjz | 26.08.2015 14:18:25 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Pruszkow
Posty: 409 #2163656 Od: 2011-7-10
| Do tego co napisał Marcin coś w rodzaju profesjonalnego SWD. Bardzo fajnie sprawdza się napisany w US program o nazwie DRATS. Co prawda podstawowa platforma łączności to DSTAR ale pozwala on łączyć kilka platform w oknie terminala (Dstar, BBS, PackietRadio, HamNet, Internet - poczta @, radio analogowe). Można tak delegować i importować zadania z innych konsol i stanowisk (program posiada specjalnie przygotowane formatki informacji radiowej i elektronicznej, które można dodatkowo edytować na potrzeby własne jak i innych służb). Im więcej stanowisk i konsoli tym mniej obciążona stacja "sztabowa". _________________ Robert |
| |
sp5gzv | 26.08.2015 15:02:37 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 387 #2163676 Od: 2014-5-2
| Podstawowa cecha pracy w tego typu sytuacjach to bardzo skrócone i symboliczne komunikaty i szybkie potwierdzanie ich przez dyspozytora. W sytuacjach skrajnych (w Polsce bardzo rzadko występujących) służby posługują się kodami np: "928 marszałkowska/koszykowa" oznacza uzbrojonego człowieka z rannym zakładnikiem czy "104 Dworzec zachodni peron 5" to masowa katastrofa komunikacyjna z dużą ilością ofiar". A niemal każdy "pogotowiarz" wie, że np. wezwanie w kodzie "1" to gaz w podłogę i wszystkie gwizdki na pełna moc. Sprawni dyspozytorzy - ale tacy z wieloletnim stażem i z niesamowitą podzielnością uwagi - potrafią "obgonić" kilkanaście takich zdarzeń w ciągu minuty, jednocześnie wykonując kilkanaście telefonów. Bardzo ważne jest działanie asystentów którzy momentalnie "zakładają karty" takich zdarzeń. Z doświadczenia wiem, że każde takie większe "zdarzenia" są później bardzo dokładnie analizowane i wnioski powodują określone zmiany w procedurach. Jednym z najlepszych organizatorów i planistów takich sieci - jakiego znam - jest Michał Borkowski, obecnie Pełnomocnik Wojewody Mazowieckiego d-s Ratownictwa Medycznego. Uważam że nasi koledzy organizatorzy sieci "kryzysowych" powinni nawiązać kontakt z tego typu osobami. Zaoszczędzą sporo czasu.
Technicznie funkcjonowanie takiej sieci: dla małej ilości stacji do 10ciu i niewielkim ruchu wystarcza typowy układ simpleksowy i dobra dyscyplina. W większych sieciach (tak terytorialnie jak i ilościowo) konieczne jest stosowanie duosimpleksu z przekaźnikami lub wręcz semidupleksu z jednoczesnym nasłuchem stacji bazowej podczas nadawania. Jeżeli jest to jakaś impreza "planowana", to zawsze jest wyznaczane kilka kanałów komunikacyjnych i kilka "podsieci" operacyjnych. W sytuacjach nagłych działania są dostosowywane do sytuacji, ale zawsze dyspozytor dysponuje kilkoma kanałami komunikacji działającymi niezależnie od siebie. Ze zrozumiałych powodów nie mogę tego tematu rozwijać.
vy 73 de SP5GZV Z Pogotowiem Ratunkowym "związany" od 1979 roku, obsługiwałem (także) wszystkie wizyty "z Watykanu" jakie były w Polsce.
|
| |
Dziki_Waldek | 29.08.2015 19:33:48 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2164985 Od: 2011-10-21
| sq5cjz pisze:
Do tego co napisał Marcin coś w rodzaju profesjonalnego SWD. Bardzo fajnie sprawdza się napisany w US program o nazwie DRATS. Co prawda podstawowa platforma łączności to DSTAR ale pozwala on łączyć kilka platform w oknie terminala (Dstar, BBS, PackietRadio, HamNet, Internet - poczta @, radio analogowe). Można tak delegować i importować zadania z innych konsol i stanowisk (program posiada specjalnie przygotowane formatki informacji radiowej i elektronicznej, które można dodatkowo edytować na potrzeby własne jak i innych służb). Im więcej stanowisk i konsoli tym mniej obciążona stacja "sztabowa".
WOW a da się to zaimplementować do ryżowców 2m/70 cm czy jednak tylko APRS? _________________ SQ5TDN |
| |
Dziki_Waldek | 29.08.2015 19:36:58 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2164987 Od: 2011-10-21
| sp5gzv pisze:
Podstawowa cecha pracy w tego typu sytuacjach to bardzo skrócone i symboliczne komunikaty i szybkie potwierdzanie ich przez dyspozytora. W sytuacjach skrajnych (w Polsce bardzo rzadko występujących) służby posługują się kodami np: "928 marszałkowska/koszykowa" oznacza uzbrojonego człowieka z rannym zakładnikiem czy "104 Dworzec zachodni peron 5" to masowa katastrofa komunikacyjna z dużą ilością ofiar". A niemal każdy "pogotowiarz" wie, że np. wezwanie w kodzie "1" to gaz w podłogę i wszystkie gwizdki na pełna moc. Sprawni dyspozytorzy - ale tacy z wieloletnim stażem i z niesamowitą podzielnością uwagi - potrafią "obgonić" kilkanaście takich zdarzeń w ciągu minuty, jednocześnie wykonując kilkanaście telefonów. Bardzo ważne jest działanie asystentów którzy momentalnie "zakładają karty" takich zdarzeń. Z doświadczenia wiem, że każde takie większe "zdarzenia" są później bardzo dokładnie analizowane i wnioski powodują określone zmiany w procedurach. Jednym z najlepszych organizatorów i planistów takich sieci - jakiego znam - jest Michał Borkowski, obecnie Pełnomocnik Wojewody Mazowieckiego d-s Ratownictwa Medycznego. Uważam że nasi koledzy organizatorzy sieci "kryzysowych" powinni nawiązać kontakt z tego typu osobami. Zaoszczędzą sporo czasu.
Technicznie funkcjonowanie takiej sieci: dla małej ilości stacji do 10ciu i niewielkim ruchu wystarcza typowy układ simpleksowy i dobra dyscyplina. W większych sieciach (tak terytorialnie jak i ilościowo) konieczne jest stosowanie duosimpleksu z przekaźnikami lub wręcz semidupleksu z jednoczesnym nasłuchem stacji bazowej podczas nadawania. Jeżeli jest to jakaś impreza "planowana", to zawsze jest wyznaczane kilka kanałów komunikacyjnych i kilka "podsieci" operacyjnych. W sytuacjach nagłych działania są dostosowywane do sytuacji, ale zawsze dyspozytor dysponuje kilkoma kanałami komunikacji działającymi niezależnie od siebie. Ze zrozumiałych powodów nie mogę tego tematu rozwijać.
vy 73 de SP5GZV Z Pogotowiem Ratunkowym "związany" od 1979 roku, obsługiwałem (także) wszystkie wizyty "z Watykanu" jakie były w Polsce.
Szanuję te powody i jest to zrozumiałe. Czy jest możliwość skorzystać z pomocy w stworzeniu kilku modeli takich amatorskich sztabów? _________________ SQ5TDN |
| |
sp5gzv | 29.08.2015 19:41:57 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 387 #2164988 Od: 2014-5-2
| Ja mogę co najwyżej podpowiedzieć z kim rozmawiać by uzyskać właściwą pomoc na określonym terenie. Założenia ogólne są dość uniwersalne, ale zawsze funkcjonowanie takich miejsc zależy od konkretnych uwarunkowań. Techniczne porady nie są problemem, organizacja to zupełnie oddzielny problem. vy73 |
| |
Dziki_Waldek | 29.08.2015 19:55:09 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2164990 Od: 2011-10-21
| sp5gzv pisze:
Ja mogę co najwyżej podpowiedzieć z kim rozmawiać by uzyskać właściwą pomoc na określonym terenie. Założenia ogólne są dość uniwersalne, ale zawsze funkcjonowanie takich miejsc zależy od konkretnych uwarunkowań. Techniczne porady nie są problemem, organizacja to zupełnie oddzielny problem. vy73
Na początek potrzebne mi własnie wskazówki techniczne i organizacyjne. Z chęcią kogoś doświadczonego posłucham. Chcemy potestować różne warianty i wybrać model działania dostosowany do potrzeb danej imprezy. Teren las/ teren mieszany i miasto. Jak mówiłem chodzi o symulacje sztabu na imprezach terenowych od biegów na orientację po asg na przykład. W mieście zabezpieczenie maratonu lub gry miejskiej polegającej na prowadzoniu grup ludzi po lokalizcjach miasta w celu znajdowania na przykład kartek z zadaniami/zagadkami. Takie elektroniczne podchody. _________________ SQ5TDN |
| |
sp5gzv | 29.08.2015 21:12:12 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 387 #2165022 Od: 2014-5-2
| O jednym podstawowym problemie musisz pamiętać: ograniczenia prawne. Pewne rozwiązania techniczne, dość powszechnie stosowane w profesjonalnych służbach, są w warunkach amatorskich trudne lub niemożliwe do wykonania, gdyż nie zezwala na to charakter służby - np wielokrotna retransmisja. Pomijam generalny problem charakteru komunikacji amatorskiej.
Diabeł tkwi w szczegółach, ale o tych szczegółach warto porozmawiać. |
| |
Electra | 31.01.2025 03:54:27 |
|
|
| |
Dziki_Waldek | 30.08.2015 10:46:12 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2165156 Od: 2011-10-21
| Z chęcią poznam wszystkie obostrzenia. _________________ SQ5TDN |
| |
SP5XMI | 30.08.2015 12:28:19 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 3445 #2165201 Od: 2012-12-16
| Nie możesz łączyć rozmów radiowych z publiczną siecią telefoniczną (QRJ). Tym się różnimy np od USA, gdzie to jest jak najbardziej możliwe i niektóre transceivery miały wyjście na phone patch. Nie możesz przekazywać informacji (QTC) poza grono radioamatorów - czyli nie możesz nawiązywać łączności ze stacją profesjonalną nawet na paśmie amatorskim. W USA było jak najbardziej możliwe i czasami stosowane. Nie możesz stosować wielokrotnej retransmisji. Nie możesz wykorzystywać publicznej sieci telefonicznej ani łączy dzierżawionych nawet jako połączenia komutowanego do własnego zdalnego urządzenia (nie jestem pewien czy te ograniczenia nadal obowiązują, ale gdy rozważaliśmy z kolegami uruchomienie przemiennika łączonego linią kablową, to chłopaki z UKE nam to jednoznacznie odradzali). _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin |
| |
Dziki_Waldek | 30.08.2015 19:17:45 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2165371 Od: 2011-10-21
| SP5XMI pisze:
Nie możesz łączyć rozmów radiowych z publiczną siecią telefoniczną (QRJ). Tym się różnimy np od USA, gdzie to jest jak najbardziej możliwe i niektóre transceivery miały wyjście na phone patch. Nie możesz przekazywać informacji (QTC) poza grono radioamatorów - czyli nie możesz nawiązywać łączności ze stacją profesjonalną nawet na paśmie amatorskim. W USA było jak najbardziej możliwe i czasami stosowane. Nie możesz stosować wielokrotnej retransmisji. Nie możesz wykorzystywać publicznej sieci telefonicznej ani łączy dzierżawionych nawet jako połączenia komutowanego do własnego zdalnego urządzenia (nie jestem pewien czy te ograniczenia nadal obowiązują, ale gdy rozważaliśmy z kolegami uruchomienie przemiennika łączonego linią kablową, to chłopaki z UKE nam to jednoznacznie odradzali).
Nie zamierzam łączyć radia i telefonu. Chcę stworzyć sieć transciverów i zasymulować kilka sytuacji od biegu na orientację po działania podczas powodzi na przykład.
Nie chcę w mojej sieci łączyć się ze stacjami profesjonalnymi podczas symulacji. Ale chciałbym znać teorię jeśli byłaby klęska żywiołowa lub atak terrorystyczny.
Co dokładnie oznacza wielokrotna retransmisja? Pytam szczerze. _________________ SQ5TDN |
| |
sq5cjz | 30.08.2015 20:29:22 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Pruszkow
Posty: 409 #2165395 Od: 2011-7-10
|
A co to za sieć?. Masz potencjał, pomysły i chęć do działania? Zapraszam na http://emasr.fora.pl/ Poszukaj hasłowo Mazowiecka Amatorska Sieć Ratunkowa - MASR. _________________ Robert |
| |
Dziki_Waldek | 30.08.2015 22:37:16 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2165454 Od: 2011-10-21
| Super dzięki za kontakt. Sprawdzę na pewno _________________ SQ5TDN |
| |
Dziki_Waldek | 31.08.2015 14:44:39 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2165702 Od: 2011-10-21
| A sieć własna oznacza 12 tranciverów z czego jeden może będzie crossbandem. Ale myslę żeby zgłosić i postawić swój przemiennik. _________________ SQ5TDN |
| |
sp5gzv | 31.08.2015 14:58:05 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 387 #2165708 Od: 2014-5-2
Ilość edycji wpisu: 1 | Nie bądź zbyt pochopny w ocenach. Po pierwsze z propagacyjnego punktu widzenia podstawowe kanały pracy powinny być realizowane w paśmie 2m a wszelkie dosyły retransmisyjne w pasmie 70 cm. Do tego w zależności od terenu ilość stacji bazowych i ich tryb pracy powinien być dostosowany do konkretnych wymagań. Do tego sprzęt na stacji bazowej zawsze musi być dublowany. Pojedynczy czy nawet podwójny przemiennik może nie załatwić sytuacji.
Generalna zasada: najpierw trzeba opracować system optymalny dla konkretnej obsługi terenu a potem zastanowić się, jak to dostosowac dop specyfiki służby radioamatorskiej. Wbrew pozorom nie jest to takie proste, zakładając że przeciętny "punkt terenowy" to stacja o mocy 0,5W (chociażby ze względów poboru mocy)z prostą anteną i funkcjonująca w warunkach urządznia ręcznego. |
| |
Dziki_Waldek | 02.09.2015 19:58:27 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Warszawa
Posty: 262 #2166800 Od: 2011-10-21
| WIęc jakie są optymalne rozwiązania które mogą posłużyć za mocne filary takiej pracy? Jaką bazę zasad opracować? Jakie moduły, które można wymieniać lub dostosować do warunków? Na pewno jest lista złotych zasad a później doświadczenie i specyfika prawna oraz sprzętowa. _________________ SQ5TDN |
| |
sp5gzv | 04.09.2015 10:31:52 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 387 #2167400 Od: 2014-5-2
| 1. Dobór właściwych ludzi o predyspozycjach na takie działania: - znakomita podzielność uwagi; - dysponujące dobrym, stabilnym i czytelnym głosem - na tym problemie wykłada się najwięcej operatorów; - zimna krew i brak skłonności do panikowania; - znakomita pamięć krótko i długoterminowa; - umiejętność bardzo szybkiego i bezbłędnego pisania na klawiaturze a także czytelnym pismem ręcznym; 2. Dobór sprzętu nieradiokomunikacyjnego na takim centrum; kieruj się zasadami przjętymi dla Kontroli Ruchu Lotniczego, (tabliczki, stosy, zestaw map logistycznych lub map nadających się do tego celu). 3. Właściwe przeszkolenie całego grona centrów w zasadach pierwszej pomocy, najlepiej po prostu "zaliczyć" Szkołę Ratownictwa. Chodzi o fakt dobrej znajomości przez personel podstawowych zasad ratownictwa, by w decydujących momentach nie było niepotrzebnych pytań.
To tak na początek przed rozpoczęciem jakichkolwiek spraw technicznych.
I zasada generalna tego typu "imprez": jak dojdzie co do czego, to nie będziesz miał zasilania z sieci energetycznej, telefonów komórkowych, internetu, telefonów stacjonarnych, wody, kanalizacji i ogrzewania. Możesz liczyć tylko na to czym sam dysponujesz. |
| |
Electra | 31.01.2025 03:54:27 |
|
|