Przypominam, że PZK jest takie, jakie chce mieć większość członków...
Teoretycznie masz rację. W praktyce to wcale takie proste nie jest. To tylko w demokracji bezpośredniej wszystko jest jednoznaczne, czarno-białe, zero-jedynkowe.
To nie jest tak, ze wczoraj czy w ubiegłym roku było wszystko OK i PZK było kwitnące. To rozmontowywanie PZK trwało latami, teraz już można nawet powiedzieć, że dziesiątkami lat. I było robione krok po kroku. Krok po kroku były rozmontowywane demokratyczne mechanizmy, niszczona struktura organizacji i rozpływał się w powietrzu majątek organizacji, który kiedyś był niemały. Tłumaczono członkom, ze krótkofalarstwo to hobby indywidualne i kluby nie sa nikomu do szczęścia potrzebne.A na dodatek są reliktem socjalistycznej przeszłości. I znikały jeden za drugim. I tak można by punkt po punkcie wymieniać różne przypadki i zdarzenia jak np dziesiątki Starów z R-140 na pokładzie, które trafiły w ręce PZK i sie zdematerializowały.
Klub PZK z Dąbrowy Górniczej chciał też ale nie dostał bo nie kluby były preferowane tylko osoby prywatne.Ale ma, bo dostał od Fundacji OPOR.Ma i używa. Klub we Wrocławiu dostał, ale rozebrał na części i sprzedał.
Ludzie patrzą i widzą.Czują bezsilność i odchodzą na emigrację wewnętrzną, płacą składki za Biuro QSL i w nic się nie chcą mieszać. I tak pojawiła się selekcja negatywna i łapanki do władz. A jak ktoś jest z łapanki to nie bardzo można mu patrzeć na ręce bo się wkurzy, zabierze zabawki i pójdzie sobie precz. Czy wyobrażasz sobie Canis organizacje w której papiery finansowe typu "Raport Bankowy,Kasowy czy wyciąg" nie spływają z Oddziałów regularnie co miesiąc, a w przypadkach krańcowych prawie rok? Witaj w PZK. I tak mógłbym sobie pewnie do rana klikać w klawiaturę i wyławiać z pamięci perełki jak pieniądze o których wspomniał Józek.To tylko ponad 10 tysięcy przed denominacją, które zabrał skarbnik. A sławne zawody ARDF w Kudowej-Zdroju, a ... Wiec jak Ty nie zrobisz ŁOŚia to nie wydaje mnie się, ze może być on transparentny. Jak i cała organizacja z resztą.
Ale nie zgodzę się z tezą, że tak chce większość członków. eno
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
A może trzeba odmłodzić tą organizację. Może nas starsze strzechy przesunąć do rady starców i honorowych członków. Kto? do 24 lat to zaszczepienie krótkofalarstwem. Młodzi są chętni ale jeszcze zbyt nerwowi i zbyt słabo usadzeni w dzisiejszym świecie. 24-4x to rodzina, gonitwa za pieniądzem. Oni mają kasę, mają aparaturę i nie mają czasu pracować. Chętnie przyjdą na jakieś spotkanie. Nawet za sponsorują ale nic więcej. Rodzina i praca najważniejsze. Dopiero 4x- są gotowi do pracy społecznej. Mają wyrobiony mir społeczny, dzieci na swoim, wyprowadzanie psa 3 x na spacer to za mała aktywność. Ci ludzie są w stanie poprowadzić dalej organizację. Jednak i tu pojawiają się problemy pokoleniowe. Starzy jeszcze by chcieli rządzić choć nie mają już siły ale chętnie młodym będą podkładać. nogi. Może trzeba zacząć od dołu? Jak doły odmłodzą to i beton skruszeje (lub go skruszą). Przypomnijmy, że gdy nam oddawana stery to byliśmy młodzi lub nawet bardzo młodzi ale daliśmy radę. A nasi następcy wcale nie są głupsi. Tylko jak to zrobić?
JAK _________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
Jeden z dowódców jednostek miał takie powiedzenie" wielu podoficerów to pół dnia kombinuje co by tu ukraść a drugie pół dnia jak to z koszar wywieść. Znając ten korpus osobowy wcale nie dziwię się, że niektórzy jego przedstawiciele nie lubią szczegółowych rozliczeń finansowych.
JAK
Poza tym wielu podoficerom do piet nie dorastasz geniuszu. No i nie będę Ci tłumaczył, że tu nie chodzi o rozliczenia finansowe, które są niezbędne - co jest oczywiste. Chodzi o paskudne ludzkie cechy, zachowania i hipokryzję niektórych osobników.
Zgadzam się całkiem z tobą. Nie dorastam w piciu płynów różnych z borygiem włącznie, przywłaszczaniem cudzego mienia, wykształceniem podstawowym i ukończeniem z zaszczytem Nalazków.
A teraz z innej beczki? Wiesz dlaczego sp9eno tak pilnuje finansów i przejrzystości? Dawno temu skarbnik zarządu PZK Katowice miał problemy z uczciwością. I wiesz jak wiele ile problemów miał zarząd mimo, że nie miał nic do powiedzenia ani zrobienia? Wiesz? ilu wieszało psy na zarządzie, że nie chcą przymknąć oczu? O ile dobrze pamiętam to SP9ENO był blisko tej sprawy. Stąd jego ostrożność. A co do przejrzystości. W mojej wspólnocie mieszkaniowej też były różne odgłosy. Dziewczyna która była w zarządzie nota bene księgowa, zrobiła biling konta. Wszystkie operacja ma i winien datami na papierze. Mało kto doczytał ten ciąg liczb na papierze, ale od tego czasu nikt się już głupio nie pytał. Po to jest przejrzystość.
Inny problemem są delegaci. Dawno temu, delegaci byli "wyposażani" w zakres spraw do załatwienia. Było to w protokóle i musiało na szczeble centralnym być co najmniej zgłoszonym. Dzisiaj zamiast zgłaszania tematów do załatwienia albo jest przerwa albo poczęstunek. I delegaci jadą jak Barbie na zjazd. Oni nie reprezentują swoich stanowisk bo ich w nie nie wyposażono. Oni jak Barbie, kto się ładnie uśmiechnie ten dostanie. Gdyby te pytania były w protokóle to delegaci musieli by je zgłosić do protokóły zebrania i po zebraniu zarząd PZK musiał by się do nich ustosunkować.
Resztę już wiesz[/quote]
NRB: Zgadzam się całkiem z tobą. Nie dorastam w piciu płynów różnych z borygiem włącznie, przywłaszczaniem cudzego mienia, wykształceniem podstawowym i ukończeniem z zaszczytem Nalazków.
Napoleonie jakie zadania takie doświadczenia i wspomnienia. Ja mam zdecydowanie inne. I szczerze mówiąc głęboko Ci współczuję.
ENO nie pilnuje żadnej przejrzystości. Eno szczuje i jątrzy kierowany najniższymi pobudkami. Ale, jacy słuchacze taki autorytet. Z ogromnym zaciekawieniem będę obserwował te rewolucyjne zmiany i projekty firmowane przez tego tytana pracy społecznej i człowieka sukcesu.
A może trzeba odmłodzić tą organizację. Może nas starsze strzechy przesunąć do rady starców i honorowych członków.
ale władza jest przyspawana do stołków, od lat są próby oderwania ale jak widać... niepowodzenie. _________________ Artur VSS https://sp3vss.eu PZK - Piraci Z Karaibów
A może trzeba odmłodzić tą organizację. Może nas starsze strzechy przesunąć do rady starców i honorowych członków. Kto? do 24 lat to zaszczepienie krótkofalarstwem. Młodzi są chętni ale jeszcze zbyt nerwowi i zbyt słabo usadzeni w dzisiejszym świecie. 24-4x to rodzina, gonitwa za pieniądzem. Oni mają kasę, mają aparaturę i nie mają czasu pracować. Chętnie przyjdą na jakieś spotkanie. Nawet za sponsorują ale nic więcej. Rodzina i praca najważniejsze. Dopiero 4x- są gotowi do pracy społecznej. Mają wyrobiony mir społeczny, dzieci na swoim, wyprowadzanie psa 3 x na spacer to za mała aktywność. Ci ludzie są w stanie poprowadzić dalej organizację. Jednak i tu pojawiają się problemy pokoleniowe. Starzy jeszcze by chcieli rządzić choć nie mają już siły ale chętnie młodym będą podkładać. nogi. Może trzeba zacząć od dołu? Jak doły odmłodzą to i beton skruszeje (lub go skruszą). Przypomnijmy, że gdy nam oddawana stery to byliśmy młodzi lub nawet bardzo młodzi ale daliśmy radę. A nasi następcy wcale nie są głupsi. Tylko jak to zrobić?
JAK
Pewnie, że trzeba. Ale nie ma jednego cudownego sposobu czy rozwiązania. I nie używaj frywolnie słowa "beton" bo to jest stan umysłu obecnie zupełnie nie związany z wiekiem. Zauważ, ze jeszcze 30-40 lat temu potrafiliśmy w organizacji lepiej lub gorzej ze sobą rozmawiać, dyskutować, dochodzić cierpliwie do consensusu. Po przeniesieniu centrali z Leszna do Bydgoszczy ta forma pracy organizacyjnej została stopniowo wyeliminowana poprzez kult wodza i jego nieomylność. Zniknęły gdzieś komisje, zespoły, praca w grupach. Wiec jak tu spróbować sie porozumieć jak przeciętny działacz-hamsiak rozumie dogadanie się i znalezienie consensusu jako przyjecie jego koncepcji. Interes organizacji jest definiowany przez wodza i w praktyce jest interesem wodza. Czyli lecimy Ludwikiem XIV - ORGANIZACJA TO JA. I tu zaczyna sie duzy kłopot, bo wiekszość ludzi chciała by cos zrobic czy coś dać od siebie ale po swojemu, na własnych zasadach. To normalne zjawisko choc nie zawsze pozytywne. Tylko, że o tym trZeba rozmawiac i przekonywać do innych rozwiazań a nie walic z buta ze ma być tak jak wódz to widzi, bo wódz ma zawsze rację. Rozmowy z młodymi są zawsze trudne ale zawsze jest coś za coś.Trzeba przekonywać a nie nakazywać.
A model wodzowski na to nie pozwala.Wiec młodzi ida swoja drogą i robia swoje.
Ale chciałem Ci zwrócic uwagę głównie na jeden szczegół tego ogólnego problemu. Część srodowiska chciała by usprawnienia, uproszczenia systemu egzaminacyjnego aby ułatwić młodym zdawanie. Nie poprzez obniżenie poziomu, który i tak wysoki nie jest, ale właśnie poprzez zmianę sposobu.
Nie bedę pisał o Ameryce. Ale w Rosji /o zgrozo/ jest tak: Przychodzisz do ich UKE, siadasz do kompa i w określonym czasie odpowiadasz na 25 pytań. I komputer od razu Ci mówi jak Ci poszło i czy zdałeś.
Dlaczego elyta PZK tego nie chce? To jest przeciez irracjonalne. Jednym z argumentów jest, ze jak nie wiesz o co chodzi to ... sie domyślasz zapewne. To sie tez nazywa podcinanie gałezi na której sie siedzi.
Tak czy owak ponizej jest filmik jak zdaje sie w Rosji egzamin .Smutne to.
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
Mariusz @TDX, czy mógłbyś przystopować ? () ostatnie dwie strony były niesamowicie pasjonujące, dyskutują ze sobą: nie członek PZK,(ale geniusz) facet który się do PZK nie umie zapisać,(ale jest przydatnym narzędziem dla opozycjonistów) i członek PZK będący od co najmniej 22 lat w "opozycji" , Mariusz przystopuj,
Andrzej @ENO, proszę ,nie rezygnuj z społecznej pracy w PZK, (serio) ogólnie wiadomo że "młodziankom"się nie chce lub mają inne "projekty" osobiście uważam że lepszy "stary opozycjonista" który to ciągnie(lepiej lub gorzej)przez wszystkie lata, niż "młodzianek" który "to"porzuci po kilku miesiącach, Andrzej wytrwaj, abyś zmienił swoje zdanie to jestem gotów się nawet zapisać do Twojego OT, oczywiście musisz sobie zdawać sprawę że (w razie czego) nic tam nie będę robił, jak AKI,
_________________ Jurek ------------------- od czasu jak znam alfabet Morsa nie mogę słuchać padającego deszczu, wczoraj wołał mnie na drinka, trzy razy, i to po imieniu, (nie moje :-))
Ale Ty robisz wszystko, aby Cię "wysłać tam" gdzie obrońcy Wyspy Wężów wysłali ruski statek.
No to jak dla mnie cytat miesiąca i taki "radiowy" poniekąd. Muszę zapamiętać, w razie jak potrzeba uzasadni użycie (o ile naśladownictwo byłoby dopuszczalne ) Nie odnoszę się tu do wątku, w którym ów cytat zaistniał i okoliczności, które go wywołały, ale słowa uznania za dobór porównania w tonie dyplomacji.
A może trzeba odmłodzić tą organizację. Może nas starsze strzechy przesunąć do rady starców i honorowych członków. Kto? do 24 lat to zaszczepienie krótkofalarstwem. Młodzi są chętni ale jeszcze zbyt nerwowi i zbyt słabo usadzeni w dzisiejszym świecie. 24-4x to rodzina, gonitwa za pieniądzem. Oni mają kasę, mają aparaturę i nie mają czasu pracować. Chętnie przyjdą na jakieś spotkanie. Nawet za sponsorują ale nic więcej. Rodzina i praca najważniejsze. Dopiero 4x- są gotowi do pracy społecznej. Mają wyrobiony mir społeczny, dzieci na swoim, wyprowadzanie psa 3 x na spacer to za mała aktywność. Ci ludzie są w stanie poprowadzić dalej organizację. Jednak i tu pojawiają się problemy pokoleniowe. Starzy jeszcze by chcieli rządzić choć nie mają już siły ale chętnie młodym będą podkładać. nogi. Może trzeba zacząć od dołu? Jak doły odmłodzą to i beton skruszeje (lub go skruszą). Przypomnijmy, że gdy nam oddawana stery to byliśmy młodzi lub nawet bardzo młodzi ale daliśmy radę. A nasi następcy wcale nie są głupsi. Tylko jak to zrobić?
JAK
Pewnie, że trzeba. Ale nie ma jednego cudownego sposobu czy rozwiązania. I nie używaj frywolnie słowa "beton" bo to jest stan umysłu obecnie zupełnie nie związany z wiekiem. Zauważ, ze jeszcze 30-40 lat temu potrafiliśmy w organizacji lepiej lub gorzej ze sobą rozmawiać, dyskutować, dochodzić cierpliwie do consensusu. Po przeniesieniu centrali z Leszna do Bydgoszczy ta forma pracy organizacyjnej została stopniowo wyeliminowana poprzez kult wodza i jego nieomylność. Zniknęły gdzieś komisje, zespoły, praca w grupach. Wiec jak tu spróbować sie porozumieć jak przeciętny działacz-hamsiak rozumie dogadanie się i znalezienie consensusu jako przyjecie jego koncepcji. Interes organizacji jest definiowany przez wodza i w praktyce jest interesem wodza. Czyli lecimy Ludwikiem XIV - ORGANIZACJA TO JA. I tu zaczyna sie duzy kłopot, bo wiekszość ludzi chciała by cos zrobic czy coś dać od siebie ale po swojemu, na własnych zasadach. To normalne zjawisko choc nie zawsze pozytywne. Tylko, że o tym trZeba rozmawiac i przekonywać do innych rozwiazań a nie walic z buta ze ma być tak jak wódz to widzi, bo wódz ma zawsze rację. Rozmowy z młodymi są zawsze trudne ale zawsze jest coś za coś.Trzeba przekonywać a nie nakazywać.
A model wodzowski na to nie pozwala.Wiec młodzi ida swoja drogą i robia swoje.
Ale chciałem Ci zwrócic uwagę głównie na jeden szczegół tego ogólnego problemu. Część srodowiska chciała by usprawnienia, uproszczenia systemu egzaminacyjnego aby ułatwić młodym zdawanie. Nie poprzez obniżenie poziomu, który i tak wysoki nie jest, ale właśnie poprzez zmianę sposobu.
Nie bedę pisał o Ameryce. Ale w Rosji /o zgrozo/ jest tak: Przychodzisz do ich UKE, siadasz do kompa i w określonym czasie odpowiadasz na 25 pytań. I komputer od razu Ci mówi jak Ci poszło i czy zdałeś.
Dlaczego elyta PZK tego nie chce? To jest przeciez irracjonalne. Jednym z argumentów jest, ze jak nie wiesz o co chodzi to ... sie domyślasz zapewne. To sie tez nazywa podcinanie gałezi na której sie siedzi.
Tak czy owak ponizej jest filmik jak zdaje sie w Rosji egzamin .Smutne to.
Andrzej a co ma do tego PZK. Oni są jedną z organizacji zrzeszajacych krótkofalowców. To UKE odpowiada, za dobór pytań a tym samym poziom egzaminów. To UKE ma prawo wyboru formy egzaminów. Pytanie się kogokolwiek to tylko uprzejmość ze strony UKE. Wystarczy, że UKE uzgodni to z właściwym ministrem ds i wpakują to do rozporządzenia i sprawa zamknięta. Tym bardziej obsługa komputera to jest praktyczna znajomość problemów informatycznych. A rzucanie kłód pod nogi to tylko głupota bo postępu ani zmian się nie zatrzyma.
JAK
_________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
Andrzej @ENO, proszę ,nie rezygnuj z społecznej pracy w PZK, (serio) ogólnie wiadomo że "młodziankom"się nie chce lub mają inne "projekty" osobiście uważam że lepszy "stary opozycjonista" który to ciągnie(lepiej lub gorzej)przez wszystkie lata, niż "młodzianek" który "to"porzuci po kilku miesiącach, Andrzej wytrwaj, abyś zmienił swoje zdanie to jestem gotów się nawet zapisać do Twojego OT, oczywiście musisz sobie zdawać sprawę że (w razie czego) nic tam nie będę robił
Warunkiem przyjęcia do dowolnego OT PZK jest:
1. pisemny akces kandydata do OT 2. pozytywna decyzja posiedzenia zarządu danego OT w tej sprawie
_________________ jaQbek----- od 15.01.2025 nie-członek PZK
Andrzej a co ma do tego PZK. Oni są jedną z organizacji zrzeszajacych krótkofalowców. To UKE odpowiada, za dobór pytań a tym samym poziom egzaminów. To UKE ma prawo wyboru formy egzaminów. Pytanie się kogokolwiek to tylko uprzejmość ze strony UKE. Wystarczy, że UKE uzgodni to z właściwym ministrem ds i wpakują to do rozporządzenia i sprawa zamknięta. Tym bardziej obsługa komputera to jest praktyczna znajomość problemów informatycznych. A rzucanie kłód pod nogi to tylko głupota bo postępu ani zmian się nie zatrzyma.
JAK
Teoretycznie masz rację i tak to wygląda z zewnątrz. Ale "od kuchni" wszystko jest do góry nogami. To zwykła polityka, układy, układziki, interesy, interesiki. Najlepiej jak się nic o tym nie wie bo wtedy człowiek jest zdrowszy. Ale wtedy tez człowiek się dziwi jakim to cudem PZK /a dokładniej niektórzy działacze/ mają taki wpływ. Mechanizm jest prosty jak budowa cepa. UKE to nie monolit tylko grupa ludzi o różnych interesach, poglądach i zainteresowaniach. Wiec nawet jeśli prezesowi to pasuje, to urzędnik najniższego szczebla potrafi wsadzić kij w szprychy. A problem radioamatorów to zupełny margines dla UKE-mają w trzy piguły ważniejszych problemów. Jeśli więc taka duża i przewodnia organizacja mówi NIE,to zawsze wewnątrz UKE znajdzie się ktoś, dla kogo to jest "woda na młyn". To tyle o UKE bo Oni monitorują to o czym my w Ich kontekście dyskutujemy. I takie wpisy wcale ich nie cieszą. Ale radosne odzywki typu LIG,TDX,DVP,MEP czy MRD jak najbardziej. Czym bardziej się żremy publicznie i skaczemy sobie do gardeł pod byle pretekstem tym jesteśmy słabszym przeciwnikiem i łatwiej jest Im nas rozgrywać.
" Tak to jest. Nie są to żadne dla żołnierza arkana! - rzekł Czarniecki."
A rzucanie kłód pod nogi to NIE GŁUPOTA tylko "czysty biznes".
Gdzie biznes w PZK? Aż byś się zdziwił.Ale to rozmowa w cztery oczy przy ognisku i wódeczce.
eno ps.w kwestii wódeczki-nie zachęcam bo nie mogę osobiście./chyba, że "rudą"/
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
dyskutują ze sobą: nie członek PZK,(ale geniusz) facet który się do PZK nie umie zapisać,(ale jest przydatnym narzędziem dla opozycjonistów) i członek PZK będący od co najmniej 22 lat w "opozycji" ,
To jest po prostu dowód wprost na to, że wszędzie jak się chce /nawet na PKI/ można kulturalnie i rzeczowo pogadać. Można się ze sobą zgadzać lub nie. Można się lubić lub nie. Można się dać przekonać lub nie.
Szkoda tylko, że zawsze znajdą się tacy z cieknącą żółcią i wyłączonym rozumem, którym to się nie podoba gdyż nie potrafią tak samo i stąd preferują dyskusję typu "pałą bejsbolowa w ryj".
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
Andrzej a co ma do tego PZK. Oni są jedną z organizacji zrzeszajacych krótkofalowców. To UKE odpowiada, za dobór pytań a tym samym poziom egzaminów. To UKE ma prawo wyboru formy egzaminów. Pytanie się kogokolwiek to tylko uprzejmość ze strony UKE. Wystarczy, że UKE uzgodni to z właściwym ministrem ds i wpakują to do rozporządzenia i sprawa zamknięta. Tym bardziej obsługa komputera to jest praktyczna znajomość problemów informatycznych. A rzucanie kłód pod nogi to tylko głupota bo postępu ani zmian się nie zatrzyma.
JAK
Teoretycznie masz rację i tak to wygląda z zewnątrz. Ale "od kuchni" wszystko jest do góry nogami. To zwykła polityka, układy, układziki, interesy, interesiki. Najlepiej jak się nic o tym nie wie bo wtedy człowiek jest zdrowszy. Ale wtedy tez człowiek się dziwi jakim to cudem PZK /a dokładniej niektórzy działacze/ mają taki wpływ. Mechanizm jest prosty jak budowa cepa. UKE to nie monolit tylko grupa ludzi o różnych interesach, poglądach i zainteresowaniach. Wiec nawet jeśli prezesowi to pasuje, to urzędnik najniższego szczebla potrafi wsadzić kij w szprychy. A problem radioamatorów to zupełny margines dla UKE-mają w trzy piguły ważniejszych problemów. Jeśli więc taka duża i przewodnia organizacja mówi NIE,to zawsze wewnątrz UKE znajdzie się ktoś, dla kogo to jest "woda na młyn". To tyle o UKE bo Oni monitorują to o czym my w Ich kontekście dyskutujemy. I takie wpisy wcale ich nie cieszą. Ale radosne odzywki typu LIG,TDX,DVP,MEP czy MRD jak najbardziej. Czym bardziej się żremy publicznie i skaczemy sobie do gardeł pod byle pretekstem tym jesteśmy słabszym przeciwnikiem i łatwiej jest Im nas rozgrywać.
" Tak to jest. Nie są to żadne dla żołnierza arkana! - rzekł Czarniecki."
A rzucanie kłód pod nogi to NIE GŁUPOTA tylko "czysty biznes".
Gdzie biznes w PZK? Aż byś się zdziwił.Ale to rozmowa w cztery oczy przy ognisku i wódeczce.
eno ps.w kwestii wódeczki-nie zachęcam bo nie mogę osobiście./chyba, że "rudą"/
I bardzo dobrze, że UKE i nie tylko UKE monitoruje forum. Bo znają informację od zauszników i różnych pseudo VIP-ów ale znają także opinię zwykłych ludzi. A w końcu to ludzie członkowie a nie zarządy tworzą organizację.
1. Załączony filmik jest genialny. Myśl do skopiowania. W dzisiejszej dobie nawet można przeprowadzić symulowaną łączność z komputerem foniczną telegraficzną czy cyfrową. 2. Można prowadzić w siedzibie urzędu.
Ktoś może mieć pretensje, że na komputerze - bezdusznej maszynie. Ale to dobrze, bo maszyna nie bierze pod uwagę dużych oczu. A tak na marginesie pierwszy egzamin (z informatyki) zdawałem w latach 70 gdzie głównym problemem było trafić we właściwy klawisz na dalekopisie. Tak, ze ta forma egzaminu ma już dwa wieki i nie powinna być dla nikogo problemem.
Uważam, że jak ktoś z UKE czyta to jednym rozporządzeniem można zamknąć problem sposobu prowadzenia egzaminów, opłat za egzaminy i doprowadzić do sytuacji jak z prawem jazdy. Nieważne kto cię uczy. Jak ważną osobistością jesteś. Zdajesz lub nie i koniec dyskusji.
JAK
_________________ "Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
,,,,,,,,,,,,,, abyś zmienił swoje zdanie to jestem gotów się nawet zapisać do Twojego OT, oczywiście musisz sobie zdawać sprawę że (w razie czego) nic tam nie będę robił
Warunkiem przyjęcia do dowolnego OT PZK jest:
1. pisemny akces kandydata do OT 2. pozytywna decyzja posiedzenia zarządu danego OT w tej sprawie
[/quote]
dopiszę , bo zapewne przez nieuwagę Jacenty zapomniał zacytować wszystko, na końcu było:
"nic tam nie będę robił, jak AKI",
Andrzej @ENO,
cytując (+/-) Siarę Siarzewskiego: "Aleś Ty mi Wąski (ENO) zaimponował" dotyczy :
sp9eno pisze:
,,,,,,,,,,,,,, I takie wpisy wcale ich nie cieszą. Ale radosne odzywki typu LIG,TDX,DVP,MEP czy MRD jak najbardziej. Czym bardziej się żremy publicznie i skaczemy sobie do gardeł pod byle pretekstem ,,,,,,,,,
Andrzej, proszę pozostań na "stanowisku" , plebs Ciebie potrzebuje,kto to ogarnie jeśli nie Ty, ponawiam moją chęć zapisania się do Twojego OT, z zastrzeżeniem że nic tam nie będę robił, jak AKI,
jednak po Twoim ostatnim wpisie:
sp9eno pisze:
,,,,,,,,,,,,,, ,MEP jak najbardziej. Czym bardziej się żremy publicznie i skaczemy sobie do gardeł pod byle pretekstem ,,,,,,,,,
pisanie że to " przez MEP-a sie żremy " (no popatrz ,widzi zdzbło u kogoś a nie widzi belki u siebie) może mnie zmotywować aby w razie czego jak nadal będziesz prezesem OT-50 a ja jego członkiem, to kto wie , może zawitam na zjazd OT-50, bez obaw, nic ne będę wkładał w szprychy, ale z drugiej strony, nigdy nie mówię "nigdy",
_________________ Jurek ------------------- od czasu jak znam alfabet Morsa nie mogę słuchać padającego deszczu, wczoraj wołał mnie na drinka, trzy razy, i to po imieniu, (nie moje :-))
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
To nie trzeba znać statutu. Uchwałę może odwołać, zmienić tam kto ją uchwalił. W sensie organu. Lub sąd. _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
To nie trzeba znać statutu. Uchwałę może odwołać, zmienić tam kto ją uchwalił. W sensie organu. Lub sąd.
No, w zasadzie masz racje. Ale w PZK jest trochę inaczej. "nie mam Twojego płaszcza i możesz mi naskoczyć" Brakuje nam takiego 16-to latka, który "ćwiczy" ostatnio ojca dyrektora z Torunia i to z dobrym skutkiem.
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
1. PZK opiera działalność na pracy społecznej swoich członków. Do prowadzenia swych spraw może zatrudniać pracowników, w tym swoich członków. 2. Do prowadzenia spraw, które wynikają z obowiązków określonych w ustawie o rachunkowości, ustawie o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie oraz wymaganej sprawozdawczości Zarząd Główny PZK zobowiązany jest do zatrudnienia lub zlecenia powyższych spraw tylko i wyłącznie osobom lub podmiotom legitymującymi się aktualnymi uprawnieniami.
Czyli: PZK niezgodnie z prawem odmawia udzielenia informacji, ponieważ nie zatrudnia człowieka, do czego jest zobowiązane własnym statutem. We need to go deeper!
_________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
chwila dziś mamy 3.11, pismo jest z przyszłości bo z 4.11 chyba że celebrytom czas płynie inaczej
W PZK nie ma rzeczy niemożliwych! _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".