Obeznani z kodem Morse'a tzw. gitowcy (niemiecki Gitter czyli po polsku Krata) postukują ....... metalową łyżką w kratę pracowicie licząc "kropki i kreski". Indianie w przeszłości wykorzystywali ognisko i derkę itp itp. Jakaś łączność była realizowana, ale czy można ich nazwać "krótkofalowcami"?
Zdaje się nie sposób w tych wybiórczych przykładach dopatrzyć się radiowej fali i to jeszcze krótkiej.
Nie wiem czy słyszałeś o korpuskularnej naturze światła, jeśli nie, to doczytaj. Dlaczego chcesz odmawiać komuś faktu robienia QSO na falach długości 380-780 nm ? Nie jest to co prawda pasmo amatorskie, ale CB też nim nie jest, a wielu rozpoczyna swoją przygodę od "zagadania" z Anglikiem czy Ruskim na 20 kanale CB. A jeśli tylko w znakach dymnych i grypserze szukasz krótkofalarstwa to jesteś bardzo, ale to bardzo krótkowzroczny, wszak krótkofalarstwo to ciągłe eksperymenty, bo jak ktoś nie eksperymentuje to nie krótkofalowiec _________________ SQ6KXP op. Piotr QTH: Jelenia Góra
KLUB MIŁOŚNIKÓW RADIA ORAZ ŁĄCZNOŚCI DALEKOSIĘŻNYCH KOTLINY JELENIOGÓRSKIEJ SP6PCH http://www.sp6pch.hpu.pl
Z dzieciakami bawimy się w telegrafię... tzn dżwiączymy im z keyera do odebrania kilka prostych trzyliterowych słów... z doświadczenia wiem, że podstawówka słowa takie jak KOT CAR LOT TOR potrafi odebrać z pierwszym razem w tempie 16-20 WPM'ów trzymając jedynie w dłoni karteczkę z rozpiską kresek i kropek...
dostają za to cukierka albo batonik...
O akcji "Reaktywacja" głośno jest od kilku lat. Ciekawi mnie, czy udało się Wam pozyskać dla polskiego krótkofalarstwa autentycznych chętnych dla których nie straszną jest nauka? Czy ktoś pomyślnie przebrnął np. przez kurs telegrafii w całym okresie Waszego wysiłku?
Na prezentowanej fotce widać, że te (jak ich nazywasz) "dzieciaki" już dawno wyrosły z wieku w którym cukierek, czy batonik mógł ich zmotywować do dodatkowego pracy. Możliwe, że inne nagrody odniosłyby większy skutek.
Nie obrażaj się, ale ta metoda motywowania kogoś do nauki żywcem przypomina mi opis szkolenia "braci mniejszych".
Kiedyś z uznaniem przeczytałem w necie wspomnienia z młodości nieżyjącego już (niestety) Gintera SP9ZW, gdy On zabiegał o dostęp do klubu, nierzadko długo oczekując pod zamkniętymi drzwiami na kierownika z kluczami.
To był prawdziwy pasjonat, którego nie trzeba było dodatkowo motywować!
Kuba, jeszcze raz napiszę, "miszczu" pokaż nam jak takie zajęcia przeprowadzić, bo my sie może niewystarczająco znamy.
mgr. Piotr K. _________________ SQ6KXP op. Piotr QTH: Jelenia Góra
KLUB MIŁOŚNIKÓW RADIA ORAZ ŁĄCZNOŚCI DALEKOSIĘŻNYCH KOTLINY JELENIOGÓRSKIEJ SP6PCH http://www.sp6pch.hpu.pl
Kuba obódz się !!!! Egzaminów z telegrafii nie ma już od chyba 10 lat !!! Żadnych całych kursów przerabiać nie trzeba ! Pobudka panie Kuba !!! Gdybyś uważnie przeglądał wątki dotyczące "Reaktywacji" to byś wiedział kto i kiedy z "młodzieży" przystępował do egzaminu. Porównywanie czasów młodości ś.p. Gintera SP8ZW też jest nie właściwe. To były inne czasy. Wtedy kluby istniały. Było ich całkiem sporo. Można więc było czekać pod drzwiami klubu na szefa. Sam z kolegami również wystawałem pod klubem w oczekiwaniu na przyjazd naszego Komendanta HKŁ ś.p. Druha Zbyszka SP6KU . Czasami dość długo. I jak w oddali usłyszeliśmy charakterystyczny terkot jego Syrenki to byliśmy szczęśliwi jak diabli ! Bo zaraz do radia usiądziemy Teraz z klubów ostały się nieliczne. Nie ma gdzie wystawać pod drzwiami. I trzeba robić właśnie takie akcje, jakie robią koledzy z "Reaktywacji". Generalnie panie Kubek to waść "całości nie ogarniasz". Pojęcie o współczesnym świece i młodzieży macie bardzo mgliste. Proponuję z powrotem się położyć i spać dalej ! _________________ 73 Marek sp6nic
O akcji "Reaktywacja" głośno jest od kilku lat. Ciekawi mnie, czy udało się Wam pozyskać dla polskiego krótkofalarstwa autentycznych chętnych dla których nie straszną jest nauka? Czy ktoś pomyślnie przebrnął np. przez kurs telegrafii w całym okresie Waszego wysiłku?
Na prezentowanej fotce widać, że te (jak ich nazywasz) "dzieciaki" już dawno wyrosły z wieku w którym cukierek, czy batonik mógł ich zmotywować do dodatkowego pracy. Możliwe, że inne nagrody odniosłyby większy skutek.
Nie obrażaj się, ale ta metoda motywowania kogoś do nauki żywcem przypomina mi opis szkolenia "braci mniejszych".
Kiedyś z uznaniem przeczytałem w necie wspomnienia z młodości nieżyjącego już (niestety) Gintera SP9ZW, gdy On zabiegał o dostęp do klubu, nierzadko długo oczekując pod zamkniętymi drzwiami na kierownika z kluczami.
To był prawdziwy pasjonat, którego nie trzeba było dodatkowo motywować!
Na koniec powtórzę za Kolegami: jeśli uważasz, że coś robimy źle, przyjdź i pokaż nam jak zrobić to lepiej. Gdzie możemy osiągnąć lepsze wyniki w pozyskiwaniu "prawdziwych" pasjonatów dla Krótkofalartwa RP. Jeśli zaś planujesz ograniczyć się Kubusiu jedynie do internetowego trollowania, to goń się i nie zawracaj odwłoka. _________________ '73 de Tomek Do... Or do not. There is no try - Master Yoda http://www.sp5py.plhttp://www.PZK.info.pl http://www.sp5prf.plhttp://ot37.pzk.org.pl 439.600MHz
Kuba. Z całym szacunkiem. trzeba było być na pokazie i zobaczyć z jakim zacięciem te jak twierdzisz wyrośnięte dzieci starały się odgadnąć wyraz, aby dostać zwykłego batonika. Nie widzę problemu, żebyś odwiedził nas i pokazał osobiście jak powinien przebiegać taki pokaz w ramach Radio reaktywacji. Możesz nawet zostać sponsorem i zakupić dla "wyrośniętej młodzieży" poważniejsze nagrody. Sponsor mile widziany. Prosty wyraz trzy , cztery litery i prosta nagroda. Czasem nie wartość nagrody jest ważna, ale samo jej zdobycie. Pozdrawiam.
Obiecywałem sobie że nie będe brał w durnych dyskusjach PKI, ale nie wytrzymałem: cytat: .....Tak, znamy i pamiętamy o tym etapie historii, która nakazywała adeptom czekac 10 lat w klubie na pozwolenie starszyzny do przystąpienia do egzaminu... Z czego z 6 lat było się nasłuchowcem.....
==== BZDURA, totalna BZDURA, "ani nie znacie a tym bardziej nie pamiętacie", o powyższym. Bo tak NIE BYŁO !!! Nie wiem, kto i w jakim celu powiela taką NIEPRAWDĘ.
Na moim przykładzie: 1963 rok, zdany egzamin, po kursie prowadzonym przez SP3HW w klubie SP3ZHC i licencja nasłuchowa SP3 7082, która uprawniała mnie do samodzielnej pracy na stacji klubowej i wysyłania QSL za nasłuchy. Po około 3 miesiącach, przeprowadzłem ponad 100 QSO na stacji SP3ZHC a oprócz tego ok 100 nasłuchów, potwierdzonych odebranymi kartami QSL (większość via poczta)i to pozwoliło mi (przypomnę: po 3 MIESIĄCACH), wystąpić o licencję nadawcy. TAK i tu czekałem, prawie DWA LATA, bo tu musiały wpłynąć pozytywne opinie środowiskowe (milicja,dzielnicowy, Urząd Bezpieczeństwa) o całej mojej rodzinie.
.....Czy ma krewnych za granicą? NIE, .....czy ktoś w rodzinie słucha WOLNEJ EUROPY ? NIE .....czy wszyscy w rodzinie uczestniczą w pochodach 1 Majowych? TAK .....a może po święcie 1 Maja, ktoś z rodz. pozostawia oflagowanie budynku,na 3 Maja ? NIE .....czy ktoś w rodzinie wyrażą się niepochlebnie, jedynie dobrym i sprawiedliwym ustroju? NIE
I dopiero, po takiej analizie mojej osoby a właściwie całej rodziny, w 1965 ROKU OTRZYMAŁEM ZEZWOLENIE ZE ZNAKIEM SP3BLP !!!! hurrrra.
Po, pół godz. od chwili otrzymania pocztą zezwolenia, przeprowadziłem 1 QSO.
Niech to będzie najlepszy przykład, że to nie kluby ograniczały działalność krótkofalarską!
Także, na wstępie zacytowana "prawda" (...."która nakazywała adeptom czekac 10 lat w klubie na pozwolenie starszyzny do przystąpienia do egzaminu... Z czego z 6 lat było się nasłuchowcem.....", jest NIEPRAWDĄ.
Podczas swojej działalności krótkofalarskiej, przeprowadziłem ok 8 kursów w klubach SP3KEY, SP3PTE, i wspomniany powyżej, wyssany z palca argument nie miał miejsca. Byłem starszyzną. Moi adepcji, aktywni są na pasmach, zajmują czołowe miejsca w zawodach międzynarodowych, zajmują się nowymi technikami krótkofalarskimi i wcale nie musieli czekać 10 lat,na pozwolenie starzyzny.
I proszę z nas starych wyciorów, nie robić kaleków krótkofalarskich, komputerowych itp. bo proszę mi wierzyć że naprawdę dajemy sobie we współczesnym, zwariowanym (także krótkofalarsko) świecie "dzieci android"---radę.
REAKTYWACJA. Tak jestem za. Bardzo dobra forma przyciągnięcia młodych do naszego hobby. BRAWO ! tak trzymać. Każda forma uznania/nagrody jest dobra. I mnie pomimo 69 lat, taki cukierek/batonik sprawiłby radość !
Ale nie może się to odbywać pod hasłem że teraz dopiero zaczyna się prawdziwe krótkofalarstwo. Poprzednio? bez komputerów z zapisem papierowym? krótkofalarstwo ? to była DZIECINADA................
My, trochę starsi musimy o tym pisać. Co, że jest to w książkach? ale kto je czyta? Nie ma Ciebie w internecie, to Ciebie nie ma. Nie istniejesz. Teraz wykładnikiem jest internet..............
Starczy? Starczy.
Idę dalej wołać C21EU.
pozdrawiam Zdzicho sq3a ex sp3blp
_________________ Zdzisław sp3blp także sq3a Nestor SP OTC#328, członek PZK od 1963
Od kilku lat, wraz z kolegami uczestniczę w obozie harcerskim ze stacją SP3ZBY/1. I tu ciekawa obserwacja reakcji uczestików:
SSB - są emocje i trema, przed mikrofonem, przed każdym, nawet TV....... PSK, RTTY, - no fajne ale to prawie tak jak SMS-y, a te mam w komórce
ale dopiero prawdziwe emocje budzi CW, bo tego nie ma w komórce/tablecie. Bo to jest dla nich coś nowego, trochę już znudzonych, otaczającą ich techniką komputerowo/komórkową. A już nauczenie się kilku liter i prawidłowy odbiór/nadanie kilku literowego słówa... nooooooo to jest dopiero TO !
Jeden drugiemu nadaje kilku literowe słówka i cieszą się jak dzieci.. bo to jest coś innego, jak jeszcze później odkrywają że tym sposobem mogą porozumieć się stukając w kartonik albo w ramę kolegi/koleżanki... ZABAWA NA CAŁEGO. i może o to chodzi? aby w naszym hobby ( i z nim) bawić się ????
Zdzicho ex sp3BardzoLeciwyPapcio _________________ Zdzisław sp3blp także sq3a Nestor SP OTC#328, członek PZK od 1963
REAKTYWACJA. Tak jestem za. Bardzo dobra forma przyciągnięcia młodych do naszego hobby. BRAWO ! tak trzymać. Każda forma uznania/nagrody jest dobra. I mnie pomimo 69 lat, taki cukierek/batonik sprawiłby radość !
Ale nie może się to odbywać pod hasłem że teraz dopiero zaczyna się prawdziwe krótkofalarstwo. Poprzednio? bez komputerów z zapisem papierowym? krótkofalarstwo ? to była DZIECINADA................
pozdrawiam Zdzicho sq3a ex sp3blp
Zdzichu powtórzę jeszcze raz to co pisałem w poprzednim poście... "...Nie rościmy sobie prawa do nieomylności. Jako Radioreaktywacja zawsze jesteśmy otwarci na wszelkie merytoryczne sugestie i porady. To nie jest program zamknięty. Jeśli potrafisz coś do niego wnieść, zapraszamy. Pokaż jak pracujesz z dziećmi i młodzieżą..."
Oczywiście nikt nie odbiera dziesiątkom a może i setkom starych krótkofalowców ich pracy i sukcesów z młodzieżą. Jednak to na co dziś warto zwrócić uwagę to fakt, że młodych w tym hobby wciąż jest bardzo niewielu. Mocno podupadło ZHP (organizacyjnie i finansowo) Zmniejszyła się ilość otwartych klubów krótkofalarskich gotowych przyjąć i zaopiekować się młodymi. Zdzisław my w Warszawie mamy zaledwie dwa może trzy kluby gotowe otworzyć drzwi dla czternastolatka z ulicy... Dodatkowo popraw mnie jeśli się mylę ale wydaje mi się, że przez ostatnie 10, 20, 30 lat krótkofalarstwo przeszło jakoby do podziemia. O nas się nie mówi, nie piszę, nie ma nas w mediach. Nikt z młodych sam z siebie się nie zainteresuje tym co robimy, tym kim jesteśmy, tym co mamy do zaoferownia. Ja nie staram się przeciwstawiać starych i młodych... staram się "pobudzić", "reaktywować" to wszystko co tak miło wspominasz z przed lat. Dziś tego nie ma.
A skoro taki zatwardziałek jak ty czy Kubuś, przełamał się i jednak coś napisał... to znaczy, że jesteśmy na swój sposób skuteczni...
Ilu z Radioreaktywacji będzie krótkofalowców? Cóż to trudne do oszacowania. Naszą rolą jest pokazać, że my krótkofalowcy w ogóle istniejemy. Naszą rolą jest wyjść z cienia. Złożyć ofertę. W tym roku w Warszawie Radioreaktywacja wygenerowała 7 nowych krótkofalowców w wieku 11, 14 lat. Czy to dużo? Trudno powiedzieć. Czy oni pozostaną wierni temu hobby? Nie wiem. Dzieciaki przecież nie mają własnego sprzętu i pieniędzy a z drugiej strony mają znacznie szerszą ofertę rozrywki niż wy mieliście w ich wieku. Śmiem twierdzić, że dziś wartość jednego zainteresowanego tym co robisz jest stukrotnie wyższa niż 40 lat temu. Więc nawet gdy to wszytko robić dla tylko jednej osoby to i tak warto.
Ale nie może się to odbywać pod hasłem że teraz dopiero zaczyna się prawdziwe krótkofalarstwo. Poprzednio? bez komputerów z zapisem papierowym? krótkofalarstwo ? to była DZIECINADA................
pozdrawiam Zdzicho sq3a ex sp3blp
Szanowny Kolego,
proszę byś nie wkładał w moje usta słów, których nie wypowiedziałem. Żadna, podkreślam z całą mocą: ŻADNA forma uprawiania krótkofalarstwa nie jest zła, nie jest dziecinadą. Dla mnie. A komputer, to tylko jedna z wielu możliwości Fakt negowania innej niż ulubiona formy uprawiania tego poletka jest oznaką słabości negującego, a nie tego który bawi się w krótkofalarstwo inaczej. Niektórzy jednak mają duży problem z akceptacją tego stanu.
Do pierwszej części Twojej wypowiedzi odniosę się bardzo krótko: przerysowałem, wyolbrzymiłem. Ale oddałem mentalność zatwardziałych radykałów... Ci wywodzący sie z resortów do dzisiaj chcieliby sprawdzać, szukać, decydować.
Fakt negowania innej niż ulubiona formy uprawiania tego poletka jest oznaką słabości negującego, a nie tego który bawi się w krótkofalarstwo inaczej. Niektórzy jednak mają duży problem z akceptacją tego stanu.
Dobrze napisane - podpisuję się. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
No właśnie, dałem się wciągnąć w dyskusję na PKI a tak się przed tym broniłem.
Dobrze że jeszcze nie odezwali się dyżurni dyskutanci, którzy nie mają nic do powiedzenia w temacie, ale muszą zaistnieć, bo wtedy ŻADNA dyskusja nie ma sensu. Oczywiście bez nich.
REAKTYWACJA, jakby nie nazwać --- jestem ZA, pracą z młodzieżą, dla młodzieży i z pożytkiem dla naszego ulubionego hobby, któremu, niektórzy wierni są całe życie.
nie moim celem było podważyć osiągnięcia REAKTYWACJI, a wręcz przeciwnie kibicowałem Wam, poprzez czytanie o Waszych sukcesach tu na forum, oglądając zdjęcia moich przyszłych Kolegów z łączości !
Jeszcze raz gratuluję!!! Będę cieszył się razem z Wami, Waszymi sukcesami! Tak trzymać !
..Zmniejszyła się ilość otwartych klubów krótkofalarskich gotowych przyjąć i zaopiekować się młodymi...." Tak,podstawowy PROBLEM. W chwili gdy o wszystkim decyduje pieniądz, wszystko co nie generuje zysku nawet minimalnej symbolicznej złotówki, trzeba zamknąć, wynająć, lokal wynająć na lumpex, lub coś innego co da zysk, sprywatyzować..itp.
ten sam problem, po drobnym szkoleniu na wcześniej wspomnianym obozie z SP3ZBY/1. Młodzież przebiera nogami, chce, chce i co ja mogę ? Są z róznych miejscowości, odległych od mojego QTH po 200 km. Szukam dla nich klubów najbliżej ich miejscowości. Ale nie ma, a jak są to na papierze(licencji), bez lokali i bez ludzi którzy mogliby dalej się nimi zająć. Zmniejszyła się ilość otwartych klubów krótkofalarskich gotowych przyjąć i zaopiekować się młodymi.
Prawda, o tym pisałem powyżej. Smutne, ale prawdziwe.
.. przez ostatnie 10, 20, 30 lat krótkofalarstwo przeszło jakoby do podziemia. O nas się nie mówi, nie piszę, nie ma nas w mediach.
Prawda najprawdziwsza prawda, przyznawać się że jest się krótkofalowcem, to narazić się jako sprawcę wszystkiego zła, które dzieje się w odbiorniku Tv, czy też radiowym BCl, czy uboczne skutki złego promieniowania. Ale to ma swoje podłoże. Wsystko zaczęło się od chwili gdy cała masa stacji zaczęła pracować na AM z dużymi mocami (znane mi przypadki to np 500W), powodując zakłócenia na wszystkim. Ale nikt się tym nie przejmował. Przede wszystkim liczył się kontakt z żoną/kolegą/firmą - bo to była najtańsza łączność. Następnie, komórki załatwiły ten problem a w tym systemie łączności nastąpiła też REAKTYWACJA, ale już tym razem na zdrowych zasadach. Ale smród pozostał.
zatwardziałek jak ty czy Kubuś, przełamał się i jednak coś napisał...;
Chyba troszeczkę poszedłeś po bandzie.....
że jesteśmy na swój sposób skuteczni...
Tak, jesteście skuteczni.."po owocach ich poznacie" chyba tak to było. A efekty są !!! Ilu z Radioreaktywacji będzie krótkofalowców? Cóż to trudne do oszacowania.
Więc nawet gdy to wszytko robić dla tylko jednej osoby to i tak warto.
Warto po stokroć warto !!!
PS. wspaniała grafika STS o ile dobrze pamiętam, to Twoja.
_________________ Zdzisław sp3blp także sq3a Nestor SP OTC#328, członek PZK od 1963
Więc aby nie zniechęcić ich na początku radioamatorskiej drogi, przydałby się gotowy prosty mały TRX KF z prostą anteną najlepiej long wire umożliwiający pracę terenową. Trzeba pamiętać, że większość z nich może nie mieć warunków antenowych w miejscu zamieszkania, a praca w terenie np. parku czy boisku szkolnym jest możliwa. Może trzeba opracować prosty trx dwu-pasmowy powiedzmy na 40m i 20m i wyprodukować serię takich urządzeń dostępnych za minimalne pieniądze. To byłby dla nich taki TRX startowy. Aby nie komplikować zestawu powinien być wyposażony w wyjście/wejście wysoko impedancyjne do współpracy wprost z anteną drutową bez konieczności stosowania zewnętrznych układów dopasowujących. Wybór pasm 40m i 20m nie jest przypadkowy. 40m umożliwi pracę krajową nawet na prostej niezbyt długiej antenie LW, a 20 zapewni "wyjście" gdzieś dalej w ciągu dnia gdy to pasmo jest otwarte. TRX zasilany oczywiście z acu z mocą wyjściową kilku wat. Oczywiście CW/SSB.
Piotrek ten temat wraca od lat... Osobiście zamierzam przymierzyć się do zmontowania z dzieciakami w szkole w której uczę "Lidii" Włodka SP5DDJ'a to jest odbiorniczek na 40m, bardzo mądrze pomyślany i wzorowo opisany... tani jeśli chodzi o elementy
o rozsądnych TRX'ach niestety nie słyszałem
niestety Taurus się do tego nie nadaje... dzieciaki z Taurusem sobie nie poradzą, dodatkowo będzie brakować sporo peryferii takich jak filtry, końcówka itd.. temat nie do przeskoczenia... dodatkowo z doświadczenia wiem, że koszt wszystkich gratów, układów i obudowy wyniesie pokaźną kwotę gdzieś 250 do nawet 400 zł to dużo... Jest jeszcze kilka modeli Od Andrzeja SP5AHT ale również zbyt skomplikowane dla dzieciaków...
Twoja propozycja fantastyczna ale technicznie trudna do zrealizowania.
W Składnicy Harcerskiej obok Rynku kiedyś kupiłem taki KIT czyli zestaw dla młodych. Wystarczyło dolutować głośniczek oraz przełącznik fal no i druciki zasilania a potem umieścić to w załączonej obudowie.. Wszystko pasowało i zagrało. Dziś to mnie bawi ale wtedy latałem po kioskach RUCH za 6F22 do tego radyjka. Jest to metoda. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Możemy spróbować stworzyć kolejną listę czynnych, aktywnych klubów krótkofalarskich z pełną zdolnścią do należytego przyjęcia młodzieży w celu szkolenia ? Jako kryteria proponuję przyjąć : klub z aktualnym znakiem, stałym lokalem, stałym dniem otwartym, czynną radiostacją i antenami, kadrą ham's zdolną wprowadzać młodzież w arkana krótkofalarstwa. Proponuję wrzucać informacje jeżeli tak funkcjonuje Twój klub, lub wiesz o istnieniu tak działającego klubu. Na początek może znak, adres, strona internetowa, kontakt ?
Podobny wątek z informacjami o czynnych klubach już jest na forum http://sp7pki.iq24.pl/default.asp?grupa=147486&temat=122682 - może warto trzymać tego typu informacje w jednym miejscu, łatwiej będzie ewentualnym adeptom szukać potrzebnych informacji.
Piotrek to co jest pod tym linkiem to zupełnie inna historia... większość klubów nie jest przygotowana na dzieciaki więc ta lista do niczego się nie przyda młodym krótkofalowcom. Trzeba założyć nowy wątek na ten temat co za chwilę uczynię...
a w temacie w Warszawie do dyspozycji są SP5KAB, SP5PRF, SP5YAM oraz Harcerski SP5ZIP _________________ http://www.reaktywacja.org.pl/
Programy komputerowe są obecnie całkiem dobre, przynajmniej na tyle że spokojnie pozwalają bawić się w DX-owanie, starty w zawodach.
Tak rozumując, to może okazać się, że w tej zabawie żywy człowiek będzie zbędnym balastem (skłonnym do pomyłek). Specjalistyczny program porobi CW QSO z innymi programami, wygra ważne światowe zawody w kategorii CW itp.
Otwiera się tu także szansa dla głuchoniemych telegrafistów!
W 2 parkach przez ,które często brykam rowerkiem widziałem dziwne kontenery. Dziś poczytałem na jednym z nich w Parku Południowym o co chodzi. Może to pomysł na promocję hobby radiowego ? W parkach dużo spacerowiczów z dziećmi , dużo miejsca i drzew na druty. Może to jakiś pomysł ?
http://www.wroclaw.pl/parki-pelne-kultury _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Każdy pomysł jest dobry. Generalnie fajny klimat jest na wszelkiego rodzaju imprezach wiejskich: odpusty, dożynki, inne święta lokalne. Warto dogadać się z lokalnym samorządem (władzami) i zrobić akcję pokazową. Mniej drętwa atmosfera aniżeli w przypadku większych miast. _________________ http://www.hf-uhf-vhf-forum.iq24.pl/ http://www.gieldakrotkofalarska.iq24.pl/
..... Mniej drętwa atmosfera aniżeli w przypadku większych miast.
To prawda. W mieście tyle atrakcji że nawet Cyrk Doktora Dolittle mało kto zauważa. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.