Radio Reaktywacja
Obiecywałem sobie że nie będe brał w durnych dyskusjach PKI, ale nie wytrzymałem:
cytat:
.....Tak, znamy i pamiętamy o tym etapie historii, która nakazywała adeptom czekac 10 lat w klubie na pozwolenie starszyzny do przystąpienia do egzaminu... Z czego z 6 lat było się nasłuchowcem.....

==== BZDURA, totalna BZDURA, "ani nie znacie a tym bardziej nie pamiętacie", o powyższym.
Bo tak NIE BYŁO !!!
Nie wiem, kto i w jakim celu powiela taką NIEPRAWDĘ.

Na moim przykładzie: 1963 rok, zdany egzamin, po kursie prowadzonym przez SP3HW w klubie SP3ZHC i licencja nasłuchowa SP3 7082, która uprawniała mnie do samodzielnej pracy na stacji klubowej i wysyłania QSL za nasłuchy.
Po około 3 miesiącach, przeprowadzłem ponad 100 QSO na stacji SP3ZHC a oprócz tego ok 100 nasłuchów, potwierdzonych odebranymi kartami QSL (większość via poczta)i to pozwoliło mi (przypomnę: po 3 MIESIĄCACH), wystąpić o licencję nadawcy.
TAK i tu czekałem, prawie DWA LATA, bo tu musiały wpłynąć pozytywne opinie środowiskowe (milicja,dzielnicowy, Urząd Bezpieczeństwa) o całej mojej rodzinie.

.....Czy ma krewnych za granicą? NIE,
.....czy ktoś w rodzinie słucha WOLNEJ EUROPY ? NIE
.....czy wszyscy w rodzinie uczestniczą w pochodach 1 Majowych? TAK
.....a może po święcie 1 Maja, ktoś z rodz. pozostawia oflagowanie budynku,na 3 Maja ? NIE
.....czy ktoś w rodzinie wyrażą się niepochlebnie, jedynie dobrym i sprawiedliwym ustroju? NIE

I dopiero, po takiej analizie mojej osoby a właściwie całej rodziny, w 1965 ROKU OTRZYMAŁEM ZEZWOLENIE ZE ZNAKIEM SP3BLP !!!! hurrrra.

Po, pół godz. od chwili otrzymania pocztą zezwolenia, przeprowadziłem 1 QSO.

Niech to będzie najlepszy przykład, że to nie kluby ograniczały działalność krótkofalarską!


Także, na wstępie zacytowana "prawda" (...."która nakazywała adeptom czekac 10 lat w klubie na pozwolenie starszyzny do przystąpienia do egzaminu... Z czego z 6 lat było się nasłuchowcem.....", jest NIEPRAWDĄ.


Podczas swojej działalności krótkofalarskiej, przeprowadziłem ok 8 kursów w klubach SP3KEY, SP3PTE,
i wspomniany powyżej, wyssany z palca argument nie miał miejsca. Byłem starszyzną.
Moi adepcji, aktywni są na pasmach, zajmują czołowe miejsca w zawodach międzynarodowych, zajmują się nowymi technikami krótkofalarskimi i wcale nie musieli czekać 10 lat,na pozwolenie starzyzny.

I proszę z nas starych wyciorów, nie robić kaleków krótkofalarskich, komputerowych itp. bo proszę mi wierzyć że naprawdę dajemy sobie we współczesnym, zwariowanym (także krótkofalarsko)
świecie "dzieci android"---radę.

REAKTYWACJA. Tak jestem za. Bardzo dobra forma przyciągnięcia młodych do naszego hobby.
BRAWO ! tak trzymać.
Każda forma uznania/nagrody jest dobra. I mnie pomimo 69 lat, taki cukierek/batonik sprawiłby radość !


Ale nie może się to odbywać pod hasłem że teraz dopiero zaczyna się prawdziwe krótkofalarstwo.
Poprzednio? bez komputerów z zapisem papierowym? krótkofalarstwo ? to była DZIECINADA................

My, trochę starsi musimy o tym pisać. Co, że jest to w książkach? ale kto je czyta? Nie ma Ciebie
w internecie, to Ciebie nie ma.
Nie istniejesz. Teraz wykładnikiem jest internet..............

Starczy? Starczy.

Idę dalej wołać C21EU.

pozdrawiam Zdzicho sq3a ex sp3blp








  PRZEJDŹ NA FORUM