Witam, rozpoczynam wątek ponieważ bardzo interesuje mnie zdalne sterowanie radia przez net, eter etc. Ostatnio zrobiłem prostą próbę z kx3 via skype. Działa ok. Kto jeszcze próbował takich eksperymentów? _________________ Artur-SQ5NWA
Rewelacja nie rewelacja ale warto poznać różne rozwiązania. Myślę bardziej o jakimś mocno mobilnym rozwiązaniu typu CommCat. Niestety obecnie jest tylko na iPhone/iPad. Ktoś próbował może CommCata ?
Wątek bardzo na czasie i stety czy niestety ale stacji tego typu bedzie przybywać. Pomimo mało atrakcyjnej propagacji napewno pojawia sie w SP rowniez "komercyjne" propozycje.
Uprzedziłeś mnie, wobec tego trochę science fiction . Na terenie kraju powstaje w dobrych lokalizacjach kilka dobrze wyposażonych stacji. Za niewielką opłatą udostępniają na zasadzie romote control możliwość pracy na pasmach. Po co toczyć boje ze spółdzielnią mieszkaniową o możliwość złożenia anteny, po co drażnić sąsiadów widokiem już założonej anteny i narażać się na pretensje za rzekome zakłócenia? Po co wydawać grube tysiące na sprzęt i konstrukcje antenowe? Po co denerwować domowników widokiem z salonu na wymarzoną i uwielbianą przez nas kratownicę? Rozwiązanie jest tak proste! Czyż nie łatwiej za parę złotych „wynająć czas antenowy” w dogodnej dla nas porze, cieszyć się możliwością pracy na „super” stacji i nie martwić się, że coś się popsuje, zerwie się antena lub uszkodzi od wyładowania atmosferycznego? Jadąc na „wyprawę zamkową” zamiast zabierać cały majdan z antenami, agregatem, trx-em nie lepiej wziąć netbooka z dostępem do sieci np. LTE TurboPlus i nie wysiadając nawet z samochodu prowadzić łączności z parkingu obok zamku? Dzisiaj jeszcze to nie mieści się w naszej świadomości bycia „prawdziwym krótkofalowcem”, podobnie jak kiedyś clustry, skimmery, web SDR-y, klucz automatyczne, programy do logowania czy dekodowania, echolinki, umawiane qso na ON4... i inne nowinki techniczne. Ale to tylko kwestia czasu i obawiam się, że raczej krótszego niż dłuższego. W moim ogrodzie leży kratownica, która w tym roku ma stanąć na działce. Mocno zastanawiam się czy jeszcze warto... Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo P.S. Proszę nie pisać, że sprzeniewierzyłem „ducha krótkofalarstwa”, na początku zaznaczyłem, że to tylko SF.
Myślałem o pracy na radiu z miejsca gdzie nie można rozłożyć anteny, szpital, działka, samochód... fotel dentystyczny etc... _________________ Artur-SQ5NWA
Ponieważ i domowo i klubowo pracę zdalną na stacji mam przećwiczone kilka praktycznych uwag dla tych którzy zabierają się za temat. 1. TRX - najlepiej coś z tradycyjnym portem COM - ma tą zaletę że wiele modeli z takim portem może być zdalnie uruchomionych - TRX nie musi pracować na stacji non stop. Dla urządzeń bez portu USB ewentualne zawieszenie się np TX do groźba "ugotowania" nadajnika. 2. Transmisja audio - najlepiej spisuje się Skype oraz TeamSpeak - dla transmisji przez sieć publiczną. Ważna informacja jeśli chodzi o Skypa - ewentualne połączenie z kartą dźwiękową w przypadku separacji galwanicznej wykonanej na np transformatorkach telefonicznych spowoduje duże problemy. Skype ma domyślnie uruchomioną opcję likwidacji echa której nie da się wyłączyć. Nawet niewielkie sprzężenie przez pole magnetyczne transformatora na linii OUT oraz na linie MIC (IN) powoduje że sygnał z mikrofonu jest tłumiony - pozostaje praca na programach voice gdzie tłumienie echa można wyłączyć (np. Teamspeak) 3. Zasilanie - warto zastosować zasilacz który ma funkcję zdalnego załączenia i wyłączenia oraz bardzo ważną rzecz czyli watchdog - czyli układ sprzętowo programowy który sprawdza co np 30-60 sekund czy komputer sterujący stacją się nie zawiesił np z powodu pola w.cz. Część sprzętowa jest umieszczona w zasilaczu i jeżeli nie otrzyma komendy kasującej wyłącza zasilacz TRXa. Doceni każdy komu zdarzyło się się pędzić kilkaśscie km do zdalnej stacji z zawieszonym nadajnikiem TRXa Przykład rozwiązania: http://sp2put.utp.edu.pl/index.php/1872,zabezpieczenie-radia-watchdog 4. Sterowanie antenami - przyda się coś co pozwoli zdalnie przełączyć anteny a co najważniejsze na czas wyłączenia odłączy antenę od TRXa - przydatne szczególnie wiosną i latem. 5. Zdalne praca na komputerze sterującym - bardzo dobre i proste rozwiązanie to TeamViewer - oczywiście można też ruch tunelować i tworzyć sieci dedykowane (temat bardzo szeroki) 6. Wymagane łącze - jeżeli pracujemy na fonii wystarczy stabilne łączę z dobrym pingiem (poniżej 100ms) o przepustowości 0,5 MB w górę i w dół - pod warunkiem że nie stosujemy zdalnej konsoli typu Teamvewer lub VNC a sterowanie TRXa realizowane jest dedykowaną aplikacją (np. Kenwood ma tu dopracowane rozwiązania) Jeżeli mamy zdalny pulpit (VNC, Teamvewer itp) to wymagania rosną - szczególnie gdy pracujemy w modach cyfrowych z ruchomym wodospadem (PSK, RTTY itp). Łącza komórkowe poniżej LTE nadają się jedynie do posłuchania co dzieje się na paśmie. 7. Skrzynka antenowa - jeśli mamy antenę wielopasmową i trzeba poprawić dopasowanie przy zmianie zakresu lub pasma trzeba brać pod uwagę TRXy ze skrzynką wbudowaną lub zewnętrze ale tylko z automatem.
Dziękuję Koledzy za opisy. No właśnie. Ja np. mam problem z wyłączaniem stacji. Jak już zdążyłem się zorientować, w KX3 mimo wielu ciekawych rozwiązań nie przewidziano komend do zdalnego wyłączania i włączania radia i to jest dość spory problem. Bogdan możesz napisać coś więcej o swoim rozwiązaniu on/off ? _________________ Artur-SQ5NWA
kolega piszacy o PING nie do konca rozumie co tak naprawde sie dzieje, jak jeden host 'pinguje' drugiego nie czas i miejsce na tlumaczenie tego tutaj - wystarczy jedynie wspomniec, ze ping okresla MIEDZY INNYMI jak dlugo trwa cala sciezka pakietu - od wyslania do powrotu. Waznym slowem jest CALA. A wiec nie tylko, jak pakiet jest zwalniany przez routery po drodze itd itd, ale takze (i to jest bardzo istotne) jak dlugo trwa odpowiedz pingownego hosta. Stawiam dwa hosty za tym smym routerem i pinguje je z drugiego konca swiata -jeden odpowie po 1ms a drugi po 20ms. O tym NALEZY pamietac. I nie powinno sie porownywac web servera do dedykowanego komputera/radia, ktore same w sobie jest hostem sieciowym. W Remote Radio wg mnie chodzi o idee jaka wdraza obecnie Elecraft - czyli mamy radio podlaczone do neta a z drugiej strony panel przedni tegoz samego radia rowniez podlaczony do neta - i JAKIMS PROTOKOLEM jedno z drugim sie kompunikuje. Ping PRZEDE WSZYSTKIM sluzy do sprawdzania czy dany host jest osiagalny (i stad nazwa samej komendy) a czas jest sprawa drugorzedna. I wracajac do tego, ze tegie glowy pracuja nad remote connecting a zapominaja o ping: kolega by sie zdziwil ile technologii istnieje na swiecie do remote connecting i bez probemu radzi sobie z przydlugimi pingami (ja bym to raczej okreslil problemem TRACERT a nie PING bo tracert duzo trafniej okresla jaki problem mamy a nie ping). I nie chodzi tu o remote radio tylko o naprawde powazne zastosowania (nie twierdze, ze radio jest niepowazne)
nie ma sie co zrzymac kolega ma tu na forum 'pewien styl' i styl ten niestety, uprzejmym bym nie nazwal. Kolega lubi obrazac ludzi i wytykac im nieuctwo. Ja nie recenzuje kolegi wypowiedzi, ja tylko wskazuje, ze kolega probuje dostrzegac problem w jakiejs technologii (w tym przypadku w remote radio) tam gdzie go nie ma. Bo go tam nie ma - technologia zdalnego sterowania urzadzeniami ma sie dobrze - tak samo technologia przesylania glosu (czy tymbardziej danych i 'w pewnum sensie dyskretnych' sygnalow). dla mnie problem lezy w filozofii tego hobby - 'zdalne antenowisko - sliska sprawa'. A jesli chodzi o wytykanie bzdur, to kolega wybaczy, ale najwiekszej bzdury z kolegi posta jakos nie wytknalem - a moglem. Szeczegolnie komus, kto na elektronice (szczegolnie elektronice w.cz.) sie zna. Mam na mysli to: " Lub kto widzi na ekranie TV jak redaktor zadaje pytanie komuś w terenie - a ten "kombinuje jak koń pod górę" zanim odpowie - czego to jest wynikiem. " przeciez to jest na tyle trywialne, ze nawet nie ma co tlumaczyc. pozdrawiam _________________ Tomek SP8TB
no wlasnie tez to czytam i nie do konca rozumiem nie wiem z czego to jest cytat, ale albo ktos nie wiedzial co tlumaczy i mu sie pomylilo, albo jest to reklama z ameryki (stawiam na to drugie)
kolega na podstawie belkotu reklamowego wyciagnal zle wnioski i lekkomyslnie uzyl ich w poscie jako swoje. cyt: Interesowałem się tematem Nie pamiętam czy tęgie głowy wzięły pod uwagę jeden aspekt przy zdalnym sterowaniu przy użyciu netu
"PING" koniec cyt
lekcja na przyszlosc jest taka, aby powsciagliwie wypowiadac sie na tematy o ktorych ma sie mniejsze pojecie i nie daj Boze przyjmowac reklame za dobra monete.
a co do tego remote klucza to ciekawi mnie, czy jest tam jakas kwantyzacja kluczowanej przez operatora tresci czy raczej dekodowanie kropek/kresek -> zapisanie ich w kilku bajtach i wyslanie do zdalnego radia - wtedy wrocilibysmy do dyskusji o tym, jak odroznic czy kluczuje czlowiek czy maszyna. Mielibysmy oto sytuacje, ze kluczuje czlowiek a odbiorcy slysza paskudny komputer.
Dla mnie (powtorze raz jeszcze) temat remote radio to temat typu 'czy tak sie godzi w tym hobby' bo technika na drodze na pewno nam nie stanie
Czy sterowanie radiem przez internet jest zgodne z wydanym pozwoleniem radiowym (gdzie jest lokalizacja stacji nadawczej)? _________________ enjoy SWL hobby! Robert _________________
czy to nie elecraft ??? jesli tak, to mowimy o tym samym rozwiazaniu. tu jest 'tekst reklamowy': " Zaletą zestawu Remoterig jest brak wprowadzania opóźnień w przeciwieństwie do Internetu, który wprowadza opóźnienia rzędu nawet kilkuset milisekund. " wczesniej autor pisze (slusznie) o tym, ze nie potrzebne sa do tego komputery. Wiec niekomptetneny dziennikarz pomylil sobie komputer PC z calym internetem. To co pisalem kilka posow wyzej - ze na ping ma wplyw nie tylko stan lacza ale i hosty (komputery PC) po obu stronach. Eliminujac te komputery (a raczej implementujac jakis stos IP w samym radio) ucinamy jeden z elementow mogacych wprowadzac opoznienia. Stad nieporozumienie - wyszla totalna glupota - wrecz nielogiczna. Dziennikarz dalej tez pokrecil fakty (zlacze Ethernet do podlaczania sie do internetu - bezsens - jak bym powiedzial 'mam samochod do jezdzenia motorem')
Reasumujac jestem BARDZO zaintersowany tym rozwiazaniem - kilka posow wyzej napisalem, ze 'rozumiem remote rado tak jak rozumie to elecraft' mialbym nawet pewne mozliwosci w tym temacie (mam 'po dziadku' kawalek dosc wysokiej gorki setki kilometrow od cywilizacji) ale obecnie pracuje nad czyms prostrzym (trapy na 7.05MHz do kawalka druta przywiaanego do drzewa)
Remoterigów używam na własne potrzeby przy 2 stacjach zdalnych od dawien dawna. ''Delay'' przy połączeniu 3g sięgają do 0.15 sek. czyli nic. Remoterig posiada możliwość przełączania zdalnie anten, rotorów, i innych
w opcji dodatkowej można dostać wersję WIFI do WIFI i do tego nie potrzeba już internetu.
np. TS480 przedni panel radia spięty z (skrzynka 1) łączy się z tyłem radia i anteną spiętą z(skrzynka 2) za pomocą wewnętrznej sieci wi-fi oczywiście na odległość zasięgu tej sieci obsługując wszystkie funkcje radia od ON/OFF począwszy.
Dalej .... kolejną stacje mam spiętą w sieć stacji zdalnych na remotehams.com. Na dzień dzisiejszy korzysta z mojego radia aktywnie około 145 osób na całym świecie.W 100% radioamatorzy korzystający z mojej stacji używają znaku sp9/swój znak.
System działa na bazie softu RCforbs (client - server). Jest to idealne rozwiązanie bez udziału programów 'trzecich' do transmisji AUDIO. Można stację zablokować tylko do użytku własnego lub udostępnić w sieci ,wedle własnego uznania. Soft ten jest całkowicie darmowy. konfiguracja zajmuje około 10 min.
Czytając wcześniejsze wypowiedzi wydaje mi się ,że nie wszyscy do końca rozumieją intencje powstania możliwości sterowania zdalnie stacja amatorską.
Praca zdalna to kolejna ewolucja naszego hobby. kiedyś nie było DX cluster, nie było qrz.com ,nie było cyfrowych transmisji ,DSP itd. itp.
Z założenia miało to pozwolić właścicielowi stacji operowanie swoim sprzętem w czasie np. podróży ale również tym (jak w moim przypadku)których lokalizacja domowego QTH nie pozwala na rozstawienie w centrum miasta 6 wież i 500m drutów.
Zaraz dostanie mi się po głowie od'' starszyzny radiowej '' ,że to nie uczciwe ,nie moralne, że jak nie ma kabla to nie ma łączność itd. itp.... TAK ...Tylko ja dalej mówię do swojego mikrofonu i do swojego radia !! zamiast ciągnąc 6 km przewodu antenowego używam netu.
co do tej ''uczciwości'' to ... otwierając co 2 zdjecie na QRZ.com widzimy uśmiechnięte buzki tych właśnie krzykaczy ,którzy to wedle panującego nam przepisu prężą się do fotek wraz z wzmacniaczami od 1kw w górę.
więc ......... powstrzymam się od komentarza.
w razie pytań odnośnie szczegółów pracy przez stacje zdalne proszę na priv. lub mailem.
Zaraz dostanie mi się po głowie od'' starszyzny radiowej '' ,że to nie uczciwe ,nie moralne, że jak nie ma kabla to nie ma łączność itd. itp.... w razie pytań odnośnie szczegółów pracy przez stacje zdalne proszę na priv. lub mailem.
Jestem "starszyzną radiową" i nie mam zamiaru dawać po głowie, wręcz odwrotnie, skorzystam z uprzejmości oraz wiedzy i będę się zwracał z pytaniami odnośnie remote. Zamierzam zbudować stację sterowaną zdalnie w oparciu o urządzenia remoterig i inne pracujące w podobnym systemie, jak np. produkowany przez Ranko 4O3A zaawansowany sterownik anten i nie tylko http://www.4o3a.com/
Co do spraw formalnych poruszonych przez sq5 - na zezwoleniu jest podane miejsce zamieszkania i lokalizacja. Adresy mogą być różne i nigdzie nie pisze że operator/właściciel stacji musi być fizycznie w lokalizacji.
Czy sterowanie radiem przez internet jest zgodne z wydanym pozwoleniem radiowym (gdzie jest lokalizacja stacji nadawczej)?
Lokalizacja stacji nadawczej jest w miejscu określonym w pozwoleniu. Zmienia się tylko lokalizacja mikrofonu ze sterowaniem radia. To doskonały sposób by będąc np. na urlopie w ciepłych krajach rozmawiać ze swojego qth.
To prawda - prawo telekomunikacyjne nie nadąża za techniką.