Remote control
Radio zdalnie sterowane
Uprzedziłeś mnie, wobec tego trochę science fiction .
Na terenie kraju powstaje w dobrych lokalizacjach kilka dobrze wyposażonych stacji. Za niewielką opłatą udostępniają na zasadzie romote control możliwość pracy na pasmach. Po co toczyć boje ze spółdzielnią mieszkaniową o możliwość złożenia anteny, po co drażnić sąsiadów widokiem już założonej anteny i narażać się na pretensje za rzekome zakłócenia? Po co wydawać grube tysiące na sprzęt i konstrukcje antenowe? Po co denerwować domowników widokiem z salonu na wymarzoną i uwielbianą przez nas kratownicę? Rozwiązanie jest tak proste! Czyż nie łatwiej za parę złotych „wynająć czas antenowy” w dogodnej dla nas porze, cieszyć się możliwością pracy na „super” stacji i nie martwić się, że coś się popsuje, zerwie się antena lub uszkodzi od wyładowania atmosferycznego? Jadąc na „wyprawę zamkową” zamiast zabierać cały majdan z antenami, agregatem, trx-em nie lepiej wziąć netbooka z dostępem do sieci np. LTE TurboPlus i nie wysiadając nawet z samochodu prowadzić łączności z parkingu obok zamku? Dzisiaj jeszcze to nie mieści się w naszej świadomości bycia „prawdziwym krótkofalowcem”, podobnie jak kiedyś clustry, skimmery, web SDR-y, klucz automatyczne, programy do logowania czy dekodowania, echolinki, umawiane qso na ON4... i inne nowinki techniczne. Ale to tylko kwestia czasu i obawiam się, że raczej krótszego niż dłuższego.
W moim ogrodzie leży kratownica, która w tym roku ma stanąć na działce. Mocno zastanawiam się czy jeszcze warto...
Pozdrawiam. Bogusław sp7ivo
P.S. Proszę nie pisać, że sprzeniewierzyłem „ducha krótkofalarstwa”, na początku zaznaczyłem, że to tylko SF. wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM