Remote control Radio zdalnie sterowane |
nie ma sie co zrzymac kolega ma tu na forum 'pewien styl' i styl ten niestety, uprzejmym bym nie nazwal. Kolega lubi obrazac ludzi i wytykac im nieuctwo. Ja nie recenzuje kolegi wypowiedzi, ja tylko wskazuje, ze kolega probuje dostrzegac problem w jakiejs technologii (w tym przypadku w remote radio) tam gdzie go nie ma. Bo go tam nie ma - technologia zdalnego sterowania urzadzeniami ma sie dobrze - tak samo technologia przesylania glosu (czy tymbardziej danych i 'w pewnum sensie dyskretnych' sygnalow). dla mnie problem lezy w filozofii tego hobby - 'zdalne antenowisko - sliska sprawa'. A jesli chodzi o wytykanie bzdur, to kolega wybaczy, ale najwiekszej bzdury z kolegi posta jakos nie wytknalem - a moglem. Szeczegolnie komus, kto na elektronice (szczegolnie elektronice w.cz.) sie zna. Mam na mysli to: " Lub kto widzi na ekranie TV jak redaktor zadaje pytanie komu w terenie - a ten "kombinuje jak koń pod górę" zanim odpowie - czego to jest wynikiem. " przeciez to jest na tyle trywialne, ze nawet nie ma co tlumaczyc. pozdrawiam |