zabawa w wojnę, kandydaci na mięso armatnie. Czas ich przeżycia na współczesnym polu walki to około 3 godziny. Wojsko nie jest zainteresowane nawet takimi działaniami ... Ale lepsze to niż bieganie z kibolami i bejsbolami ....
Przecież tym wszystkim kręcą niewyżyci militarnie dewianci (w rodzaju gen. Pacek'a), aby za wszelką cenę udowodnić konieczność swojej egzystencji. A górna czapka PZK flirtuje z nimi niewybrednie. _________________ 73 == Yaro
Nie potępiałbym całkiem tego poradnika. Dzisiejsza wojna to nie są wielkie zagony pancerne ale działania hybrydowe i precyzyjne.
Poczytajcie tutaj. To jest dobry poradnik, ale niestety trzeba go poprawić - należy używać szyfru z popularnych słów, nie wolno użyć słów typu "przepustka" i tym podobnych, bo automatyczne narzędzia rozpoznawania głosu używane w sieciach komórkowych korzystają właśnie z zestawów słów. To samo liczebniki porządkowe używane w takim szyku, jak w dokumencie. To nie jest paranoja, to rzeczywistość. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
Prawidłowo! Niech się chłopaki uczą. Lepsze dwie godziny walki jak całe życie w niewoli. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Nie potępiałbym całkiem tego poradnika. Dzisiejsza wojna to nie są wielkie zagony pancerne ale działania hybrydowe i precyzyjne.
Poczytajcie tutaj. To jest dobry poradnik, ale niestety trzeba go poprawić - należy używać szyfru z popularnych słów, nie wolno użyć słów typu "przepustka" i tym podobnych, bo automatyczne narzędzia rozpoznawania głosu używane w sieciach komórkowych korzystają właśnie z zestawów słów. To samo liczebniki porządkowe używane w takim szyku, jak w dokumencie. To nie jest paranoja, to rzeczywistość.
Zastanawia mnie tylko dlaczego instrukcja dotyczy ochrony informacji przed Rosjanami a nie banderowcami, każdy scenariusz jest możliwy przecież.
Przecież tym wszystkim kręcą niewyżyci militarnie dewianci (w rodzaju gen. Pacek'a), aby za wszelką cenę udowodnić konieczność swojej egzystencji. A górna czapka PZK flirtuje z nimi niewybrednie.
Sądzę, że instrukcja powstała na przykładzie aktualnego konfliktu zbrojnego.Przystosowanie go do innych przypadków jest bardzo proste i nie przekracza możliwości analitycznych właściwych dla uczestników ćwiczących w podobnych formacjach paramilitarnych. Niemal identyczne zalecenia można znaleźć w instrukcjach wykorzystywania telefonów satelitarnych, a także w różnych publikacjach amerykańskich. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
Prawidłowo! Niech się chłopaki uczą. Lepsze dwie godziny walki jak całe życie w niewoli.
Ja jednak przypomnę Gen. Pattona: („Pamiętajcie, że waszym zadaniem NIE JEST umierać za Ojczyznę. Waszym zadaniem jest dopilnowanie, by tamci sk***iele poumierali za swoją”) i drugi fajny cytat: „A kiedy pójdę Doliną Śmierci to zła się nie ulęknę… bo jestem najgorszym sk***ysynem w Dolinie.” inni mają w nadmiarze Hurysy. ______________ VY73! Janusz SP8OOB
Panowie z PZPN-u wymyślili sobie, że to oni wesprą służby w łączności itp. Quwno prawda jak to wygląda w praktyce. Przykład z tych dni padł sobie podstawowy system łączności milicyjnej w kilku powiatach na kilka dni i co ? i jakoś nikt panów w PZK nie prosił o pomoc ....
Panowie z PZPN-u wymyślili sobie, że to oni wesprą służby w łączności itp. Quwno prawda jak to wygląda w praktyce. Przykład z tych dni padł sobie podstawowy system łączności milicyjnej w kilku powiatach na kilka dni i co ? i jakoś nikt panów w PZK nie prosił o pomoc ....
Bo panowie z "wiodącej" w Polsce organizacji krótkofalarskiej przeczytali, bo nie sądzę aby widzieli w działaniu, jak funkcjonują na przyklad takie grupy w ARRL. Czy choćby z bliższego podwórka w GB lub DE. Nie wystarczy napisać pięknie wypunktowanego planu. Bez LUDZI taki plan nadaje się na gwóźdź w świątyni dumania. A ludzie są tacy jacy są. I mają oczy, uszy a przede wszystkim rozum i pamięć (jeszcze). :-) _________________ 73 == Yaro
Specjalnie przeczytałem ten referat powoli i ze zrozumieniem. I chcę zawołać głośno "Autor, autor !". Tak wlasciwie jedyny wniosek jaki sie nasuwa to ten, ze jest to emerytowany zupak calkowicie oderwany od rzeczywistosci. Skopiowanie kilku stron ze skryptów zalecanych kontyngentom do Iraku czy Afganistanu nie jest żadną wielką sztuką. "Virtualnosc" tego gniota objawia sie chociazby faktem ze autor-(rzy?) tylko w jednym miejscu zasygnalizowali potrzebę redundancji łączności. Nawet nie ZASILANIA ENERGIA tejze łączności. Tak jakby w kazdej chwili i w kazdym miejscu bylo aktywne gniazdo 230V czy sklep z bateriami. A przecież wystarczy ze taki Tu-160 czy Tu-95 przeleci sie wzdluz Bugu i wypluje te kilkanaście Kentow wypakowanych bombami grafitowymi. Efekt ? Cala Polska energetyka leży przez co najmniej tydzien albo i dłużej. A jak zobaczą ze usiłujemy naprawiac to przyleca poprawic. Przyklad: Irak i Serbia. Wojsko na pewno nie da paliwa do prywatnych agregatów. Zostają wiatraki i fotowoltaiki, ewentualnie turbina wodna jak ktoś ma i może. Ale o takich "drobnostkach" przeciętny zupak raczej nie myśli. _________________ 73 == Yaro
Ja też przeczytałem ten referat , i mogę stwierdzić że "zrobili tak jak umieli". A że umieli mało to normalna sprawa. Pytanie brzmi dlaczego nie mają większej wiedzy , a od kogo mogli się nauczyć więcej ,od tych dx-menów co wiedzą i .... nie powiedzą bo ... nie . Masz wiedzę ,umiejętności to napisz im maila - wypunktuj co jest do bani , chłopaki będą wdzięczni . Ja się nabiegałem po polach z kałachem i mnie teraz nie ciągnie ,ale mam szacunek do ludzi że im się CHCE. Taki sam szacunek podobno oczekujemy od innych w kontekście uprawiania radioamatorstwa. Grzegorz
@SO3AK Ja jestem zdania że krótkofalowcy "w razie co" staną na wysokości zadania jak wtedy w czasie powodzi. Co innego ćwiczenia i jakieś pokazy a co innego realne zagrożenie. Owszem realia łączności w wojsku są inne i procedury także inne niż w normalnych służbach cywilnych i falarskich ale nie potępiajmy wszystkiego w czambuł. Niech się chłopaki uczą. Pomagajmy, zachęcajmy,służmy radą i pomocą. jeśli o mnie chodzi to także chętnie pomogę.A trochę się już po eterze kręcę, zaczynałem jako nastolatek w 1973 roku. Chociaż w tym co pisze kol. SQ5CAD też coś może być. Powinniśmy pokazać młodym jak się wykonuje alternatywne źródła energii taka np."bateria z Bagdadu" - urządzenie oparte o kwas z ogórków! Albo inne chemiczne źródła typu kwasowego oraz pochodne. W każdym pułku znajdzie się przynajmniej kilku chemików amatorów. A to już wystarczy. Wystarczy teraz banalnie prosta sprawa - wziąć Ich na dwa tygodnie w pole i pokazać jak można zrobić baterię do radia z "niczego", jak się robi odbiornik detektorowy czy buduje prosty generator pozwalający na odbiór synchrodynowy lub służący za nadajnik CW. Takie zajęcia można robić np. w szkole w czasie ferii. Swego czasu pokazałem dzieciakom z trzeciej klasy podstawówki telefon z dwóch puszek i sznurka, rany - ale była radocha! Dlatego uważam że warto. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
…… Swego czasu pokazałem dzieciakom z trzeciej klasy podstawówki telefon z dwóch puszek i sznurka, rany - ale była radocha! Dlatego uważam że warto.
Trzeba zrobić demonstrację tego cudu techniki policjantom. Takie coś nie do podsłuchania _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Ja też przeczytałem ten referat , i mogę stwierdzić że "zrobili tak jak umieli". A że umieli mało to normalna sprawa. Pytanie brzmi dlaczego nie mają większej wiedzy , a od kogo mogli się nauczyć więcej ,od tych dx-menów co wiedzą i .... nie powiedzą bo ... nie . Masz wiedzę ,umiejętności to napisz im maila - wypunktuj co jest do bani , chłopaki będą wdzięczni . Ja się nabiegałem po polach z kałachem i mnie teraz nie ciągnie ,ale mam szacunek do ludzi że im się CHCE. Taki sam szacunek podobno oczekujemy od innych w kontekście uprawiania radioamatorstwa. Grzegorz
Ja także swoje kilometry z kałachem zaliczyłem. Na dodatek jeszcze z bębnami pekaelki i odciagami masztów R-102 i R-118. I także mam wielki szacunek dla ludzi którym się coś jeszcze w zyciu chce zrobic. Ale zawsze będę tępił osobników wykorzystujacych naiwnosc i niewiedzę mlodych ludzi. Szczegolnie młodych kandydatow na świeże mieso armatnie. Swego czasu usiłowalem nawiazac kontakt z grupa rekonstrukcyjna majaca w programie stworzenie parku krajobrazowego i ochronę prawna resztek i pozostalosci po Transatlantyckiej Stacji Telegraficznej na Bemowie. Mialem propozycję aby corocznie w rocznice zburzenia lub otwarcia, organizowac sesje nadawania i nasluchu na przedwojennej częstotliwości. Cos na wzor szwedzkiej Grimeton SAQ. Oczywiscie moc nie ta sama. Pozwolenie okolicznościowe pewnie byloby bez problemu do uzyskania. Ale liczyl by sie fakt historyczny i rocznica. Niestety. Zero odzewu. Okazalo sie ze wazniejsze bylo bawienie sie w podchody w lesie i co gorsze nachalna pseudopatriotyczno-nacjonalistyczna propaganda i promocja Powstania Warszawskiego. O tym ze "glownodowodzacy" tego "zgrupowania" lubil chodzic ubrany w oficerki, bryczesy i przykrotki prochowiec ze skorzanym pasem nie warto pisac, bo to oczywistosc. :-) _________________ 73 == Yaro