Paramilitarnie - łączność z innego punktu widzenia |
so3ak pisze: Ja też przeczytałem ten referat , i mogę stwierdzić że "zrobili tak jak umieli". A że umieli mało to normalna sprawa. Pytanie brzmi dlaczego nie mają większej wiedzy , a od kogo mogli się nauczyć więcej ,od tych dx-menów co wiedzą i .... nie powiedzą bo ... nie . Masz wiedzę ,umiejętności to napisz im maila - wypunktuj co jest do bani , chłopaki będą wdzięczni . Ja się nabiegałem po polach z kałachem i mnie teraz nie ciągnie ,ale mam szacunek do ludzi że im się CHCE. Taki sam szacunek podobno oczekujemy od innych w kontekście uprawiania radioamatorstwa. Grzegorz Ja także swoje kilometry z kałachem zaliczyłem. Na dodatek jeszcze z bębnami pekaelki i odciagami masztów R-102 i R-118. I także mam wielki szacunek dla ludzi którym się coś jeszcze w zyciu chce zrobic. Ale zawsze będę tępił osobników wykorzystujacych naiwnosc i niewiedzę mlodych ludzi. Szczegolnie młodych kandydatow na świeże mieso armatnie. Swego czasu usiłowalem nawiazac kontakt z grupa rekonstrukcyjna majaca w programie stworzenie parku krajobrazowego i ochronę prawna resztek i pozostalosci po Transatlantyckiej Stacji Telegraficznej na Bemowie. Mialem propozycję aby corocznie w rocznice zburzenia lub otwarcia, organizowac sesje nadawania i nasluchu na przedwojennej częstotliwości. Cos na wzor szwedzkiej Grimeton SAQ. Oczywiscie moc nie ta sama. Pozwolenie okolicznościowe pewnie byloby bez problemu do uzyskania. Ale liczyl by sie fakt historyczny i rocznica. Niestety. Zero odzewu. Okazalo sie ze wazniejsze bylo bawienie sie w podchody w lesie i co gorsze nachalna pseudopatriotyczno-nacjonalistyczna propaganda i promocja Powstania Warszawskiego. O tym ze "glownodowodzacy" tego "zgrupowania" lubil chodzic ubrany w oficerki, bryczesy i przykrotki prochowiec ze skorzanym pasem nie warto pisac, bo to oczywistosc. :-) |