NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PORADNIKI DLA KRÓTKOFALOWCÓW » RADIO JAKO REKWIZYT

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

Radio jako rekwizyt

  
sp6nic
10.06.2014 15:51:09
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Okolice Milicza

Posty: 1894 #1861992
Od: 2009-6-23



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Krzysiek 413
Nie przejmuj się dywagacjami co niektórych użytkowników tego forum. Rób swoje. Pomysł ciekawy, morze i sam coś takiego zrobię w swojej r-105. Przerobie ją na stację bazową !wesoły Przynajmniej nie będzie się kurzyć na półce w klubie! wesoły
Greg SP2LIG
Ja się na tą obsługę rdst. kompanijnej nie pchałem. Mieli w papierach że jesteśmy krótkofalowcami i niejako z automatu wpadliśmy. Oczywiście był to rozkaz więc zero sprzeciwu! pan zielony Muśeliśmy więc zapieprzać z tym gratem! Czasami nawet biegiem. W deszczu, śniegu, mrozie. W zimie dało się jeszcze ją nieść. Bo nosiło się kurtki zimowe, BCH-atki i szelki nie wrzynały się w ramiona i plecy. koszmar był w lecie i na wiosnę.
_________________
73 Marek sp6nic
  
Electra26.04.2024 02:09:39
poziom 5

oczka
  
SP2LIG
10.06.2014 16:18:40
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Użytkownik

QTH: GDYNIA

Posty: 13005 #1862020
Od: 2009-3-16
    sp6nic pisze:


    Greg SP2LIG
    Ja się na tą obsługę rdst. kompanijnej nie pchałem. Mieli w papierach że jesteśmy krótkofalowcami i niejako z automatu wpadliśmy. Oczywiście był to rozkaz więc zero sprzeciwu! pan zielony Muśeliśmy więc zapieprzać z tym gratem! Czasami nawet biegiem. W deszczu, śniegu, mrozie. W zimie dało się jeszcze ją nieść. Bo nosiło się kurtki zimowe, BCH-atki i szelki nie wrzynały się w ramiona i plecy. koszmar był w lecie i na wiosnę.


SP6NIC.

Marek, mogę Tobie co najwyżej współczuć za nietrafiony wybór specjalności wojskowej. Ja służyłem w lotnictwie(techniczna obsługa samolotów, byłem mechanikiem eksploatacji płatowca i silnika s-tu Mig 21)czyli tz armii kwiat. Takie pojęcia jak : biegi, taktyka, maski, okopy, ciężkie plecaki, strzelanie, targanie czegokolwiek jak muł lub inne kretyństwa typowe dla wojska były obsłudze technicznej totalnie obce. Najgorzej było z Nalazkami.Bardzo mile wspominam moją służbę wojskową absolutnie to nie był koszmar ani latem ani zimą. W dywizjonie technicznym byli też specjaliści radio i radiolokacji, ci to już mieli na d..... odciski od nieróbstwa. Bardzo długo z nimi nieraz dyskutowałem właśnie na tematy radiowe których zawsze byłem ciekawy.
_____________
Greg SP2LIG
  
sp6nic
10.06.2014 16:31:30
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Okolice Milicza

Posty: 1894 #1862035
Od: 2009-6-23



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ja nie narzekam. chociaż wtedy różnie bywało. Sam se wybrałem! wesoły A szkoła wojsk łączności no wiadomo, byłem krótkofalowcem, już nawet licencjonowanym, choć miałem dopiero 17 lat wesoły Szkoła była OK. Prawdziwa szkoła życia.
Liegia Cudoziemska ze swoimi ośrodkami szkolenia wymięka przy COSWŁ w Legnicy im. Marcelego Nowotki !wesoły Sama łączność w wojsku, już pracując jako zawodowy była całkiem ok w porównaniu do takich czołgów, zmechu czy mar-woja. Generalnie wszystko zależało od jednostki do której trafiłeś, mniej albo więcej poligonów. Mniej albo więcej "paniki" wesoły
_________________
73 Marek sp6nic
  
SP6NET
10.06.2014 20:43:08
poziom 5



Grupa: Użytkownik

QTH: Ebersdorf bei Neurode

Posty: 685 #1862181
Od: 2009-11-11


Ilość edycji wpisu: 1
    sp6nic pisze:

    Ja nie narzekam. chociaż wtedy różnie bywało. Sam se wybrałem! wesoły A szkoła wojsk łączności no wiadomo, byłem krótkofalowcem, już nawet licencjonowanym, choć miałem dopiero 17 lat wesoły Szkoła była OK. Prawdziwa szkoła życia.
    Liegia Cudoziemska ze swoimi ośrodkami szkolenia wymięka przy COSWŁ w Legnicy im. Marcelego Nowotki !wesoły Sama łączność w wojsku, już pracując jako zawodowy była całkiem ok w porównaniu do takich czołgów, zmechu czy mar-woja. Generalnie wszystko zależało od jednostki do której trafiłeś, mniej albo więcej poligonów. Mniej albo więcej "paniki" wesoły
Marku nie tłumacz oczko on i tak nie zrozumie ,kto nie był w MON-ie to nie będzie wiedział o co " kaman " pan zielony
_________________
SR6NR
  
SP2LIG
11.06.2014 16:19:46
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Użytkownik

QTH: GDYNIA

Posty: 13005 #1862771
Od: 2009-3-16
    sp6nic pisze:

    ...Szkoła była OK. Prawdziwa szkoła życia.
    Liegia Cudoziemska ze swoimi ośrodkami szkolenia wymięka przy COSWŁ w Legnicy im. Marcelego Nowotki !wesoły Sama łączność w wojsku, już pracując jako zawodowy była całkiem ok w porównaniu do takich czołgów, zmechu czy mar-woja.


Marek, szkoła może i była dobra ale patron to pierwszy komuch bandyta którego utłukli tak jak on ubijał innych. Co ten bandzior miał wspólnego z łącznością że został patronem szkoły ???? Do MW szli tylko wybrańcy, mówię o okrętach, mogłeś być jednym z nich. Nie musiał byś robić za muła.
___________
Greg SP2LIG
  
sp3suz
11.06.2014 17:05:24
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: JO72SV

Posty: 3379 #1862797
Od: 2011-3-19
@SP2LIG Wybrańcy i twardziele. Jak sie dowiedzieli na komisji że marynarka trwa trzy lata to od razu było w tył zwrot. Ale byli i tacy co matce płakali w rękaw na przysiędze że nie chcą być na morzu ale jak jeden z drugim zatrybił to wychodził za dwadzieścia lat w stopniu odpowiednim i z piersą pełną baretek. Paru i wśród nas się znajdzie. A tych co po mar -woju poszli do handlówki też "paru" jest. Tak że bywało z tym różnie.Jeszcze słowo o " Nalazkach " - Ja także spotkałem tych podoficerów. Oni zwykli mawiać o sobie że funkcjonują jako "organ ścigania" i tak się zachowywali. Ale specjalność mieli ogólnowojskową ( przeważnie piechota) więc ani z Nich radiotechnicy , ani łącznościowcy, ot dożywotni pomocnik dowódcy plutonu w randze sierżanta po zawodówce. No ale robotę miał? Miał i to dobrą! Ja tam Ich dobrze wspominam bo owszem dawli w dupę i na unitarce nie raz cegłę trzeba było w kiblu zetrzec do wielkości kostki mydła ale teraz nie mam zastrzeżeń żeby żonie pomóc posprzatać i na dodatek potrafię to dobrze zrobić , podobnie jak wszyscy ci co byli w wojsku. A jak widzę " filozofa" co nie był w wojsku i pier* mi że w stanie wojennym mogłem odmówić wykonania rozkazu to żal dupę ściska. Podobnie jak poj* Narodowcy bez przerwy walczący z komuną. Dać Im władzę to jeszcze wojnę wywołają. Jednak uważam że szkoda że wojsko ( obowiązkowe) zniesiono. Zawsze była to jakaś szkoła.smutnycool
_________________
Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
  
Electra26.04.2024 02:09:39
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PORADNIKI DLA KRÓTKOFALOWCÓW » RADIO JAKO REKWIZYT

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny