| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Radio jako rekwizyt | |
| | sp6nic | 10.06.2014 15:51:09 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Okolice Milicza
Posty: 1894 #1861992 Od: 2009-6-23
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Krzysiek 413 Nie przejmuj się dywagacjami co niektórych użytkowników tego forum. Rób swoje. Pomysł ciekawy, morze i sam coś takiego zrobię w swojej r-105. Przerobie ją na stację bazową ! Przynajmniej nie będzie się kurzyć na półce w klubie! Greg SP2LIG Ja się na tą obsługę rdst. kompanijnej nie pchałem. Mieli w papierach że jesteśmy krótkofalowcami i niejako z automatu wpadliśmy. Oczywiście był to rozkaz więc zero sprzeciwu! Muśeliśmy więc zapieprzać z tym gratem! Czasami nawet biegiem. W deszczu, śniegu, mrozie. W zimie dało się jeszcze ją nieść. Bo nosiło się kurtki zimowe, BCH-atki i szelki nie wrzynały się w ramiona i plecy. koszmar był w lecie i na wiosnę. _________________ 73 Marek sp6nic | | | Electra | 23.11.2024 13:35:12 |
|
| | | SP2LIG | 10.06.2014 16:18:40 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #1862020 Od: 2009-3-16
| sp6nic pisze: Greg SP2LIG Ja się na tą obsługę rdst. kompanijnej nie pchałem. Mieli w papierach że jesteśmy krótkofalowcami i niejako z automatu wpadliśmy. Oczywiście był to rozkaz więc zero sprzeciwu! Muśeliśmy więc zapieprzać z tym gratem! Czasami nawet biegiem. W deszczu, śniegu, mrozie. W zimie dało się jeszcze ją nieść. Bo nosiło się kurtki zimowe, BCH-atki i szelki nie wrzynały się w ramiona i plecy. koszmar był w lecie i na wiosnę.
SP6NIC.
Marek, mogę Tobie co najwyżej współczuć za nietrafiony wybór specjalności wojskowej. Ja służyłem w lotnictwie(techniczna obsługa samolotów, byłem mechanikiem eksploatacji płatowca i silnika s-tu Mig 21)czyli tz armii kwiat. Takie pojęcia jak : biegi, taktyka, maski, okopy, ciężkie plecaki, strzelanie, targanie czegokolwiek jak muł lub inne kretyństwa typowe dla wojska były obsłudze technicznej totalnie obce. Najgorzej było z Nalazkami.Bardzo mile wspominam moją służbę wojskową absolutnie to nie był koszmar ani latem ani zimą. W dywizjonie technicznym byli też specjaliści radio i radiolokacji, ci to już mieli na d..... odciski od nieróbstwa. Bardzo długo z nimi nieraz dyskutowałem właśnie na tematy radiowe których zawsze byłem ciekawy. _____________ Greg SP2LIG | | | sp6nic | 10.06.2014 16:31:30 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Okolice Milicza
Posty: 1894 #1862035 Od: 2009-6-23
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Ja nie narzekam. chociaż wtedy różnie bywało. Sam se wybrałem! A szkoła wojsk łączności no wiadomo, byłem krótkofalowcem, już nawet licencjonowanym, choć miałem dopiero 17 lat Szkoła była OK. Prawdziwa szkoła życia. Liegia Cudoziemska ze swoimi ośrodkami szkolenia wymięka przy COSWŁ w Legnicy im. Marcelego Nowotki ! Sama łączność w wojsku, już pracując jako zawodowy była całkiem ok w porównaniu do takich czołgów, zmechu czy mar-woja. Generalnie wszystko zależało od jednostki do której trafiłeś, mniej albo więcej poligonów. Mniej albo więcej "paniki" _________________ 73 Marek sp6nic | | | SP6NET | 10.06.2014 20:43:08 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Ebersdorf bei Neurode
Posty: 692 #1862181 Od: 2009-11-11
Ilość edycji wpisu: 1 | Marku nie tłumacz on i tak nie zrozumie ,kto nie był w MON-ie to nie będzie wiedział o co " kaman " _________________ SR6NR | | | SP2LIG | 11.06.2014 16:19:46 |
Grupa: Użytkownik
QTH: GDYNIA
Posty: 13101 #1862771 Od: 2009-3-16
| sp6nic pisze: ...Szkoła była OK. Prawdziwa szkoła życia. Liegia Cudoziemska ze swoimi ośrodkami szkolenia wymięka przy COSWŁ w Legnicy im. Marcelego Nowotki ! Sama łączność w wojsku, już pracując jako zawodowy była całkiem ok w porównaniu do takich czołgów, zmechu czy mar-woja.
Marek, szkoła może i była dobra ale patron to pierwszy komuch bandyta którego utłukli tak jak on ubijał innych. Co ten bandzior miał wspólnego z łącznością że został patronem szkoły ???? Do MW szli tylko wybrańcy, mówię o okrętach, mogłeś być jednym z nich. Nie musiał byś robić za muła. ___________ Greg SP2LIG | | | sp3suz | 11.06.2014 17:05:24 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO72SV
Posty: 3407 #1862797 Od: 2011-3-19
| @SP2LIG Wybrańcy i twardziele. Jak sie dowiedzieli na komisji że marynarka trwa trzy lata to od razu było w tył zwrot. Ale byli i tacy co matce płakali w rękaw na przysiędze że nie chcą być na morzu ale jak jeden z drugim zatrybił to wychodził za dwadzieścia lat w stopniu odpowiednim i z piersą pełną baretek. Paru i wśród nas się znajdzie. A tych co po mar -woju poszli do handlówki też "paru" jest. Tak że bywało z tym różnie.Jeszcze słowo o " Nalazkach " - Ja także spotkałem tych podoficerów. Oni zwykli mawiać o sobie że funkcjonują jako "organ ścigania" i tak się zachowywali. Ale specjalność mieli ogólnowojskową ( przeważnie piechota) więc ani z Nich radiotechnicy , ani łącznościowcy, ot dożywotni pomocnik dowódcy plutonu w randze sierżanta po zawodówce. No ale robotę miał? Miał i to dobrą! Ja tam Ich dobrze wspominam bo owszem dawli w dupę i na unitarce nie raz cegłę trzeba było w kiblu zetrzec do wielkości kostki mydła ale teraz nie mam zastrzeżeń żeby żonie pomóc posprzatać i na dodatek potrafię to dobrze zrobić , podobnie jak wszyscy ci co byli w wojsku. A jak widzę " filozofa" co nie był w wojsku i pier* mi że w stanie wojennym mogłem odmówić wykonania rozkazu to żal dupę ściska. Podobnie jak poj* Narodowcy bez przerwy walczący z komuną. Dać Im władzę to jeszcze wojnę wywołają. Jednak uważam że szkoda że wojsko ( obowiązkowe) zniesiono. Zawsze była to jakaś szkoła. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie! | | | Electra | 23.11.2024 13:35:12 |
|
|
| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|