Na pewno ten temat jest już znany większości, ale dla przypomnienia chciałbym pokazać filmik ze spotkania w klubie SP7KED w Wieluniu. Pokazaliśmy już sprawdzony sposób robienia płytek PCB metodą termotransferu. Sukces gwarantowany w 100%. Zapraszam do obejrzenia
Jakie macie patenty na duże powierzchnie miedzi? Stare drukarki robiły grube warstwy tonera. Trzeba było uważać z grzaniem, żeby ścieżki się nie rozpływały, ale krycie było 100%. Współczesne tak intensywnie oszczędzają toner, że bez pomalowania płaszczyzn masy pisakiem nie potrafię uniknąć podtrawień.
Te siwe ślady po zmyciu papieru można bardzo łatwo zmyć wodą z octem
A propos dużych powierzchni. Ja też się z tym borykam. Mam HP4000, ona też nie daje za dużo tonera . Najczęściej staram się masę tworzyć jako "siatkę". Z wielu opisów wynikało, że podczas drukowania toner grubiej się układa na krawędziach ścieżek, więc jak mam siatkę to wtedy bardzo ładnie to wychodzi.
Chętnie oglądnął bym film, w którym poruszane są problemy z termotransferem: jaki papier, problem dużych powierzchni masy i wiele innych. Jurek
_________________
Pomóż Wojtusiowi w walce z autyzmem: KRS 0000252666. Cel szczegółowy: Wojciech Karg
Ja ostatnio używam do termotransferu specjalnego papieru z ebaya. Prościej. http://r.ebay.com/nrpKts
Witam, tu też duży wybór https://pl.aliexpress.com/wholesale?catId=0&initiative_id=SB_20180705120533&SearchText=+Toner+Transfer+Paper+For+DIY+PCB+ . _________________ SQ7SCL Andrzej
Ja ostatnio używam do termotransferu specjalnego papieru z ebaya. Prościej. http://r.ebay.com/nrpKts
A robi to jakąś różnicę? Robiłem na różnych wynalazkach - kredowy, jakiś taki kredopodobny (całkiem fajny bo bardziej miękki i odkleja się w całości, a nie w strzępach), nawet strony z kolorowych gazet - i generalnie większych różnic w jakości produktu finalnego nie widziałem. Ważne jest tylko żeby płytka i toner na wydruku były czyste. Co do krawędzi - fakt, jest na nich więcej proszku - mniej więcej wykres grubości tonera w przekroju wygląda tak: ___|\-----/|___. Przy najbliższej okazji sprawdzę kolorowe tonery - może będą miały lepszą odporność na przemakanie środka trawiącego.
Witam. Tak to się robiło jak był nie znany laminator. Obecnie wykorzystuje się do tego właśnie laminator i wykonuje się bez problemów od razu płytki dwustronne.
Ja ostatnio używam do termotransferu specjalnego papieru z ebaya. Prościej. http://r.ebay.com/nrpKts
A robi to jakąś różnicę?
Tak robi różnicę, oszczędność czasu. Odpada etap moczenia i zmywania na mokro papieru kredowego. Ten papier specjalny sam ładnie odchodzi od laminatu, pozostawiając nadruk. Też kiedyś robiłem na różnych wynalazkach typu papier kredowy, gazetowy, ale wg mnie ten jest zdecydowanie lepszy.
Fajne Robert, z możesz trochę to przetłumaczyć? A jak wyglądają duże powierzchnie? Nie ma prześwitów? Jurek
Jest to folia, którą można kupić na aukcji u nas i na wschodzie. Nie jest droga. Jest to folia pozytywowa więc tak gdzie naświetlisz UV tam zostaje. Czyli nie będziesz miał dziur, ale możesz mieć tam gdzie toner przebije zwarcie. Można to wyeliminować skalpelkiem lub igłą po naświetleniu. Oczywiście jak przy metodzie żelazkiem grunt to dobra drukarka. Ja drukuję na kalce technicznej dwie kopie i sklejam. 1. nakładasz folię laminatorem na płytkę 2. przykładasz wydruk ścieżek w pozytywie 3. naświetlasz UV ok 3min (ja mam świetlówkę UV 9W + elektronika z żarówki energooszczędnej) 4. to co jest nie naświetlone zmywasz węglanem sodu 5. trawisz 6. myjesz acetonem Plusem jest to, że naświetlone ścieżki są bardzo odporne mechanicznie, jeśli płytka była dobrze wyczyszczona to można w kąpieli węglanu sodu pomóc sobie szczoteczką do zębów. Podobna zasada jak w gotowych laminatach z warstwą światłoczuła z tym, że tu pozytyw (tam chyba jest negatyw). I myślę, że taniej wychodzi jak ktoś dużo robi. _________________ Robert SP8SN
Cześć. Gotowe płytki światłoczułe Bungard robi się o wiele szybciej bo warstwa światłoczuła jest już na płytce, zrywasz tylko folie ochronną, przykładasz folie z nadrukiem, tonerem do warstwy światłoczułej i naświetlasz w naświetlarce UV, u mnie 2 min 30 sekund (zegar elektroniczny w naświetlarce). Tam gdzie się naświetli tam się warstwa światłoczuła wypłucze w wywoływaczu, czyli mamy folię, kliszę, z normalnym wyglądem ścieżek, bez negatywu. Po naświetleniu wywołujemy w ok. 1 procentowym krecie (ten czysty NaOH) 10g kreta na 1 litr wody. Wywołanie do max około 1 minuty. Ważne jest aby płytką poruszać w czasie wywołania. Potem już tylko do wytrawiarki (z bąbelkami), 20 minut w tym nadsiarczanie do trawienia płytek i gotowe. Potem wiercę otwory a na koniec po wierceniu zmywam acetonem warstwę ochronną niewywołaną ze ścieżek, odkrywam miedz do lutowania. Jeszcze mi nigdy płytka się nie popsuła, jeśli mam dobrze zaczerniony wydruk na folii. Ile płytek zrobiłem, zrobiliśmy tą metodą przez ostatnie pięć lat ? nie liczyłem pewnie kilkaset.
_________________ Pozdrawiam Andrzej SP5SAi ( Stefan Adam Irena )