Skuwki plasticzane ,gwint normalnie klasycznie w miedzi. Wrzuci się do walizki z innymi gerejtami i będzie w razie draki
p.s. Obudowy można dokupić na alledrogu za dwie dychy. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
No trudno - taka przyszła . Dobrze spawa 100W . _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Skuwki plasticzane ,gwint normalnie klasycznie w miedzi. Wrzuci się do walizki z innymi gerejtami i będzie w razie draki
p.s. Obudowy można dokupić na alledrogu za dwie dychy.
Widzialem te obudowy z allegro ale nie wiadomo czy np. taka obudowa jednoelementowa jak Twoja (wydaje sie byc bardziej odporna na upadki-monolit) bedzie pasowala do lutownicy, ktora jest w obudowie dwuelementowej takiej jak moja. Z kolei jak by ktos chcial kupic lutownice w wersji obudowy dwuelementowej, to trzeba wybrac linie profesnonalna. Ma ona metalowe skuwki i chromowane trzpienie uzwojenia wtornego. Podaje link (czytac opis)
Przyznaję że wybrałem najtańszy produkt za 90 PLN bo będzie używana sporadycznie i grot będzie wymieniany rzadko a że skuwkami z plastiku zobaczymy jak się spiszą. To fakt że przy długim używaniu transformatorówki w krótkim czasie uzwojenie wtórne nagrzewa się.
Mam bliznę na nodze bo kiedyś ukląkłem na takiej przegrzanej lutownicy. Nawet śrubkę odbitą było widać. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
a że skuwkami z plastiku zobaczymy jak się spiszą.
Ja niejednokrotnie mialem potrzebe i grzalem lutownica do tego stopnia, ze transformator byl goracy (robilem wtedy przerwe na ostudzenie i dalej jazda) i moje plastiki odparowaly ale jak nie bedziesz przekraczal czasow grzania grota zalecanych przez producenta (max.30s grzania i 2min przerwy) to moze sie nie stopia?
sq6ade pisze:
Mam bliznę na nodze bo kiedyś ukląkłem na takiej przegrzanej lutownicy. Nawet śrubkę odbitą było widać.
Tez mam nie jedna blizne i to nie tylko od transformatorowki. Transformatorowka, to taka dziwka, co szybko stygnie i to jest jedna z jej zalet. Za to te wyuzdane kolbowki potrafia trzymac stala temperaturke na odpowiednim poziomie i byc przez to nie przyjemne w dotyku... _________________
Żółtą nić ściężnicy kaźń ryje rysę w twoją jaźń...
...i kiedy widzisz dno gardło ściska ta toń...
Ultra szybki elektron!!!
8-go dnia bogowie stworzyli Malcolma a niebiosa zatańczyły... 😁,
W początkach mojej pasji elektronicznej używałem takiej kolbówki maciory, nie wiem do lutowania czego (grot gruby jak mały palec), od ojca z szuflady. Nieszczęściem coś tam mi spadło pod biurko, zanurkowałem pod spód a lutownica spadła mi na plecy. Ciężko było wytłumaczyć że skóra złążąca na plecach to od elektroniki _________________ Karol SQ5KVS
Dobra wiem że temat tego PL ciągnie się jak sierp po jajach. Czas nie z gumy _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
To i ja dodam swoje 2,5 grosza. Sam używam w garażu dwie transformatorówki. Jedna TEX 80 W w czarnej obudowie a druga Lutola (ta z białą sukienką) ale z przełącznikiem 45/75W. Więc mam obie i mogę powiedzieć - w praktyce obie działają jednakowo dobrze. Te lutownice mają moim zdaniem tylko dwie wady. Duża waga, co jest niezbyt ergonomiczne przy wykonywaniu prac precyzyjnych a druga wada to przepalające się groty. Na pierwszą wadę nic nie poradzisz - bo musiałbyś babę jakoś odchudzić, a nie ma jak - efekt jojo. Natomiast drugą wadę opanowałem tak, że zamiast grotu z miedzi, robię grot z żelaza (właściwie stali). Stosuję drut stalowy i on jest niezwykle trwały. Żelazo bardzo słabo rozpuszcza się w lutowiu (przy najmniej w temperaturach jakie panują na końcu grota) w przeciwieństwie do miedzi, gdzie grot czasami wystarcza na pół dnia zabawy z Zośką! Drut stalowy, nieocynkowany zastosowałem przypadkowy o średnicy około 1 mm, bo taki znalazłem w garażu. Drut stalowy także się cynuje, więc nie ma problemu z pobieleniem grota. Za to Zośka jest teraz zadowolona - bo ma stale zwarte nogi.
Używam jej do dziś choć mam też stację lutowniczą z górnej półki. Transformatorówka po przejściach kilkakrotnie reanimowana. Mam ją od 1972 roku. Produkcja - Spółdzielnia Pracy "PRECYZJA" w Łodzi _________________ VY73! Henryk SP6LUP http://www.sp-digi.iq24.pl/ https://ambasador.premiummobile.pl/oferta/zkvc21
Ostatnio dosyć często i długo używam mojej ZDZ. Sprawuje się ok ale grot bardzo szybko wymieniam bo się przepala . Januszuję robiąc nowy z rdzenia Cu z przewodu energetycznego. Są jakieś lepsze "patenty" oprócz zmian średnicy grota ?
_________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Drzewiej, na Wolumenie był typ, który sprzedawał "cudowne" groty do transformatorówek. Nie wiem z czego to było ale cieżko było to przepalić a cyna trzymała się świetnie. _________________ You can't have too many antennas...
Zapytam. Mam tam kilku klientów pawilonowych. Tnx. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Koledzy z bogatych domów! Ja w dzieciństwie lutowałem taką kolbą, którą się rozgrzewało nad palnikiem gazowym. Były zestawy w CSH z kolbą, cyną i salmiakiem, do którego się rozgrzaną kolbę przykładało, ale po co??? Co do transformatorowych, czy obecnie są lutownice w tym stylu, ale na przykład z przetwornicą impulsową lub czymś podobnym?