Podziwiam, podziwiam dlatego że nie jest to team ludzi a jeden krótkofalowiec, który ogarnął to wszystko. Marzenie wielu z Nas. Widać, że nie tylko kasa ale i miejsce, na postawienie takich masztów, jest ważne. A tym czasem muszę się zadowolić dipolem na 80m . _________________ Szymon https://pk-ukf.pl/ https://mmmonvhf.de/es.php?year=2020 144MHz FT817 + PA 40W + 6 el. DK7ZB (boom 2,6m) + rotor/70cm FT817 + 14 el. DK7ZB (boom 3,1m) + rotor
Widać, że nie tylko kasa ale i miejsce, na postawienie takich masztów, jest ważne. A tym czasem muszę się zadowolić dipolem na 80m .
Witam,
Taki projekt to nie tylko kasa i nie tylko miejsce. Zapewniam. Tak naprawdę, te 2 czynniki są - jakby to delikatnie powiedzieć - mocno niewystarczające.
Filmy z wizyty oglądałem ponad pół roku temu wiele razy,podobnie jak poprzedni-ale oba robią piorunujące wrażenie.Pisząc o poprzednim ,mam na myśli http://www.youtube.com/watch?v=Qvqbi8i-99Y to już ikona tego tematu. JK
To Maćku, zrób to bez kasy A odpowiednio gruby portfel, zapewniam Cię, wystarczy. Nie trzeba się na niczym znać. Kupujesz działkę, a resztę zlecasz firmie. I masz wyśnione, wymarzone terenowe QTH.
W wolnym tłumaczeniu kolegi SP2XF to się nazywa pasja...Przez duże "P" i chyba o to chodzi... _________________ Audi, vide, tace, si vis vivere in pace Marcin SQ9KRI.
Kasa - kasą, miejsce - miejscem. Takich kolegów trochę jest. W tej grupie jest grono, które dokłada do tego - wiedzą co z tym zrobić, bo mają jeszcze umiejętności stosowne. I to dopiero jest komplet. Wiem co ma Kaziu i wiem co umie. Oceniam, że ja będąc na jego miejscu wykorzystałbym ten sprzęt na 50%. Na szczęście mamy spore grono kolegów (znaki pominę, kto zainteresowany, ma orientację) u których możliwości finansowe i sprzętowe nie są na pokaz. I to wśród młodych (wiekiem i stażem) też. Przyjemnie popatrzeć na (nasza słodka tajemnica kto to), którego poznaliśmy z Wojtkiem SP2ALT, gdy miał coś ze 14 lat, zaczynał wtedy zabawę z radiem. Tata zapewnił mu zaplecze finansowe, ale nie bezkrytycznie. Zaczynał od 897, dziś po 3 latach sam częściowo doszedł do 1000MP i startując w zawodach zajmuje czołowe miejsca. Człowiek! Człowiek się liczy! _________________ Pozdrawiam Piotr SP2LQP www.sp2lqp.pl
-------------------- Usłyszałem od Cezarego SP7UKL fajną opinię: Nie znam się, więc się wypowiem.
Genialna w swojej prostocie kwintesencja obecnych czasów. Smutne, ale prawdziwe.
To Maćku, zrób to bez kasy A odpowiednio gruby portfel, zapewniam Cię, wystarczy. Nie trzeba się na niczym znać. Kupujesz działkę, a resztę zlecasz firmie. I masz wyśnione, wymarzone terenowe QTH.
Przychodzą mi na myśl co najmniej 2 osoby z SP, które teoretycznie mają środki na takie przedsięwzięcie, ale latami patrzą zazdrośnie na stacja typu Kazia czy inne i jakoś nie mogą zrealizować podanego przez Ciebie wariantu. Teraz męczą się wołając godzinami K9W i T33A na 3 el tribanderach powieszonych na 12m "maszcie". Jak myślisz, dlaczego?
Nie mówię, że da się to zrobić bez zaplecza finansowego, ale forsowanie idei, że to wszystko kwestia kasy jest delikatnie mówiąc - nietrafione. No i wprowadza w błąd potencjalnych marzycieli, a tego nie chcemy :-)
Życzliwi wiele przyczyn sukcesu mogą upatrywać, nieżyczliwi tez dorzuca 3 grosze...Ja powiem tak: Parę lat temu w UK, 160m, środek lata w zawodach miałem ant. prętową 10m tuz obok budynku i kilka random przeciwwag porozciąganych na ziemi. SWR zredukował moc do 20W, dowołać się nigdzie w żaden sposób... Jednak zawziąłem się i krążyłem po band mapie wołając co silniejsze stacje, założyłem sobie ze dam tylko temu punkty kto pierwszy mnie odbierze. Był to KAZ Odbierał na raty, ale poskładał paskudny na CW i unike callsign. Dla mnie klasa sama w sobie! Mowie to bo jestem przekonany ze wśród innych wołanych stacji były lepiej wyposażone.
Dajcie koledzy spokój Kazik jest "Pasjonatem" zawsze potrafił znaleźć ludzi którzy mu pomogli od strony technicznej a on sam jest niesamowitym operatorem. Mam takie szczęście że go kiedyś poznałem. Zarażał mnie swoja pasją nauczył kilku spraw. Taki kolega jest doskonałym ambasadorem naszego hobby a i naszego kraju także. Kasa,wiedza to nie wszystko potrzebna jest ta Miłość i grupa podobnych jem ludzi. Naśladować go może każdy jak się go poprosi o poradę to nie odmówi . Tylko brać się do roboty .
Dla jednych marzenia pozostają przez lata marzeniami, a dla innych stają się rzeczywistością. Tak jest w wielu dziedzinach życia - nie tylko w naszym hobby i to żadne odkrycie. Są też tacy, którzy z wiekiem znajdują inne marzenia, które zastępują te wcześniejsze - np. rozbudowa naten zastąpiona wyjazdami na DX-owe ekspedycje (w góry, do zamków, parków... na dziewicze wyspy) - marzenie by podróżować z radiem. Jednym radość daje i wystarcza maszt 12 m + tribander, a inni jak mi opowiadano przed laty - zostawiają prawie wszystko, kupują hektary, by mieć farmę anten i coś sobie, a przy okazji innym udowodnić, pokazać i też mają radość z tego. Kazik i cały sztab ludzi przez lata z Nim współpracujących, począwszy od Jego Taty, to potęga wyznaczanych sobie celów i ich realizacja. Choć historii nie znam lecz jestem pewien, że bywały wzloty i upadki, wielkie radości i uczenie się na błędach. Pamiętajmy, że 58 - 14 = 44 - lata zbierania wielu doświadczeń, zdobywania wiedzy i doskonalenia swoich umiejętności. Chylę czoła przed osiągnięciami i umiejętnościami Kazika SP2FAX, Maćka SP2XF, Andrzeja SP8BRQ i wielu wielu innych prawdziwych ludzi z pasją - od tych pierwszych poczynając, którzy zaczynali prawie sto lat temu piękna przygodę z naszym hobby. Coraz częściej stawiam sobie pytanie o sens tego w odniesieniu do sensu życia, ale to już pytanie filozoficzne, refleksyjne poza tym wątkiem. Bardzo dziękuję za ten cenny film - chciałoby się jeszcze więcej zobaczyć, a może kiedyś odwiedzić Kazika - ot, takie niespełnione od lat marzenie. Choć przecież bliżej nas żyją nasze Koleżanki i Koledzy, których jeszcze nie odwiedziliśmy... _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo
Tak, masz pewnie rację Włodku. I tak w ogóle z tymi wspomnianymi przez Ciebie przodownikami, to przepraszam wszystkie Przodowniczki i Przodowników z czasów zamierzchłych i obecnych, których dłuuuuugą listę można by napisać (czy wypisać?)...
Powinienem zacząć od mojego wychowawcy, nauczyciela, kierownika klubu szkolnego SP6KKE przty ZSE w Opolu, świetnego elektronika, wytrwałego słuchacza - Przyjaciela z Turawy - śp. Jerzego SP6FTR, który mnie i wielu młodych zaraził onegdaj krótkofalarstwem. Tylko my tu o Kaziku mieli Panie pisać... Sorry! Dobrej nocy! _________________ 73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP ------------------------------------------------------------------------------------ "Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości! Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r. Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo
Jednym radość daje i wystarcza maszt 12 m + tribander, a inni jak mi opowiadano przed laty - zostawiają prawie wszystko, kupują hektary, by mieć farmę anten i coś sobie, a przy okazji innym udowodnić, pokazać i też mają radość z tego.
A potem nierzadko tęsknią do czasów z "tribanderem i masztem 12m" ;-) To też się zdarza.
Mam nadzieję, że nie zostałem przez Kolegów źle zrozumiany, wariant 30-40m masztów, kilometrów radiali i hektarów ziemi nie jest celem ostatecznym krótkofalowania. Niejeden operator ma więcej pasji i frajdy z prostych anten drutowych i jednego, wywalczonego QSO z K9W, niż drugi z 9ciu pasm. Taka prawda. Jedni realizują się tak, drudzy inaczej. Nie chciałem natomiast, żeby wątek zdominowały komentarze typu "ma, bo to wszystko kasa i jeszcze raz kasa", taka opinia jest nadużyciem i ogarnia tylko niewielki wycinek sprawy. Wie to każdy kto właził np. po nocy, w deszczu na bujający się maszt wysoki na kilka pięter, bo przestał kręcić się rotor, lub coś w tym rodzaju a zawody są akurat w kluczowym momencie.
Mam nadzieje, ze wszscy poczujemy sie zmobilizowani do dzialania w kierunku naszego Hobby, Pasji.
Tak ma być. Znaczy z poprawką na jakąś gałąź w hobby - bo hobby to ma wiele gałęzi. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
A potem nierzadko tęsknią do czasów z "tribanderem i masztem 12m" ;-) To też się zdarza.
Mam nadzieję, że nie zostałem przez Kolegów źle zrozumiany, wariant 30-40m masztów, kilometrów radiali i hektarów ziemi nie jest celem ostatecznym krótkofalowania. Niejeden operator ma więcej pasji i frajdy z prostych anten drutowych i jednego, wywalczonego QSO z K9W, niż drugi z 9ciu pasm. Taka prawda. Jedni realizują się tak, drudzy inaczej. Nie chciałem natomiast, żeby wątek zdominowały komentarze typu "ma, bo to wszystko kasa i jeszcze raz kasa", taka opinia jest nadużyciem i ogarnia tylko niewielki wycinek sprawy. Wie to każdy kto właził np. po nocy, w deszczu na bujający się maszt wysoki na kilka pięter, bo przestał kręcić się rotor, lub coś w tym rodzaju a zawody są akurat w kluczowym momencie.
pozdr. XF
Dużo, naprawdę dużo prawdy jest w Twoim stwierdzeniu. Serdeczności, przesyłam. _________________ vy 73! Mirek SP2QOT
Widać że kolega poświecił się w każdej kwestii do tego co ma, chwała mu za to że nie kryje się i udostępnia innym Przy tak licznym okablowaniu musi być wszystko poznaczone żeby przy jakiejś awarii można było szybko zlokalizować co do czego idzie. .
No a my mamy stacje i anteny jakie mamy, ale za to doszliśmy do nich bez pomocy taty i to daje wcale niemniejszą satysfakcję jeśli potrafimy się z tego cieszyć.