Już dzisiaj wieczorem na moim yt rozmowa z członkiem Prezydium ZG PZK Tomkiem SP5RT o stowarzyszeniu, problemach, kasie, zastanym bałaganie, wyzwaniach i planach na przyszłość...
Ciekawe, czy będzie efekt "aha... nie da się w rok naprawić lat kilkudziesięciu..." czy też woda na młyn trollowni. Nie mogę się doczekać.
"aha... nie da się w rok naprawić lat kilkudziesięciu..."
Ale oczywiście, że się nie da! _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
Już dzisiaj wieczorem na moim yt rozmowa z członkiem Prezydium ZG PZK Tomkiem SP5RT o stowarzyszeniu, problemach, kasie, zastanym bałaganie, wyzwaniach i planach na przyszłość...
Ciekawe, czy będzie efekt "aha... nie da się w rok naprawić lat kilkudziesięciu..." czy też woda na młyn trollowni. Nie mogę się doczekać.
Nieważne, jakie odpowiedzi by padły, na pewno będzie to woda na młyn niektórych sceptyków.
A czy da się w kilkanaście lat "naprawić" wypracowany i zakorzeniony w wielu umysłach obraz organizacji? Na pewno warto próbować _________________ Członek Prezydium ZG PZK ds. Innowacji i Public Relations
Już dzisiaj wieczorem na moim yt rozmowa z członkiem Prezydium ZG PZK Tomkiem SP5RT o stowarzyszeniu, problemach, kasie, zastanym bałaganie, wyzwaniach i planach na przyszłość...
Ciekawe, czy będzie efekt "aha... nie da się w rok naprawić lat kilkudziesięciu..." czy też woda na młyn trollowni. Nie mogę się doczekać.
a co to jakaś nowa komisja śledcza zagraniczna z UE ??? Już naprawdę nie macie panowie innego zajęcia ........
Po obejrzeniu nagrania to trzymam kciuki, żeby mimo marudzenia gawiedzi w stylu smerfa Marudy ("na pewno się nie uda", "za wolno", "nie tak"), kolegom i koleżance nie odechciało się chcieć. To faktycznie rzucenie się na głęboką wodę, w której przyjdzie się zmierzyć z różnymi ciężkimi zaszłościami i przyzwyczajeniami. Muszę przyznać, że na poziomie oddziałowym wygląda to bardzo podobnie, parę osób chętnych coś robić, coś zmienić, poprawić, a wśród reszty, jeśli nie postawa roszczeniowa, to przynajmniej marazm (płacę składkę i dajcie mi spokój). I każde wybory w drugim terminie, bo na pierwszy brakuje kworum. A że chce się przeważnie tym młodszym (z pracą, rodziną czy innym kredytem na karku), to faktycznie chyba znak nadchodzącej zmiany pokoleniowej.
Panowie redaktorzy, poprawcie audio. Wizja nie jest tak ważna jak dobry dźwięk. Krótkofalowcy na pewno mają pod ręką słuchawki z mikrofonem
Po obejrzeniu nagrania to trzymam kciuki, żeby mimo marudzenia gawiedzi w stylu smerfa Marudy ("na pewno się nie uda", "za wolno", "nie tak"), kolegom i koleżance nie odechciało się chcieć. To faktycznie rzucenie się na głęboką wodę, w której przyjdzie się zmierzyć z różnymi ciężkimi zaszłościami i przyzwyczajeniami. Muszę przyznać, że na poziomie oddziałowym wygląda to bardzo podobnie, parę osób chętnych coś robić, coś zmienić, poprawić, a wśród reszty, jeśli nie postawa roszczeniowa, to przynajmniej marazm (płacę składkę i dajcie mi spokój). I każde wybory w drugim terminie, bo na pierwszy brakuje kworum. A że chce się przeważnie tym młodszym (z pracą, rodziną czy innym kredytem na karku), to faktycznie chyba znak nadchodzącej zmiany pokoleniowej.
Panowie redaktorzy, poprawcie audio. Wizja nie jest tak ważna jak dobry dźwięk. Krótkofalowcy na pewno mają pod ręką słuchawki z mikrofonem
Pozdrawiam, Paweł
Możesz mnie Paweł ocenić , jako smerfa Marudę... Ale... Nie wiem dlaczego ciągle uważa się, że zadawanie pytań i krytyka to "marudzenie w stylu Marudy". Mała aktywność członków w organizacji, a zwłaszcza na poziomie Oddziałów jest faktem. Czy to jest wina członków? Moim zdaniem NIE. Są na to dowody wprost-wystarczy się rozejrzeć i pomyśleć. Mówiąc obrazowo, PZK to samochód z przednim napędem i zaciągniętym do oporu hamulcem ręcznym. Dlaczego? Bo tak jest wygodnie dominującej grupie działaczy.
Ja, podobnie jak Ty trzymałem dotąd kciuki aby się udało. No i tez dlatego, że "po owocach ich poznacie".
Ale choć uważnie monitoruję i obserwuję, to planów zmian nie widzę. Za to kontynuację widzę wyraźnie.
Może nie wszystko widzę, może nie o wszystkim wiem, ale oceniam na podstawie mojej wiedzy, na pewno większej niż przeciętna.
Dla mnie rządzą neofici i szopenfeldziarze. I nie piszę tego złośliwie czy uszczypliwie, bo do Ich rządów dołożyłem niezłą cegiełkę. Ale tak to po prostu z mojej perspektywy oceniam.
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
Ale choć uważnie monitoruję i obserwuję, to planów zmian nie widzę. Za to kontynuację widzę wyraźnie.
Może nie wszystko widzę, może nie o wszystkim wiem, ale oceniam na podstawie mojej wiedzy, na pewno większej niż przeciętna.
a widzisz, mnie w tej rozmowie uderzyło jedno: Jest przygotowywany budżet. zaraz pójdzie do ZG celem przyjęcia. Jak będzie przyjęty, do członkowie PZK może sie dowiedzą co zostało przyjęte. Do tego czasu projekt jest tajny, żeby czasami szary członek PZK nie miał wpływu na jego postać. Ciekawe czy przynajmniej członkowie ZG znają projekt... _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
a co to jakaś nowa komisja śledcza zagraniczna z UE ???
Tak, tak, dwie osoby to grupa, trzy to zgromadzenie. Rozmowa o wspólnym hobby to komisja śledcza... _________________ vy73 de Tomek Do... Or do not. There is no try - Master Yoda https://www.youtube.com/@Tomek_Papa_Alfa
a co to jakaś nowa komisja śledcza zagraniczna z UE ???
Tak, tak, dwie osoby to grupa, trzy to zgromadzenie. Rozmowa o wspólnym hobby to komisja śledcza...
Przeciez on nawet tego nie oglądnął, przeczytał nagłówek i się zesrał, ze znowu PZK atakujo! A ze występuje człojek prezydium, który opowiada o tym co PZK robi, próbuje robić, jakie napotyka problemy? Paaanie, kogo to interesuje... _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
Ale choć uważnie monitoruję i obserwuję, to planów zmian nie widzę. Za to kontynuację widzę wyraźnie.
Ależ mój Przyjacielu, za komuny... wróć... za poprzedników nie byłoby odważnego do tego, by zaproponować taką rozmowę na forum publicznym. Raczej bym został w najlepszym wypadku przemilczany, w pośrednim odesłany na Berdyczów, a najpewniej wykreślony z grupy dyskusyjnej delegatów na zjazd krajowy. Oh... wait... _________________ vy73 de Tomek Do... Or do not. There is no try - Master Yoda https://www.youtube.com/@Tomek_Papa_Alfa
Każdy by chciał, żeby przyszedł ktoś nowy, pstryknął palcami i magicznie wszystko naprawił i udoskonalił. Ja też bym tak chciał. Niestety, to nierealne. Dlatego widząc powolnie postępujące zmiany, staram się zrozumieć przyczyny, a nie bębnić w sam fakt powolności. Pracując na etacie, mając rodzinę, sam się nieraz borykam z problemem odkładania tematów na przysłowiową półkę. I wcale się nie dziwię, jeśli dla każdego członka ZG, obowiązki zawodowe czy chory dzieciak są ważniejsze niż rozwiązanie na już jakiegoś "medialnego" tematu czy odpowiedzenie na pytanie rzucone na forum. Władze "emeryckie" może by miały większe moce przerobowe, choć wszyscy znajomi emeryci mi mówią, że to nieprawda
Nikomu nie zabraniam pytać, jednak moim zdaniem przed skrobnięciem postu na forum warto się zastanowić nad jego faktycznym efektem. Czy wiercenie dziury w brzuchu i oczekiwanie odpowiedzi na już (która może być skutecznie zakopana przez poprzednie kadencje) przyśpieszy, czy jednak spowolni przemiany? Może zamiast tego lepiej podsunąć jakiś pomysł, coś doradzić?
Ktoś może skomentować, że skoro nie ma się czasu to się nie bierze za rządzenie. Jak słyszeliśmy na nagraniu, zagłębienie się w kaniony po poprzednich kadencjach zaskoczyło samych członków nowego ZG. Podejrzewam, że nie byliby tacy chętni do kandydowania, gdyby wiedzieli to, co wiedzą teraz. Tym bardziej się szacunek należy, że nie mamy już zwołanych wyborów nadzwyczajnych.
Może jestem "młody" i naiwny, nie mam kontaktów "w środowisku", nie znam układów i układzików, i interesików. Ale staram się mieć otwartą głowę na każde działanie i nie ulegać uprzedzeniom. Mój kredyt zaufania nie wygasł. I prędzej wygaśnie przez zrobienie czegoś w sposób sprzeczny z moją wizją PZK, niż przez opóźnienia w realizacji zaplanowanych zadań. A jak coś mi się nie będzie podobało, to nie będę miał oporów, żeby to skrytykować. Łatwo kogoś popchnąć do wykonania misji. Trudniej samemu wziąć odpowiedzialność. A najtrudniej to dogodzić każdemu. Jak się chce kogoś zmotywować do lepszego działania, to chwalimy publicznie, a krytykujemy prywatnie. Inaczej efekt będzie żaden, a chyba właśnie o efekty nam wszystkim chodzi, a nie o publiczny pręgierz? Ataki personalne a'la canis, że ktoś jest taki czy siaki, bo kiedyś coś tam nie dowiózł, czy się nie dogadaliśmy, uważam za zwykłe chamstwo. Nie chcesz, nie współpracuj, daj szansę innym się przekonać.
Jak to mawiają azjaci, skoro taka władza rządzi, to jest to najlepsza z możliwych władz, bo inaczej by nie doszła do władzy i by nie rządziła. Ten sposób myślenia jest abstrakcyjny dla europejskich demokracji, ale czy tak daleki do prawdy? Zawsze w następnych wyborach możemy sobie władzę zmienić.
Każdy by chciał, żeby przyszedł ktoś nowy, pstryknął palcami i magicznie wszystko naprawił i udoskonalił. Ja też bym tak chciał. Niestety, to nierealne. Dlatego widząc powolnie postępujące zmiany, staram się zrozumieć przyczyny, a nie bębnić w sam fakt powolności. Pracując na etacie, mając rodzinę, sam się nieraz borykam z problemem odkładania tematów na przysłowiową półkę. I wcale się nie dziwię, jeśli dla każdego członka ZG, obowiązki zawodowe czy chory dzieciak są ważniejsze niż rozwiązanie na już jakiegoś "medialnego" tematu czy odpowiedzenie na pytanie rzucone na forum. Władze "emeryckie" może by miały większe moce przerobowe, choć wszyscy znajomi emeryci mi mówią, że to nieprawda
Nikomu nie zabraniam pytać, jednak moim zdaniem przed skrobnięciem postu na forum warto się zastanowić nad jego faktycznym efektem. Czy wiercenie dziury w brzuchu i oczekiwanie odpowiedzi na już (która może być skutecznie zakopana przez poprzednie kadencje) przyśpieszy, czy jednak spowolni przemiany? Może zamiast tego lepiej podsunąć jakiś pomysł, coś doradzić?
Ktoś może skomentować, że skoro nie ma się czasu to się nie bierze za rządzenie. Jak słyszeliśmy na nagraniu, zagłębienie się w kaniony po poprzednich kadencjach zaskoczyło samych członków nowego ZG. Podejrzewam, że nie byliby tacy chętni do kandydowania, gdyby wiedzieli to, co wiedzą teraz. Tym bardziej się szacunek należy, że nie mamy już zwołanych wyborów nadzwyczajnych.
Może jestem "młody" i naiwny, nie mam kontaktów "w środowisku", nie znam układów i układzików, i interesików. Ale staram się mieć otwartą głowę na każde działanie i nie ulegać uprzedzeniom. Mój kredyt zaufania nie wygasł. I prędzej wygaśnie przez zrobienie czegoś w sposób sprzeczny z moją wizją PZK, niż przez opóźnienia w realizacji zaplanowanych zadań. A jak coś mi się nie będzie podobało, to nie będę miał oporów, żeby to skrytykować. Łatwo kogoś popchnąć do wykonania misji. Trudniej samemu wziąć odpowiedzialność. A najtrudniej to dogodzić każdemu. Jak się chce kogoś zmotywować do lepszego działania, to chwalimy publicznie, a krytykujemy prywatnie. Inaczej efekt będzie żaden, a chyba właśnie o efekty nam wszystkim chodzi, a nie o publiczny pręgierz? Ataki personalne a'la canis, że ktoś jest taki czy siaki, bo kiedyś coś tam nie dowiózł, czy się nie dogadaliśmy, uważam za zwykłe chamstwo. Nie chcesz, nie współpracuj, daj szansę innym się przekonać.
Jak to mawiają azjaci, skoro taka władza rządzi, to jest to najlepsza z możliwych władz, bo inaczej by nie doszła do władzy i by nie rządziła. Ten sposób myślenia jest abstrakcyjny dla europejskich demokracji, ale czy tak daleki do prawdy? Zawsze w następnych wyborach możemy sobie władzę zmienić.
Pozdrawiam, Paweł
Z większościa tego co napisałes w pełni się zgadzam, ale jest drobne ale: istnieje kategoria problemów, których rozwiązanie jest relatywnie szybkie i bezkosztowe. Np polityka informacyjna stowarzyszenia. Członkowie NIE WIEDZĄ co robi góra. Nie wiedzą, że mają na to wpływ (a moze nie mają? tym gorzej). Stowarzyszenie nadal nie ma WEWNĘTRZNEGO kanału komunikacji z członkami. Komunikat ani facebook nie sa takim kanałem. To rodzi kolejne problemy na które narzeka Tomek w wywiadzie. Np to, ze ludzie sie nie angażują, nie robią rzeczy. Nie angażują się, nie robią, bo brakuje informacji...
BTW, chętnie zobaczę te moje "Ataki personalne a'la canis, że ktoś jest taki czy siaki, bo kiedyś coś tam nie dowiózł, czy się nie dogadaliśmy, uważam za zwykłe chamstwo.". _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
Ale choć uważnie monitoruję i obserwuję, to planów zmian nie widzę. Za to kontynuację widzę wyraźnie.
Ależ mój Przyjacielu, za komuny... wróć... za poprzedników nie byłoby odważnego do tego, by zaproponować taką rozmowę na forum publicznym. Raczej bym został w najlepszym wypadku przemilczany, w pośrednim odesłany na Berdyczów, a najpewniej wykreślony z grupy dyskusyjnej delegatów na zjazd krajowy. Oh... wait...
Tomek,nie rozumiem.
Nie rozumiem wtrętu o komunie... Nie podważam zasadności publicznej dyskusji czy rozmowy, a nawet jestem za... Mój głos oficjalny był notorycznie niezauważany lub pomijany w organizacji... Byłem też kilka razy wykluczany z grupy dyskusyjnej delegatów. Wszystko to wiem i przez wszystko przeszedłem. Nie oceniam Twojej z Romkiem inicjatywy bo każda inicjatywa oddolna jest dobra.
Staram się usilnie pisać merytorycznie o mojej organizacji. Bądź słoneczny!
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
BTW, chętnie zobaczę te moje "Ataki personalne a'la canis, że ktoś jest taki czy siaki, bo kiedyś coś tam nie dowiózł, czy się nie dogadaliśmy, uważam za zwykłe chamstwo.".
Mam na myśli w jaki sposób tytułujesz prezesa Krzysztofa. Nie tylko na tym forum.
Wybacz, ale z przyzwoitości nie będę przytaczał cytatów. Jestem pewien, że wiesz jaki epitet mam na myśli.
A, "Śliski Krzysiu"? No cóż, chyba nawet nie jestem autorem. Taka ma opinię i tego nie zmienię. Na taką sobie zapracował.
_________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
Każdy by chciał, żeby przyszedł ktoś nowy, pstryknął palcami i magicznie wszystko naprawił i udoskonalił. Ja też bym tak chciał. Niestety, to nierealne. Dlatego widząc powolnie postępujące zmiany, staram się zrozumieć przyczyny, a nie bębnić w sam fakt powolności. Pracując na etacie, mając rodzinę, sam się nieraz borykam z problemem odkładania tematów na przysłowiową półkę. I wcale się nie dziwię, jeśli dla każdego członka ZG, obowiązki zawodowe czy chory dzieciak są ważniejsze niż rozwiązanie na już jakiegoś "medialnego" tematu czy odpowiedzenie na pytanie rzucone na forum. Władze "emeryckie" może by miały większe moce przerobowe, choć wszyscy znajomi emeryci mi mówią, że to nieprawda
Nikomu nie zabraniam pytać, jednak moim zdaniem przed skrobnięciem postu na forum warto się zastanowić nad jego faktycznym efektem. Czy wiercenie dziury w brzuchu i oczekiwanie odpowiedzi na już (która może być skutecznie zakopana przez poprzednie kadencje) przyśpieszy, czy jednak spowolni przemiany? Może zamiast tego lepiej podsunąć jakiś pomysł, coś doradzić?
Ktoś może skomentować, że skoro nie ma się czasu to się nie bierze za rządzenie. Jak słyszeliśmy na nagraniu, zagłębienie się w kaniony po poprzednich kadencjach zaskoczyło samych członków nowego ZG. Podejrzewam, że nie byliby tacy chętni do kandydowania, gdyby wiedzieli to, co wiedzą teraz. Tym bardziej się szacunek należy, że nie mamy już zwołanych wyborów nadzwyczajnych.
Może jestem "młody" i naiwny, nie mam kontaktów "w środowisku", nie znam układów i układzików, i interesików. Ale staram się mieć otwartą głowę na każde działanie i nie ulegać uprzedzeniom. Mój kredyt zaufania nie wygasł. I prędzej wygaśnie przez zrobienie czegoś w sposób sprzeczny z moją wizją PZK, niż przez opóźnienia w realizacji zaplanowanych zadań. A jak coś mi się nie będzie podobało, to nie będę miał oporów, żeby to skrytykować. Łatwo kogoś popchnąć do wykonania misji. Trudniej samemu wziąć odpowiedzialność. A najtrudniej to dogodzić każdemu. Jak się chce kogoś zmotywować do lepszego działania, to chwalimy publicznie, a krytykujemy prywatnie. Inaczej efekt będzie żaden, a chyba właśnie o efekty nam wszystkim chodzi, a nie o publiczny pręgierz? Ataki personalne a'la canis, że ktoś jest taki czy siaki, bo kiedyś coś tam nie dowiózł, czy się nie dogadaliśmy, uważam za zwykłe chamstwo. Nie chcesz, nie współpracuj, daj szansę innym się przekonać.
Jak to mawiają azjaci, skoro taka władza rządzi, to jest to najlepsza z możliwych władz, bo inaczej by nie doszła do władzy i by nie rządziła. Ten sposób myślenia jest abstrakcyjny dla europejskich demokracji, ale czy tak daleki do prawdy? Zawsze w następnych wyborach możemy sobie władzę zmienić.
Pozdrawiam, Paweł
Paweł, Każdy by chciał aby nowa władza coś pstryknęła i już. To nierealne. Ale ja chciałbym chociaż wiedzieć "w którym kierunku ta władza ma chęć pstryknąć,lub czy planuje pstrykać w przyszłości".
Ja tego nie wiem i nie widzę.A Ty wiesz lub widzisz?
Ja rozumiem, że praca społeczna to drugo czy trzeciorzędny obowiązek.
A OBOWIĄZEK I ZOBOWIĄZANIE WOBEC KOLEGÓW!?
To "nie widziały gały co brały"?
Może liczyli na miłe, łatwe i przyjemne "piastowanie"? A teraz co? "ze mną grzecznie bo ja społecznie"?
Używanie "emerytów" jako argumentów to czysta demagogia i brak argumentów merytorycznych. Albo człowiek świadomie podejmuje się PRACY społecznej, albo też nie. Nie ma znaczenia czy jest uczniem, emerytem, ojcem, matką czy pradziadkiem.
"Może lepiej podsunąć jakiś pomysł, doradzić?" A ktoś się pyta, ktoś chce posłuchać?ktoś jest zainteresowany?
"Może jestem "młody" i naiwny, nie mam kontaktów "w środowisku", nie znam układów i układzików, i interesików."- na szczęście Ty sam to napisałeś...
" Łatwo kogoś popchnąć do wykonania misji. Trudniej samemu wziąć odpowiedzialność." - do mnie pijesz? Masz jakieś uwagi do mojego dotychczasowego zaangażowania w PZK?
" chwalimy publicznie, a krytykujemy prywatnie"- a jak reakcją jest głupi uśmieszek, "gest Kozakiewicza" albo miła sugestia typu: "możesz mi naskoczyć"? Co wtedy?, zaszyć się w kącik i płakać?
A jakie i jak długie doświadczenie w pracy społecznej /NGO/ masz Ty? Masz, czy też jesteś wybitnym teoretykiem?
Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./ nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka.
..." Łatwo kogoś popchnąć do wykonania misji. Trudniej samemu wziąć odpowiedzialność." - do mnie pijesz? Masz jakieś uwagi do mojego dotychczasowego zaangażowania w PZK? ...Pozdrawiam
Skomentuję tylko rzeczowe punkty Twojej wypowiedzi dotyczące mojej oceny sytuacji. Twój pogląd na sytuację już znamy.
sp9eno pisze:
Używanie "emerytów" jako argumentów to czysta demagogia i brak argumentów merytorycznych.
W mojej wypowiedzi "emeryt" = "osoba mająca dużo wolnego czasu i mogąca poświęcić go innym". Wydaje mi się, że to jasno wynika z mojej wypowiedzi, nic do osób starszych nie mam.
sp9eno pisze:
"Może lepiej podsunąć jakiś pomysł, doradzić?" A ktoś się pyta, ktoś chce posłuchać?ktoś jest zainteresowany?
Wiesz, jak jesteś gotów pomóc tylko jak ktoś poprosi, to chyba jednak nie jesteś gotów. Swoją drogą, a nie pyta? Ile próśb się pojawiło, a to do redakcji komunikatu, tworzenia i materiałów na www, logSP. Do tego ankiety, konsultacje rozporządzenia...
sp9eno pisze:
"Może jestem "młody" i naiwny, nie mam kontaktów "w środowisku", nie znam układów i układzików, i interesików."- na szczęście Ty sam to napisałeś...
Dla mnie to zaleta, bo mogę polegać na faktach, a nie sympatiach, antypatiach czy plotkach. Twój dopisek odbieram jako "nic nie rozumiesz, gówniarzu". No, wierzę, że "gówniarzu" ci nie przeszło przez myśl.
sp9eno pisze:
" Łatwo kogoś popchnąć do wykonania misji. Trudniej samemu wziąć odpowiedzialność." - do mnie pijesz? Masz jakieś uwagi do mojego dotychczasowego zaangażowania w PZK?
Sam napisałeś, że przyczyniłeś się do zmiany władzy - "bo do Ich rządów dołożyłem niezłą cegiełkę". Sam nie startowałeś, choć jak widać jakąś wizję na związek masz, więc może powinieneś. Teraz to traktujesz jako atak? Nie rozumiem. Nie interesuje mnie jakie perypetie do tej pory miałeś z PZK, ile dla PZK zrobiłeś, ile hejtu czy pochwał przyjąłeś. To nie ma nic do rzeczy, rozmawiamy o pracy obecnego zarządu.
sp9eno pisze:
" chwalimy publicznie, a krytykujemy prywatnie"- a jak reakcją jest głupi uśmieszek, "gest Kozakiewicza" albo miła sugestia typu: "możesz mi naskoczyć"? Co wtedy?, zaszyć się w kącik i płakać?
Ja pisałem co da lepszy efekt, jeśli oceniającemu zależy na realizacji celu. Ty o odporności na krytykę. Wbrew pozorom to nie to samo.
sp9eno pisze:
A jakie i jak długie doświadczenie w pracy społecznej /NGO/ masz Ty? Masz, czy też jesteś wybitnym teoretykiem?
Bez urazy Paweł.
Skoro nie wiesz, to pewnie i tak za małe. Ja się nie obrażam. Co najwyżej mogę sobie zdanie wyrobić.