{sp9wzs} "proszę o pomysł mocowania 4 odciągów co 90 stopni do rury verticala. (w sprzedaży dostępne są mocowania na 3 odciągi co 120 stopni)"
Witaj. Trochę mało informacji. Wysokość, średnica, rodzaj materiału itp. Ja przy swoim vertcalu mam krążki z teflonu lub czegoś podobnego wytoczone na tokarce z wywierconymi czterema otworami do mocowania odciągów..
{sp5ta} "Trzy są optymalne dlaczego cztery?"
Zastosowanie czterech odciągów ma bardzo wiele zalet w stosunku do trzech.
2 x 20 m na pasmo 80m i jeden 27 m długości na pasmo 160m
wszędzie były 3 odciagi co 120 stopni....wiatr niestety wiał " pomiędzy" linkami, i wszystkie powaliło... stąd też opcja 4 odciągów.
krążek z teflonu chyba będzie jedynym rozwiązaniem, nie mam możliwości wygięcia 4 płaskowników tak aby częściowo po promieniu dotykały rury ( tak jak przy 3 odciągach)
Trzy to optimum tylko jak masz duże wiatry to skręć by piętro wyżej nie było mocowane do tych samych uchwytów ,a to że Ci powaliło to niestety kwestii złych materiałów a właściwie ich średni do grubości ścianek . _________________ http://sp6ix.pl.tl
W pieniaczej ziemi jest miasto Pysków. Tam jęzorami robi się wszystko, męstwo w jęzorze, siła w jęzorze, jęzor tam miele, piele i orze.
Trzy kierunki odciągów to nie optimum, a raczej minimum. Przy mniejszej ilości maszt nie ustoi, hi. Im więcej kierunków odciągów tym lepiej. Problemem jest wiatr wiejący z kierunku dwusiecznej kąta pomiędzy sąsiednimi odciągami. Wirtualny odciąg trzymający maszt w tym przypadku znajduje się znacznie bliżej masztu niż odległość zakotwienia odciągów rzeczywistych. Im ten kąt jest mniejszy, tym odciągi mogą być kotwione bliżej masztu i mogą mieć mniejszą sztywność. Poza tym cztery kierunki odciągów niezmiernie ułatwiają postawienie masztu. Coś z naszego podwórka, pełnowymiarowy GP na 80m (ponad 22m wysokości) bez problemów może postawić jedna osoba: https://www.youtube.com/watch?v=L4GB6cH1poA , a tu profesjonaliści: https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=HDpbrcMfekk Pozdrawiam. Bogusławs sp7ivo
SP7IVO bardzo dobrze to opisał... .."Problemem jest wiatr wiejący z kierunku dwusiecznej kąta pomiędzy sąsiednimi odciągami"...
tak właśnie było u mnie. Moja działka ma tylko 17 m szerokości i 3 odciągi do granicy działki tworzą zbyt ostry kąt. Wiatr wiał (jeden raz) dokładnie w miejsce opisane przez SP7IVO. Dodatkowo mój konstrukcyjny błąd...pierwsze 12 m to była rura kwadratowa która ani drgnęła na wietrze....wszystkie 3 anteny złamały się w miejscu przejścia z rury kwadratowej na okrągłą...
w tym tygodniu chcę minimum jednego verticala na 80m postawić, zastosuję stopniowaną rurę okrągłą i 4 rzędy x 4 odciągi.
aby zmniejszyć ostry jak dotąd kąt "obrócę" odciągi w stosunku do osi działki tak aby punkty zaczepienia były po dwa z lewej i prawej strony granicy działki
tutaj mały fotograficzny filmik ze stawiania anten 20 i 27 metrów
https://www.youtube.com/watch?v=nagAR0BOYjQ
https://www.youtube.com/watch?v=RKO8-AmUF3s
https://www.youtube.com/watch?v=PYRoDuImyJI
i tu jest potwierdzenie, że 4 to lepiej niż 3 odciągi...
a uchwyt to chyba faktycznie krążek z tworzywa który dodatkowo będzie można obrócić od osi działki będzie idealnym rozwiązaniem
4 odciągi w konstrukcjach amatorskich to błąd, który może wiele kosztować. Ci co mieli kiedyś przedmiot pod nazwą mechanika techniczna dobrze wiedzą, że 4 odciągów nie da się prawidłowo napiąć przez, co w każdej lince będzie inna siła naciągu a konstrukcja "podparta" czterema odciągami staje się statycznie niewyznaczalna. Wtedy wystarczy niewielki zefirek i wszystko jeb%$e. Zatem nie działa tu zasada im więcej tym lepiej. Należy zastosować 3 odciągi rozmieszczone co 120 stopni, natomiast można użyć większej ilości poziomów niż jeden w zależności od wysokości masztu. Przy trzech odciągach rozmieszczonych co 120 stopni, wystarczy napiąć jeden a w pozostałych dwóch siła będzie identyczna! Przy ilości, 4, 5 i więcej niestety ta zasada już nie obowiązuje. Należy o tym pamiętać, jako o żelaznej zasadzie stawiania masztów jakichkolwiek. Aaa.. a Ci z Kolegów co się z powyższym nie zgadzają - każdy ma prawo do swojego zdania, nie mam zamiaru w takim przypadku polemizować, tylko odsyłam do fachowej literatury Pozdrawiam serdecznie!
chyba większość tu czytających wraz ze mną miała mechanikę techniczną na studiach....teoretycznie masz rację i wielkie maszty stoją na 3 odciągach..
4 odciągi natomiast idealnie sprawdzają się przy stawianiu masztu jaki zastosowałem osobiście. no i teraz mam dylemat....bo nawet uchwyt do masztu łatwiej zdobyć na 3...
SP9WZS teoretycznie może masz rację ale wszystko bierze w łeb gdy odciągi są kotwione za blisko masztu .Przy bliskości masztu od cięciwy kotw równej przynajmniej połowie wysokości masztu na pewno nic się nie stanie a maszty o ponad 20m od R-404 itp. wysokości stawialiśmy i kotwiliśmy na trzy kotwy będące przynajmniej 10m od stopy maszty a lekkie rurowe od R-118 nadawcze 8m dwa piętra nie dalej jak 4m ,przyjmij zasadę że czym cieńszy a wysoki maszt tym musi mieć więcej odciągów w pionie i jak najszerzej rozstawione od stopy masztu a będziesz miał gwarancję że się nie położy . _________________ http://sp6ix.pl.tl
W pieniaczej ziemi jest miasto Pysków. Tam jęzorami robi się wszystko, męstwo w jęzorze, siła w jęzorze, jęzor tam miele, piele i orze.
Od razu zaznaczam, że nie znam się na tym, ale widziałem kiedyś jak 2 kolesi stawiało już dawno maszt z 4 odciągami, co ciekawe robili to tak, że maszt był na jakiejś kulce i leżał z przyczepionymi 2 przeciwnymi odciągami i jednym po pomiędzy nimi, podnieśli go i przyczepili ostatni odciąg i to tak stało kilka lat, potem nie wiem co się z tym stało bo znikło Ale znowu ciekawe jest, że np kominy duże są na 3 odciągach ale w kilku takich trójkach na różnych poziomach, a chyba budowniczy takich kominów mają o tym jakieś pojęcie, jakby bezpieczniejsze były 3 odciągi to raczej by tyle umieszczali _________________ Piotr http://www.radiooperator.pl/ mimo, że UKE ma swoją wyszukiwarkę tu również zostaje :)
Poziomów odciągów może być naturalnie wiele. Zależy to od smukłości i sztywności budowli którą mają utrzymywać w pionie. Natomiast ze względów o których pisałem, czyli wyznaczalności statyczne normą i praktyką są trzy odciągi na jeden poziom. Duży maszt w Konstantynowie:
Kotwienie jednej grupy odciągów. Dla normalnie wyznaczalnej konstrukcji takich grup będzie 3. Wszystkie poziomy odciągów w jednym chwycie odciągowym.
Pracowałem 17 lat pod masztem 356,5 metrów nad poziomem terenu. Byłem nawet za niego jakiś czas osobiście odpowiedzialny jako eksploatator, mimo że, brak mi szerszej wiedzy mechanicznej. Temat też zbytnio mnie nie interesował. Mimo to dodam kilka drobiazgów. Wspomniany maszt ma pięć pięter odciągów na trzy strony. Odciągi są oczywiście stalowe. Punkty kotwienia do podłoża najwyższego piętra są w odległości 300 metrów od masztu, czyli są prawie równe jego wysokości. Wszystko zajmuje kilka hektarów terenu. Wszystkie odciągi są wstępnie naprężone, od 1 tony na odciąg najniżej do 10 ton na odciąg najwyżej. Maszt kratownicowy rurowy o boku w przekroju 3,2 mb. Maszt jest co pięć lat skrupulatnie pionowany poprzez regulację wstępnych naciągów lin. Myślę jednak, że w przypadku amatorskiego masztu gdzie odciągi będą z pewnością z linek elastycznych z tworzywa sztucznego, gdy będzie ich cztery w jednym piętrze, to naprężenia niejako automatycznie się rozłożą i będzie ok. Można by tu (maszt 27 mb, działka 17 mb) zaproponować stosowane czasami rozwiązanie o niejednakowej liczbie odciągów w piętrach tzn. po 3 odciągi na wszystkich piętrach poza najwyższym, na którym byłoby ich 6. Przy tak wąskiej działce wystarczy 6 punktów kotwienia równomiernie rozłożonych na okręgu, wspólnych dla wszystkich pięter odciągów. Składowa pionowa wstępnego naciągu od wszystkich odciągów działa jak masa obciążająca maszt co trzeba uwzględnić w wytrzymałości łączeń rur jeżeli takowe wystąpią. Z tego co mi wiadomo, zagadnieniami masztowymi zajmuje się któryś ze śląskich Mostostali oraz AGH Kraków, może coś na ich stronach by się znalazło. _________________ Teoria i praktyka to immanentne części jednej całości.
Jako dykteryjkę wykraczającą poza zadany temat mogę wspomnieć, że analizowane są nie tylko zagadnienia stabilności masztów, ale też jak taki maszt zniszczyć w trakcie działań wojennych by jak najtrudniej było go odbudować i ewentualnie korzystać tymczasowo. Okazuje się, że najlepszy efekt daje ucięcie masztu pociskiem sterowanym na jednej trzeciej wysokości od podstawy. Wtedy dolna część nadal jakoś stoi. Górna część wbija się w grunt obok podstawy naruszając obliczeniową nośność podstawy/terenu. Górna część przy tym oplata dolną część tworząc gmatwaninę której demontaż jest bardzo niebezpieczny i możliwy jedynie po kawałku. Generalnie całość nie nadaje się do odbudowy. Armia amerykańska stosowała to praktycznie w czasie wojny w byłej Jugosławii. Tak więc przewrócenie masztu nie jest najgorszym co może nas spotkać. Pozdrawiam. Franek R. (umiarkowany pacyfista)
_________________ Teoria i praktyka to immanentne części jednej całości.