Mocowanie odciągów |
Pracowałem 17 lat pod masztem 356,5 metrów nad poziomem terenu. Byłem nawet za niego jakiś czas osobiście odpowiedzialny jako eksploatator, mimo że, brak mi szerszej wiedzy mechanicznej. Temat też zbytnio mnie nie interesował. Mimo to dodam kilka drobiazgów. Wspomniany maszt ma pięć pięter odciągów na trzy strony. Odciągi są oczywiście stalowe. Punkty kotwienia do podłoża najwyższego piętra są w odległości 300 metrów od masztu, czyli są prawie równe jego wysokości. Wszystko zajmuje kilka hektarów terenu. Wszystkie odciągi są wstępnie naprężone, od 1 tony na odciąg najniżej do 10 ton na odciąg najwyżej. Maszt kratownicowy rurowy o boku w przekroju 3,2 mb. Maszt jest co pięć lat skrupulatnie pionowany poprzez regulację wstępnych naciągów lin. Myślę jednak, że w przypadku amatorskiego masztu gdzie odciągi będą z pewnością z linek elastycznych z tworzywa sztucznego, gdy będzie ich cztery w jednym piętrze, to naprężenia niejako automatycznie się rozłożą i będzie ok. Można by tu (maszt 27 mb, działka 17 mb) zaproponować stosowane czasami rozwiązanie o niejednakowej liczbie odciągów w piętrach tzn. po 3 odciągi na wszystkich piętrach poza najwyższym, na którym byłoby ich 6. Przy tak wąskiej działce wystarczy 6 punktów kotwienia równomiernie rozłożonych na okręgu, wspólnych dla wszystkich pięter odciągów. Składowa pionowa wstępnego naciągu od wszystkich odciągów działa jak masa obciążająca maszt co trzeba uwzględnić w wytrzymałości łączeń rur jeżeli takowe wystąpią. Z tego co mi wiadomo, zagadnieniami masztowymi zajmuje się któryś ze śląskich Mostostali oraz AGH Kraków, może coś na ich stronach by się znalazło. |