Czym się różni klucz od JA6GHD od reszty - trzeba spróbować nim ponadawać . Przez 20 lat pracowałem na różnych kluczach sztorcowych od ,w miarę dobrych instruktorskich poprzez podróbki niemieckich DDR ,czeskich , Wermachtowskich Junkrów do "badziewia" radzieckiego od R 138 , R 140 . Zawsze po paru łącznościach trzeba było te "cuda" regulować , nawet za pomocą kombinerek.O wytrzymałości nastaw w czasie zawodów nie wspomnę bo to żenada. Stwierdziłem że chcę nadawać na kluczu sztorcowym a nie bawić się w mechanika amatora. Pozdrawiam Grzegorz SP3VZY
No klucz bardzo ładny, ale i bardzo ładnie kosztuje Na pewno komfort pracy ogromny. Ja korzystam z manipulatora, bardzo rzadko biorę do ręki klucz sztorcowy, ale ma to wielki urok.
Pozdrawiam, Krzysztof _________________ Krzysztof SQ8LUV
Ja niestety dziś "zaspałem", była 21:35 jak się zorientowałem i nawet nie włączałem już radia, zresztą XYL-ka zajęła mi chwilowo radio shack _________________ Krzysztof SQ8LUV
Ja też nie słyszałem. Robiłem coś innego. Byłem przez trzy dni z kolei i żadnego odzewu od QRS-korespondentów. Nie zdążyłem, wyjechałem, nie było mnie w domu, wrócę we wtorek czy w środę. Ja cw znam, szkoda czasu. 73!.Janek/SP2B
Nam się udało wczoraj zrobić łączność z Jerzym SQ9RFC Może inni koledzy też się w końcu ujawnią w eterze. Trzeba ćwiczyć, bo cw to naprawdę skuteczna metoda robienia łączności, a przy tym piękna i niepowtarzalna. Ja dx-ów to nawet nie wołam na ssb przy moim obecnym wyposażeniu antenowym, zresztą nie ciągnie mnie do tego za bardzo, czasem zawołam kogoś na ssb, ale 95% łączności przeprowadzam na telegrafii. Nie żebym miał coś przeciwko fonii, ale jak mam szynkę to szkoda mi żołądka na salceson _________________ Krzysztof SQ8LUV
Ja też nie słyszałem. Robiłem coś innego. Byłem przez trzy dni z kolei i żadnego odzewu od QRS-korespondentów. Nie zdążyłem, wyjechałem, nie było mnie w domu, wrócę we wtorek czy w środę. Ja cw znam, szkoda czasu. 73!.Janek/SP2B
{sp3vzy} "...to maybach wśród kluczy telegraficznych sztorcowych - GT 502...Cena ok 500 USD plus przesyłka ,ale niestety hobby kosztuje " "O wytrzymałości nastaw w czasie zawodów nie wspomnę bo to żenada." Grzegorz, z całym szacunkiem dla Ciebie i producenta, ale raczej nigdy bym się nie zdecydował na wyasygnowanie takiej kwoty na klucz sztorcowy. Dlaczego? Po pierwsze przydatność klucza sztorcowego w dzisiejszych czasach do pracy w zawodach (wyczynowo) jest żadna, a po drugie dawno już przekonałem się, że więcej zależy od tego kto trzyma klucz w ręku, a nie co trzyma. Pomimo, że doskonale posługuje się kluczem sztorcowym, trochę gorzej automatycznym podczas pracy w zawodach, do trx-a nie mam podłączonego żadnego klucza! Jest niepotrzebny, wszystko obecnie u mnie zastępuje komputer. Co do drugiej tezy to nieśmiało stwierdzę, że dla dobrego telegrafisty na prawdę jest wszystko jedno na czym nadaje. W ciągu swojej kariery przyszło mi nadawać, szczególnie na początku na różnych kluczach, z małym i dużym skokiem, mięką i twardą sprężyną, samoróbkach itp. W/g mnie wystarczy kilka minut, żeby ręka się "przyzwyczaiła" do klucza. Owszem, są egzemplarze, które bardziej "podchodzą" inne mniej. Przy okazji wątku o zawodach na kluczach sztorcowych zaprezentowałem krótki filmik z mojego nadawania. http://sp7pki.iq24.pl/default.asp?grupa=3897&temat=111712&nr_str=2 Myślę, że nie mam się czego wstydzić i nie patrząc na ekran trudno rozróżnić czy to automat czy sztorc, a użyty tam klucz to mój ulubiony, RBM-owski, mam go od samego początku, czyli już 37 lat, a pewnie jest dużo starszy niż ja. Nigdy nie miałem z nim kłopotów typu rozregulowanie się czy innch. Proponuję też zobaczyć np.
Podobnie jest z manipolatorami kluczy elektronicznych. Posiadaczom bancherów, begali, vibroplex'ów, iambic'ów i innych wynalazków polecam zobaczyć na czym i jak nadają zawodnicy (w ty przypadku zawodniczki) na zawodach HST:
Pozdrawiam wszystkich telegrafistów, szczególnie tych początkujących. Wytwałości! Bogusław sp7ivo
Ja też nie słyszałem. Robiłem coś innego. Byłem przez trzy dni z kolei i żadnego odzewu od QRS-korespondentów. Nie zdążyłem, wyjechałem, nie było mnie w domu, wrócę we wtorek czy w środę. Ja cw znam, szkoda czasu. 73!.Janek/SP2B
wiesz co zaskoczyłeś mnie i to bardzo. Pamiętajmy ze każdy z nas ma swoje życie. Ja na przykład siedzę i usypiam córę. jak ją uśpię to pewnie przez godzinę będę tłukł CQ na 3550 i zapewne nikt mi nie odpowie. Ale jutro tez jak uśpię córę to zasiądę do radia. i będę to robił zawsze jak będę miał wolny czas którego mam deficyt.
Wróciłem dziś z wyjazdu i w pierwszej wolnej chwili w trakcie rozpakowywania włączyłem TRX NA 3550 żeby mieć już gotowego jak córa padnie. Ale jak widać nie padłą i pewnie nie zrobi tego jeszcze przez godzinę. Na cóż takie jest życie. Poza tym na skedach które słyszałem pojawiają się 4 osoby wiec się nie dziwie ze czasem jest pusto na 3550, I zastanawiam ile będę mógł gadać z kol RFC i LUV jak nie pojawiaoią sie kol;ejne stacje
_________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Witam Bogusławie wspaniałe jest w naszym hobby to , że każdy może wybrać sobie to co lubi najbardziej . Opisałem klucz ponieważ Koledzy zauważyli go na QRZ.com. Najlepszą maksymą jest "De gustibus non est disputandum ".
P.S. Do zawodów HST zobacz na stronie JA6GHD manipulatory bezstykowe na podczerwień. Pozdrawiam Grzegorz SP3VZY
Bogdan - spoko - będziemy sobie powolutku popiskiwać. Ja się mogę dostosować do Ciebie. Radio codziennie po 21 mam ustawione na 3550 - wystarczy zawołać i jeśli usłyszę to odpowiem. Często w radiu grzebię, udało mi się zdobyć 2sc2078 niemalowane i moc mi podskoczyła. Przewinąłem trafo sterujące tym tranzystorem, poprawiłem zasilanie, postroiłem ... - nie chrypi, nie tiuta, nie pływa i wygląda na to że nadaje się do prowadzenia łączności. Mogę podesłać Ci tel. będziesz miał ochotę to zadzwonisz, potitamy.
Z każdym dniem idzie mi lepiej. Przynajmniej pamiętam coś z łączności z Krzysztofem, bo z tej z Tobą to kompletnie nic :-) Jeszcze kilka miesięcy, kilkaset tysięcy znaków i swobodnie pogadamy otwartym tekstem. Ja to osiągnę - wiem.
Jan ma trochę racji - przeznacza swój czas dla nas, stara się, a my nie odpowiadamy na wołanie. Ja Go słyszałem codziennie, ale nie miałem odwagi odpowiedzieć - po prostu. Jego post zrozumiałem dopiero po kilku godzinach, ale w pierwszej chwili zrobiło się bardzo przykro.
Gdyby ktokolwiek na poważnie uczył się dziś w Polsce telegrafii to byśmy go tu i teraz w tym wątku spotkali - jak widać nikt tego nie robi ! Wierzcie mi jeśli kogoś stać na kilka godzin ćwiczeń dziennie, przeżywa wzloty i upadki to na pewno przeszuka internet w poszukiwaniu jakiejkolwiek pomocy. Nikt nie szuka, nikt się nie uczy. Owszem są marzyciele, ale stać ich jedynie na tydzień dwa, może na miesiąc, a potem zapał znika.
Telegrafistów w naszym kraju nie będzie za kilka lat. Ilu jest ich jest teraz ? przekroczy tysiąc? Wystarczy popatrzeć na wyniki zawodów, wystarczy posłuchać. Słyszę całą Europę a Polaków prawie nic. W wojsku się już nikt tego nie nauczy, kursów krótkofalarskich nie ma i nie będzie bo na to nie ma pieniędzy. Na spotkaniach w oddziałach wyłącznie emeryci, renciści i działkowcy. Młodych nie ma i nie będzie bo po co im krótkofalarstwo skoro mają Skype. Gdy dojdziemy do poziomu dochodów Amerykanów i Japończyków krótkofalarstwo na chwilę wróci, bo trzeba będzie wypełnić nadmiar wolnego czasu, gdy nie trzeba będzie od 6 do 24 zachrzaniać na chleb.
Dziś również byłem, słuchałem, trochę powołałem pomiędzy contestującymi. Teraz słucham. Fantastyczna ta nowa antena. Zaledwie 4-8m nad ziemią, ale w 160 m drutu trochę tego napięcia się indukuje.
Wszystkie fajniejsze nasłuchy nagrywam, nie rozumiem jeszcze wszystkiego, ale z rana gdy na paśmie cisza i mam odrobinę czasu na spokojnie mogę sobie wszystko przesłuchać.
Do jutra Jerzy SQ9RFC _________________ Jerzy SQ9RFC
Jak zwykle niezawodny Jerzy SQ9RFC i jego 1 wacik w antenie oraz "Waldi" SP8HWM _________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Nooo koledzy !!! to ja już mam 4 QSO w dzienniku !!! Super było !!! Natitałęm się do bólu !!! Dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość dla początkującego!!!
Dziwne - Waldka (256 km) odbierałem kilkakrotnie mocniej - pomimo że antenę Bogusława (12 km)powinienem widzieć z okna. Ja mieszkam na wzgórzu na północ od Krakowa, na wysokości 405m. Całe miasto mam pod sobą. Może ten nowy biurowiec przy Makro Cię zasłania. Nie było jeszcze dobrej pogody na dalekosiężne fotki, jesienią przyjdą wiatry, przedmuchają mgiełkę, wtedy sprawdzę co tam jest.
Nie ma problemu. Zwłaszcza ze początkowo błędnie nadawałem twój znak. A z siła sygnału tak bywa i to jest urok fal krótkich.
Ok to do spotkania na pasmie mam nadzieje ze w coraz większym gronie _________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Gdyby ktokolwiek na poważnie uczył się dziś w Polsce telegrafii to byśmy go tu i teraz w tym wątku spotkali - jak widać nikt tego nie robi ! Wierzcie mi jeśli kogoś stać na kilka godzin ćwiczeń dziennie, przeżywa wzloty i upadki to na pewno przeszuka internet w poszukiwaniu jakiejkolwiek pomocy. Nikt nie szuka, nikt się nie uczy. Owszem są marzyciele, ale stać ich jedynie na tydzień dwa, może na miesiąc, a potem zapał znika. Do jutra Jerzy SQ9RFC
Witam Kolegów ! Jestem fanem CW, mam zrobionych kilkanaście łączności. Jak czas pozwoli i zdrowie chętnie do Was dołączę. Ciągle trenuję odbiór, cieszę się że jest taka grupka, telegrafia jest naprawdę niesamowita. Pierwsze samodzielne QSO ciągle pamiętam. A więc do spotkania na 3550. _________________ "Audire multa, loqui pauca" "Słuchać dużo, mało mówić" 145.287.5
Janusz witaj w grupie - Ty jesteś już stary wyga ... kilkanaście łączności !!!! Ja ma dopiero 4 i ciesze się jak dziecko. Myślę, że dołączą do nas inni uczący się - trzeba trochę zareklamować na innych forach. Namówić mistrzów do chwycenia za sztorca i zejście do 15-20 WPM. Odbiór w realu to całkiem coś innego niż z komputera. Jeśli przyjmiemy zasadę że powtarzamy każdy wyraz trzy razy to możemy spokojnie pogadać nawet otwartym tekstem. ABSOLUTNIE KAŻDY WYRAZ - NAWET JEDNOLITERÓWKI! Do usłyszenia. Jerzy SQ9RFC QRP LIBRA 1W OUT, DELTA LOOP 160M :-) _________________ Jerzy SQ9RFC
Gdyby ktokolwiek na poważnie uczył się dziś w Polsce telegrafii to byśmy go tu i teraz w tym wątku spotkali - jak widać nikt tego nie robi ! Wierzcie mi jeśli kogoś stać na kilka godzin ćwiczeń dziennie, przeżywa wzloty i upadki to na pewno przeszuka internet w poszukiwaniu jakiejkolwiek pomocy. Nikt nie szuka, nikt się nie uczy. Owszem są marzyciele, ale stać ich jedynie na tydzień dwa, może na miesiąc, a potem zapał znika. Do jutra Jerzy SQ9RFC
Cześć Jerzy
Chyba chciałeś wywołać swoim postem jakąś dyskusję, no to pozwolę sobie dodać swoje trzy grosze. Znam przynajmniej 3 kolegów ze swojego okręgu którzy samodzielnie, nie korzystając z żadnego forum nauczyli się "telegrafować" Śmiem twierdzić (i mam nadzieję że nikogo nie obrażę) że ciężko taką pomoc na forach uzyskać, ponieważ tutaj nierzadko EGO jest ponad chęcią pomocy, co sprawia że niektórzy nie mają odwagi zapytać o rzeczy elementarne aby nie narazić się na jakieś krzywdzące oceny. Bardzo dobrze że macie tutaj swego rodzaju skrzynkę kontaktową dla swoich spotkań QRS. Swego czasu dużo pracowałem QRS w okolicach 3530-3560 i po około roku, znałem już wszystkie pracujące wieczorami stacje na pamięć Bardzo trudno było spotkać stacje SP w ogóle (poza zawodami itp.) co oczywiście nie oznacza zaraz upadku CW w SP.
Koledzy, jeśli nie zakończycie za szybko spotkań QRS to niedługo możliwe że do Was dołącze. Narazie ćwiczę odbiór z komputera i troche nadaje ale nie sztorcem tylko manipulatorem. Obiecuje nasłuchiwać, a jak już opanuje odbiór wszystkich literek i cyferek to zacznę nadawać. Cieszę się, że będzie z kim poćwiczyć... _________________ krótkofalarstwo
Witamy kolejnego pasjonata telegrafii! Gratuluję stronki, bardzo przyjemny filmik w dziale TELEGRAFIA, o pracy na kluczu sztorcowym, półautomatycznym i "double speed" z JA7GHD w roli głównej. "Nie śpiesz" się Michał z nauką telegrafii tzn. mam na myśli próbę przeskakiwania do kolejnych lekcji z nowymi znakami, zanim nie odbiera się dotychczasowo poznanych komfortowo, bez żadnych problemów i na luzie. Nauka telegrafii jest banalnie prosta jeśli się trzyma bezwzględnie zasad. Pozdr. i do usłyszenia na forum i na paśmie Krzysztof _________________ Krzysztof SQ8LUV
Janusz witaj w grupie - Ty jesteś już stary wyga ... kilkanaście łączności !!!! Ja ma dopiero 4 i ciesze się jak dziecko.
A ja ostatnie 8 QSO mam CW z tym 3 z tobą i zamierzam dalej iść w tym kierunku bo po 2000 obiecałem sobie kupić Benchera
sq6ms pisze:
Śmiem twierdzić (i mam nadzieję że nikogo nie obrażę) że ciężko taką pomoc na forach uzyskać, ponieważ tutaj nierzadko EGO jest ponad chęcią pomocy, co sprawia że niektórzy nie mają odwagi zapytać o rzeczy elementarne aby nie narazić się na jakieś krzywdzące oceny. Bardzo dobrze że macie tutaj swego rodzaju skrzynkę kontaktową dla swoich spotkań QRS. Swego czasu dużo pracowałem QRS w okolicach 3530-3560 i po około roku, znałem już wszystkie pracujące wieczorami stacje na pamięć Bardzo trudno było spotkać stacje SP w ogóle (poza zawodami itp.) co oczywiście nie oznacza zaraz upadku CW w SP.
i tu sie z tobą zgodzę bo mam w Krakowie kolegę którego poprosiłem o pomoc to teraz po mnie jeździ, inny kolega który mnie szkolił do egzaminu też mnie wyśmiał jak poprosiłem go o pomoc. Mam dziwne wrażenie ze wszyscy narzekają ze CW upada ale mało kto jest chętny aby pomóc wyszkolić nowych. Bo mimo ze jestem koszmarnym telegrafistą sprawia mi przyjemność titanie z Jerzym mimo ze jego sygnał ledwo przebija się przez tło. ale to dobre doświadczenie dla mnie i dla niego.
Mam nadzieje ze z dnia na dzień będzie nas coraz więcej i pojawią się bardziej wprawieni koledzy aby pomóc nam w szlifowaniu formy
p/s Filmiki z wyrobami GHD na Youtube mam w ulubionych wiec znam te klucze. Ale jak jestem miłośnikiem starych kluczy. Zwłaszcza z XIX i początku XX wieku _________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.