A kto jeszcze z używa kluczy tzw. sztorcowych? Góra 0,5 % telegrafistów. Nawet nauka cw odbywa się teraz na manipulatorach i to dwu dźwigniowych. Sztorcowe? Leżą w najgłębszej szufladzie. 73! SP2B
Odpowiedział bym tak : Po co używać radia jak są komórki i skype. Po co jeździć na koniu jak są samochody .Po co latać balonem ja są samoloty i można tak w nieskończoność .
Witam. Ja używam tego klucza. Podstawa jest bardzo lekka. Trzeba przymocować ją do czegoś. Stosuję go na wypadach w terenie, wrzucam do plecaka i powiem, że jeszcze do tej pory nic się z nim nie stało. Jest to plastikowa zabawka ale moim zdaniem solidnie zrobiona. Po zamocowaniu klucza do postawy można pracować. Klepie jak trzeba ale działa Zerknij na film. No pozycja przy kluczu też ma znaczenie. To jest nadawanie z kolana
Na pierwszy rzut oka widać że to tandeta jak tandetną była oranżada w proszku za czasów Gomułki Zastrzegam że się na tym nie znam więc moja opinia nie musi być zgodna z prawdą
_________________ Życie nie powinno być podróżą do grobu, w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Stanisław Rybnik SP9-5094KA
no więc kupiłem słynny ukraiński TKF... zobaczymy jak pójdzie nauka, 60 zł drogo bo drogo ale same dobre opinie ma.. http://allegro.pl/klucz-telegraficzny-i2065360521.html
Ja na co dzień używam właśnie tego TKF-a. Dobry klucz i ma nawet układ przećiwtrzaskowy. Do stacji podłącz go na dwa środkowe styki i będzie jak trzeba. Podstawa troche za lekka ale ja mam biurko z " okalu" z podwójnym blatem i klucz włożyłem pomiędzy półki blatu, zablokowałem solidnym korkiem ze styropianu od góry i mam go na sztywno. Teraz mogę położyć ręke na poręczy fotela operatora i palcami sobie nadaję. Bardzo dobry klucz. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Mam jeszcze "wielbłąda"już tu gdzieś pokazywałem zdjęcie ,zabieram go jako rezerwa w teren bardzo przyjemny a można go zabezpieczyć zwierając styki kondensatorkiem 10nF i już nie iskrzy przy starych TRX a nowe to mają niskie napięcie kluczowania. _________________ http://sp6ix.pl.tl
W pieniaczej ziemi jest miasto Pysków. Tam jęzorami robi się wszystko, męstwo w jęzorze, siła w jęzorze, jęzor tam miele, piele i orze.
(...)Według mnie bardzo dobre klucze były na salach służby ruchu radio do nauki . Żeliwna ciężka podstawa i doskonała regulacja skoku i "twardości".
Te klucze znałem pod nazwą obiegową "szwed". Wrzuciłem na "Tubkę" filmik o rasowaniu tego klucza.
Sam najczęściej używam TKF'a. Model zwykły bez układu gasikowego... Tak nazywa się ten filtr "antykliksowy". @berlusconi50.... Zrobiłeś bardzo dobry zakup.
To RBM-1 miały na kluczu pełne napięcie zasilania końcówki nadajnika ponad 200v, można zrobić układ z przekażnikiem, najlepiej kontaktronowy (szybki) i mamy na kluczu niskie napięcie.
To RBM-1 miały na kluczu pełne napięcie zasilania końcówki nadajnika ponad 200v, można zrobić układ z przekażnikiem, najlepiej kontaktronowy (szybki) i mamy na kluczu niskie napięcie.
Nie tylko RBM-ki. R118 też, Drake TR4CW też duże bo minus 70V. Dawne amatorskie nadajniki typu lampowe SP5WW też koło tego. Tak że nie jest z tym za wesoło o nie! Nie pamiętam co miała R-140 ale też duże. Morski Racal ( bagatela 5kW mocy) też spore napięcie koło 300V. I tak dalej. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Tak, tak, podejżewam że nie tylko RBM, aż się nie chce wierzyć, że kiedyś tak prawie prymitywnie robili, operator mógł być nawet śmiertelnie porażony. Ja jak zostałem kiedyś "szczęśliwym posiadaczem" RBM-1 to na początku już mnie porządnie trzepnęło, potem doszedłem do tego że korzystam tylko z odbiornika odłączyłem to 200v, bo do odbiornika potrzebne było tylko 80v.
Tak, tak, podejżewam że nie tylko RBM, aż się nie chce wierzyć, że kiedyś tak prawie prymitywnie robili, operator mógł być nawet śmiertelnie porażony. Ja jak zostałem kiedyś "szczęśliwym posiadaczem" RBM-1 to na początku już mnie porządnie trzepnęło, potem doszedłem do tego że korzystam tylko z odbiornika odłączyłem to 200v, bo do odbiornika potrzebne było tylko 80v.
Kiedyś operator przechodził specjalistyczne przeszkolenie. Na Morskiej Akademii był specjalny kierunek " Radiokomunikacja Morska" podobnie w wojsku i służbach lądowych ( cywilnych) mało kto pamięta że te same pasma co dla Żeglugi były przynane w Polsce Geodezji i Nafciażom. Te same stacje i takie samo szkolenie. To równiez dotyczyło służb dyplomatycznych (i w dalszym ciągu dotyczy) Po prostu każde radio trzeba poznać zanim się je podłączy. BHP się kłania niestety! Trzeba znać. Albo będziesz stosował albo... To samo dotyczy radarów , i elektroniki innego typu , choćby prostownika rozruchowego. Zwarcie takiego cuda moze spowodować poważne kalectwo a odwrotne podłączenie wybuch akumulatora. Podobnie jest z radiostacjami. Mimo wszystko ja wolę te lampowe jak te współczesne. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Spokojnie. Kiedy kluczowało sie PA stopień na lampie to po pierwsze napięcie 200V występowało w nadajnikach QRP albo na siatce drugiej lichszego PA stopnia. W nadajnikach większej mocy były inne lampy i napięcie też o wiele większe więc tylko nieodpowiedzialny operator używałby klucza pod napięciem i to "gołego" Klucze miały obudowy aby ktoś nie został porażony. A jeśli operator używał odkrytego klucza sztorcowego to na własna odpowiedzialność bo porażenie wysokim napięciem mogłoby sie skończyć nie tylko "kopnięciem" ale wręcz zatrzymaniem akcji serca i zgonem. Kiedy w PA stopniu była np lampa GU50 to przy napięciu anody ok. 1000V, siatki drugiej 300V i ujemnym napięciu siatki pierwszej -80V nikt przy zdrowych zmysłach świadomie nie narażał sie na porażenie prądem o takim napięciu. Wydaje mnie sie że każdy operator o tej oczywistej oczywistości HI wiedział już w czasie szkolenia a i na egzaminie też musiał sie wykazać wiedzą w tym temacie. Ja sam wykonałem nadajnik z lampą GU50 w PA stopniu oraz zasilacz do tego nadajnika. I tu powiem taką ciekawostkę że odbywało sie to u pewnego już nie żyjącego operatora i prace nad tym nadajnikiem i zasilaczem były na ukończeniu rano po nie przespanej nacy. Kol Edward SP9DFQ załączył odbiornik (bo to u niego było)i kiedy na paśmie 15 metrowym usłyszał stacje zza Uralu to nie potrafił sie powstrzymać i poprosił mnie abym posłużył jako przełączacz HI przekaźnika w zasilaczu który przy nadawaniu miał uruchamiać PA stopień ale jeszcze nie było zasilania do tego przekaźnika. Więc ja po skończonej relacji kol Edwarda i jego znaku że mam zadziałać naciskałem kotwicę przekaźnika kiedy trza było przejść na nadawanie. Pamiętam że robiłem to wykorzystując kolorowy ołówek. Kol Edward zrobił w ten sposób kilkanaście łączności i to nie tylko ze stacjami zza Uralu. Na drugi czy trzeci dzień uruchomiliśmy przekaźnik który był sterowany jakimś przyciskiem, przełącznikiem. O ile dobrze pamiętam było to chyba w roku pańskim 1968 wiosną. Opowieść ta nie ma akurat związku z kluczowaniem PA stopnia sztorcowym kluczem ale chciałem wspomnieć że dlatego do naciskania kotwicy przekaźnika używałem ołówka bo napięcie anodowe w tym przypadku miało wartość gdzieś 700 - 800V więc "kopnięcie" mogło by być ostatnim moim doznaniem HI. Wtyczka na końcu kabla od sztorcowego klucza z prezentacji kol SQ7OVV wydaje mnie sie HI pochodzi z XXI wieku (gniazdko uziemiające w latach kiedy ten klucz był wykorzystywany chyba w przyrodzie nie występowało HI) dokładnie taka wtyczkę kupowałem niedawno w jakimś markecie No chyba że ten wzór wtyczki jest wykorzystywany ileś już dekad. Nie będę sie upierał że ja mam rację. Nie traktować powyższego o wtyczce jako prztyczek, szanowny kolego. Przepraszam że naraziłem kolegów na moje stare wspominki. Kłaniam sie nisko wszystkim.
_________________ Życie nie powinno być podróżą do grobu, w trakcie której tracimy czas na to, aby dotrzeć do niego cało i zdrowo, z atrakcyjnym, dobrze zachowanym ciałem. Znacznie lepiej poruszać się po tej drodze z piwem i chipsami w ręku, z dużą ilością seksu i nad grób dotrzeć wycieńczonym i zużytym, ale z okrzykiem: Było warto! Stanisław Rybnik SP9-5094KA
@ Robrek Ja pamiętam wzmacniacz na dwóch QB3/300 w SP3KCL. Wszystko było OK. do pewnego momentu kiedy sygnał o mocy 0,7 kW do odbiornika " wrócił", oj ale był płacz! No ale co wojskowi spece to wojskowi , naprawili po tygodniu i radio było sprawne. A tak miedzy nami SP2LIG - takie klucze powinny być do kupienia w chińskich sklepach w Polsce również. Za małą cenę bo to przeciez ma służyc do nauki. Z ciekawości zajdę w Gorzowie i zapytam za ile by to szło u Nich kupić bo mają taki sklep. Ja dałbym za to max 15 złotych. _________________ Pijmy piwo jedzmy śledzie , będziem silni jak niedzwiedzie!
Włodek,jak mamy się do siebie zwracać to proponuję per imię ,bo per znak to tak nijak. Co do kluczy to można je znaleść prakrtcznie wszędzie.Ja moje dwa Junkery znalazłem na złomowisku.Jednego odstąpiłem koledze a drugi po restauracji (100% sprawny)zdobi moją stację.Chińczyk nie będzie bawił się w detal bo to dla niego żaden biznes,zamów cały kontener to chwila moment i będzie stał na Twoim podwórku. ___________ Greg SP2LIG