Manipulator sztorcowy Japan ICOM
    tadeo482 pisze:

    Tak, tak, podejżewam że nie tylko RBM, aż się nie chce wierzyć, że kiedyś tak prawie prymitywnie robili, operator mógł być nawet śmiertelnie porażony. Ja jak zostałem kiedyś "szczęśliwym posiadaczem" RBM-1 to na początku już mnie porządnie trzepnęło, potem doszedłem do tego że korzystam tylko z odbiornika odłączyłem to 200v, bo do odbiornika potrzebne było tylko 80v.

Kiedyś operator przechodził specjalistyczne przeszkolenie. Na Morskiej Akademii był specjalny kierunek " Radiokomunikacja Morska" podobnie w wojsku i służbach lądowych ( cywilnych) mało kto pamięta że te same pasma co dla Żeglugi były przynane w Polsce Geodezji i Nafciażom. Te same stacje i takie samo szkolenie. To równiez dotyczyło służb dyplomatycznych (i w dalszym ciągu dotyczy) Po prostu każde radio trzeba poznać zanim się je podłączy. BHP się kłania niestety! Trzeba znać. Albo będziesz stosował albo... To samo dotyczy radarów , i elektroniki innego typu , choćby prostownika rozruchowego. Zwarcie takiego cuda moze spowodować poważne kalectwo a odwrotne podłączenie wybuch akumulatora. Podobnie jest z radiostacjami. Mimo wszystko ja wolę te lampowe jak te współczesne.cool


  PRZEJDŹ NA FORUM