No właśnie, miałem ochotę piwa się z Wami napić w sobotę wieczorem przy grillu lub ognisku, ale SQ5STS ściągnął towarzystwo na bardzo ważne spotkanie, na którym od %% ważniejsza była dyskusja. Na tym spotkaniu było także "dowództwo" PZK i przyjęło wiele gorzkich słów na różne tematy (tak, także na te, które były poruszane tutaj, na tym forum), odpowiadając merytorycznie i rzeczowo. Sprawę portalu i forum również poruszyłem, ludzie zebrani podczas tego spotkania wskazali na istotę problemu. Gdy wspomniałem o "animatorze GIFów" SP5ELA to chłopaki z Hackerspace ryknęli takim śmiechem, że aż się okna zatrzęsły. Nie będę teraz wdawał się w szczegóły, ale ogólnie widać, że będziemy mieli co publikować, a do tego będzie sposób JAK to zrobić.
Mam nadzieję, że coś sensownego z tego wyjdzie, bo w sieciach społecznościowych jest jeszcze dużo dobrej roboty do zrobienia. Dostałem ciekawe propozycje współpracy i materiały, chłopaki z Hackerspace również będą działać (dostali nagrodę za oprogramowanie, moim zdaniem całkiem zasłużoną).
Także piwo - next time. Nie dałem rady również napić się piwka ze Spike'iem SP9NJ, a to on zachował dla nas kolację - przyjechaliśmy w piątek zbyt późno, by cokolwiek zjeść, stołówka już była zamknięta. Nie było czasu nawet na to, by usiąść na dłużej przy TRX i ponadawać więcej pod znakiem 3Z0TECH (zrobiłem w sumie tylko 30 QSO, mało!). Tak ogólnie, to była kultura i dobra atmosfera.
Zawiązała się grupa inicjatywna skupiona wokół komunikacji kryzysowej, nieformalna grupa amatorów EmCon jest już formalną i na pewno o niej usłyszycie. Rozmawiałem z Jerzym SP7CBG (był również na spotkaniu reaktywacyjnym) nie tylko na tematy reaktywacyjne, ale także na temat działań w celu pozyskania pasma 5MHz dla służby amatorskiej w SP. To nie jest proste, ale działać będziemy.
Dzieciaki miały plac zabaw, boisko (niestety o piłce zapomniałem), był park linowy, ale nasz harmoniczny wolał zlutować keyer, niż bawić się w parku. Efektem ubocznym był zakup niebieskiego Baofenga. Taki mały TRX na UKF zawsze się przyda.
Było fajnie, teraz muszę niestety wracać do pracy. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
- - - TECHNICZNE podsumowanie - - - (liczby mogą być lekko nieprecyzyjne, ale to nieistotne) Z mojego punktu widzenia co roku jest lepiej - chociaż coraz trudniej ;-) Spike NJ stwierdził, że udało nam się kontrolować chaos - co na pierwszy rzut oka może okazać się rzeczą niemożliwą. W ośrodku jest 288 miejsc noclegowych w 3 i 5 osobowych pokojach. Część z pokoi zajmowane było przez pary - zatem odpadło nam około 30 miejsc. W sumie nocowało około 240 osób. Wszystkie pokoje były zapchane - zostały nam pojedyncze miejsca - w które upychaliśmy tych, którzy przyjechali na wariata - ale przecież nie mogliśmy im kazać spać pod drzewami...
Dzięki temu, że w tym roku pisaliście kto z kim chce spać udało się zrobić wstępne rozmieszczenie w pokojach i logowanie odbywało się w miarę bezboleśnie. Oczywiście były też pytania - "a na pewno nie macie dwójek, jedynek albo szóstek" lub - "ale przecież możecie jeszcze ich przenieść a nas umieścić razem..." Zapamiętajcie na rok przyszły - wszelkie uwagi - kto z kim, kto bez kogo, wpisujcie w formularz rejestracyjny. NIE MAMY DOSTĘPU DO OPISÓW Z PRZELEWÓW - przelewy idą do ośrodka i my ich nie widzimy!!!!! Ale jak będziemy wiedzieć - to umieścimy was (w miarę możliwości) zgodnie z Waszymi sugestiami. W czwartek dostałem zestawienie z ośrodka dotyczące brakujących wpłat, więc zdobywałem numery i dzwoniłem sprawdzając czy przelew nie doszedł, czy ktoś nie jedzie czy może porwali go kosmici.
Ponieważ nocujących (jak już pisałem) było około 240 a ZAREJESTROWANYCH na sobotę dodatkowo około 100 to oceniliśmy, że 400 identyfikatorów/długopisów/znaczków/notatników w zupełności wystarczy. Może by i wystarczyło, gdyby nie okazało się, że lista Rysia! SP6IFN, który te prezenty rozdawał spuchła do ponad 420 osób. Do tego doszli goście, którzy się nie rejestrowali. Nasze szacunki mówią o 500 osobach PEP. Każda z tych wartości jest absolutnym rekordem. Wygląda na to, że osiągnęliśmy kres możliwości ośrodka. W przyszłym roku stawiamy wojskowe dwunastoosobowe ;-)namioty.
3Z0TECH pracował na IC756 SP9NJ ustawionym w miejscu publicznym (przy jadalni) - co było dobrym pomysłem, bo każdy kto chciał mógł się do stacji dopchać i popracować. czyste 100W, żadnych dopałów, około 400QSO na KF. Jarek pracował na UKF, ale nie wiem ile nastukał. TRX i komputer NJ-a pomimo tego, że stał przez cały czas publicznie dostępny i niepilnowany nie doznał żadnych ubytków i uszkodzeń. To dowód na wysoką kulturę techniczną i osobistą uczestników.
Jak dojechałem do ośrodka i zanim zdołałem wypić łyk startowego piwa siadłem z Panią Mariolą i Panią Ewą z którymi ogarnialiśmy zakwaterowanie. Mieliśmy lekki poślizg z pawilonem B, który trzeba było wysprzątać po poprzedniej grupie - ale wykazaliście wielką cierpliwość i nikt nie miał o to przesadnych pretensji. Było kilka niejasności dotyczących przelewów - ale też zostały błyskawicznie wyjaśnione. Jeden z kolegów zadzwonił w piątek w południe, mówiąc, że nie dojedzie i chce zwrotu pieniędzy. To trudna sytuacja, bo ośrodek zrobił zakupy itp. Na szczęście zadzwonił inny kolega pytając o możliwość przyjazdu - i udało się zamienić "sztuka za sztukę" a drobną różnicę jakoś pokryjemy.
Ci, którzy zadzwonili do mnie, że się spóźnią zostali uratowani przed głodem przez Spike'a NJ, którego co chwilę wysyłałem po kolejne kolacje, które magazynowaliśmy w naszym pokoju. Po niedługiej chwili przypominał zapachem naleśnikarnię. Wanilia była wszędzie... Ci, którzy ne zadzwonili - częściowo zostali uratowani (Spike żebrający u kucharek - bezcenne) - a częściowo musieli pobierać kalorie z innych materiałów wysokoenergetycznych.
Generalnie już koło 22 (9 godzin kwaterowania) czekałem już na pojedynczych podróżnych, których losowe zdarzenia zatrzymały na tracie. Dojechali koło północy. Mogłem myśleć o odpoczynku. (ostatni telefon zerwał mnie koło 3 w nocy)
Rano, zdecydowanie za wcześnie jak na tak intensywny poprzedni dzień, obudził mnie telefon informujący o poirytowanej grupie oczekującej na zakwaterowanie. Zwlokłem się jakoś, prysznic, suszarkę pożyczyły urocze dziewczyny z TDMu i poleciałem logować dalej. Po drodze jeszcze otwarcie Zjazdu, gdzie zapewne wyglądałem jakbym nie wiedział jak się nazywam i co mówię - i ciąg dalszy - Burzenin-logger23 Przez to wszystko nie ma mnie na zbiorowym zdjęciu, bo... (kto zgadnie co robiłem?)
Potem już było normalniej - wyniki PUKA, panel szkoleniowy, reaktywacja ogniska i dyskusje m inn z Hackersami, którzy wnieśli wyjątkowo nowy powiew w nasze spotkanie. Nie dałem rady być na żadnym wykładzie, nie zrobiłem ani jednego zdjęcia... ;-) Zamieniłem się w strusia pędziwiatra pozostawiającego za sobą fioletową smugę... ;-)
Tak to mniej więcej wyglądało w liczbach, faktach organizacyjnych, działaniach. Na razie bez komentarza Komentować i pisać o ludziach będę jak nabiorę troszkę dystansu ;-) Telefon pokazał mi w piątek i sobotę ponad 300 połączeń.
Dodam do tego jeszcze niedzielną dyskusję na temat pewnej syntezy i konstrukcji modułowej - Maćku napisz mi PSE informacje o tym scalaku i detale odnośnie do pomysłu, bo wygląda bardzo ciekawie. Zapomniałem Cię o to poprosić. Gdy już cały szturm się przewinął, wszyscy zjedli ostatni obiad i były pożegnania. Szkoda tylko, że w niedzielę po południu kawiarenka już nie była czynna - odbiliśmy się z kolegami od drzwi, a szkoda, bo chcieliśmy wypić ostatnią kawę na drogę i zjeść ciacho lub lody. Fakt, o tej godzinie parking już świecił pustkami. Gdy przyjechałem w piątek w nocy, zająłem jedno z ostatnich miejsc parkingowych. To wygląda tak, jakbyśmy przejęli cały ośrodek. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
Wrażeń jak co roku co niemiara, głównie tych pozytywnych. Umieszczenie panelu szkoleniowego w piątkowe wczesne popołudnie uważam za małą dywersję, ale nie daliśmy się parówkowym skrytożercom i w sobotę zorganizowaliśmy super panel. Nazwanie go reaktywacyjnym jak rozumiem jest skrótem myślowym. Za bardziej trafny uznałbym: szkoleniowy lub promocyjny... Samo spotkanie było ważne z kilku aspektów: padło kilka ważnych deklaracji, został ustalony plan działania. Okazało się również, że z roku na rok jest nas coraz więcej. Nas, czyli tych, którzy o problemach nie zamierzają wyłącznie bajać, lecz pragną zrobić coś konkretnego. Podsumowując: przeszło 3.5 godziny konkretów.
Było świetnie. Teraz pora zacząć realizować już nie tyle koncepcje co realne plany. Wiemy co, wiemy jak, wiemy z kim. Mamy deklaracje wsparcia w najważniejszych sprawach i tych związanych z wyszkoleniem i tych związanych z emcomem od samej góry. Ja właśnie opracowuje szkice manewrów dla sieci kryzysowej w Krakowie a za kilka tygodni zaczniemy trzecią edycje kursu organizowanego przez Ryjka i Hackerspace Kraków. Tym razem postaram się całą kuchnię dokumentować na bieżąco notując po prostu co i w jaki sposób dokładnie robimy.
Dzięki za świetny zjazd i świetne choć momentami ostre dyskusje.
_________________ --- SQ9PBS --- FD4, Comet CHA 250 BY SQ9KCN + drut ;) icom 746 X-Quad by WiMo na 144 MHz na rotorku conrad Kenwood TH-D72 FT-817 + LDG Z100 i druty Wouxun UV2D + SG7900
--
SOTA – krótkofalowiec, który pokonuje wszelkie przeciwności fizyczne i psychiczne, pracowicie wnosi sprzęt na wysoką górę tylko po to, by się dowiedzieć, że na KF są właśnie rosyjskie zawody i zostanie zadeptany, na WARCe nie ma anteny, a na ultrakrótkich nie ma z kim pogadać. By SP5XMI
Większość tych, co tak "najeżdżają" na tych co sobie pozwolą od czasu do czasu zakosztować "co nieco", w miłym i sympatycznym gronie, przy ognisku z ładnie upieczoną kiełbaską, taką awersję do "%" wynosi z dzieciństwa (rodzice alkoholicy itp ...) lub z własnych przeżyć (własna choroba alkoholowa lub kogoś z bliskich itp ...). Leczenie takich problemów to chyba nie temat tego Forum. Koledzy, skupmy się na temacie tego wątku. Przecież to był Zjazd Techniczny, a Wy tu o pierdołach zupełnie nie związanych z tematem.
Byłem pierwszy raz w Burzeninie. Prawdę mówiąc trochę negatywnie nastawiony, między innymi spodziewając się zapijaczonych starych dziadków. Wyjechałem mile zaskoczony. Piwko do kiełbaski, czy nawet coś z większą ilością procentów, ale wszystko w granicach kultury, która to powinna być wyznacznikiem w takich sytuacjach. Chętnie przyjadę znowu. Tym razem bez obaw. Dziękuję bardzo organizatorom! _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
Byłem w Burzeninie po raz 3. Razem z kolegami Piotrem SP5MG i Łukaszem SQ5RWU. Mimo że pisze to w swoim imieniu to jestem przekonany że i Piotr i Łukasz podzielają moje zdanie że było SUPER. Ze strony rozrywkowej to doskonałym pomysłem był gryll postawiony pod wiatą w wieczór piątkowy. Dzięki niemu rozmowy panelowe toczyły się prawie do rana. Zebrała się znaczna grupka która przy kiełbaskach i małym co nieco dyskutowała o łącznościach, sprzęcie radiowym, antenach i wyprawach. Mam mam nadzieję że na przyszły rok pomysł z gryllem zostanie powtórzony. Kwestia tylko zaopatrzenia ponieważ wielu było zaskoczonych takim obrotem sprawy i piekli tylko nieliczni. Jeśli zasoby ośrodka się kończą to ja poproszę na przyszły rok o rezerwację 3 osobowego w pawilonie C. Będziemy na pewno. Co do strony merytorycznej to zawsze takie spotkania owocują nową wiedzą, pomysłami - które później można realizować w długie zimowe wieczory. Gorąco pozdrawiam organizatorów i dziękuję za wysiłek włożony w zorganizowanie tak zacnej imprezy.
Tak sobie czytam... wspaniałe wykłady, super atmosfera i na pewno to prawda, ale mało podziękowań dla organizatorów. Jako organizator wielu eventów jestem zmuszony i zaszczycony pochwalić szerokie grono ojców fioletowych, szczególnie Krzysztofa SQ7IQA, ojca Waldemara 3Z6AEF i Macieja SP9MRN za utrzymanie wysokiego poziomu imprezy! Szczerze - z takimi ludźmi współpracować to czysta przyjemność.
Nimfy nawet ujrzałem nie nadużywając alkoholu
Do spotkania za rok - bijemy rekord frekwencji!
Radek, SP5ADX
_________________
Reklama, poligrafia, gadżety reklamowe, profesjonalny i tani druk kart QSL, pieczątki, dyplomy, odzież reklamowa
Na sztorcu nie widziałem, koniecznie chciałem ponadawać na świeżo kupionym manipulatorze, ale nie miałem przejściówki na dużego jacka. Trochę zdjęć jest tutaj. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
Tuż pod pierwszym z budynków - później tam jeden z kolegów testował Arduino z GPS i akcelerometrami. A ja nawet nie miałem okazji obejrzeć tego nadawania z anteny magnetycznej. Może następnym razem. _________________ Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals. Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
...Kwestia tylko zaopatrzenia ponieważ wielu było zaskoczonych takim obrotem sprawy i piekli tylko nieliczni...
Ale na stole pojawił się smalec i chlebek Następnym razem wezmę większy zapas...
Impreza świetna - byłem pierwszy raz i nie zawiodłem się. Serdeczne podziękowania dla Maćka SP9MRN i kolegów organizatorów. Maciek, oaza cierpliwości, pomimo perturbacji zawsze uśmiechnięty i życzliwy. Dziękuję kolegom za spotkanie, rozmowy, porady...
Do zobaczenia za rok. _________________ Pozdrawiam! ----------------- Jacek SQ5MBM
"Radio to cudowny wynalazek! Jeden ruch ręki – i nic nie słychać" - Julian Tuwim
W niedzielę w domku na drzewie sała K-1 z podłączonym brass racerem. Nie wiem czyja. Szkoda. Ja popracowałem ciut na CW przy użyciu pokazanego na fotkach "szwedzika'. Cały zjazd oceniam bardzo pozytywnie. Miło było znów się spotkać. I nawet piwo było jeszcze w niedzielę w kawiarence