Tomku, za ten film DUŻA PIĄTKA z wykrzyknikami!!! Czasy AM'u, te odbiorniki i nadajniki, wiszący mikrofon jak w studiu radiowym, te samochody! Eeeeeech, łezka się w oku kręci. Wspaniali operatorzy umiejący się świetnie zorganizować. Ten filadelfijski mobilowy klub radiowy nadal istnieje, obecnie jako W3EM, a wielu pokazanych nadawców nadal figuruje w RAC'u. Ciekawostka, jaką zauważyłem, to wymowa nie "mobajl", tylko "mobil" tak, jak się pisze, godne uwagi. Można takie flilmy godzinami oglądać z zapartym tchem. No i oczywiście istotna rzecz, to pomoc krótkofalowców podczas klęski powodzi! A tak na marginesie, to czy zauważyliście, jakie niewielkie gabaryty miały niektóre urządzenia mobilowe w latach 50-tych?
Po takim materiale już nie dziwi fakt, że w USA krótkofalowcy to nie "ufoki" jak u nas. Fajny materiał, i faktycznie ciekawy przypadek z tym mobil zamiast mołbajl. _________________ Pozdrawiam nasłuch: FM 145.550 MHz
W Polsce w latach 50-tych też było MNÓSTWO młodych krótkofalowców, wiem bo w latach 90-tych opiekowałem się klubem SP8KAR miałem dostep do archiwów i ksiag pamiatkowych ,wyszkolili mnóstwo dobrych młodych krótkofalowcow a sami byli nie tacy starzy, SP8AG, SP8AJJ, SP8AJK... Pamieam jak SP8AG mi opowiadał jak budował BFO do odbiornika radiofonicznego przed wojną jako nastolatek... ) Nie wszystko co sie świeci to tylko kapitaliści )
W latach 50-tych? Niska, w PRL to był "sport" dla młodzieży, na zasadzie wychowania technicznego przez LPŻ a potem LOK... Na zachodzie to był z założenia "sport", dla "elity" ) oczywiście źle zrozumianej, musiałeś w tamtych latach mieć kupę kasy bo części radiowe nie były takie tanie ani tak powszechne jak dzisiaj...
W PRL było mnóstwo klubów przy szkołach, internatach, np. miałem SP8KIU przy Zespole Szkół Elektonicznych... choć moim rodzinnym zawsze był SP8KAR. To dopiero po 89 wszystko polikwidowali.
Na SP8KAR w 89 była cała grupka uczniów klasy 7 podstawówki, była kolejka do TS-520S ) i gadalismy z innymi młodymi operatorami na innych stacajch klubowych... Pamietam że nie mozna było znaleźć miejsca w zakresie 3700-3750 kHz w czwartkowe godziny pracy stacji klubowych, przy czym całe pasmo był zajęte niemal WYŁĄCZNIE przez stacje K,P,Z ) stacji indywidualnych było mało, ale też nas wołali, pamietam bardzo dobre podejście tych starszych krótkofalowców jak słyszeli nasze młode głosy w eterze byli bardzo mil ii szarmanccy w stosunku do nas... Dziś na 3,7 to troche inaczej wygląda...
Po takim materiale już nie dziwi fakt, że w USA krótkofalowcy to nie "ufoki" jak u nas. Fajny materiał, i faktycznie ciekawy przypadek z tym mobil zamiast mołbajl.