Dzięki wszystkim za wskazówki. Dopiero rozpoczynam przygodę z CW. Na tą chwilę jestem na etapie nauki i jeszcze nie prowadzę łączności CW. Etap poznawania i nauki znaków już zaliczyłem a teraz zaczynam ćwiczyć naukę nadawania i odbioru. Jest to nauka na sucho przy pomocy własnej konstrukcji morserino. Odbiór ćwiczę słuchając WebSDR-u oraz przy pomocy programu MorseRunner i RufzXP. Wysłałem zapytanie do Kazika SP2SWT i do Andrzeja SP7FCX odnośnie kluczy/manipulatorów. Maciej SP4I, co do manipulatora dwudźwigniowego z drukarki 3D to mam i ćwiczę na nim. Jednak mam wrażenie, że dźwignie za mocno się uginają i nie mam pełnej kontroli. Dlatego szukam coś bardziej solidnego i sprawdzonego. Ryszard SP9GR, odpowiadając na twoje pytanie klucz/manipulator będzie używany stacjonarnie na QTH działkowym lub z klubu. Z domu niestety nie mam możliwości pracować. Znalazłem na YT krótkie filmy na temat tego klucza wklejam poniżej link.
Ryszard SP9GR, odpowiadając na twoje pytanie klucz/manipulator będzie używany stacjonarnie na QTH działkowym lub z klubu. Z domu niestety nie mam możliwości pracować. Znalazłem na YT krótkie filmy na temat tego klucza wklejam poniżej link.
Dziękuję Szymonie z podpowiedź, gdzie można podejrzeć więcej szczegółów konstrukcyjnych tego przedmiotu. Z mojej życiowej praktyki muszę jednak podtrzymać swoje obawy, czy jest to dobry wybór nawet, jeżeli manipulator będzie spory czas przebywał w pudełku czy w szufladzie. Konstrukcja wykonana na wiertarko-frezarce może wyglądać solidniej od tej wydrukowanej na 3D z tworzywa, które podlega szybkiemu starzeniu termoplastycznego tworzywa a tym samym destrukcji. Pomimo to użyte podstawowe materiały to stopy aluminium lub może nawet ZnAl (widać to wyraźnie po wiórze podczas obróbki) też nie wróżą jego bezproblemowego użytkowania. Prymitywne łożyskowanie w postaci stożkowo zakończonych śrubek ze stali nierdzewnej zagłębionych w aluminiowych otworach, które będą się szybko 'wyrabiać'. Stop aluminium jako miękki lekki łatwo się obrabia ale też szybciej wyciera dlatego nie jest stosowany w ruchomych konstrukcjach mechanicznych. Również dlatego, że podlega korozji (aluminium ulega utlenianiu nawet w atmosferze powietrza). Element łożyskowania stanowi tu nie tylko ruchome zawieszenie dźwigienek manipulatora ale również stykową część na drodze przepływu prądu kluczowania. Ktoś mógłby pomyśleć, że to przecież małe prądy ale również małe napięcia dla których każda rezystancja w obwodzie elektrycznym jest istotna a zmiany rezystancji mogą przejawiać one w postaci chrobotania dającego wrażenie nieczystego sygnału CW. Nie pomoże tu żadne smarowanie pastami. Tu mogą być kłopoty. Powierzchniowe pokrycie emalią proszkową daje może estetyczny wygląd i zabezpieczy powierzchnie przed przyleganiem brudu, kurzu oraz śladów spoconych rąk ale to tylko "przypudrowanie" problemu Słupki w których zamocowane są regulowane stałe styki wyglądają na mosiężne ale Chińczycy podrabiają nawet stopy metali. W swojej praktyce spotkałem się już ze złączami UC1 wykonanymi ze stopów AL pokrytym czymś na "kształt" chromoniklu oraz przewodami wyglądającymi na miedziane, których nie dało się lutować cyną . Tak, że i tu nie ma pewności bo nie wszystko złoto co się świeci Kolejny niejasny element to regulacja nacisku, który nie został pokazany na przedstawionych reklamowych klipach. Pytanie, czy jest to sprężynka której nie zauważyłem czy może ukryte magnesy neodymowe Sprężynka wykonana z byle jakiego materiału bardzo szybko przestaje być sprężysta i powstaje kłopot czym ją zastąpić. Odkryte styki - jeżeli manipulator miałby dłuższy czas przebywać bez przykrycia mogą ulegać zabrudzeniu (ja radziłem sobie przesuwając pomiędzy nimi czystej kartki papieru). Można oczywiście dorobić sobie, bądź adoptować jakieś estetyczne przykrycie np. po kosmetykach żony czy mamy. No cóż, potrzeba matka wynalazków! Cena nie jest mała ale musimy ją mierzyć zasobnością własnego portfela. Ktoś mi w przeszłości tłumaczył, że biedniejszego nie stać na byle jakie rzeczy bo bogaty może je częściej wymieniać - i chyba jakaś część prawdy w tym jest. Życzę rozsądnej decyzji i wytrwałości w szlifowaniu telegrafii. Jeżeli ją polubisz da Ci wiele zadowolenia i satysfakcji. Powodzenia Ryszard, SP9GR
Powierzchniowe pokrycie emalią proszkową daje może estetyczny wygląd i zabezpieczy powierzchnie przed przyleganiem brudu, kurzu oraz śladów spoconych rąk ale to tylko "przypudrowanie" problemu
Opinia szanownego Kolegi wydaje mi się jednak zbyt surowa. Ot choćby powyższe - tu powierzchnia jest eloksalowana, a nie malowana. Czy łożyskowanie jest prymitywne i ma stożkowe śrubki - skąd to wiadomo? Etc., etc. Pierwsze opinie w sieci są raczej pozytywne. Klucze UR5CDX są około dwa razy droższe, a Vibroplex cztery...
Powierzchniowe pokrycie emalią proszkową daje może estetyczny wygląd i zabezpieczy powierzchnie przed przyleganiem brudu, kurzu oraz śladów spoconych rąk ale to tylko "przypudrowanie" problemu
Opinia szanownego Kolegi wydaje mi się jednak zbyt surowa. Ot choćby powyższe - tu powierzchnia jest eloksalowana, a nie malowana. Czy łożyskowanie jest prymitywne i ma stożkowe śrubki - skąd to wiadomo? Etc., etc. Pierwsze opinie w sieci są raczej pozytywne. Klucze UR5CDX są około dwa razy droższe, a Vibroplex cztery...
Skąd to wiadomo O tuż staram się uważnie obserwować to co prezentuje producent lub sprzedawca. Czy powierzchnia aluminium jest anodowana czy malowana proszkowo to jest drobny i mało istotny szczegół estetyczny, gdyż obszary przewodzące prąd i tak nie są tu w żaden sposób zabezpieczone. Nie jest to co prawda aluminiowa antena TV na dachu ale nawet w atmosferze wnętrza domowego działają czynniki korodujące. Co do sposobu ruchomego osadzenia dźwigienek to żaden z fragmentów prezentacji nie wskazuje na to by zastosowano jakiekolwiek łożyskowanie kulkowe czy ślizgowe. We fragmentach (0:24…0:34s) 2-go klipu widać wyraźnie, że w aluminiowych dźwigienkach jedynie przewiercone są na wylot otwory ze stożkowym wykończenie wlotów otworów pod śrubki mocujące i tyle z tajników całej techniki mocowania. Gdyby istniało jakieś specjalne łożyskowanie producent na pewno by się nim pochwalił jako niewątpliwym atutem takiego rozwiązania. Żaden z prezentowanych etapów obróbki nie wskazuje na przygotowanie stosownych otworów pod takie łożyskowania więc należy przyjąć, że ich po prostu nie ma W podsumowaniu producent poświęcił spory fragment szczegółom opakowaniu, które zapewne jest najistotniejszym walorem tego sprzętu. Swoją drogą zaprezentowano zapakowanie przedmiotu po uwidocznionych „testach KT” produktu, który nie miał nawet przyklejonych silikonowych nóżek zabezpieczających przed poślizgiem gołej metalowej podstawy po blacie na którym z reguły spoczywa taki manipulator. Widocznie założył on, że takie przyklejane stopki klient może sobie wg uznania zakupić na całym Świecie w każdym sklepie z akcesoriami meblowymi czy nawet w hipermarkecie Bardzo mi się spodobała sentencja zasłyszana w jednym z programów świątecznych o różnicach pomiędzy: Widzieć->,Patrzeć->,Zobaczyć. To coś, jak: Czytać>,Przeczytać->,Zrozumieć a dla wielu najtrudniejszy jest ten ostatni etap,) Pozdrawiam Ryszard, SP9GR
... jedynie przewiercone są na wylot otwory ze stożkowym wykończenie wlotów otworów pod śrubki mocujące...
Ja to widzę trochę inaczej. Otwór w dźwigni ma większą średnice niż śruba w korpusie. Ponadto prostopadle do otworu w dźwigni jest mniejszy, nagwintowany otwór, który zapewne umożliwia mocowanie śrubą jakiegoś walcowego elementu stalowego. Śruby z góry korpusu maja kolor złotawy, a korpus jest gruby. Oczywiście jest to tylko gdybanie, ale może to być łożyskowanie na kulkach, lub coś innego, czym nie trzeba się chwalić, ale może być solidne. Szanowny Kolega twierdzi, że eloksalowanie to szczegół, a to twarda, odporna i estetyczna powierzchnia. Sprężynki na którą Kolega narzekał nie ma, jest za to mechanizm magnetyczny. Styki są srebrne i solidne, wiosła z włókna węglowego, całość jest wykonana precyzyjnie i estetycznie. Osobiście nie widzę powodów, żeby się na podstawie dostępnych informacji przyczepić. Można mieć swoje zdanie, ale dobrze jest mieć przynajmniej jakieś poszlaki. Nic osobistego, ot głos w dyskusji.
Wydaje mi sie jednak że regulacja siły naciągu to sprężynka. W Jednej dzwigni otwór jest owalny, a w drugiej z gwintem i wkręconą śrubą regulacyjną. Owal zabezpiecza przed klinowaniem. Ale to z moich ( być może subiektywnych ) obserwacji pierwszego filmu . _________________ Mariusz sp2hfh
FT857 FT1000MP MARK V Field TM261 TS450SAt - long time ego ant. H422 ant. WARC- home made multiband dipol ant. Bazooka 40m - "holiday" antenna ant. Bazooka 20m - "holiday" antenna
... jedynie przewiercone są na wylot otwory ze stożkowym wykończenie wlotów otworów pod śrubki mocujące...
Ja to widzę trochę inaczej. Otwór w dźwigni ma większą średnice niż śruba w korpusie. Ponadto prostopadle do otworu w dźwigni jest mniejszy, nagwintowany otwór, który zapewne umożliwia mocowanie śrubą jakiegoś walcowego elementu stalowego. Śruby z góry korpusu maja kolor złotawy, a korpus jest gruby. Oczywiście jest to tylko gdybanie, ale może to być łożyskowanie na kulkach, lub coś innego, czym nie trzeba się chwalić, ale może być solidne. Szanowny Kolega twierdzi, że eloksalowanie to szczegół, a to twarda, odporna i estetyczna powierzchnia. Sprężynki na którą Kolega narzekał nie ma, jest za to mechanizm magnetyczny. Styki są srebrne i solidne, wiosła z włókna węglowego, całość jest wykonana precyzyjnie i estetycznie. Osobiście nie widzę powodów, żeby się na podstawie dostępnych informacji przyczepić. Można mieć swoje zdanie, ale dobrze jest mieć przynajmniej jakieś poszlaki. Nic osobistego, ot głos w dyskusji.
OK Koledzy I tak w ramach wymiany poglądów dochodzimy do jakich konstruktywnych wniosków. Po przyjrzeniu się bardziej szczegółowej fotce vide: https://ae01.alicdn.com/kf/S68d66b2b8dde44bcaecc2e5f822f08eaI.jpg mogę przystać na sugestie, że w dźwigienkach manipulatora osadzone są sworznie z 'nierdzewki' czy brązu mocowane boczną śrubą pośrodku tych dźwigienek. Kwestii, czy zawieszenie jest kolkowe czy stożkowe raczej nie rozstrzygniemy, chyba że uda się komuś zdobyć fotkę rozmontowanego manipulatora. Nadal trudno ustalić co z tą "niewidzialną sprężynkę" zapewniającą odbijanie dźwigienek od styków. Odpychających się mini magnesów neodymowych też nie widać... Ot sprytna mała chińska rączka I na koniec na wesoło: jest też wersja "Dla blondynek" vide: https://ae01.alicdn.com/kf/S91abaf403c8a4a9caf7eff4464a4ea459/New-LaoMao-CW-Automatic-Morse-Code-Key-Dual-Paddle-Telegraph-Key-Ham-Radio.jpg_Q90.jpg_.webp Vy73 Ryszard, SP9GR
PS: SRI poprawiłem literówki i tagowanie linków. Autor pierwszego filmiku zaprasza na CW do: "subscribe to wq9f ham radio"
...Odpychających się mini magnesów neodymowych też nie widać...
Nie widać, bo się akurat przyciągają. W prawej dźwigni jest prostopadły pręt w lewo. Pręt przechodzi przez otwór owalny w lewej dźwignię i przez magnes z dziurką przymocowany do niej. Na końcu pręta jest gwint i nakrętka regulacyjna, którą ów magnes przyciąga. Taki inwerter magnetyczny... Na marginesie, pewnie szanowny Kolega pamięta czasy, kiedy wyrób japoński był synonimem szmelcu. Teraz jest à, rebours, więc może i niektóre wyroby z Państwa Środka powoli nabierają jakości?
Witam Czy ktoś spotkał się z takim kluczem i wie z jakiej wojskowej radiostacji pochodzi? Z tego co wyszukałem w necie to prawdopodobnie klucz ten jest produkcji węgierskiej. Jednak gdzie był stosowany nic nie mogłem znaleźć. Ze względu na małe gabaryty prawdopodobnie był stosowany w jakiejś przenośnej radiostacji. Szpiegowskiej ?