W ciągu najbliższych kilku dni prawdopodobnie będę miał okazję robienia łączności (2m) z paralotni z Bieszczadów (Lesko) w godzinach 19-21 o ile pogoda i sprzęt dopisze. W powietrzu będę niedługo, ok. 30min. Gdzie się najlepiej ogłosić powiedzmy dzień przed lotem żeby najwięcej krótkofalowców się o tym dowiedziało, głównie z SP8 bo dalej pewnie z ręczniaka nie zalecę z 1000m wys. choć szansa jest. Jeśli się uda to polecę tym sprzętem jako pasażer.
W ciągu najbliższych kilku dni prawdopodobnie będę miał okazję robienia łączności (2m) z paralotni z Bieszczadów (Lesko) w godzinach 19-21 o ile pogoda i sprzęt dopisze. W powietrzu będę niedługo, ok. 30min. Gdzie się najlepiej ogłosić powiedzmy dzień przed lotem żeby najwięcej krótkofalowców się o tym dowiedziało, głównie z SP8 bo dalej pewnie z ręczniaka nie zalecę z 1000m wys. choć szansa jest. Jeśli się uda to polecę tym sprzętem jako pasażer.
Łączność chyba z motolotni bo można dłużej się utrzymać w powietrzu. Paralotnia to dość szybki pobyt w powietrzu chyba , że załapie się na tzw. żagiel albo komin. Na żaglu trudno nawiązać qso bo ciągłe zwroty ale w kominie jest trochę czasu. Najlepiej powiadomić Kolegów gdzieś na lokalnym forum lub przemienniku. Wiesław głównie w przeszłości na paralotni na Bezmiechowej i Królu... :-)
Łączność chyba z motolotni bo można dłużej się utrzymać w powietrzu. Paralotnia to dość szybki pobyt w powietrzu chyba , że załapie się na tzw. żagiel albo komin. Na żaglu trudno nawiązać qso bo ciągłe zwroty ale w kominie jest trochę czasu.
Z tym kto może dłużej to akurat jest dokładnie odwrotnie. Jak równo wieje to w locie swobodnym można wisieć na żaglu godzinami. Tyle, że nie da się tego zaplanować z większym wyprzedzeniem. Z drugiej strony jednoczesne robienie łączności i pilotowanie (zwłaszcza jak w powietrzu są blisko inni ludzie) to nie jest najlepszy pomysł - mniej wiecej porównywalny do jazdy samochodem w dużym ruchu i gadaniem przez komórkę trzymaną w ręce. Zrobiłem w życiu kilka QSO z paralotni, jeszcze w czasach kiedy potrzebna była dodatkowa pieczątka "/AM" w pozwoleniu i jakbym dzisiaj miał to powtarzać to tylko jako pasażer lotu w tandemie. Natomiast łączność z motoparalotni ma jedną zasadnicza wadę - hałas silnika. Z bliska nawet 90+ dB - żeby obie strony cokolwiek słyszały to będa konieczne słuchawki lotnicze z aktywną redukcja hałasu - zwłaszcza tego, który wchodzi na mikrofon. _________________ Fediverse: https://mastodon.radio/@SP9UNB
Łączność chyba z motolotni bo można dłużej się utrzymać w powietrzu. Paralotnia to dość szybki pobyt w powietrzu chyba , że załapie się na tzw. żagiel albo komin. Na żaglu trudno nawiązać qso bo ciągłe zwroty ale w kominie jest trochę czasu.
Z tym kto może dłużej to akurat jest dokładnie odwrotnie. Jak równo wieje to w locie swobodnym można wisieć na żaglu godzinami. Tyle, że nie da się tego zaplanować z większym wyprzedzeniem. Z drugiej strony jednoczesne robienie łączności i pilotowanie (zwłaszcza jak w powietrzu są blisko inni ludzie) to nie jest najlepszy pomysł - mniej wiecej porównywalny do jazdy samochodem w dużym ruchu i gadaniem przez komórkę trzymaną w ręce. Zrobiłem w życiu kilka QSO z paralotni, jeszcze w czasach kiedy potrzebna była dodatkowa pieczątka "/AM" w pozwoleniu i jakbym dzisiaj miał to powtarzać to tylko jako pasażer lotu w tandemie. Natomiast łączność z motoparalotni ma jedną zasadnicza wadę - hałas silnika. Z bliska nawet 90+ dB - żeby obie strony cokolwiek słyszały to będa konieczne słuchawki lotnicze z aktywną redukcja hałasu - zwłaszcza tego, który wchodzi na mikrofon.