Wakacyjna prezentacja Radioreaktywacji odbyła się na obozie harcerzy z 61. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej ZHR Ea-Thalion nad Jeziorem Wikaryjskim (SP-FF 0042). Wychowanek naszego klubu Filip SO5FF a obecnie drużynowy z ZHRu zaprosił nas na całodniowe zajęcia radiowe dla młodych harcerzy. W programie znalazły się doświadczenia fizyczne z magnetyzmu, nieco historii z początków radia a następnie praktyczny odbiór sygnałów Morse'a, terenowa pelengacja łowy na lisa i pierwsze łączności na paśmie 80m. Do pracy terenowej przygotowaliśmy się solidnie. Między drzewami rozwiesiliśmy antenę In. Vee na 80 i 40m. Zasilanie było zapewnione z kilku źródeł. Był panel solarny z aku i inwerterem 12/230V 300W udostępniony przez Marcina SP5UX oraz agregat spalinowy Honda EU20i. Zarząd OT-37 PZK użyczył nam na ten wyjazd agregat, który zakupiono z funduszy 1% odpisów podatkowych - świetnie przemyślany zakup sprzętu spełniającego wymagania pracy z radiem (generator bez zakłóceń i cichy silnik benzynowy). Paweł SQ5STS przywiózł swojego Yaesu FT-891, który początkowo był generatorem m.cz. do zajęć z telegrafii a potem "dał ognia" na paśmie czyli 100W mocy w.cz. do anteny. Kolejno 14 harcerzy przeprowadzili swoje pierwsze w życiu łączności. Sądzę, że im się spodobało skoro już zaprosili nas na kolejne spotkanie jesienią w Ursusie. Dziękujemy za cierpliwość i wyrozumiałość kolegom zgłaszającym się pa paśmie do QSO z juniorami.
SP5WA: jestem pełen podziwu, od samego początku dla tego co robicie z RR. Powodzenia! _________________ "Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."
To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
SP5WA: jestem pełen podziwu, od samego początku dla tego co robicie z RR. Powodzenia!
Szymon, oj tam, oj tam. Jam niewinny. Głównym zawiadowcą stacji Radioreaktywacja jest ten znany z powyższych zdjęć brodaty Yamahowiec 1100ccm (nie mylić z Harleyowcem mimo nazwy modelu Fat Boy 104ci). Tego dnia Paweł zerwał się o 4ej rano spod namiotu na Mazurach i nawinął na licznik 250km + 250km w jednodniowej eskapadzie do harcerzy pod Włocławek. Wrócił o północy. Oj, zakręcony i nakręcony on jużci. Szacun jemu Hats off / Chapeau bas
a to nie koniec...kolejna Radioreaktywacja odbyła się tydzień później w Wydminach nad jeziorem Wydmińskim na obozie ZHP Gościły nas trzy drużyny 60 WDH Amber, 172 WWDH Arga i 296 WWDH Wir. Wykonaliśmy pełny program w skład którego weszły:
1. opowieść o krótkofalarstwie, jego potencjale i przyszłości 2. Przedstawienie definicji i historii pojęcia "komunikacja" 3. Przedstawienie procesu powstania radia w raz z wszelkimi niezbędnymi doświadczeniami fizycznymi 4. Omówienie zasadności używania tej technologii podczas zgrupowań i obozów harcerskich 5. Zabawa telegraficzna 6. Zabawa w łowy na lisa 7. Zabawa! w robienie łączności na 40 i 80 m
W szkoleniu brało udział około 40 harcerek i harcerzy. Kilkoro z nich zadeklarowało wizytę w naszym klubie i chęć zrobienia licencji. i dobrze...
Czy obóz harcerski w Wydminach jest w tym samym miejscu co kiedyś (PRL) na wyspie ?
Dokładnie tak... To jest bardziej półwysep... Z wjazdem od plaży miejskiej w Wydminach... Piękne miejsce.
Cześć. Ten cieniutki przesmyk (do Rybaczówki) odcinający od lądu i za starych czasów był prawie niewidoczny. Dawnymi czasy pływaliśmy tam "maraton" dookoła wyspy, oczywiście wpław z asekuracją łódek pychówek. Piękny był, Cichy Kąt, tarlisko zupełnie jak rafa koralowa, przezroczysta woda , piękne rośliny, ławice ryb. Dobra, starczy tych wspomnień, co było to było, "trzeba z młodymi naprzód iść, po życie sięgać nowe". Powodzenia w pracy i zabawie z młodzieżą.
_________________ Pozdrawiam Andrzej SP5SAi ( Stefan Adam Irena )