Moim zdaniem w ogóle nie należy odbierać przez głośnik. Kiedy założę słuchawki z "gumami" na uszach /koniecznie większymi niż małżowina uszna/ jestem kompletnie odizolpwany od środowiska. Słyszę i "widzę" tylko mego korespondenta, gzieś daleko a XYL może trzy razy mówić wyrzuć śmieci a ja nie słyszę. 73/SP2B
Metoda słuchania jest przydatna gdy już się umie titawe i chce się zwiększyć tempo odbioru ,a czytając ten temat mam wrażenie że wszyscy tu uczestniczący są specjalistami w telegrafii .Każda metoda jest dobra byle prowadziła do celu jakim jest używanie telegrafii . _________________ http://sp6ix.pl.tl
W pieniaczej ziemi jest miasto Pysków. Tam jęzorami robi się wszystko, męstwo w jęzorze, siła w jęzorze, jęzor tam miele, piele i orze.
Metoda słuchania jest przydatna gdy już się umie titawe i chce się zwiększyć tempo odbioru ,a czytając ten temat mam wrażenie że wszyscy tu uczestniczący są specjalistami w telegrafii .Każda metoda jest dobra byle prowadziła do celu jakim jest używanie telegrafii .
dokładnie
_________________ Wracałem sobie wczoraj pieszo z pracy do domu i koleś wbijający na dachu gwoździe nazwał mnie 'małym paranoidalnym dziwakiem'... Kodem Morse'a.
Widać czytasz nie uwarznie to co jest w innych postach Michale ,dobrze jest radzić jak się już to zna (ale tu jest dużo wypowiedzi by nie urazić tu piszących napiszę bez osobowo).Dobrymi radami piekło jest wybrukowane. _________________ http://sp6ix.pl.tl
W pieniaczej ziemi jest miasto Pysków. Tam jęzorami robi się wszystko, męstwo w jęzorze, siła w jęzorze, jęzor tam miele, piele i orze.
Widać czytasz nie uwarznie to co jest w innych postach Michale ,dobrze jest radzić jak się już to zna (ale tu jest dużo wypowiedzi by nie urazić tu piszących napiszę bez osobowo).Dobrymi radami piekło jest wybrukowane.
Nie bardzo rozumiem, co przegapiłem...
W tym wątku jest dużo pożytecznych wskazówek - ja przed rozpoczęciem nauki dużo szukałem jakichś porad - tutaj ktoś świeży w temacie znajdzie trochę informacji. Choćby z jakich programów skorzystać. Mnie do głowy najbardziej weszła jedna porada "nie szukaj informacji w internecie jak się uczyć telegrafii - poświęć ten czas na naukę" - autora nie pamiętam, ale trafił do mnie bardzo dobrze. To prawda, teraz byłoby mi łatwiej komuś coś doradzić niż półtora roku temu gdy nie wiedziałem z której strony zabrać się do tego "jeża". Fakt, niektóre z rad odrzucił bym w tej chwili, ale może to jest kwestia tego, że wyrobiłem w sobie pewne nawyki.
Załączone filmiki - choćby ten przeze mnie - z pewnością nie są dobrą metodą do nauki i osobiście raczej zamieściłem go jako "ciekawostkę". _________________ krótkofalarstwo
Jak widzisz sam doszedłeś do konkluzji tego tematu ,mnie uczono starą metodą ruskich żołnierzy "musisz i kropka" dlatego mogę tylko pod powiedzieć jak ja się uczyłem bez żadnych wskazań jak się uczyć .Był tu na FO już taki temat tylko poszukać. _________________ http://sp6ix.pl.tl
W pieniaczej ziemi jest miasto Pysków. Tam jęzorami robi się wszystko, męstwo w jęzorze, siła w jęzorze, jęzor tam miele, piele i orze.
Dlaczego nauczyciel? - pokaże, doradzi, rękę ustawi, bez tego nauczymy się ............ samych błędów. Tylko pytanie - są tacy?
No właśnie. Z drugiej strony, nie sądzę, aby do nauki odbioru potrzebny był nauczyciel. Opanowanie nadawania na kluczu sztorcowym - tak, tu się zgodzę - konsultacja jest bardzo wskazana. Coraz częściej słychać jednak głosy, aby od razu uczyć się nadawania na kluczu elektronowym. Przyjąłem to rozwiązanie. Sam uczę się telegrafii i ze względów organizacyjnych nie mam absolutnie możliwości pobierania nauk bezpośrednio u jakiegoś nauczyciela. No i co ? Mam zrezygnować ? bo nauczę się samych błędów. _________________ http://www.qrz.com/db/sq1res
Nie pobierałem nauk, poszedłem drogą na "elektrona" Prawie rok robię łączności i mam wrażenie (jest kilka osób tu na forum z którymi robiłem łączności otwartym tekstem) że byłem rozumiany Jeśli uczymy się samemu - tylko i wyłącznie na elektronie. Łapie się rytm, odstępy, melodie znaku podczas nadawania. Myślę, że teraz już mógłbym zacząć naukę na sztorcu - bo wyłapuję na paśmie błędy innych w nadawaniu, gdy sam źle nadam znak - słyszę to. Zostanie mi kwestia poprawnego chwytu klucza. Jestem nastawiony na nauczenie się, więc... grunt to pracować i chcieć robić to dobrze
Pozdrawiam i życzę wytrwałości tym co się uczą. To jest do zrobienia!
Nie odrzucaj piłeczki, bo dla mnie to nie argument!
Wybacz Zbyszku, ale dla mnie argument o zepsuciu się klucza elektronowego jest nieco wydumany. Częściej słyszę natomiast, że ktoś "uwalił" końcówkę PA swojego TRX'a. _________________ http://www.qrz.com/db/sq1res
A JA twierdzę że nauczycieli nie ma. A uczniów jest sporo tylko same samouki Dlaczego? ano dlatego że w Klubach tego nie uczą, a szkoda, , indywidualne nauczanie pod okiem Fachmana - nie znam takich przypadków. Odbioru można nauczyć się samemu, ale co dalej? Pozostaje samodzielna nauka no i mamy schody do nieba.
W wojsku uczono nas i odbioru i nadawania, byli dobrzy nauczyciele, 2-4 godziny dziennie i dopiero po 6 miesiącach się naumiało titawy w takim stopniu że zdanie na 3 klasę to był Pan Pikuś , a potem to dokształcanie non stop, ci co byli telegrafistami w wojsku wiedzą o czym piszę. Zdobywanie kolejnych klas specjalizacji to była motywacja, teraz nie ma czasu za dużo, wiek nie ten, wiadomo że młodym to łatwiej. A co jak masz ponad 50 lat, jesteś 33 lata po wojsku, zapomnieć to łatwo ale znowu się naumieć to już nie tak lekko.
to nieprawda, że CW można łatwo zapomnieć! Ktoś, kto to pokochał, to choćby minęło 30 lat, nigdy tego nie zapomni! To tak, jakby zapomnieć umiejętności jazdy na rowerze, tego się nie da!
I tu się mylisz Kolego, a wiem co piszę
Jak nie masz z tym do czynienia tyle lat to zapominasz. Porównanie do roweru nietrafione
nie wiem jak obecnie wygląda sytuacja...temat umarł
matematycznie obliczając: 2,5 roku...licząc, kurs trwa 3 miesiące (z dużym wkłaem własnym-nauka) to ok. 6 sesji x 20(5) uczestników
Dzisjaj byłoby ponad 400 krótkofalowców ze znajomością CW, podstawowych wiadomości prowadzenia korespondencji radiowej, podstawowych zasad HamSpiritu.
Dziś mogę stwierdzić jednoznacznie pozostał HAM - Home Amateur Mode...tłumaczę to -Amator domowej produkcji Nie koniecznie prezentujący zdrowe zasady pracy
Można było??...można
Cały scenariusz wywaliłem z dysku...powód...brak zainteresowania Czy podjołbym się jeszcze raz...NIE