Powoduje to natychmiastowy spadek prądu bazy Q1 i spadek prądu kolektora Q1 i tym samym wyłączenie tranzystora Q2.
Nie zgadzam się z tym opisem. Po załączeniu Q2 następuje wzrost prądu bazy Q1, bo kondensator ładuje się przez tę bazę, z lewej ma potencjał bazy, a z prawej napięcie rośnie do do plusa zasilania. W czasie tego ładowania Q1 jest mocno nasycony i trwa krótki impuls wyjściowy. Potem nasycenie Q1 powinno być podtrzymywane przez R. Jeśli potrafisz to wyjaśnić to napisz, w którą stronę płynie który prąd i jakie są potencjały obu końców kondensatora, bo samo ładowanie i rozładowanie niewiele mówi.
Teoretyzujesz, a ja to sprawdziłem robiąc pomiary na rzeczywistym układzie. Po załączeniu Q2 nie zwiększa się prąd bazy tylko następuje gwałtowne rozładowanie kondensatora. Można to sprawdzić zmuszając powyższy układ do bardzo wolnej pracy z niska częstotliwością. Ustaliłem częstotliwość pracy na 0,2Hz i mierzyłem napięcia w ukladzie. Jako obciążenie podłączony był głośniczek z równoległa dioda led. Napięcie na bazie Q1 powoli, przez prawie 5 sekund narastało aż do osiągnięcia napięcia 0,6V, jednocześnie w identyczny sposób narastało napięcie baza-emiter Q2. Po 5 sekundach i osiągnięciu napięcia następował ruch membrany głośnika i jednoczesny błysk diody led, w tym momencie napięcia baza-emiter obu tranzystorów spadają do zera i proces się powtarza.
... błysk diody led, w tym momencie napięcia baza-emiter obu tranzystorów spadają do zera...
Napięcie BE Q1 nie spada do zera tylko baza jest ujemna względem emitera. Kondensator który miał z lewej 0,6 V a z prawej był na plusie zasilania, po wyłączeniu Q2 obniża prawy potencjał w stronę masy, a więc lewy na bazie spada poniżej zera i zatyka Q1, zaczyna się ładowanie i wzrost napięcia bazy. To jest jasne, ale nie znam przyczyny wyłączenia się tranzystorów. Zobacz sobie dokładnie na oscyloskopie, ja oglądałem i nie wiem czemu Q2 się wyłącza. To wszystko widać na Twoich przebiegach: napięcie na bazie narasta do załączenia Q1, potem skacze trochę do góry podciągane przez kondensator załączony do plusa tranzystorem Q2, potem w miarę ładowania kondensatora napięcie na bazie Q1 nieco opada w czasie trwania impulsu, a potem nagle impuls się kończy i napięcie bazy Q1 spada na ujemne. Ale dlaczego??? Coś musi wyłączać Q2, ale co, skoro Q1 jest nasycony przez R?
Skoro napięcie bazy spada na ujemne to nie jest nasycone przez R ponieważ prąd rozładowania kondensatora jest znacznie większy niż prąd płynący przez rezystor R. Jeśli przyjmiemy ze rezystor R ma 10kΩ,, a głośnik w obciazeniu 8Ω, to w uproszczeniu prąd ładujący kondensator i jednocześnie prąd bazy Q1 to niecały 1mA, natomiast prąd rozładowania kondensatora przez złącze kolektor-emiter Q2 i złącze baza-emiter Q1 oraz rezystancję głośnika to około 1A. Jest on znacznie większy i ma odwrotny kierunek.
Kolejny zarzut do dziwnych układów. Migacz to urządzenie dające miganie w wypełnieniu 50/50 procent . Tak jak w aucie kierunkowskaz.
A więc cały temat jest do dupy.
Pjoter czerwona kartka _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
...to około 1A. Jest on znacznie większy i ma odwrotny kierunek...
A w która stronę płynie ten Twój "1A"? Przez złącze BE Q1, czy pod prąd czyli EB? On nasyca tranzystory,a wyłącza je coś innego, ale widzę że Cię nie przekonam...
Są pewne uproszczenia, bo baza spolaryzowana rewersyjnie zachowuje się jak dioda zenera o napięciu około 5V, ale nie ma to tu dużego znaczenia, bo T2 powinien się wyłączyć na tyle szybko, że napięcie na kondensatorze prawdopodobnie nie będzie na tak duże, żeby efekt zenera wystąpił. W związku z tym na wykresie jest błąd bo Ube nie osiągnie minus napięcia zasilania, tylko wyższe napięcie (znaczy mniej ujemne). _________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Raczej nie. Po włączeniu Q1 i Q2 prawa nóżka kondensatora dąży do plusa zasilania, a lewa jest na bazie 0,6 V. Do bazy Q1 tak jak narysowałeś wpływa prąd przeładowania kondensatora, który przez pewien czas jeszcze bardziej nasyca Q1. A jak prąd przeładowania kondensatora się skończy, czyli z lewej będzie 0,6 V a z prawej plus zasilania, to nasycenie Q1 podtrzymuje prąd R. Bowiem w pierwszej fazie to właśnie prąd R ładował kondensator, a następnie włączył Q1, czyż nie?
A jak prąd przeładowania kondensatora się skończy, czyli z lewej będzie 0,6 V a z prawej plus zasilania, to nasycenie Q1 podtrzymuje prąd R. Bowiem w pierwszej fazie to właśnie prąd R ładował kondensator, a następnie włączył Q1, czyż nie?
Nie. Po przeładowaniu kondensatora na bazie Q1 będzie napięcie ujemne względem emitera i masy, tym samym prąd płynący przez R nie podtrzymuje nasycenia, tylko ponownie przeładowywuje kondensator. Prąd bazy pojawia się tylko na bardzo krótki czas po osiągnięciu napięcia +0,6V. Zmodyfikowałem układ dodając żółtą diodę led równolegle z głośnikiem i czerwoną diodę led szeregowo z baza tranzystora Q1. Czerwona dioda sygnalizuje prąd bazy i dodatkowo wymusza zwiększenie amplitudy ładowania kondensatora. Na filmie woltomierz mierzy napięcie baza-emiter +spadek napięcia na diodzie czerwonej szeregowo z bazą tranzystora.
A jak prąd przeładowania kondensatora się skończy, czyli z lewej będzie 0,6 V a z prawej plus zasilania, to nasycenie Q1 podtrzymuje prąd R. Bowiem w pierwszej fazie to właśnie prąd R ładował kondensator, a następnie włączył Q1, czyż nie?
Nie. Po przeładowaniu kondensatora na bazie Q1 będzie napięcie ujemne względem emitera i masy, tym samym prąd płynący przez R nie podtrzymuje nasycenia, tylko ponownie przeładowywuje kondensator. Prąd bazy pojawia się tylko na bardzo krótki czas po osiągnięciu napięcia +0,6V. Zmodyfikowałem układ dodając żółtą diodę led równolegle z głośnikiem i czerwoną diodę led szeregowo z baza tranzystora Q1. Czerwona dioda sygnalizuje prąd bazy i dodatkowo wymusza zwiększenie amplitudy ładowania kondensatora. Na filmie woltomierz mierzy napięcie baza-emiter +spadek napięcia na diodzie czerwonej szeregowo z bazą tranzystora.
Co się stanie jak odepniesz kondensator? Czy czerwony i żółty led będą świecić ciągle? Czy jest jakaś graniczna dolna pojemność poniżej której drgania są zrywane? Niepokoi mnie jeszcze oscylogram, wygląda jakby ładowanie kondensatora przebiegało liniowo, a to trochę dziwne, powinno przebiegać po krzywej wykładniczej-ekspotencjalnej. _________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Nie. Po przeładowaniu kondensatora na bazie Q1 będzie napięcie ujemne względem emitera i masy...
Oczywiście, że będzie, ale dopiero po wyłączeniu się Q2, po prostu potencjał obu końcówek naładowanego kondensatora obniży się. Prawa od plusa w okolice zera, a lewa od 0,6 V do wartości ujemnych. To jest oczywiste. Ale co wyłącza Q1 i Q2?
Wbrew pozorom, to co przedstawia RV12P2000, nie jest całkiem pozbawione logiki. Rozpatrując ten układ jako "liniowy", to jest taki krótki moment, że takie zjawisko teoretycznie może wystąpić. Złącze baza emiter ma mała rezystancję dynamiczną w obszarze gdzie już zaczyna przewodzić i wtedy wymusza wystąpienie na okładzinie kondensatora od strony bazy napięcie o wartości spadku napięcia na złączu B-E. Kondensator można wtedy potraktować jako już wstępnie naładowany do tego napięcia ale to ujawni się dopiero po przełączeniu tranzystorów (nie wiem jak to obrazowo wytłumaczyć, żeby nie zagmatwać). Eksperyment z odpiętym kondensatorem miał pokazać, czy prąd bazy generowany przez rezystor ładujący jest wstanie wysterować oba tranzystory. Ponieważ okazało się, że zachowuje się zgodnie z przypuszczeniami, to wydaje mi się, że ten układ działa tylko dlatego, że występuje efekt Millera w tranzystorze T1. W momencie gdy tranzystor T2 zaczyna przewodzić, oczywiście następuje bardzo szybkie rewersyjne ładowanie kondensatora C i przepływ bardzo dużego prądu ładowania kondensatora przez złącze B-E czyli normalnie i dodatkowo przez pojemność Millera złącza B-C co może skutkować chwilowym zniwelowaniem prądu bazy tranzystora T2 i zapoczątkować proces wyłączania układu, a wtedy rewersyjnie naładowany kondensator załatwi resztę. Ponieważ obciążenie T2 jest nisko rezystancyjne, to ten tranzystor staje się "bardzo szybki" i układ działa, przy większych rezystancjach obciążenia prądy są mniejsze, prędkość przełączania spada i dlatego układ nie działa.
_________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Przez złącze B-E Q1 nie płynie prąd ładowania kondensatora, ja też to wcześniej podejrzewałem, ale wykluczył to powyższy przykład z dodatkowym ledem szeregowo z bazą tranzystora Q1. Tam płynie prąd tylko gdy napięcie B-E przekroczy +0,6V albo łącznie z szeregowym czerwonym ledem 2V. Widać to na ostatnim filmie z powolnym narastaniem napięcia.
Przez złącze B-E Q1 nie płynie prąd ładowania kondensatora, ja też to wcześniej podejrzewałem, ale wykluczył to powyższy przykład z dodatkowym ledem szeregowo z bazą tranzystora Q1. Tam płynie prąd tylko gdy napięcie B-E przekroczy +0,6V albo łącznie z szeregowym czerwonym ledem 2V. Widać to na ostatnim filmie z powolnym narastaniem napięcia.
Kurde, musi płynąć, przecież to złącze jest w kierunku przewodzenia.... Emiter jest na masie a baza przez kondensator i złacze CE właczonego T2 przez chwilę jest na potencjale zasilania...
_________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Mi nie chodzi o prąd od rezystora, tylko ładujący C ze złącza C-E Q2. Wiem ,że Q1 załączy się jak popłynie prąd bazy co nastąpi przy napięciu B-E wyższym od 0.6V.
edit: Jak się puści Twój film z diodami na zwolnionym tempie, to widać, że na początku prąd bazy jest tak nie duży, że nawet Led czerwony się nie podświetla, w momencie zapalenia Leda żółtego, czerwony "wybucha" żeby pomalutku zgasnąć prawie równo z Ledem żółtym. To pokazuje że duży prąd przez czerwonego Leda płynie gdy tranzystor T2 przewodzi.
edit 2:
Obejrzałem dokładnie Twoje oscylogramy i myślę, że to jeszcze inaczej działa, ale jutro to sprawdzę. Skąd na głośniku ujemne napięcie? Z samoindukcji cewki głośnika - membrana się cofa _________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!