Specjalnie dla SP95094KA zakładam ten temat, żeby mógł tu coś napisać o krótkofalarstwie, o potrzebie szkolenia młodych, o polowaniu z kuszą, o szkoleniu psa służbowego, o czymkolwiek tylko zapragnie SP95094KA napisać.
I prosze mu w tym pisaniu nie przeszkadzać! _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
O szkolenie psów służbowych, chętnie posłucham sam szkołę i jestem przewodnikiem psa ratowniczego.
Stasiek wypracował ciekawą metodę, żeby nauczyć psa'równaj' klepie sie po udzie
Skoro jesteś przewodnikiem psa roatowniczego, to zakładam że szkolisz w/g Karen Pryor.. czy coś nowszego się w czasie ostatnich 15 lat pokazało w tym temacie? _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Zgoła całkiem co innego, szkole pierwsze psy do akcji ratowniczych pod ziemią w kopalniach. Całkiem inna praca psa ratowniczego, inne warunki inne przeszkody i zagrożenia.
Psy mieliśmy kiedyś jako osp pod PSP, w tej chwili szkolą się w kopalniach pod ziemią jako pomoc ratowników górniczych. Pierwsza akcja pod ziemią za nami w maju 2018 roku na zofiowce w Jastrzębiu Zdroju, nasz pies odnalazł ciało ostatniego górnika w KWK Zofiowka.
Psy mieliśmy kiedyś jako osp pod PSP, w tej chwili szkolą się w kopalniach pod ziemią jako pomoc ratowników górniczych. Pierwsza akcja pod ziemią za nami w maju 2018 roku na zofiowce w Jastrzębiu Zdroju, nasz pies odnalazł ciało ostatniego górnika w KWK Zofiowka.
Zgoła całkiem co innego, szkole pierwsze psy do akcji ratowniczych pod ziemią w kopalniach. Całkiem inna praca psa ratowniczego, inne warunki inne przeszkody i zagrożenia.
'Karen' to metoda, nie warunki - moje pytanie było o metodę szkolenia, przyjąłem że jest to 'pozytywne wzmocnienie', bo te dawniejsze raz że sa mało efektywne, dwa że często bazowały na jakimś stopniu karania psa za to że sie nie domyślił co mu chcemy przekazać. _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Jacek, przeginasz, temat miał być dla kogoś innego. No, chyba ,że nie chce z Tobą gadać. _________________ Lepiej, siedzieć pod lipą i pisać, niż pisać lipę i.... siedzieć.
Jacek, przeginasz, temat miał być dla kogoś innego. No, chyba ,że nie chce z Tobą gadać.
Po prostu z samej przekory postanowił nic nie pisac tutaj, tym sposobem mamy temat bez udziału Staska ,) _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Specjalnie dla SP95094KA zakładam ten temat, żeby mógł tu coś napisać o krótkofalarstwie, o potrzebie szkolenia młodych, o polowaniu z kuszą, o szkoleniu psa służbowego, o czymkolwiek tylko zapragnie SP95094KA napisać.
I prosze mu w tym pisaniu nie przeszkadzać!
Miejsce na jakieś filmiki od czapy z jutuba wstawiane na forum przez Stanisława SP95094KA z Rybnika tez się tu znajdzie… Stanisław mógłby napisać o lampach elektronowych, uziemieniach…
Miejsce na jakieś filmiki od czapy z jutuba wstawiane na forum przez Stanisława SP95094KA z Rybnika tez się tu znajdzie… Stanisław mógłby napisać o lampach elektronowych, uziemieniach
No teraz to już na pewno nie napisze..
_________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
O szkolenie psów służbowych, chętnie posłucham sam szkołę i jestem przewodnikiem psa ratowniczego.
Też chętnie się włączę tak jak Tomek SQ2LID (mieliśmy nowofundlandy ) - praca ratownicza wodna a i specjalna stacja krótkofalarska ze znakiem NUFI w sufiksie też się pojawiła w eterze...
[ (mieliśmy nowofundlandy ) - praca ratownicza wodna
Z tego co znajomi mówili, w UK do hodowlanki właściciel musi razem z psem przejść test sprawnościowy, w co wlicza się holowanie właściciela do brzegu w łódce i w kapoku. Wyszli z założenia że jak ktos chce hodować tą rasę, to musi czynnie brac udział w pracy z własnym psem. Czy w ZKwP jest podobnie, czy nadal dla większości ras uzytkowych nie ma żadnych testów sprawnościowych? _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
Jacek, przeginasz, temat miał być dla kogoś innego. No, chyba ,że nie chce z Tobą gadać. _________________ Lepiej, siedzieć pod lipą i pisać, niż pisać lipę i.... siedzieć.
Jacek, przeginasz, temat miał być dla kogoś innego. No, chyba ,że nie chce z Tobą gadać.
On teraz wszedł w trzecią kwadre i będzie udawał przyzwoitego, przykładnego użytkownika forum, tego forum, bo gdzie indziej ma fazę przeciwstawną. Jeszcze nie rozpoznajesz tego patternu?
_________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.
[ (mieliśmy nowofundlandy ) - praca ratownicza wodna
Z tego co znajomi mówili, w UK do hodowlanki właściciel musi razem z psem przejść test sprawnościowy, w co wlicza się holowanie właściciela do brzegu w łódce i w kapoku. Wyszli z założenia że jak ktos chce hodować tą rasę, to musi czynnie brac udział w pracy z własnym psem. Czy w ZKwP jest podobnie, czy nadal dla większości ras uzytkowych nie ma żadnych testów sprawnościowych?
Braliśmy razem z naszymi pupilami w wielu szkoleniach i obozach ...praca wodna z właścicielem to podstawa ale także zajęcia na lądzie...mojemu bardzo podobał się tunel oraz w zimie praca pociągowa (sanki) ... w szkole spotkania pt "Pies Twoim Przyjacielem". Bardzo lubił opiekować się kurami... :-)
Czy Stasio SP95094KA z Rybnika napisze „felieton” o szkoleniu psów? Jeśli tak, czy zrobi to w tym czy innym (może nawet nowym ) temacie? Stachu, nie daj się prosić! Z niecierpliwością czekam na Twój „wylewny” wpis na tym forum o szkoleniu psów…
I tak forumowy specjalista z każdej dziedziny życia naszego, doprowadził nas do szkolenia psów (ciekawe kiedy zacznie przebijać Gesler, kiedy się okaże, że zna się na strzelaniu z pistoletów podwodnych w wykorzystaniem kawitacji itp)
Szkolenie psa do wykrywania mat. wybuch. jest niepowtarzalne w innych typach szkoleń Tak samo szkolenie psa do wykrywania narkotyków Nie potrafię powiedzieć na czym polega i jak przebiega szkolenie psów ratowniczych, wykorzystanych pod ziemią, czy wykorzystanych do ratowania z wody, czy jakichkolwiek innych ratowniczych psach i metodach szkoleń.
W myślistwie - to dopiera wachlarz psów do przeróżnych zadań Nie będę się wymądrzał , jeśli idzie o psy myśliwskie. Mieliśmy tylko wyżła niemieckiego - zwanego wtedy szorstkowłosym. Był ułożony do polowań na kuropatwy, robił swą robotę doskonale.
Potrafię powiedzieć o metodach szkolenia i doboru do takiego szkolenia - psów obronnych, psów typowo śledczych, taka była nomenklatura, nazewnictwo.
Jedyne u nas psy jakie były w służbie jako obronne i śledczo obronne- to owczarek niemiecki i brodacz monachijski. Psy były szkolone razem z przewodnikiem i praktycznie zawsze, kiedy przewodnik się zmienił dla psa - pies był wysyłany razem z nowym adeptem na retresurę - to pies - a przewodnik na gruntowną naukę. Wtedy była dosyć ścisła współpraca z niemieckim związkiem kynologicznym - chodziło tak o materiał genetyczny jak i wiele cennych ich nowinek.
Jako psa obronnego, zawsze wybierało się psa "ostrego" nie mógł się bać niczego, włącznie ze strzelaniem z karabinu wojskowego. Takie psy z reguły usiłąją być same przewodnikami - (przewodnik stada) Praca z takim psem w trakcie szkolenia, tresury, była w zwykłym ubraniu roboczym Ale praca z pozorantem? Pozorant miał specjalne ubranie ze skóry, dosyć sztywnej skóry i masce szermierczej na łbie. Pokazywanie pozoranta z ochraniaczem na ramieniu, przy szkoleniu psa obronnego - to jakaś aberracja tego co to pokazuje Sprytny bardzo ostry pies obronny nie atakuje podtykanego mu kija, ochraniacza innego bzdeta. Sprytny pies obronny, bez kagańca, atakuje te miejsca, które łatwo mu pomogą unieszkodliwić pozoranta, czy przestępcę Dobrze wyszkolony, bojowy pies obronny - nawet z kagańcem na kufie, potrafi jednym skokiem powalić chłopa jak Gołota a potem mu dokładać ze wszystkich stron tym kagańcem. Kaganieć psa obronnego miał inna konstrukcję jak zwykłe kagańce, nawet na dużego psa. Po pierwsze - wkładka ochronna pod dolną szczękę Po drugie - dodatkowe zabezpieczenie z takiego materiału jak cały kaganiec przed kufą na około 1.5 cm Był to jakby "amortyzator", kiedy pies walnął kagańcem.
Użycie psa obronnego - zawsze równało się użyciu broni. Dlatego w zasadzie było zalecenie, aby pies obronny na czas służby - nie miał założone szorki - tylko kolczatka i kaganiec, który należało bezwzględnie ściągnąć, jeśli był na to czas, aby pies był zdolny wykonywać służbę obronną.
Nie będę się rozpisywał o szczegółach dotyczących znajomości psa, wzorca psa, higieny psa, w jakich warunkach pies może pracować, kryteriów odnośnie żywienia, karmienia, jakie ma mieć zapewnione warunki bytowania taki pies.
A teraz mądralo od wszelkich tematów Weź psa - obojetnie czy przed tresurą, czy przed retresurą, psa wyselekcjonowanego jako obronnego - psa z zacięciem przewodnika stada i poproś go ładnie aby wykonał -"siad" przed zatrzymanym przestępcą - obejdź przestępcę z tyłu, do obszukania, czy nie ma broni. Poproś ładnie psa, aby wlazł na drabinę w jednym ciągu 6 m do górnego pomostu na ćwiczeniach Poproś ładnie psa, aby wlazł w rury betonowe, takie jak przepust z wodą Poproś ładnie, aby pies przeskoczył przeszkodę wysokości 180 cm Poproś ładnie - kiedy jest na "siad" a ty z odległości 10 m dajesz mu tylko gestem - polecenie "kryj się" Poproś ładnie psa - aby nie przyjmował obcych pokarmów
I tak jeszcze mogę wymieniać cała litanię Jak zwykle, chciał zaimponować wiedzą o szkoleniu metodą "Kocha" i zawalił się plan
Powtórzę - bo zapewne trudne w zapamiętaniu
Każdy pies jest szkolony inną metodą - mały dzikarz - do polowania na dziki. Pies obronny - do obrony nie tylko przewodnika, musi umieć obronić osobę postronną, czy dziecko. Może wyrządzić szkodę przestępcy, nigdy bronionemu.
Skąd to wszystko wiem, bo byłem przewodnikiem psa obronnego i zdałem egzamin A pies? pies......
W jedenj z podwarszawskich jednostek wojskowych służył chłopak, który 16 lat wychowywał sie w Rosji,jego ojciec był wojskowym i po różnych j.w. go rzucało. Chłopak decyzją ojca miał zacząć karierę wojskową od zera, czyli od zasadniczej. Chłopak był sprytny, jako kierowca nigdy nie narzekał na awarie, na brak części czy przepał, może czasem jakiś star rano nie miał gaźnika albo rozdzielacza, ale jego maszyna zawsze była sprawna. Został kierowcą UAZa w ramach wyróżnienia i tak sie zdarzyło, że tym UAZem prowadził kolumnę samochodów przez Warszawę. On za kierownicą, obok któryś z zastępców dowódcy jednostki wydaje polecenie "przez rondo prosto", no i poooojeeechaaaał prosto przez środek ronda, a za nim cała kolumna. Trawnik na rondzie co go w czynie społecznym brać górnicza ledwo kilka miesięcy wcześniej pięknie wyszykowała zdewastowany, czy dokładniej mówiąc przeorany na pół na szerokości dobrych trzech metrów, wliczając w to rabatki z kwiatkami co juz bawet ładnie rozkwitły. Nawet go nie ukarali, taki dostał rozkaz, taki rozkaz wykonał. Stara szkoła, nie to co teraz że będą się domagać powtórzenia rozkazu, a jeszcze wyjaśnienia, a kolumna musi być w ruchu, bo jak nie jest w ruchu to trzeba potem ją w ten ruch wprawić - kto miał z tym do czynienia to wie o czym mowa. Tego się z książek jeden z drugim nie nauczy, nie wystarczy przeczytać "Fabryka Oficerów" żeby potem kit wciskać na forum i fachowca udawać, tej wiedzy nie wygooglasz.
Skąd to wiem? No nie z książek, których od podstawówki czytam ponad 100 rocznie, nie z internetu gdzie można copy-paste i się inni nabiorą jaki to podmiot wykształcony a ile przeżył żyjąc intensywnie - tak jest, trzeba żyć własnym życiem, a nie cudzymi wspomnieniami. _________________ Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.