U dwóch zaprzyjaźnionych obserwatorów pojawia się nagłówek Scottie1 ale brak synchro, transmisja SSTV nieczytelna, kaszka na ekranie. _________________ Piotr SP9TTG
W końcowej fazie lotu obrazy SSTV odbierałem z pomocą komórki i aplikacji Robot ileśtam. Odbiór bardzo dobry aż do samego zniknięcia za horyzontem radiowym. Moje uznanie dla ekipy. _________________ Piotr SP9TTG
26 stycznia w siedzibie Łowickiego Klubu Krótkofalowców SP7PDL gwarno jak w ulu. Ruch jak na lotnisku we Frankfurcie, bo i loty godne. Z okazji dni babci i dziadka z Łowicza wylecą dzisiaj dwa balony. Mniejszy po godz. 10 i większy po godz. 12.
Do przytulnej siedziby klubu zjeżdżają się coraz to nowi ludzie. Gospodarze zadbali o grilla z kiełbaskami, kawę i gorąca herbatę. Wszak aura zimowa. Pełno gadżetów, radyjek na niemal każdej szyi. Chłopaki gimnazjaliści i początek liceum dłubią coś w przywiezionych ustrojstwach. W drzwiach staje Jarek SP5JRM z garnkiem! Nie, nie na zupę. Wokół garnka ma nawinięte 20 metrów kabla z balunem, a w garnku poczciwe Pixie z arduino.
Gdy tylko pojawił się hel (skurkowaniec mocno podrożał ostatnio) leci pierwszy balon - 300g lateks. Napompowany unosi się wreszcie w powietrze. Ładunek to dwa trackery – ceniona przeprogramowana RS41 oraz tracker skonstruowany przez Tomka SP9UOB, a zmontowany w klubie SP5YAM w Komorowie. Zestaw wznosi się na ponad 26km i ląduje ok. 25km na pd-wsch od Radomia.
Później drugi balon. Jest większy – 1600g to i napełnianie trwa dłużej. Pompują najmłodsi uczestnicy: Bartek SP5WIB ma 16 lat i asystujący mu Michał – 8 lat. Obok koledzy montują ładunek. Dwie przeprogramowane sondy RS41, moduł eksperymentów pomiaru danych atmosferycznych skonstruowany przez nastoletniego Maćka SP5NKF z przymocowaną kamerką oraz mrówką i wahadłowcem, moduł nadajnika SSTV zmontowany przez młodych radioamatorów w klubie SP5WWL w Markach wysyłający okolicznościowe zdjęcia i rysunki, a także nagrane wcześniej życzenia, radio KF na 40 m (poczciwy Pixie lutowany przez gimnazjalistów) ze wspomnianą już anteną - pełnowymiarowym dipolem o długości 20 m odwiniętym z garnka. Na końcu dipola druga RS41, która swym ciężarem utrzymuje antenę KF-ową w pionie podczas lotu.
W trakcie montowania ładunku zaczął niedomagać nadajnik SSTV. Początkowo szedł jak burza, ale później zaczął przerywać. Na szczęście wszystkie elementy zostały zdublowane. Zostaje podpięty nadajnik zapasowy. Lekko napięta atmosfera - na miejscu są lokalne media - ale wszystko się udaje. Nadajnik podejmuje pracę i wysyła obrazki.
Po sprawdzeniu wszystkich elementów powoli wypuszczamy balon. Pogoda sprzyja – praktycznie nie ma wiatru, choć wcześniej całkiem żwawo dmuchał. Trzymamy sznurek i ostrożnie wypuszczamy metr po metrze. W pewnym momencie balon wisi wyżej niż kilkupiętrowy budynek sąsiadującego z miejscem startu byłego klasztoru, a my wciąż trzymamy kilkanaście metrów sznurka z anteną KF. Uzmysławia to wszystkim długość zestawu podczepionych ładunków. W końcu odliczanie i całość idzie w górę.
Szybko wracamy do siedziby SP7PDL. Nerwowe spojrzenia na monitory komputerów. Na ekranach pojawia się balon, na jednym z laptopów mozolnie rysują się obrazki z SSTV. Z zaplecza klubu radio KF odbiera piękny, mocny sygnał pozdrowień i życzeń nadawanych alfabetem Morse'a. Na ekranie komputera dekodującego SSTV pojawia się obrazek z informacją o możliwości wydrukowania okolicznościowego dyplomu (ze stroniy http://wstratosfere.pl/). System niemal od razu pokazuje, że pierwszy dyplom został wygenerowany.
Z twarzy uczestników nie znikają uśmiechy. Wszystko się udało. Jeszcze rozmowy (głównie techniczne), kiełbaski z grilla, ostatnie pozdrowienia i spojrzenia na ekran.
Powoli wykruszamy się jak stare herbatniki. Wyjeżdża ekipa za ekipą. Po kilku godzinach piękna informacja: obydwa ładunki zostały odnalezione i podjęte! Pierwszy przez Zbyszka SQ5WJ w okolicach miejscowości Ciepielów, a drugi przez Zbyszka SQ5OUZ i Artura SQ5KGV po osiągnięciu wysokości ponad 32km i lądowaniu ok. 10 km na pn-zach od Radomia. Wieczorem mamy już możliwość obejrzenia filmików z kamery. Wprawdzie z powodu zimna nie wytrzymała bateria w kamerze, ale trochę fajnego materiału mamy. Mamy wiele doświadczeń, przemyśleń i… pomysłów na kolejne misje.
Akcja balonowa w Łowiczu była pierwszym wspólnym przedsięwzięciem członków klubów SP5YAM, SP5WWL i SP7PDL. Wszyscy byliśmy zgodni, że trzeba będzie to powtórzyć oraz zaprosić inne kluby. Są chętni?