Poza niską ceną tej linki do pastuchów elektrycznych zaletą jest jej bardzo duża wytrzymałość mechaniczna. Jest relatywnie cienka, więc także mniejsze opory dla wiatru. To wszystko ma znaczenie przy długich LW. Co do efektu naskórkowości, to przy KFie nie ma to dużego wpływu. Można też spleść tą stalową linkę z np. LY1 i wtedy uzyskamy jakiś kompromis. Kiedyś wszystkie profesjonalne anteny średnio i krótkofalowe były z lin stalowych niklowanych (chodziło o odporność na korozję). Na pewno w warunkach miejskich im cieńszy przewód antenowy tym mniej widoczny i tym samym mniej narzekających sąsiadów.
Adam Omijasz jakby osiągnięcia techniki w tym temacie skupiając się jedynie na prostocie rozwiązania bez konieczności przemyślenia ewentualnych konsekwencji takiego działania. - jeżeli taki drut znajdzie się na trasie osób trzecich, będzie stanowił dla nich zagrożenie to pewne (wiem co piszę). - miedź i aluminium podobnie ale to już zupełnie inna bajka. W jednym z tematów na tym Forum zaprezentowałem porównanie materiału na antenę w przypadku delty na 160m (celowo, chodzi o długość) Łatwiej mi było znaleźć obrazek niż temat:
Twoja linka to to małe niebieskie kółeczko lub jak wolisz wiersz w kolorze Fe.
Temat zaczął się od taniego przewodu na wszelkiego rodzaju anteny. Jako człowiek starszej daty polecam poczciwą PKLkę. Bęben z 750m podwójnego kabelka można wyrwać na różnego rodzaju aukcjach już od 150zł. Można używać podwójnie jak i rozpleść a wtedy dostajemy naprawdę dużo przewodu na różnego rodzaju eksperymenty antenowe. A dla wszystkich debatujących nad wyższością miedzi nad stalą na zakresie KF informacja że PKL to skrętka 4 drutów miedzianych i 3 stalowych.