imie i nazwisko kolegi na danych do przelewu wcale nie musi świadczyć o tym, że konto w Hiszpanii zostało założone na właśnie takie dane. Przelewy elektroniczne często nie są sprawdzanie pod tym kątem - ma się zgadzać numer - i tyle. Dlatego poza powiadomieniem policji kluczowe jest powiadomienie banku w Hiszpanii - jeśli ten przelew rzeczywiście został wykonany to jest szansa, że w Hiszpanii ktoś tego delikwenta złapie. Ale może to zrobić tylko wysyłający przelew - twórca wątku nawet nie wie, kiedy i CZY ten przelew wogóle poszedł. Powiadomienie policji jak najbardziej zasadne - ale tylko dla formalności i własnego spokoju. pozdr _________________ Tomek SQ8OQE
Tu nie chodzi o wszczynanie śledztwa, tylko tak jak Andrzej SP5ETB napisał. Chodzi o "dupokryja" jakby się z tego coś większego wykluło i musiałby udowadniać że nie jest wielbłądem.
SQ9JXT Janów Kowalskich też będzie setki, to nie znaczy wcale, że nie jest to czyjaś tożsamość i że można ją wykorzystać do popełnienia przestępstwa. A znak jest prawnie przypisany do imienia i nazwiska. No chyba, że nie uznajemy dokumentu wydanego przez UKE jako wiążący. _________________ Adrian