Pierwszy, drugi czy oba? Możesz to jakoś omówić, zademonstrować czy pokazać przebiegi w układach zgodnych ze schematami z pierwszego postu. Bo to, że standardowy układ działa, to znaczy z kondensatorem ładowanym do wyższego progu, a rozładowanym do niższego, na przykład z wykorzystaniem neonówki, diody dwubazowej lub innego przełącznika elektronicznego z histerezą, to nie wątpię. Ale na Twoich schematach wszystko jest wpięte à, rebours i nie potrafię doszukać się w tym sensu. Więc proszę o rozwianie mgły czymkolwiek poza wiarą...
Pierwszy, drugi czy oba? Możesz to jakoś omówić, zademonstrować czy pokazać przebiegi w układach zgodnych ze schematami z pierwszego postu. Bo to, że standardowy układ działa, to znaczy z kondensatorem ładowanym do wyższego progu, a rozładowanym do niższego, na przykład z wykorzystaniem neonówki, diody dwubazowej lub innego przełącznika elektronicznego z histerezą, to nie wątpię. Ale na Twoich schematach wszystko jest wpięte à,, rebours i nie potrafię doszukać się w tym sensu. Więc proszę o rozwianie mgły czymkolwiek poza wiarą...
A masz jakiś problem żeby to sklecić na pająku? To tylko 5 elementów. No ale jeśli Cię to przerasta to jutro nagram Ci film. Oba schematy z pierwszego postu działają choć wyglądają bez sensu. Udało mi się znaleźć w necie oryginalne schematy i taki sposób połączenia zrobili rosyjscy naukowcy. _________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Jedyne do czego można by się przyczepić w pierwszym schemacie to brak rezystora szeregowego przy diodzie led. Ale przy odpowiednim doborze elementów można to obejść,choć jest to mało eleganckie rozwiązanie.
RV12P2000 pisze:
Ale na Twoich schematach wszystko jest wpięte à,, rebours i nie potrafię doszukać się w tym sensu.
Zastanawiam się kto to wymyślił aby takie układy dawać dzieciakom do rozkminy przy zapoznawaniu się z obwodami el. _________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
Zbudowałem taki układ wg mojego schematu z głośniczkiem.
Użyte elementy to: tranzystor PNP BD250, tranzystor NPN 2N5551, kondensator 220nF i rezystor 10kΩ. Urządzenie zaczyna działać od 0,68V, przy napięciu 1V przy powyższych parametrach generuje sygnał 1kHz. Częstotliwość rośnie dość liniowo ze wzrostem napięcia osiągając przy 10V 10kHz i przy 20V 20kHz. Na oscyloskopie żółty przebieg to napięcie na bazie tranzystora NPN, a niebieski to napięcie na głośniku.
Zbudowałem taki układ wg mojego schematu z głośniczkiem.
Użyte elementy to: tranzystor PNP BD250, tranzystor NPN 2N5551, kondensator 220nF i rezystor 10kΩ,. Urządzenie zaczyna działać od 0,68V, przy napięciu 1V przy powyższych parametrach generuje sygnał 1kHz. Częstotliwość rośnie dość liniowo ze wzrostem napięcia osiągając przy 10V 10kHz i przy 20V 20kHz. Na oscyloskopie żółty przebieg to napięcie na bazie tranzystora NPN, a niebieski to napięcie na głośniku.
Nie chcę nadwyrężać Cię, ale spróbuj zrobić identyczny układ, ale z diodą LED i tranzystorami typu BC547 i BC557. U mnie to za cholerę nie działa. U mnie dioda najpierw świeci "lekko" a po czasie naładowania C mocniej, ale oscylacji nie ma. _________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Nie chcę nadwyrężać Cię, ale spróbuj zrobić identyczny układ, ale z diodą LED i tranzystorami typu BC547 i BC557. U mnie to za cholerę nie działa. U mnie dioda najpierw świeci "lekko" a po czasie naładowania C mocniej, ale oscylacji nie ma.
Zamień diodę na rezystor rzędu 22R, a z niego zasil leda przez kondensator - zacznie mrugać.
PS. obecnie znalezienie na półce tranzystorów przewlekanych, o których napisałeś jest mało realne. Osobiście od lat nie używam. Wszystko w SMD. Prościej, szybciej i taniej.
Uruchomiłem ten generator z dioda led. W tym przykładzie inny jest tylko kondensator o pojemności 470uF. Dioda led to jakiś powerled od Cree. Układ jest zasilany z ogniwa Li-Jon 4,2V. W trakcie prób szukałem sposobu na wydłużenie czasu świecenia diody. Udało się to uzyskać dokładając drugi kondensator 470uF pomiędzy bazę a kolektor tranzystora PNP.
Sprawdziłem też układ z pierwszego schematu i on faktycznie nie działa. Na obu tranzystorach trzeba zamienić kolektory z emiterami.
Generator z pierwszego postu górny rysunek. Działa trochę inaczej jak z dolnego rysunku, bo LED jest ciągle lekko podświetlony i rozbłyska. Zastosowanej elementy: lewy tranzystor NPN-BC548 , prawy tranzystor PNP-BC557, rezystor 150k, 100R szeregowo LED, kondensator 3.3uF, dioda LED- nie wiem, jakaś wąskokątna. Oscylogramy: żółty - napięcie (2V/div) anoda diody, fioletowy napięcie (2V/div) baza tranzystora gdzie jest podpięty kondensator (to co widać to ujemne napięcie w stosunku do GND - to nie jest błąd pomiarowy), niebieski prąd zasilania (100mA/div). Napięcie zasilania 6V.
Jak widać na filmach oba generatory pracują. Wiem, że jest to zaskoczenie dla niektórych (dla mnie też było). Kiedyś sądzono, że suma kątów w trójkącie wynosi 180 stopni, ale fizyka relatywistyczna to obaliła i wykazała, że może wynosić nawet 270 stopni To że czegoś się nie rozumie nie oznacza, że tego nie ma _________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Wycofuję się z radykalnego stwierdzenie, że nie działa i częściowo przyznaję rację. Za namową zrobiłem kilka eksperymentów i mam takie przemyślenia: 1. Układ z pierwszego posta, jeśli działa, to podobnie jak ten układ:
SQ2KRR pisze:
z ta różnicą, że jeśli w tranzystorach o dużej becie zamienić miejscami kolektor i emiter, to też działają ale z małą betą, co może być istotne. 2. Rozpatrując rysunek powyższy, o ile ładowanie kondensatora i załączenie Q2 jest jasne, to jego wyłączenie nie jest dla mnie oczywiste. Układ zależnie od wartości elementów może mieć stan stabilny z nasyconymi oboma tranzystorami, a to rozładowanie z rysunku jest niejasne. Po załączeniu Q1 załącza się Q2 i podciąga kondensator wprowadzając Q1 w większe nasycenie. I taki stan może pozostać w zależności od bet, rezystora i obciążenia. Jednak przy pewnych wartościach tych parametrów Q2 się wyłącza i kondensator zatyka Q1 oraz zaczyna się ładować. Wyłączenie Q2 jest dla mnie nieoczywiste, coś musi obniżyć jego napięcie BE, ale co? W dużej mierze zależy to od obciążenia, sztywności zasilanie, ale może kombinuję... Reasumując przyznaję, że może działać, ale dość krytyczny jest dobór elementów. Ogólnie układ zaskakujący, ale do zastosowań raczej lipa...
Reasumując przyznaję, że może działać, ale dość krytyczny jest dobór elementów. Ogólnie układ zaskakujący, ale do zastosowań raczej lipa...
Które parametry elementów spowodują że układ nie ruszy? Jakiś zakres beta tranzystorów? Czy może do działania jest niezbędny wąski zakres pojemności czy rezystancji użytych do budowy układu? Moim zdaniem taki układ ma wiele zastosowań. Najciekawszym jest generator piły o stałej amplitudzie niezależnej od napięcia zasilania i częstotliwości. Generator taki może być przestrajany potencjometrem lub zmianą napięcia zasilania.
Mój układ (62k, 1uF, bety ok. 300) nie startuje dla obciążeń rezystancjach powyżej kilkudziesięciu omów, z LED czerwoną jest w nasyceniu i w ogóle nie działa. Co Twoim zdaniem wyłącza Q2, szczegółowo please?
Nie chcę się wymądrzać, ale przy takim połączeniu tranzystorów występują podobno obszary z ujemną rezystancją. Z opisu (nie mojego) wynika, że początkowo zwiększając napięcie prąd przewodzenia rośnie, następnie dalej zwiększając napięcie prąd zaczyna maleć do pewnej wartości minimalnej, a potem dalsze zwiększanie napięcie powoduje, że prąd ponownie rośnie. Przy takim połączeniu tranzystorów tradycyjna analiza typu nasycony/wyłączony nie jest możliwa.
_________________ Kod Q - nie mów do mnie kotku HAMie jeden!
Pisałem jakie tranzystory... z elektrody "https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic242650.html" -poczytać . Jeżeli tego układu nie możecie opanować to do piaskownicy lepić "babki" na pewno się udadzą. Jak nie było tranzystorów jednozłączowych - " uszkodzony" pracował taki pająk.
Tranzystory bipolarne są sterowane prądowo, nie napięciowo. Prąd kolektora Q1 jest jednocześnie prądem bazy Q2. Gdy napięcie na bazie Q1 przekroczy 0,6V to otwiera się tranzystor Q1 i jednocześnie z nim tranzystor Q2. W tym momencie przez bardzo krótki odcinek czasu następuje rozładowanie kondensatora przez złącze kolektor emiter Q2 i złącze baza emiter Q1. Potwierdzają to obserwacje przebiegów na oscyloskopie, gdzie widać wolne narastanie napięcia na kondensatorze i szybki spadek przy rozładowaniu. W trakcie rozładowania następuje krótka zmiana polaryzacji kondensatora. Da się zaobserwować te zjawiska zmieniając rezystor na 100 kΩ, i pojemność kondensatora na 220uF i przeprowadzając pomiary napięć woltomierzem w odpowiednich punktach. Tym samym przytoczony wcześniej przeze mnie rysunek z opisem discharge cycle jest błędny.
Dodatkowo włączenie diody led zamiast głośnika uniemożliwia rozładowanie kondensatora opisana wyżej drogą, natomiast dioda zaczyna migać przy równoległym dołączeniu głośnika, lub rezystor o małej rezystancji.
Tranzystory bipolarne są sterowane prądowo, nie napięciowo.
To semantyka, sam piszesz o 0,6 V. Nieważne. Rozumiem, że bez kondensatora rezystor potrafi nasycić Q1 i tym samym otworzyć Q2. Kondensator ładuje się przez rezystor aż do momentu załączenia Q1 - zgoda. Na kondensatorze jest jakieś napięcie Un. Następuje załączenie Q, więc prawa elektroda C podnosi się do plusa zasilania. W tym samym momencie lewa elektroda C też podnosi swój potencjał wprowadzając Q1 w jeszcze głębsze nasycenie. Kondensator trzyma się z jednej strony plusa zasilania z drugiej bazy Q1. Nawet jeśli się trochę rozładuje przez tę bazę, to R trzyma Q1 w nasyceniu. Co w takim razie wyłącza Q2 i kończy impuls?
Do @antek i @stasiek: rezystancja ujemna oraz dioda dwubazowa mnie nie przekonują, bowiem w tym układzie struktura tranzystorowa ma cztery elektrody, a tamte odpowiednio dwie i trzy. Trzeba by opisać gdzie ta rezystancja albo UJT i jak to działa. Bardziej już przekonuje mnie piaskownica. Pytanie powyżej ciągle otwarte.
Tranzystory bipolarne są sterowane prądowo, nie napięciowo.
To semantyka, sam piszesz o 0,6 V. Nieważne. Rozumiem, że bez kondensatora rezystor potrafi nasycić Q1 i tym samym otworzyć Q2. Kondensator ładuje się przez rezystor aż do momentu załączenia Q1 - zgoda. Na kondensatorze jest jakieś napięcie Un. Następuje załączenie Q, więc prawa elektroda C podnosi się do plusa zasilania.
Do tego miejsca się zgadzam, dalej nie. Zastanówmy się jak ładuje się kondensator.Jest on ładowany przez rezystor od strony bazy Q1 osiągając napięcie około 0,6V. Ładunek dodatni jest od strony bazy Q1 a ujemny od strony kolektora Q2. W momencie gdy załączą się oba tranzystory to na kolektorze Q2 pojawia się napięcie około +8,4V powodując nie tylko rozładowanie kondensatora, ale również ładując go z odwrócona polaryzacja. Można to zaobserwować na przebiegach oscyloskopowych. Powoduje to natychmiastowy spadek prądu bazy Q1 i spadek prądu kolektora Q1 i tym samym wyłączenie tranzystora Q2.