W jedenj z podwarszawskich jednostek wojskowych służył chłopak, który 16 lat wychowywał sie w Rosji,jego ojciec był wojskowym i po różnych j.w. go rzucało. Chłopak decyzją ojca miał zacząć karierę wojskową od zera, czyli od zasadniczej. Chłopak był sprytny, jako kierowca nigdy nie narzekał na awarie, na brak części czy przepał, może czasem jakiś star rano nie miał gaźnika albo rozdzielacza, ale jego maszyna zawsze była sprawna. Został kierowcą UAZa w ramach wyróżnienia i tak sie zdarzyło, że tym UAZem prowadził kolumnę samochodów przez Warszawę. On za kierownicą, obok któryś z zastępców dowódcy jednostki wydaje polecenie "przez rondo prosto", no i poooojeeechaaaał prosto przez środek ronda, a za nim cała kolumna. Trawnik na rondzie co go w czynie społecznym brać górnicza ledwo kilka miesięcy wcześniej pięknie wyszykowała zdewastowany, czy dokładniej mówiąc przeorany na pół na szerokości dobrych trzech metrów, wliczając w to rabatki z kwiatkami co juz bawet ładnie rozkwitły. Nawet go nie ukarali, taki dostał rozkaz, taki rozkaz wykonał. Stara szkoła, nie to co teraz że będą się domagać powtórzenia rozkazu, a jeszcze wyjaśnienia, a kolumna musi być w ruchu, bo jak nie jest w ruchu to trzeba potem ją w ten ruch wprawić - kto miał z tym do czynienia to wie o czym mowa. Tego się z książek jeden z drugim nie nauczy, nie wystarczy przeczytać "Fabryka Oficerów" żeby potem kit wciskać na forum i fachowca udawać, tej wiedzy nie wygooglasz.
Skąd to wiem? No nie z książek, których od podstawówki czytam ponad 100 rocznie, nie z internetu gdzie można copy-paste i się inni nabiorą jaki to podmiot wykształcony a ile przeżył żyjąc intensywnie - tak jest, trzeba żyć własnym życiem, a nie cudzymi wspomnieniami.
Wyborne
_________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.