| Strona: 1 / 4>>> strony: [1]234 |
Sensowność powoływania Amatorskich Sieci Ratunkowych | |
| | ebc41 | 06.09.2014 22:48:21 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Bielsko-Biała
Posty: 2019 #1934995 Od: 2010-9-18
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 1 | Cześć, Wiem, że zakładając takowe tematy wsadzam kij w mrowisko, ale mam nadzieje, że Marcin BCE nie nagrodzi mnie za to banem. Otóż przechodząc do rzeczy, drążąc pewien temat (o którym za chwilę) coraz bardziej poddaje w wątpliwość sens istnienia czegoś, co jest nazywane Amatorskimi Sieciami Ratunkowymi. Wychodzi bowiem na to, że służby ani nas nie chcą, ani tym bardziej nie wpuszczą na swoje częstotliwości.
Temat, przy okazji którego pojawiły się wątpliwości, urodził się w moim lokalnym stowarzyszeniu paralotniowym. Nauczony doświadczeniami z akcji ratunkowych w których brałem udział (trzy w przeciągu trzech lat), wystąpiłem z propozycją aby zwrócić się do służb (głównie pogotowia ratunkowego) o ustalenie wspólnej koordynacji łączności radiowej. Nie chciałem wiele. Zależało mi tylko na ustaleniu czegoś na kształt "jak zgłaszamy na 112 wypadek paralotniowy, to niech karetka słucha na kanale X". Głównym celem takich uzgodnień jest umożliwienie dokładnego, a co ważniejsze szybkiego naprowadzenia kareteki/śmigłowca na miejsce zdarzenia oraz przekazanie informacji na temat stanu poszkodowanego.
Dzwonienie na 112 mija się z celem. Ostatnio usłyszałem wprost od ratownika, żeby nawet tego nie robić, bo z Jaworzyny Krynickiej dodzwoniłem się tak naprawdę do Krakowa. Informacja krążyła kilka chwil i dopiero potem zespół w karetce wyjechał z Krynicy. Na szczęście zdarzenie miało miejsce na trasie narciarskiej dlatego nie było problemu z trafieniem (choć lekarzom zajęło bez mała 15 minut dotarcie z parkingu pod wyciągiem do miejsca w którym leżał poszkodowany). Gorzej jest, gdy wypadek ma miejsce w jakimś mało znanym ogółowi miejscu. Trzy lata temu pewien paralotniarz uległ wypadkowi na starcie z góry Chełm koło Grybowa. Miejsce trudno dostępne (przecinka w lesie) i mało znane nie latającym, oraz osobom spoza najbliższej okolicy. Gdyby nie rozblokowane radio i znajomość frekwencji LPR pilot szukał by pewnie 5 minut dłużej po złej stronie góry
Chciałem załatwić dostęp jedynie do kilku kanałów. Przede wszystkim do Lotniczego Pogotowia, kanału ogólnopolskiego oraz kilku kanałów używanych w ręczniakach podczas akcji ratunkowych. Szczytem marzeń było by uzgodnienie dostępu do kanału B112, czy KDW, czyli kanałów dowodzenia i współdziałania. Skonsultowałem się z moim znajomym (krótkofalowcem) będącym Wojdewódzkim Koordynatorem Częstotliwości w Pogotowiu i Sieci Zarządzania. Ten obdzwonił górę i werdykt był tylko jeden:
Nie ma absolutnie takiej możliwości, aby oficjalnie na kanałach służby zdrowia pojawiły się podmioty nie powiązane bezpośrednio z ochroną zdrowia. Nie zrażony pomyślałem więc, że zrobimy w drugą stronę i ustalimy frekwencję 158.250MHz (Polskie Stowarzyszenie Paralotniowe) jako kanał do łączności z paralotniarzami. Niestety, ale to również nie jest możliwe. Nikt nie będzie dokładał tego do radiotelefonów, a i formalnie nie ma takiej możliwości... Próby nawoływania na kanale LPR, czy ogólnopolskim też są bezcelowe, bo gdy dyspozytorka nie będzie pewna kto podaje wywołanie, to po prostu się nie odezwie. O kanałach MSW tym bardziej powinienem zapomnieć, bo szansa jest mniejsza niż 0 a jeszcze ktoś by mnie w MSW wyśmiał.
Wobec powyższego. Jaki jest sens powoływania ASR? Szukanie na siłę powodów, dla których jesteśmy jeszcze komuś potrzebni? Po co to komu, skoro ani służby nie pójdą do nas, ani my do służb? _________________ Mateusz Lubecki SP8EBC -- https://www.youtube.com/watch?v=HNZd2JIhYbE | | | Electra | 29.11.2024 11:58:34 |
|
| | | sp9tnm | 06.09.2014 23:24:31 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 282 #1935017 Od: 2014-7-13
| ebc41 pisze:
Wychodzi bowiem na to, że służby ani nas nie chcą, ani tym bardziej nie wpuszczą na swoje częstotliwości.
W cywilizowanych krajach (np. USA) krótkofalowcy podczas akcji ratunkowych mają prawo używania częstotliwości innych krajowych służb radiokomunikacyjnych oraz stosowania się do ich koordynacji. Parę tygodni temu poddałem pod dyskusję na tutejszym forum propozycję wprowadzenia podobnego zapisu również w Polsce lecz zostałem zrypany przez radioamatorów anarchistów, którzy uważają, że im mniej przepisów tym lepiej. | | | sq2klu | 06.09.2014 23:28:45 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Bydgoszcz
Posty: 99 #1935019 Od: 2012-11-2
| Wydaje mi się, że kolega trochę nadinterpretuje założenia przyświecające amatorskim sieciom ratunkowym. Nie dziwi mnie fakt tego, że nikt nie chce krótkofalowców wpuścić na kanały łączności profesjonalnej. Po jakimś czasie zrobił by się tam taki śmietnik, że kanały były by bezużyteczne. Po za tym założenie sieci amatorskich to utworzenie równoległych sieci służących do przekazywania informacji w przypadku kiedy sieci profesjonalne nie dają sobie z tym rady lub przekazywanie informacji mniejszej wagi. Mają być to sieci amatorskie i z założenia cała komunikacja ma mieć miejsce w pasmach amatorskich. Mogą zostać utworzone punkty styku obu sieci ale nie w taki sposób jak kolega to widzi czyli dostępu do kanałów łączności profesjonalnej (nikt z nas nie ma do tego uprawnień) a po prostu poprzez umieszczenie sztabowej radiostacji krótkofalarskiej "obok" sztabowej radiostacji komunikacji profesjonalnej. Czy jest sens ? Sieci takie działają za granicą, krótkofalowcy często pomagają w sytuacjach kryzysowych więc według mnie sens jest. Dużo czasu minie zanim takie sieci zaczną u nas funkcjonować (pomijając sieci już działające na południu Polski). Róbmy to co potrafimy najlepiej i nie próbujmy wchodzić tam gdzie nie musimy. _________________ Daniel, SQ2KLU | | | ebc41 | 06.09.2014 23:37:01 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Bielsko-Biała
Posty: 2019 #1935022 Od: 2010-9-18
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Ja chciałem zrobić coś podobnego. Tzn. skoro pogotowie nie wpuści nas na swoje 169MHz, to chciałem im dać nasze 158.250MHz, tak aby załoga karetki mogła skontaktować się z nami. Niestety, ale i to okazało się być niemożliwym. Sprezentowanie pani dyspozytorce Motki zaklepanej na tą częstotliwość, również odpadało, bo nie będzie ona słuchała konkretnego kanału.
Co do samego śmietnika. My tych kanałów nie potrzebowaliśmy do żucia szmat z dyspozytorką, ale do łączności w konkretnych przypadkach. Chcieliśmy ustalić wspólny "protokół komunikacyjny" i stosownie przeszkolić ludzi. _________________ Mateusz Lubecki SP8EBC -- https://www.youtube.com/watch?v=HNZd2JIhYbE | | | sq6ade | 06.09.2014 23:46:35 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław (Breslau) Party-n
Posty: 15172 #1935032 Od: 2008-3-21
| Sranie w banie. Amatorzy jak będą w stanie to pomogą bez wstępnych deklaracji/organizacji Cel uświęca środki a ta paplanina o wspólnych kanałach służb i radioamatorów wynika chyba z nudy .
_________________ Wiosna się budzi w całej naturze Witana rzewnym słowików pieniem, W zielonym gaju, ponad strumieniem, Kwitną prześliczne dwie róże.
| | | sp7xft | 06.09.2014 23:56:45 |
Grupa: Użytkownik
QTH: KO00HU
Posty: 645 #1935039 Od: 2008-3-28
| Chyba nie wszędzie jest tak źle. Pozwolę sobie zacytować swój wpis na forum z 10.05.2013. W "Wojewódzkim Planie Zarządzania Kryzysowego" UW w Kielcach z 2011 roku(oficjalny dokument dostępny na stronie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Świętokrzystkiego Urzędu Wojewódzkiego) czytamy: „III.2. Organizacja łączności. (…) Do sieci zarządzania Wojewody Świętokrzyskiego zostały włączone wszystkie starostwa i urzędy gmin, WSKR PSP, Marszałek Województwa, dyżurny wojewódzki lekarz koordynator sytemu PRM, oficer dyżurny WSzW, Rejon Dystrybucji Energii Staszów, PGE ZEORK Dystrybucja Sp. z o.o. w SkarżyskuKamienna, 6 oddziałów Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (Sandomierz, BuskoZdrój, Jędrzejów, Starachowice, Włoszczowa, Kielce), Świętokrzyski Oddział Polskiego Związku Krótkofalowców (radiostacja SP7PKI). (...) Na podstawie porozumienia zawartego pomiędzy Wojewodą Świętokrzyskim a Świętokrzyskim Oddziałem Terenowym Polskiego Związku Krótkofalowców została utworzona alternatywna sieć łączności w skład której wchodzi 80 krótkofalowców pracujących na własnym sprzęcie KF, VHF i UKF , własnych systemach antenowych pracujących z lokalizacji określonych w pozwoleniach radiowych UKE na terenie całego województwa świętokrzyskiego. Stacją koordynującą jest stacja klubowa Oddziału Świętokrzyskiego PZK – SP7PKI z lokalizacją w Kielcach. Stacja ta ma także zgodę na pracę i przydzielony kryptonim sieci zarządzania wojewody. Ponadto pracownicy Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego posiadają pozwolenia radiowe UKE na pracę w amatorskiej służbie radiokomunikacji.” Koniec cytatu. pozdrawiam, Paweł SP7XFT | | | SQ6NET | 06.09.2014 23:58:33 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Wrocław / Szkocja
Posty: 390 #1935040 Od: 2013-10-16
| sq6ade pisze: Sranie w banie. Amatorzy jak będą w stanie to pomogą bez wstępnych deklaracji/organizacji Cel uświęca środki a ta paplanina o wspólnych kanałach służb i radioamatorów wynika chyba z nudy .
Święta prawda Po to mam rozblokowane radio, by w ostateczności (brak łączności GSM/3G, etc.) móc wywołać pomoc. Oczywiście za takie zachowanie mogę stracić w PL licencje, w końcu naruszam prawo, a że w celu ratowania życia to już mniej istotne. Takie państwo ;/ _________________ Mateusz SQ6NET/MM0WRO http://sq6net.blogspot.com | | | sp9ikf | 07.09.2014 01:55:33 |
Grupa: Użytkownik
QTH: JO90GC, Rybnik
Posty: 1197 #1935077 Od: 2010-3-17
| witam, Dr Om EBC41 szkoda że nie szukasz wiedzy tam gdzie ona jest zgromadzona np w RR, tylko wypisujesz swoje pobozne zyczenia. amatorzy beda zawsze amatorami, beda mieli uprawnienia amatorskie które zezwalaja na to zapisane w RR i pochodnych. dotad dopóki tego nie pojmiesz to bedziemy czytali takie tam różne wynurzenia. czemu one służą. może potrzebujesz się dowartościować. nie wiem. opisałes wypadek - rozbiła sie gdzies tam lotnia z pilotem. wyciagam z tego wniosek ze tak lotnik jak i obsługa naziemna czy jak ją tam nazwac nie wzięła takiego "drobiazgu" pod uwagę i nie zabezpieczyła sie na wszelki wypadek. czasem funkcjonuje w zyciu takie pojecie jak prewencja, a najczęściej zdrowy rozsadek. czego brakuje? odpowiedz sam sobie. niestety nie wchodzi w rachube mieszanie /czyli wpuszczanie, udostepnianie czy jak tam zwał, kanałów/częstotliwości przydzielonych jednej słuzbie przez inna słuzbę. na to musi być zgoda, pozwolenie etc. cała siec radiowa na całym swiecie tak działa. a propos amatorów w USA. Piotrek skoro poruszyłes ten temat to bądź uprzejmy i doprecyzuj go do końca czyli udziel pełnej informacji jak to jest z amatorami i wchodzeniem? do innych sieci. zdaje się FCC wydało w tej sprawie sporo regulacji i trzeba mieć jakiś tam jeszcze uprawnienia aby jak piszesz ...mają prawo używania częstotliwości innych krajowych służb radiokomunikacyjnych oraz stosowania się do ich koordynacji... ładnie brzmi a jak wygląda w rzeczywistości? napisz prosze skoro jak się domyślam masz sporą wiedzę w tym zakresie, bo chyba masz skoro o tym piszesz.
pozdro jacek sp9ikf | | | sp1cws | 07.09.2014 06:42:22 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Szczecin
Posty: 148 #1935119 Od: 2011-3-16
| Witam! Mysle ze nie powiesza za ,,wejscie na ich czestotliwosc,,w uzasadnionym przypadku.Jestem wraz z kilkoma kolegami kfalowcami w spolecznej sieci ratunkowej w Szczecinie.Po przeszkoleniu w pogotowiu ratunkowym (rat. przedmedyczny).W trakcie luznych rozmow w czasie szkolenia poruszylem wlasnie taka sprawe i przy odrobinie dobrej woli mamy ,,przyzwolenie,, a nie pozwolenie wejscia na czestotliwosc i zawolania o pilna pomoc.Jest 1 warunek tam skad nie ma zasiegu telefon lub inaczej nie mamy mozliwosci wezwania pomocy a zaistnieje uzasadnione zagrozenie zycia .Mysle,nawet w skrajnym przypadku jesli w takiej sytuacji wejdziesz wezwiesz pomoc i wiadomo zlamiesz przepisy a bedzie to bardzo uzasadnione to zostanie potraktowane jako ,,stan wyzszej koniecznosci,, i nie poniesiesz konsekwencji.(to sa tylko moje przemyslenia). | | | sq5cjz | 07.09.2014 08:15:35 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Pruszkow
Posty: 409 #1935149 Od: 2011-7-10
| Jak nie drzwiami to oknem, hehe. Jedna z możliwych alternatyw, kiedy koniecznie chcesz używać kanału PR. Podejmujesz działalność gospodarczą np.praktyka lekarska, przewóz chorych, kupujesz ambulans, wyposażasz w radiostację i występujesz do LPR, bo jeszcze, w tej chwili, jest podmiotem odpowiedzialnym za koordynacje częstotliwości o zezwolenie na uzywanie kanału ogólnopolskiego. Takie pozwolenie pozwoli ci utrzymać kontakt z najblizszym SOR jak również ze smiglowcem LPR a ambulans (oczywiście z wykwalifikowaną obsadą) na miejscu zdarzenia będzie dodatkowym zabezpieczeniem lotów. _________________ Robert | | | SQ6MNN | 07.09.2014 08:37:57 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 73 #1935155 Od: 2010-9-28
| Idea szczytna tylko pytanie skad ratownik w amatorskiej sieci wezmie Ustawienia dla radia DMR (Mototrbo) a niestety ale pogotowie przechodzi na cyfrowke i Nie wszedzie jest to niestety DMR pomijam juz cene samego sprzetu ale idea szczytna. Tylko obawiam sie ze lata uplyna nim ktos decyzyjny rozwazy mozliwosc wspolpracy z krotkofalowcami. Az tak daleko nie trzeba siegac powodz w 97 roku w Opolu stacja byla w ratuszu bodaj z 2 dni? Czasem za duzo informacji w pewnych kregach nie jest potrzebne.A tu okazuje sie ze krotkofalowcy w Niedlugim odstepie czasu sa w stanie zapewnic lacznosc moe zawsze jest to na "reke" | | | Electra | 29.11.2024 11:58:34 |
|
| | | sp9tnm | 07.09.2014 12:31:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 282 #1935338 Od: 2014-7-13
| SQ6NET pisze: sq6ade pisze: Sranie w banie. Amatorzy jak będą w stanie to pomogą bez wstępnych deklaracji/organizacji Cel uświęca środki a ta paplanina o wspólnych kanałach służb i radioamatorów wynika chyba z nudy .
Święta prawda Po to mam rozblokowane radio, by w ostateczności (brak łączności GSM/3G, etc.) móc wywołać pomoc. Oczywiście za takie zachowanie mogę stracić w PL licencje, w końcu naruszam prawo
I wątkotwórcy oraz mnie właśnie chodzi o to, aby spowodować, że takim zachowaniem kolega NIE będzie naruszał prawa. Mało tego - będzie korzystać z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszowi państwowemu. Tylko tyle i aż tyle. | | | sp9tnm | 07.09.2014 13:03:20 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 282 #1935362 Od: 2014-7-13
| sp9ikf pisze:
Piotrek skoro poruszyłes ten temat to bądź uprzejmy i doprecyzuj go do końca czyli udziel pełnej informacji jak to jest z amatorami i wchodzeniem? do innych sieci.
97.111 Authorized transmissions. (a) An amateur station may transmit the following types of two-way communications: (1) Transmissions necessary to exchange messages with other stations in the amateur service, except those in any country whose administration has notified the ITU that it objects to such communications. The FCC will issue public notices of current arrangements for international communications. (2) Transmissions necessary to meet essential communication needs and to facilitate relief actions. (3) Transmissions necessary to exchange messages with a station in another FCC-regulated service while providing emergency communications; (4) Transmissions necessary to exchange messages with a United States government station, necessary to providing communications in RACES (...)
w (3) mamy zgodę na "dwukierunkową transmisję w celu wymiany depesz ze stacjami innych służb, których praca jest regulowana przez FCC (czytaj: służb cywilnych, nie ma zgody na komunikację ze służbami rządowymi i wojskowymi) w celu zapewnienia komunikacji ratunkowej" w (4) mamy zgodę na "dwukierunkową transmisję w celu wymiany depesz ze stacjami amatorskimi służb rządowych, w celu zapewnienia komunikacji ratunkowej w sieci RACES (amatorsko-rządowa sieć ratunkowa, trzeba na to mieć osobne szkolenie i kwit)"
Reasumując: w celu zapewnienia komunikacji ratunkowej w stanie wyższej konieczności każdemu krótkofalowcowi wolno się komunikować z innymi amerykańskimi służbami cywilnymi (pogotowia, lokalni szeryfowie, straże pożarne, energetyki, etc.), jak można domniemywać - na ich częstotliwościach oraz ze stacjami amatorskimi zainstalowanymi na stałe u służb rządowych wyznaczonymi do funkcjonowania w sieci RACES. Fizycznie wygląda to tak, że np. w miejskim centrum zarządzania kryzysowego jest radiostacja, ale obsługiwać ją (lub nazdorować jej pracę) musi hamsiak z licencją. Każda taka stacja ma przypisanych kilku miejscowych wolontariuszy. Dawniej nie było takiego wymogu i zdarzały się nadużycia, obecnie licencje te są ważne tylko w przypadku ogłoszenia "stanu wojny" lub klęsk żywiołowych
| | | SP8LBK | 07.09.2014 20:36:54 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Kraśnik KO10CX
Posty: 5366 #1935674 Od: 2010-8-3
Ilość edycji wpisu: 1 | Mateusz SP8EBC. Lotniasz, czy motolotniasz, który nie zabiezpieczy się na ewentualność upadku nie powinien latać. To jest jego ryzyko, jeśli nie jest asekurowany przez innych. To tak samo jak górski wędrownik, który nie zostawia w schronisku informacji gdzie idzie. Wiem, że lotniarze mają swój system łączności i chyba po to UKE wydało takie pozwolenie aby ten system funkcjonował. Wiem, też, że lotniarze, krótkofalowcy pracują w paśmie 2m. Ty, zaś sprowadzasz problem porównywalny z wypadkiem drogowym, gdzie posiadacz zezwolenia w SRA może wejść na kanały służb ratowniczych i bez konsekwencji pracować na ich kanałach. Koledzy pisali wcześniej co i jak. Nawet w USA nie jest tak pięknię, jakby się mogło wydawać. Rozróżnij łączność kryzysową od wypadku lotniarza, czy drogowego. A tak przy okazji. Znaku wymienionego w posiadanym pozowoleniu możesz użyć wyłącznie podczas łączności w pasmach amatorskich. _________________ Vy 73 Andrzej SP8LBK | | | sp2lqp | 07.09.2014 21:24:29 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 739 #1935717 Od: 2011-3-28
Ilość edycji wpisu: 3 | Tak zastanawiam się czy prawie wszyscy (z małymi wyjątkami) piszecie na temat, łącznie z autorem wątku? Tytuł to "Sensowność powoływania Amatorskich Sieci Ratunkowych", a z tego co czytam, to większość pisze i pyta dlaczego tzw. "służby" są takie niedobre, że nie chcą wpuścić nas na swoje częstotliwości. Amatorskie sieci ratunkowe działają w oparciu o sprzęt pracujący w zakresach radioamatorskich i są wspomożeniem łączności służbowej w sytuacja kryzysowych, a nie zdarzeń incydentalnych (jak np. wypadek paralotniarza). Kontakt na ich styku rzadko odbywa się na drodze radiowej, choć są wyjątki, o czym pisze SP7XFT. Dlatego zacznijmy pisać na temat "Sensowność powoływania Amatorskich Sieci Ratunkowych". Ja uważam, że jest. Zawsze warto pokazać, ze krótkofalowiec to nie szkodnik, przez którego kury przestają się nieść, a krowy dają mniej mleka. Namiastkę możliwości jakie tkwią w amatorskich sieciach ratunkowych unaoczniła powódź która nawiedziła w lipcu 1997 roku południową i zachodnią Polskę. _________________ Pozdrawiam Piotr SP2LQP www.sp2lqp.pl
-------------------- Usłyszałem od Cezarego SP7UKL fajną opinię: Nie znam się, więc się wypowiem.
Genialna w swojej prostocie kwintesencja obecnych czasów. Smutne, ale prawdziwe.
| | | ebc41 | 08.09.2014 11:27:42 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Bielsko-Biała
Posty: 2019 #1936025 Od: 2010-9-18
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Ilość edycji wpisu: 1 | Nie rozumiecie w ogóle o co mi chodzi, a Jacek IKF próbuje być nawet złośliwy. Sprawa wpuszczenia paralotniarzy na kanały koordynacji i współdziałania służb ma pokazać wątpliwą sensowność ASR. Nie chcieliśmy (paralotniarze) mieć dostępu do przemienników służby zdrowia czy straży pożarnej, bo nie jest to nam potrzebne. 99% z Was pewnie tego nie wie, ale zarówno w paśmie MSW, Sieci Zarządzania Wojewody jak i Służbie Zdrowia istnieją kanały służące do współdziałania pomiędzy jednostkami danych służb. Są one wykorzystywane np. w masowych wypadkach komunikacyjnych gdzie na miejscu jest mnóstwo 997, 998, 999 i do tego śmigło LPRu.
Jeszcze raz powtarzam. Nam kanał współdziałania jest potrzebny do naprowadzenia karetki na cel oraz przekazania informacji na temat stanu zdrowia pacjenta. 112 nie nadaje się do tego celu, bo po pierwsze informację krążą zbyt długa. Po drugie sieć GSM/3G bywa zawodna, o czym świadczy np. dwugodzinna awaria jednej z central PLAY z zeszłego roku, która uniemożliwiła zestawianie połączeń w naszej części kraju.
Powracając do głównego tematu. Chodziło mi o to, że MOIM ZDANIEM powoływanie ASR jest bez sensu, ponieważ: 1. Służby nie wpuszczą nas na swoje pasmo, nawet w sytuacji awaryjnej. W jaki więc sposób mamy im przekazywać informację? 2. Służby nie będą używały naszych pasm do komunikacji. Tym bardziej nie będziemy mogli przekazywać im informacji. 3. Jak zauważył słusznie SQ6NMM, służby przechodzą obecnie na systemy cyfrowe. W większości jest to DMR, czasami trafia się TETRA, Idas Icoma oraz Nextedge Kenwooda. My uparliśmy się na D-Stara, który jest kompletnie niekompatybilny z niczym, oraz pracujący na innym paśmie. W jaki sposób chcielibyśmy porozumiewać się ze służbami, jeżeli nie mamy nawet odpowiedniego sprzętu?
SQ6TNM zwrócił uwagę, że w USA jest to zupełnie inaczej rozwiązane niż u nas. Radioamator może gadać nawet z trepami na 300MHz, gdy zajdzie taka potrzeba. Istotne jest jednak to, że w takiej sytuacji nie jest on nawet de facto traktowany jako krótkofalowiec. Musi przejść osobne szkolenie do pracy w takiej sieci i ma na to osobne kwity. My (paralotniarze) chcieliśmy to załatwić w podobny sposób. Przeszkolić kilka osób w jaki sposób należy komunikować się z pogotowiem. Na jakich częstotliwościach i z użyciem jakiej frazeologii. Jak widać nie jest to formalnie możliwe
Aby ASR miała sens musi być jakiś punkt styku pomiędzy siecią amatorską a MSW. Patrząc na punkt 1, 2 i 3 widać, że nie ma formalnej możliwości aby takowy utworzyć. Wzorując się na USA należało by postawić w UW jakaś Motorolę zaklepaną na okoliczne prześmieszniki amatorskie, plus do tego jakieś radio KF + wzmacniacz 1kW. Do tego potrzebna była by pewnie obsługa.
Inna rzecz w tym, co możemy tak naprawdę zaoferować służbom. Cała nasza infrastruktura jest dość uboga. Coraz trudniej znaleźć dobrą lokalizację na przemiennik, która nie kosztowała by worka pieniędzy miesięcznie. Nasze urządzenia pracują w dużo cięższych warunkach (mały odstęp dupleksowy na 2m) i są zbudowane z elementów, które akurat były pod ręką. Łączność służb opiera się o przemienniki takie jak Motorola z serii Quantar, MTR, czy DPR (cyfrowe) lub Icom/Kenwood/Vertex Standard. Pewnie nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale te urządzenia są naprawdę niezawodne i ciężko o sytuacje w której Quantar wyzionie ducha a nasz będzie działał dalej. _________________ Mateusz Lubecki SP8EBC -- https://www.youtube.com/watch?v=HNZd2JIhYbE | | | SQ2MMV | 08.09.2014 11:41:24 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Nowa Wieś (Dobczyce)
Posty: 365 #1936033 Od: 2010-8-13
| Witam... Może ustalmy (porozummy się) kilka częstotliwości na różnych naszych pasmach jako częstotliwości ratunkowe. Kupmy do każdej jednostki PSP komplet (radio + antena) i niech w ramach swojej pracy nasłuchują... Ale ale zaraz, czy już takiego czegoś nie było na CB-Radio i kanałem "9". Może wrócimy do tego i do nasłuchiwania tego kanału. Kiedyś służby nasłuchiwały 9 CB, a użytkowników CB jest więcej niż nas krótkofalowców. Sprzęt jest tańszy - rozwiązań więcej... _________________ SQ2MMV - Maciej 145,550 MHz
Trzech synów matka miała, dwóch słynęło z mądrości, a trzeci co był głupi poszedł do Łączności... TITATA TITITATA TITATATITITATA a trzeci co był głupi poszedł do Łączności.
https://www.facebook.com/siedemsmutkow/
Zarabianie na wypełnianiu ankiet: http://rejestracja.opinie.pl/zapros.htm?u=76286090
Polecam: https://www.game.vot.pl/ | | | ebc41 | 08.09.2014 11:51:39 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Bielsko-Biała
Posty: 2019 #1936036 Od: 2010-9-18
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Na ten temat też rozmawiałem z koordynatorem (przypominam mój znajomy, także nie zbywał mnie urzędniczym "nie bo nie"). Takiej możliwości również nie ma, ponieważ dyspozytorka ma już i tak dużo kanałów do nasłuchiwania. Poza tym wymagało by to ustalenia wspólnych zasad łączności, tak aby dyspozytorka wiedziała kogo, w jakich sytuacjach i jak wywoływać. Jest to jeszcze bardziej problematyczne niźli ustalenie częstotliwości koordynacyjnych używanych do okazyjnej łączności gdy zajdzie taka potrzeba. _________________ Mateusz Lubecki SP8EBC -- https://www.youtube.com/watch?v=HNZd2JIhYbE | | | SP8LBK | 08.09.2014 12:02:23 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Kraśnik KO10CX
Posty: 5366 #1936040 Od: 2010-8-3
| ebc41 pisze:
Aby ASR miała sens musi być jakiś punkt styku pomiędzy siecią amatorską a MSW. Patrząc na punkt 1, 2 i 3 widać, że nie ma formalnej możliwości aby takowy utworzyć. Wzorując się na USA należało by postawić w UW jakaś Motorolę zaklepaną na okoliczne prześmieszniki amatorskie, plus do tego jakieś radio KF + wzmacniacz 1kW. Do tego potrzebna była by pewnie obsługa.
Mateusz, aby nacisnąć PTT urządzenia pracującego w paśmie amatorskim trzeba mieć ważne pozwolenie radiowe w SRA. Jest jeszcze inne rozwiązanie. W dyspozytorni trzeba utworzyć klub łączności i wówczas dyspozytorowi wystarczy świadectwo operatora w SRA. Wiem, ze lotnie i motolotnie są urzędowo traktowane jako statki powietrzne i mają nadawane, podobnie do samolotów swoje znaki np. SP-AAAA a ich łączność podlega już pod służbę lotniczą. Zapewne macie jakiś klub zrzeszający miłośników takiego latania. Być może wspólnie coś wymyślicie. Pomyśl jak to realizują szybownicy ale nie kombinuj nic z krótkofalowcami bo to jest bez sensu. Nie mam pojęcia ale myślę, że zgłaszacie gdzieś swoje loty. I jeszcze jedno. Wszystko może ulec awarii w najmniej oczekiwanym momencie. Twoje amatorskie radio także. Może także nie mieć "zasięgu". _________________ Vy 73 Andrzej SP8LBK | | | sp6nic | 08.09.2014 12:09:50 |
Grupa: Użytkownik
QTH: Okolice Milicza
Posty: 1894 #1936048 Od: 2009-6-23
UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY | Podczas zagrożeń, klęsk żywiołowych , itp, nikt nie patrzy czy wolno działać na danych częstotliwościach czy też nie. Tylko się działa ! Vide powódz z 97 roku. W sieci ratunkowej, krótkofalarskiej, działającej bardzo prężnie na 2m pracowało sporo stacji nielicencjonowanych. Dla sprawnego działania nadawano im kryptonimy. np: Ponton. W sieci na 80m działało razem z nami wojsko. Ja pamiętam łączności z kadetami Szkoły Chorążych w Legnicy, którzy wystawili nad Odrą R-140-ke i składali meldunki o stanie wody. Na częstotliwościach służb też było sporo działań krótkofalowców. Z tym, że łączność służbowa generalnie wtedy padła. ( i dla tego właśnie działali krótkofalowcy) Koledzy z klubu pracowali na kanałach policyjnych, konkretnie to pamiętam że na kanale komisariatu Wrocław Śródmieście, nawet swoich znaków na nim używali. Problem wywoływany przez kolegę Mateusza jest bez sensu. Od 97 roku było już kilka zagrożeń i sieci amatorskie wykazały swoją sensowność. Czego dowodem jest chęć współpracy z nimi, okazywana przez organy rządowe.I podpisywanie konkretnych umów. Jeśli paralotniarze mają problemy niech se je rozwiązują w swoim środowisku. ASR nie są powołane do działania w pojedynczych, incydentalnych przypadkach. Tylko do działań w czasie klęsk o większych rozmiarach. Nie maja zastępować służb tylko im pomagać. _________________ 73 Marek sp6nic | | | Electra | 29.11.2024 11:58:34 |
|
|
| Strona: 1 / 4>>> strony: [1]234 |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|